• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

12 milionów na walkę z morzem

Tomasz Nalikowski
13 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dwanaście milionów złotych przeznaczy w tym roku Urząd Morski w Gdyni na ochronę brzegów. Między innymi rozwiązany zostanie problem osuwającego się klifu w Gdyni-Babich Dołach.

- Została już wydana decyzja o lokalizacji inwestycji i wczoraj odbył się przetarg na projekt - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni. - Obecnie sprawdzamy oferty i prawdopodobnie w kwietniu projekt powinien być gotowy. Procedury trwają długo, gdyż mamy tam bardzo skomplikowaną sytuację. Część terenu należy do wojska, część do miasta; w jednej sprawie musiały być wydane dwie decyzje.
Problem osuwającego się klifu w Babich Dołach jest szczególnie ważny, gdyż w jego bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się osiedle. Najbliższe domy stoją w odległości zaledwie ok. 35 metrów, garaże jeszcze bliżej.


- Powstanie tam opaska brzegowa w formie 3-4 metrowej palisady z narzutem kamiennym na linii brzegowej, która będzie na siebie przyjmowała energię fali i zabezpieczy w ten sposób klif przed wpływem morza - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska. - Pozostanie jednak kwestia górnej części klifu, gdzie obfite deszcze mogą spowodować jego wypłukiwanie. Ten teren nie leży już jednak w naszej jurysdykcji. Zapewne będzie tam jeszcze parę niewielkich obsunięć, dopóki skarpa nie osiągnie linii bezpiecznej, jednak potem na długi czas powinien być tam już spokój. Wybudowana przez nas opaska brzegowa powinna jednak w zasadniczy sposób rozwiązać problem.

Szacunkowe koszty tej operacji wyniosą około 3 milionów złotych. Działania Urzędu Morskiego w zakresie ochrony brzegów będą dużo szersze. Problem jest również z klifem w okolicach Kępy Redłowskiej, gdzie górna część należy do rezerwatu. Z kolei cofanie się klifu powoduje niszczenie plaży. W tym miejscu zastosowanie opaski brzegowej podobnej do planowanej w Babich Dołach mija się z celem - takie rozwiązanie co prawda chroni sam klif, ale jednocześnie sprawia, że plaża praktycznie znika.

- W tym miejscu mamy zamiar zbudować progi podwodne, które co prawda bezpośrednio z ochroną klifu nie mają nic wspólnego, jednak pozwolą na odtworzenie pierwotnej sytuacji podwodnej - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska. - Dzięki temu morze nie będzie w tak dużym stopniu zabierało plaży i niszczyło brzegu. Jest już gotowa koncepcja tych progów opracowana przez Instytut Morski, prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie zlecony projekt, zasilimy również orłowską plażę, która po sztormach wygląda bardzo źle.

Stosunkowo dobrze od strony morza zabezpieczony jest już natomiast klif w Jastrzębiej Górze. Wybudowano tam długą na ok. kilometr gabionową opaskę brzegową (są to druciane kosze wypełnione kamieniami). Obecnie wpływ morza jest tam właściwie odcięty i sztormy nie sprawiają już takich problemów. Jeśli zdarzają się tam kłopoty, to po dużych deszczach, z powodu nieuporządkowanej gospodarki wodnej u góry klifu. Rozwiązanie tej kwestii niestety najprawdopodobniej nie nastąpi zbyt szybko, gdyż Urząd Morski swoje zadanie wykonał i nie może samodzielnie finansować dalszych prac nie leżących w obszarze jego kompetencji, choć ma specjalistów, którzy są w stanie się tym zająć. Najpierw trzeba jednak znaleźć partnera w administracji państwowej i dograć szczegóły, co zawsze trwa.

- Obecnie czekają nas również inne naprawy brzegów jednak na naszym wybrzeżu napotykamy bardzo wiele trudności - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska. - Na przykład w Rewie obecnie jest wykonane tylko prowizoryczne zabezpieczenie. Na docelowy wał ochronny nie ma miejsca, gdyż swego czasu pozwolono tam się ludziom budować tuż przy opasce brzegowej. Żebyśmy mogli przystąpić do pracy, mieszkańcy muszą nam udostępnić kilkumetrowej szerokości pas własnego gruntu.
Głos WybrzeżaTomasz Nalikowski

Opinie (33)

  • Byłam dzisiaj w Jastrzębiej Górze i też poszłam popatrzeć na klif. Smutno to wyglada. A włściciel willi Becka chciał wyłożyć pieniądze na wzmocnienie klifu ale nie było pozwolenia na budowę. Urząd Morski nie miał opracowanej koncepcji wzmocnienia.
    Za to na zatoce zapamiętale ćwiczą windsurfingowcy :)

    • 0 0

  • do Jean Paul Palesky

    nie myle, zapomniałem poprostu dodac że Ty jednyny napisałeś coś sensownego, wiec przepraszam jeżeli Cie uraziłem, moja piwerwsza wypowiedz nie dotyczyła Ciebie

    pozdrawiam

    • 0 0

  • Mam pomysł

    Zamiast trwonić pieniądze na betonowanie brzegów morskich,lepiej postawić pomnik Leninowi z Poronina.

    • 0 0

  • Balcerowicz musi odejść !!!:p

    :)

    • 0 0

  • Oj, oj, Cardamon,

    biedny nasz studenciku. A biedny dlatego, że sprawiasz wrażenie, jakbyś juz prawie, prawie do Nobla pretendował. Tymczasem realia są takie, że PO STUDIACH ZACZYNASZ SIĘ DOPIERO NAPRAWDĘ UCZYĆ, to są realia. Więc bądź łaskaw nie robić popisów w stylu "co wy wiecie...matoły, lepiej zamilczcie, bo JA...". Fakt, że wypowiadają się tu różni i różniści, ale to jest forum ogólne i mają prawo pleść nawet bzdury, a ty, jeśli masz choć blade pojęcie o temacie, to wypowiadaj się MERYTORYCZNIE. A tego nie zauważyłam, więc....ucz się dalej i wypowiadaj wtedy, gdy będziesz miał coś do powiedzenia.

    • 0 0

  • Hydrolog

    jak się dowesz co to jest tombolo utworzone za falochronem narzutowym to nie bedziesz pisał bzdur o rujnowaniu plaż, myslisz że teraz by pobudowano opaski bez odpowiednich systemów odwodnienia ( np, filtrów odwrotnych i geosyntetyków ) to sie grubo mylisz, pozatm opaski wytrzymuja czasem grubo ponad 50 lat, a falochronu narzutowego nie pozostawia sie na pastwę losu, po dużych sztormach wypada zrobić badania i w razie potrzeby uzupełnić ubytki narzutu, nie jesteśmy w PRLu żeby odpieprzać fuszerkę, chyba że dla Ciebie to norma

    • 0 0

  • baja_matoł_....

    Co ciekawego wniosłeś do dyskusji ?? NIC, ja bronie tego bo uważam że takie rozwiązania to przyszłość polskiej ochrony brzegu, takie szpetne molochy typu bet. opaski lub sciany gabionów znacznie zmniejszają walory turystyczne naszych plaż a próg podwodny jak sama nazwa wskazuje jest pod wodą. Falochrony narzutowe pozwalają na "naturalną" odbudowę lini brzegowej znikającej w okresie sztormowym, nie potrzebne jest sztuczne zasilanie, lepiej zainwestować raz w coś dobrego i "dbać" o to niż robić coś wieloktornie i patrzeć jak znika po kolejnym sztormie. Prawda jest taka że próg podwodny jest relatywnie drogi w sposunku do opaski czy zasilania ale jest rozwiązaniem znacznie bardziej ekonomicznym patrząc z perspektywy czasu i estetycznym z perspektywy turysty.

    • 0 0

  • Na hydrotechnice dziekanem jest prof. Bolt. Bardzo mądry człowiek. Wysokiej klasy specjalista.Jest bardzoj stonowany. Nie twierdzi, że jest mądrzejszy od wody - raczej, że z wodą nigdy do końca nic nie wiadomo. On , bardzo doświadczony naukowiec jest w stanie przeanalizować sytuacje i opracować strategię. Życzę ci cardamonie w pracy współpracy ze specjalistami tej klasy.

    • 0 0

  • nika

    Bolt jest na katedrze geotechniki, na katedrze bud. morskiego też są specjaliści wysokiej klasy :D ale masz racje to bardzo ceniony wykładowca i specjalista na wydziale

    pozdrawiam

    • 0 0

  • pomyłka

    Bolt - Katedra Budownictwa Wodnego i Gospodarki Wodne czyli tzw. budownictwo śródlądowe :) tez woda ale słodka czyli troche inna bajka :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane