• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wymęczone zwycięstwo

jag.
15 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Hokeiści Stoczniowca nadal się męczą. Na inaugurację rywalizacji o siódme miejsce w ekstralidze gdańszczanie wygrali na własnym lodzie z KH Sanok zaledwie 4:3 (0:0, 0:1, 4:2). W piątek drugie spotkanie rozegrają na wyjeździe. Rywalizacja idzie do trzech zwycięstw.

Bramki: 0:1 Rąpała - Fraszko - Radwański (27:50), 1:1 Skrzypkowski - Rzeszutko (40:13), 2:1 Wróbel (42:39), 3:1 Drzewiecki - Zachariasz (43:50), 3:2 Fraszko - Rąpała (55:00), 4:2 Jurasek (56:14), 4:3 Fraszko - Radwański (58:41).

STOCZNIOWIEC: Odrobny - Leśniak, Skrzypkowski; Skutchan, Pavlacka, Jankowski - Benasiewicz, Rompkowski; Drzewiecki, Zachariasz, Jurasek - Wróbel, Bukowski; Grobarczyk, Słodczyk, Kostecki - Labudda, Soliński, Rzeszutko.

Kary: Stoczniowiec i Sanok po 10 minut.

Gdzie te czasy, że Stoczniowiec aplikował KH na własnym lodowisko i 11 goli? Goście najwyraźniej ponad wspomnienia pogromu na początek rozgrywek przedłożyli ostatnią wizytę przy ul. Bażyńskiego, którą wygrali. We wtorek też outsider grał o sukces. Co więcej to goście zdobyli prowadzenie. Kontratak najgroxniejszego w ich szeregach, Adama Fraszki wykończył Bogusław Rąpała. Stało się tak jak w tradycyjnym przysłowiu, a mszczeniu się niewykorzystanych sytuacji. Jeszcze przy bezbramkowym remisie gdańszczanie bez efektu grali kilkakrotnie w liczbnej przewadze, a dogodne sytuacje marnowali m.in. Robert Grobarczyk i Marek Pavlacka

"Stocznia" obudziła się dopiero w ostatniej tercji. Pomógł w tym przypadek. Wojciech Jankowski musiał zostać w boksie, bo został uderzony boleśnie krążkiem. Zastępujący go Jarosław Rzeszutko ożywił bezbarwną wcześniej grę miejscowych, a swoim entuzjazmem najwyraźniej zaraził kolegów. Gospodarzom wystarczyły niespełna cztery minuty, aby zdobyć trzy gole. Sanocką bramkę strzałem z dystansu odczarował Paweł Skrzypkowski. Po nim solową akcją, zakończoną celnym uderzeniem, popisał się Bartłomiej Wróbel, a na 3:1 poprawił Filip Drzewiecki. Gdy w 57. minucie Zdenek Jurasek podwyższył na 4:2, nie spodziewaliśmy się już emocji. A jednak Stoczniowiec zbyt wcześniej zaczął bronić rezultatu. Na 79 sekund przed końcem goście zdołali strzelić kontaktowego gola...
jag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (11) 1 zablokowana

  • el dupa ...1;3 wstyd prosze panstwa ..............czyzby to mial byc koniec Stoczni ???

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane