Zamknięte ulice, korki, zmienione trasy autobusów i tramwajów. Jeśli ktoś chce przy okazji obchodów 70-lecia wybuchu II wojny światowej podróżować po Gdańsku, musi uzbroić się w cierpliwość.
Poranne uroczystości na
Westerplatte będzie można oglądać na wielkim telebimie u podnóża pomnika. Aby tam dotrzeć, wystarczy wsiąść w autobus oznaczony napisem "Westerplatte". Autobusy "Westerplatte 1" będą odjeżdżać z Oliwy z pętli tramwajowej o godz. 3.10. Autobusy "Westerplatte 2" spod Dworca PKP w Gdańsku o godz. 3.50. Można też dojechać własnymi samochodami.
Szczegółowe zmiany w komunikacji miejskiej można znaleźć na stronach
Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Ze sporymi utrudnieniami muszą liczyć się podróżujący we wtorek samochodami. Od 31 sierpnia, od godz. 22, do 2 września do godz. 15 całkowicie wyłączone z ruchu będą ulice: Chmielna,
Szafarnia, fragment ulicy Stągiewnej oraz ulica Tartaczna przy Pomniku Obrońców Poczty Polskiej. Tylko 1 września wyłączony z ruchu będzie Targ Węglowy.
-
W tym terminie nie będzie można się zatrzymywać na trasie dojazdu z portu lotniczego, czyli przy ulicy Słowackiego [tam już od godz. 15, 31 sierpnia - przyp. red.], obwodnicy, Podwalu Przedmiejskim, Elbląskiej i Sucharskiego. Samochody pozostawione tam w tym czasie zostaną odholowane - przestrzega szef gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni
Mieczysław Kotłowski.
Czekają nas też chwilowe zamknięcia dróg od Sopotu (gdzie w Grand Hotelu zatrzymał się
Władimir Putin) po Westerplatte. Najpierw oficjele będą jechać na godz. 4.40 na Westerplatte, po uroczystościach na godz. 9 wracać będą do centrum Gdańska, a przed godz. 15 ponownie udadzą się na Westerplatte. Wieczorem po raz kolejny przemierzą drogę do centrum Gdańska. W tym czasie niektóre ulice mogą być okresowo zamknięte.
-
O chwilowych zatrzymaniach lub zamknięciu ruchu na niektórych trasach dowiadywać będziemy się na bieżąco od BOR-u. Dlatego nie możemy o nich wcześniej poinformować. Wszystko zależy od tego kiedy i którędy przemieszczać się będą kolumny z zagranicznymi gośćmi - mówi Mieczysław Kotłowski.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
