Na Westerplatte szukali wczoraj ukrytych pokładów woli walki piłkarze Lechii. Dodatkowym bodźcem motywacyjnym był milion złotych przyznany przez Koncern Energetyczny Energa. W niedzielę o godzinie 17.00 biało-zieloni zmierzą się na własnym boisku z Ruchem Chorzów. Jeśli zwyciężą w tym mecz i w następnym, a co najmniej jeden z trzech wyprzedzających ich zespół już nie wygra do końca sezonu, to do Gdańska po jedenastu latach powróci ekstraklasa.Budżet będzie większy Obecnie budżet Lechii wynosi około czterech milionów złotych. Bez względu na to, czy uda się awansować od ekstraklasy, czy nie - gdańszczanie po wakacjach będą mieli więcej pieniędzy. Milion już zadeklarowała Energa. W ostatnich dniach próbowano podchodzić i groźbą, i prośbą również Grupę Lotos. Na posiedzeniu Rady Miasta Gdańska w czwartek przedłożono projekt, aby wezwać tę firmę do wspomożenia Lechii, ale ostatecznie po gorącej dyskusji skończyło się na apelu do przedsiębiorców bez wskazywania konkretnych firm. Z kolei kibice wyszli z inicjatywą, aby z każdego litra paliwa zakupionego przez klientów z kartami lojalnościowymi na stacjach Lotosu, cztery grosze przeznaczać na gdańskich piłkarzy. Firmę nic by to nie kosztowało, bo dotychczas te cztery grosze stanowią rabat dla klientów od zakupionego paliwa.
Ruch już pomagałRuch jest już pewny awansu do ekstraklasy. Na finiszu rozgrywek mogą zdecydować, z kim jeszcze świętować będą promocję. W poprzednim sezonie "niebiescy" wygrali przy ul. Traugutta. Mieli wówczas ułatwione zadanie, bo już w pierwszej połowie czerwoną kartkę otrzymał
Paweł Pęczak. W niedzielę ten obrońca nie zagra, gdyż pauzuje za... kartki. Ale kibice biało-zielonych dokładnie też pamiętają, że Ruch już raz pomógł Lechii, walczącej o ekstraklasę. Dokładnie 20 lat temu
Janusz Jojko przy wznawianiu gry, wrzucił futbolówkę do własnej siatki! Tym samym gdańszczanie wygrali barażowy dwumecz, a chorzowianie po raz pierwszy w historii klubu opuścili krajową elitę. W 1988 roku z I ligą pożegnali się też gdańszczanie, przegrywając baraże z Olimpią Poznań. Co ciekawe siedem lat później to właśnie Olimpia przeniosła się do Gdańska i w sezonie 1995/96, po raz ostatni dotychczas cieszono się ekstraklasą przy ul. Traugutta.
Czy zdążą?Klub zapowiedział, że w sobotę ze względów bezpieczeństwa bramy stadionu zostaną zamknięte na kwadrans przed wyznaczonym początkiem meczu, czyli o 16.45. Nie wszyscy ponadto mogą zdążyć zakupić bilety, gdyż do sprzedaży przygotowano 10 tysięcy wejściówek.- Nie sprzedamy ani biletu więcej. Z taką widownią maksymalnie mamy pozwoleniem na organizację imprez masowych - wyjaśnia
Błażej Jenek, dyrektor gdańskiego klubu. Jednak najważniejsze pytanie na najbliższy tydzień brzmi -
czy Lechia zdąży do ekstraklasy? Zakładając, że biało-zieloni wygrają dwa razy, to do awansu potrzebny jest im jeszcze jeden z trzech wariantów: Jagiellonia Białystok lub Zagłębie Sosnowiec w dwóch ostatnich kolejkach zdobywają maksymalnie jeden punkt bądź Polonia Bytom co najwyżej poprzestaje na dwóch oczkach. Te dwa pierwsze zespoły zagrają ze sobą w niedzielę w Sosnowcu, a do Bytomia przyjedzie Piast Gliwice.
Z nową energiąNa ostatnie mecze sezonu biało-zieloni otrzymali nowy zastrzyk energi. Tę wymierną odczują w budżecie, a mentalną miała wlać w nich wizyta na Westerplatte. -
Uczuliliśmy przewodnika, aby eksponował takie momenty obrony z września 1939 roku, aby uderzały w najczulsze miejsca. Chcemy w ten sposób dotrzeć do ukrytych pokładów woli walki drużyny - wyjaśnia
Maciej Turnowiecki, prezes Lechii.
Heroizmem i męstwem muszą wykazać się teraz biało-zieloni na boisku. Jedyna różnica w analogiach do żołnierzy z Westerplatte jest tak, że we wrześniu się broniliśmy, a w niedzielę gdańszczanie muszą zaatakować. Czy na totalną ofensywę postawi też
Tomasz Borkowski, który w tym sezonie preferował, jeśli nie futbol ostrożny, to z pewnością rozważny? Jaki wariant wybrał trener, w dużej mierze pokaże wyjściowy skład. Bo jeśli do ataku wróci
Piotr Wiśniewski, a miejsce na prawej obronie, opuszczone przez Pęczaka, zajmie ofensywny gracz, typy
Karol Piątek, to oznaczać będzie atak od pierwszej minuty. Kolejnym wariantem ryzykowny jest pozostawienie jak największej liczby graczy w ofensywie, a do defensywy wstawienie II-ligowego debiutanta
Macieja Wojtkiewicza. Z kolei ustawienie ostrożne zakłada przesunięcie na prawą obronę
Mariusza Pawlaka, zagęszczenie środka pola przez wstawienie do gry na przykład
Marcina Szulika bądź
Marcina Pietrowskiego oraz rozpoczęcia meczu z jednym nominalnym napastnikiem. W przednich formacjach szkoleniowiec ma urodzaj bogactwa, gdyż jedynym piłkarzem narzekającym na zdrowie jest
Maciej Kalkowski.
Komunikat organizacyjny- kasy oraz bramy stadionu otwarte zostaną o godz. 15.00.
- na trybunę krytą i sektor "pod zegarem" obowiązuje wejście bramą od strony cerkwi.
- na tzw. "prostą" obowiązuje wejście od Alei Gwiazd,
- wejście od ul. Smoluchowskiego zostanie udostępnione wyłącznie dla kibiców gości.
- na obiekcie obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży i spożycia alkoholu.
- obowiązuje zakaz wnoszenia przedmiotów niebezpiecznych oraz napojów.
- w przerwie meczu nie będzie możliwości opuszczania obiektu.
- wejście na trybunę honorową będzie możliwe tylko za okazaniem karty VIP.
- parking za trybuną krytą z uwagi na budowane boisko został zlikwidowany.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
