Siatkarze Trefla Gdańsk zagrają w pierwszym meczu sezonu, na wyjeździe, o godz. 14:45 ze Stocznią Szczecin. Na boisku zobaczymy mistrzów świata, czyli Piotra Nowakowskiego oraz Bartosza Kurka, którzy powinni być gwiazdami ligi. Do tego grona może dołączyć również serbski przyjmujący Trefla, Nikola Mijailović.
Co zdecydowało o tym, że znalazł się pan w Treflu Gdańsk i polskiej lidze?Nikola Mijailović: Moim celem było przenieść się do lepszej ligi. A że ostatni sezon grałem we Francji, to chciałem wystąpić na jeszcze wyższym poziomie. Miałem dwie opcje: Polska albo Włochy. Szybko dostałem konkretną ofertę z Gdańska, przedstawiono mi plan pracy drużyny. Do tego jej szkoleniowcem jest
Andrea Anastasi, który także był powodem przybycia do Trefla. Na razie jestem zadowolony z tego, co tutaj zastałem. Za nami okres ciężkiej pracy i mamy nadzieję, że przyniesie on wiele dobrego w sezonie PlusLigi.
SPRAWDŹ, KTÓRY BUDŻET W PLUSLIDZE MA TREFL I ILE DOSTAJE OD MIASTA GDAŃSKWybór był chyba prosty, ponieważ w Gdańsku ma pan połączenie polskiej i włoskiej siatkówki.Rzeczywiście. Wcześniej o tym nie pomyślałem. Zagram w polskiej lidze, w klubie, który prowadzi włoski trener. Wszystko więc jest tak, jak sobie założyłem. Dlatego mogę być podwójnie szczęśliwy. Z drugiej strony byłem zdecydowany na tę opcję od początku. Nawet gdy w klubie powiedzieli, abym chwilę zaczekał na ich decyzję. Nie miałem z tym problemu. Mam nadzieję, że wyjdzie to na dobre tak mi, jak i klubowi.
PIOTR NOWAKOWSKI LIGOWCEM WRZEŚNIA. ZADAJ PYTANIE MISTRZOWI ŚWIATADlaczego zależało panu na pracy z trenerem Anastasim oprócz tego, że jest Włochem?Nie da się ukryć, że właśnie szkoleniowiec jest głównym atutem Trefla. Słyszałem wiele dobrych rzeczy od osób, które z nim pracowały. Poza tym, o jego dobrej pracy świadczą rezultaty, które osiąga. Dlatego wierzę, że czeka nas bardzo dobry sezon.
SUPERPUCHAR POLSKI W ERGO ARENIE. SPRAWDŹ Z KIM I KIEDY ZAGRA TREFLPodobno ma pan być ofensywnym przyjmującym w Treflu.Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc klubowi w zwycięstwach. Jeśli będzie trzeba zaatakuję, odnajdę się w obronie, czy też wejdę do gry z kwadratu dla rezerwowych. Najważniejszym są zwycięstwa Trefla.
W klubie mówią, że jest pan typem siatkarza, który nie lubi przegrywać. Nawet jak kolega nie podbiegnie do piłki, aby ją podbić, to potrafi pan skarcić go ostrym spojrzeniem.Ogólnie jestem spokojnym facetem. Ale kiedy zaczynam grać w siatkówkę, to się zmienia. Wówczas skupiam się na tym, co na boisku i walczę o każdą piłkę. Podobnie jak większość z nas nie lubię przegrywać. Póki trwa mecz, będę starał się, aby wybronić czy skutecznie zbić każdą piłkę.
PRZECZYTAJ DLACZEGO PIOTR NOWAKOWSKI PO MISTRZOSTWACH ŚWIATA CHCIAŁ MYĆ NACZYNIAPo ostatnich mistrzostwach świata był pan rozczarowany, że Serbii zabrakło w finale?Zdecydowanie tak. Graliśmy dobry turniej i mogliśmy znaleźć się w meczu o złoto. Myślę jednak, że nasza drużyna osiągnęła bardzo dobry rezultat. Oczywiście, jeszcze większym sukcesem byłoby zdobycie medalu, ale czwarte miejsce na pewno zrobi dobrze kondycji siatkówki w moim kraju. Nie są tam przeznaczane takie pieniądze na tę dyscyplinę jak w Polsce. Tutaj jest ona bardzo popularna, na trybunach pojawia się wielu kibiców. W Serbii tak to nie wygląda. Dlatego jestem dumny z mojej reprezentacji.
A dlaczego pana zabrakło na mistrzostwach świata? W końcu wcześniej był pan w reprezentacji.Zgadza się, byłem w składzie podczas Ligi Narodów. Trener jednak nie zdecydował się zabrać mnie na mistrzostwa świata. Szanuję tę decyzję. Teraz pozostaje mi pokazać w nadchodzącym sezonie, że zasługuję na miejsce w reprezentacji. Mam nadzieję, że wówczas trener zadzwoni do mnie. A to sprawia, że mam dodatkową motywację do tego, aby ciężko pracować.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
