Do trzech razy sztuka - mówią sobie futbolistki TKKF Checz. W dwóch ostatnich startach w finałach halowych mistrzostw Polski gdynianki zajmowały czwarte miejsce. Może w Karczewie, gdzie zagrają w sobotę i niedzielę, staną wreszcie na podium?
Organizatorem turnieju jest Savena Warszawa, ale zamiast do stolicy, zaprosiła rywalki do Karczewa.
Grać będzie osiem zespołów: gospodynie, mistrzynie sprzed roku, Czarne Sosnowiec oraz Książki Zryw, Warta Poznań, Medyk Konin, Czarne II Sosnowiec, AZS Wrocław i Checz. Sześć ostatnich teamów miejsce w turnieju zdobyło w eliminacjach.
Gdynianki bardzo dobrze spisały się w Radzyniu Chełmińskim. Najlepszą zawodniczką rozgrywek była
Magdalena Miłosz, a tytuł królowej snajperek przypadł
Dorocie Dorosławskiej. Checz wygrała 17:0 z GASS Grodzisk Mazowiecki, 11:0 z UKS II Zamłynie Radom, 10:4 z Zamłynie I, 6:2 z Medykiem II Konin oraz 7:4 ze Zrywem.
W turnieju finałowym zabraknie trzech zespół z ekstraklasy. MTPN Rybnik i Rolnik Biedrzychowice odpadły w eliminacjach, a Stilon Gorzów w ogóle nie przystąpił do rozgrywek halowych.
- Jedziemy z nadzieją zdobycia medalu. Więcej będzie można powiedzieć po losowaniu, które odbędzie się w przededniu turnieju. W hali trenujemy od grudnia. Może pojawić się tylko jedna trudność. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że w finale grać będziemy bez band - mówi
Roman Bieszke, prezes TKKF Checz.
W pierwszej fazie mistrzostw będą dwie grupy, po cztery drużyny w każdej. Po dwie najlepsze awansują do puli finałowej, gdzie ponownie zagrają każdy z każdy. Jednak wynik z bezpośredniego meczu z eliminacji zostanie im zaliczony.