Sławomir Peszko przed derbami Lechia Gdańsk - Arka Gdynia: Nie grają już jak rugbiści

- Podchodzimy do Arki Gdynia z dużym respektem. Oni nie grają już jak rugbiści, na długie wykopy i wyrzuty z autu. Determinacja i piłkarska jakość z naszej strony muszą iść w parze - mówi Sławomir Peszko przed sobotnimi derbami Trójmiasta. Pomocnik Lechii podkreśla, że cały zespół czuje zarówno presję jak i wsparcie ze strony kibiców biało-zielonych. - Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie i chcemy dać im to, czego oczekują. Ucieszy mnie nawet najniższe zwycięstwo, które będzie pierwszym krokiem do utrzymanie w ekstraklasie - dodaje skrzydłowy.

Trzy porażki z rzędu to kiepski prognostyk przed derbami z Arką. Jak nastroje w waszej drużynie?

Sławomir Peszko: Każdy z nas ma świadomość w jakiej sytuacji jesteśmy i jak bardzo chcemy ją odmienić. Możemy to zrobić tylko przez determinację. Oddamy na boisku całe serce. To idealna okazja, aby w końcu zdobyć punkty, przełamać się i odzyskać zaufanie naszych kibiców.

FLAVIO PAIXAO PRZED DERBAMI LECHIA - ARKA. PRZECZYTAJ WYWIAD

Dlaczego to oczekiwanie na zwycięstwo trwa tak długo?

Nasza dyspozycja nie była najlepsza, a rywale byli na topie i czuli się pewniej niż my. Dominowali nad nami, ale teraz to my musimy dominować nad rywalami. Nie tylko walką, sercem, zaangażowaniem, ale i umiejętnościami, które na pewno posiadamy i nie zapomnieliśmy o nich. Determinacja i piłkarska jakość muszą iść w parze. Nie będziemy chcieli cały mecz iść na walkę, długą piłkę i kopanie się, bo ten styl będzie raczej odpowiadał Arce. Musimy przejąć kontrolę nad piłką. Dużo pracowaliśmy ostatnio nad tym, że zaczynamy ostatnio słabo i pierwszy tracimy bramkę. Także w Kielcach zaczęliśmy lepiej grać dopiero po straconym golu.

Arka straszy i to też nie jest przypadek.

Oczywiście, grają lepiej niż wcześniej. Trener Leszek Ojrzyński dąży do tego, aby gra gdynian nie opierała się już na wyrzutach z autu. Kiedyś podśmiewano się, że ich długie wykopy przypominają bardziej drużynę rugby, ale teraz grają bardziej jak piłkarze. Oczywiście to taka przenośnia, zero złośliwości z mojej strony. Podchodzimy do Arki z dużym respektem. Oni walczą o ósemkę, a my o utrzymanie. Wygrane derby pomogą nam wyjść z twarzą. Ten sezon jest przegrany, sytuacja jest krytyczna, ale wciąż jest o co walczyć. Wygrana z Arką będzie pierwszym krokiem do utrzymania.

ARKA - LECHIA 0:1 PO GOLU FLAVIO W DOLICZONYM CZASIE GRY. RELACJA Z LISTOPADOWYCH DERBÓW TRÓJMIASTA

Nasuwają się analogie do poprzednich derbów, gdy wygraliście 1:0 w Gdyni?

Byliśmy świeżo po upokorzeniu przez Koronę, z którą przegraliśmy 0:5 na własnym stadionie. Drużyna wówczas super zareagowała. Mieliśmy wsparcie ze wszystkich stron. Teraz jest podobnie. Pomimo miejsca w tabeli, ludzie zaczepiają na ulicy i mówią, że dalej są z nami, że przyjdą na mecz i będą nam wspierać. Chcemy im to oddać, bo wiemy jak to ważny dla nich mecz.

Przed derbami w Gdyni odwiedzili was na treningu kibice. Czy tym razem również mieliście taką motywującą wizytę?

Nie, ale jesteśmy w stałym kontakcie z nimi. Wiemy jaka jest sytuacja i czego od nas oczekują. Z ich strony jest i wsparcie i presja. To dobrze, że jest presja, bo to oznacza, że komuś zależy. Presja jest potrzebna, a wsparcie będzie widoczne na trybunach. Jak nam nie szło z Legią czy w Kielcach, doping nie ustawał przez cały mecz.



Takiej "rąbanki" jak w Gdyni chyba się jednak pan nie spodziewa? Będzie więcej jakości piłkarskiej?

Mam nadzieję. Pogoda sprzyja, murawa jest dobrze przygotowana, a na trybunach powinno być 20 tysięcy naszych fanów. Przyjdą nam z pomocą, a nie z krytyką i oby ponieśli nas do dobrej gry.

Spodziewacie się otwartej gry ze strony walczącej o czołową ósemkę Arki?

Wątpię, żeby ruszyli na nas agresywnie. Jeśli tak zrobią, otworzą się i zaryzykują i pełną pulę. Nam by to pasowało, byłoby więcej miejsca z przodu. Na wszystko trzeba być jednak przygotowanym. Nie takie historie pamięta piłka. Mamy swoje warianty na ten mecz, ale oczywiście nie będę ich zdradzał. Nie jestem politykiem, aby coś gwarantować.

W ARCE ZAPEWNIAJĄ, ŻE MAJĄ SIŁY NA DERBY PO PUCHARZE POLSKI

Arka zdobywając Puchar Polski pozbawiła was szans na europejskie puchary z czwartego miejsca. Wyrzucenie ich z górnej ósemki to byłby udany rewanż?

Może tak, ale bardziej myślimy o sobie. W pierwszej kolejności zależy nam na zdobyciu punktów na nasze konto. Przed sezonem w najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że będziemy tak nisko w tabeli. Musimy jednak to podnieść.

O CO ZAGRA LECHIA W DERBACH TRÓJMIASTA?

Na zgrupowaniu kadry leczył pan przeziębienie i po powrocie zagrał z Koroną tylko w drugiej połowie. Wejście z ławki pokazało jednak ile potrafi pan dać Lechii. Czuje się pan w pełni sił, aby w razie czego, wziąć zespół na plecy w meczu z Arką?

Zdecydowanie, dam z siebie wszystko, aby wygrać ten mecz. Nasz pomysł na grę to jednak coś więcej niż "podanie do Peszki i niech on coś zrobi". To już nie ten czas. Te role na boisku potrafimy rozłożyć i ostatnio to pokazaliśmy. Dużo daje nam na pewno powrót Lukasa Haraslina.

Pokusi się pan o swój typ na sobotni mecz?

Chciałbym, abyśmy wygrali 1:0 po stałym fragmencie gry i najlepiej, aby bramkę zdobył obrońca. Dawno nie wygraliśmy przekonująco, więc będę się cieszył nawet z minimalnego zwycięstwa.



Notował: