- 1 Szkocja - Polska 2:3. Zagrali byli Lechiści (37 opinii)
- 2 Z drużyną seniorską czekali na wychowanków (4 opinie)
- 3 Żużel. Stenka radzi szybsze kontrakty (77 opinii)
- 4 Trzecie miejsce juniorów Wybrzeża (19 opinii)
- 5 Niesamowity wyczyn legendy (14 opinii)
- 6 O co gra Stoczniowiec w hokeja? (58 opinii)
Stoczniowiec w Pucharze Kontynentalnym
30 września 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Stoczniowiec Gdańsk
Stoczniowiec Gdańsk zaczyna sezon 2024/25. Hokeiści zagadką, hokeistki po złoto
Hokeiści Stoczniowca wrócili z Rygi w poniedziałek o ósmej rano. Dziś przed siódmą wystartują do Katowic na mecz ligowy. Przygoda z Continental Cup szybko skończyła się, ale gdańszczanie tylko umocnili się w przekonaniu, że warto bić się o europejskie puchary. Dla niektórych zawodników, tych, którzy nie grali w barwach narodowych, to był turniej życia.- Czterogwiazdkowy hotel, pokoje dwu- i jednoosobowe, wyśmienite jedzenie, szwedzki stół, blisko centrum - Henryk Zabrocki był pod wrażeniem warunków, jakie zapewniła uczestnikom turnieju światowa federacja (IIHF). - W sobotę przewodnik oprowadził nas po starówce, na wypad nad morze nie wystarczyło czasu.
- W ogóle nie ma pytań, fajny ten luksus. Pod względem organizacyjnym wszystko było zapięte na ostatni guzik - zachwalał Andriej Raszczyński. - Uczestniczyć w takim wydarzeniu to naprawdę wielka przyjemność.
Położona 15 km od centrum miasta, niezbyt okazała Siemens Halle nie mieściła nawet tysiąca kibiców. Gdy nie grali miejscowi, była pusta. Mecz z HK 2000 zgromadził 850 widzów. "Stocznia", którą dopingowało dwóch kibiców z Gdańska, zajęła trzecie miejsce. Awansowali gospodarze, z którymi nasz zespół przegrał 3:7. - Wynik jest za wysoki, bardziej adekwatny byłby 3:5 - opowiadał drugi trener. - Do 30 minuty graliśmy z faworytem jak równy z równym, potem wzięły górę doskonała jazda i technika kija prezentowane przez Łotyszy. Spróbujemy wziąć rewanż w Pucharze Wschodnioeuropejskim.
- HK Ryga to profesjonalny zespół, taki, w którym nie ma różnicy między pierwszą a czwartą formacją - kontynuował Andriej. - Ryżanie zyskiwali przewagę, gdy grali przeciwko naszej trzeciej i czwartej piątce. Poza tym popełnialiśmy koszmarne błędy, których nawet "Wacha" nie był w stanie naprawić.
Tomasz Wawrzkiewicz był bohaterem pierwszej gry, z Kazachmysem Karaganda (0:0). Obiecująca konfrontacja z Kazachami podbudowała biało-niebieskich, którzy jednak po decydującym o awansie i kończącym zawody spotkaniu Ryga - Kazachmys (2:2) byli gotowi przyznać, że Azjaci mają mocny team. - Byli lepsi od gospodarzy, grali mądrzej - ocenił białoruski napastnik. - W tym pojedynku górą jednak była młodość HK.
- Pech chciał, że Kazachowie nie mogli zrobić bulika, nie mieli okazji, aby wycofać bramkarza - uzupełniał Zabrocki. - To był świetny mecz, ostry, męski. Miejscowi kibice przeżyli na zakończenie mały horror.
Łotysze powtórzyli sukces sprzed roku, ale w II rundzie (turniej w Zwoleniu) ich szanse wydają się skromne. - Po cichutku liczyliśmy na awans - przyznał pan Henryk. - Na lodzie potwierdziło się jednak, że rywale byli jeszcze trochę za mocni. Tylko Litwini z Elektrenai wyraźnie odstawali od reszty. Sportowo i pod innym względem też. Nie mieli nazwisk na koszulkach, każdy nosił inny kask, inne getry. Opinia, jakoby Energija skupiała reprezentantów kraju, była przesadzona. Może mieli kilku kadrowiczów...
- Losowanie grup zależy od geografii, dlatego nie ma co wzdychać za słabszymi drużynami z południa Europy. Grając w pucharach zawsze będziemy skazani na kluby ze Wschodu - kategorycznie rzekł Raszczyński. I miał rację. Nie ma wątpliwości, że stoczniowcy chętnie pojechaliby na turniej do Barcelony chociażby. Inna sprawa, jak zniosłaby to księgowa klubu. W stolicy Katalonii odbył się akurat turniej grupy C. Zwyciężyła tam drużyna Amsterdam Bulldogs, która gospodarzy (słynny FC) rozgromiła aż 23:2, a łącznie zdobyła 53 gole. W zawodach uczestniczyli również Belgowie i jeszcze jedna ekipa z Hiszpanii. Z takimi rywalami pewnie byłoby łatwiej.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2003-09-30 09:57
Raszczyński niech zostanie komentatorem.
Zamiast grać.Cienias nic nie gra w tym sezonie.Strzelił bramki tylko Katowicom.Nawet Orlikowi nie potrafi wcisnąć.A tego karnego z Unią mógł lepiej strzelać Wacha.
- 0 0
-
2003-09-30 20:38
Katowice - Stoczniowiec 1:7
Unia - Podhale 5:3
Krynica - Toruń 2:15
Opole - Tychy 1:4- 0 0
-
2003-10-01 03:39
witamy w domu;P
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.