• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

1,5 mln zł na delegacje trójmiejskich urzędników w 2017 roku

Katarzyna Moritz
26 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jacek Karnowski (z prawej), prezydent Sopotu, w zeszłym roku za granicą służbowo był 10 razy.  Wojciech Szczurek (w środku) służbowo za granicą był raz, częściej jeździ po kraju. Jacek Karnowski (z prawej), prezydent Sopotu, w zeszłym roku za granicą służbowo był 10 razy.  Wojciech Szczurek (w środku) służbowo za granicą był raz, częściej jeździ po kraju.

Chiny, Azerbejdżan, Gruzja, Turcja, Dubaj, USA, Izrael - to tylko niektóre miejsca, które odwiedzili służbowo trójmiejscy urzędnicy w ubiegłym roku. Najczęściej podróżują prezydenci Gdańska i Sopotu, których wyjazdy w zeszłym roku kosztowały ponad 100 tys. zł.



Czy w swojej pracy często podróżujesz służbowo?

To, że podróże kształcą, wiadomo nie od dziś, to że za naukę trzeba płacić - też nie jest tajemnicą. Postanowiliśmy przyjrzeć się, którzy urzędnicy trójmiejskich magistratów najczęściej i najchętniej podróżują.

Ponad pół tysiąca wyjazdów rocznie w Gdańsku



Urzędnicy z gdańskiego magistratu wyjeżdżali w zeszłym roku ponad 500 razy, z czego w większości w krajowe delegacje. Nie brakowało też licznych wyjazdów do krajów europejskich, ale były też do Nowego Jorku. Przeważały szkolenia, konferencje, wizyty studyjne.

Koszt tych wyjazdów wyniósł ponad 861 tys. zł.

Osobne koszty w budżecie miejskim stanowią wyjazdy Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Na 13 wyjazdach zagranicznych w zeszłym roku spędził on ponad miesiąc, a kosztowały blisko 54 tys. zł. To nie wszystko, bo prezydent regularnie jeździ też do Brukseli na posiedzenia Komitetu Regionów, a te delegacje te rozliczane są osobno.

Czytaj też: Sprawdziliśmy przejazdy taksówkami trójmiejskich urzędników

Z ubiegłorocznych wojaży Pawła Adamowicza najdroższy był wyjazd do Baku w Azerbejdżanie, gdzie w dniach 14-17 sierpnia, podczas Światowej Konferencji Skautowej, polska delegacja promowała organizację w Gdańsku światowego zlotu skautów w 2023 roku. Z kasy miasta tylko na wyjazd prezydenta wydano ponad 9 tys. zł.

W delegacji do Baku z gdańskiego magistratu pojechali też zastępca prezydenta Piotr Grzelak - koszt delegacji blisko 9 tys. zł, pełnomocnik prezydenta ds. jamboree Łukasz Kłos (8,9 tys. zł.). Koszty byłyby wyższe, ale organizator pokrył częściowo koszty wyżywienia.

Przy okazji organizacji niedoszłego zlotu skautów warto dodać, że z budżetu miasta w ramach konkursu grantowego ZHP otrzymał 165 tys. zł oraz kwotę 2,3 mln zł z tytułu umów na wsparcie organizacji Jamboree 2023.

  • Prezydent Paweł Adamowicz w zeszłym roku był m.in w Luksemburgu na Konferencji Władz Lokalnych i Regionalnych Partnerstwa Wschodniego.
  • Prezydent Gdańska wraz z byłą naczelnik ZHP Małgorzata Sinicą na konferencji w Baku, tuż po ogłoszeniu, iż światowy zlot nie odbędzie się w 2023 roku w Gdańsku.

Z dalekich i kosztownych podróży warto też odnotować wyjazd prezydenta do Chin od 18 do 24 listopada w ramach misji ekonomicznej, w której uczestniczyła też wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz. Koszt wyjazdu gdańskiej delegacji wyniósł 17 tys. zł. Podczas tego wyjazdu udało się nawiązać kontakty między portami lotniczymi w Gdańsku i Qingdao i - może, w przyszłości - zostanie uruchomione połączenie lotnicze między miastami.

Prezydent wiosną zeszłego roku był też w Madrycie, a zanim w poniedziałek oficjalnie udał się na konferencję związaną z Światowym Dniem Wody, dzień wcześniej z podwładnymi poszedł na mecz Realu z Barceloną. Koszt tej podróży wyniósł w sumie jedynie 2,7 tys. zł, gdyż pozostałe koszty związane z organizacją wyjazdu zostały opłacone przez Grupę SAUR, której częścią jest Saur Neptun Gdańsk. Wyjazdem zajmuje się prokuratura.

Blisko 73 tys. zł na wyjazdy prezydenta Sopotu



W niewielkim Sopocie całkowity koszt wyjazdów służbowych w 2017 roku wyniósł 342,8 tys. zł. Sopoccy urzędnicy najczęściej podróżują służbowo po kraju.

Prezydent kurortu Jacek Karnowski chętnie bierze jednak udział w delegacjach zagranicznych. W sumie było ich 10. Z sopockiego magistratu otrzymaliśmy łączny koszt wszystkich (krajowych i zagranicznych) delegacji prezydenta (transport, nocleg, diety), który w 2017 r. wyniósł - 72,7 tys. zł.

Znaczna część tej kwoty przypadła na podróże zagraniczne. W zeszłym roku prezydent był m.in. w Gruzji na Forum Gospodarczym, w Białorusi na spotkaniu z konsulem i Polonią, w Oslo na promocji na targach turystycznych, w Kazachstanie na spotkaniu z ambasadorem, w Nicei na wizycie studyjnej w sprawie estetyzacji miasta.

Brał też udział w święcie miasta Bałtijska, w Turcji w spotkaniu z władzami miast, gdzie omawiano kwestie pomocy uchodźcom z Syrii, we Lwowie na spotkaniu Związku Miast Polskich, na pogrzebie nadburmistrza w mieście partnerskim Frankenthal oraz na targach inwestycyjnych w Cannes. Nie wyjeżdżał sam, zazwyczaj towarzyszył mu któryś z wiceprezydentów i urzędnik, czy to wydziału strategii czy promocji.

Prezydent Gdyni jeździe głównie w delegacje krajowe, za granicą był raz



Gdyńscy urzędnicy też jeżdżą głównie w krajowe delegacje. Łączny koszt gdyńskich wyjazdów służbowych wyniósł w 2017 roku ponad 230 tys. zł, z czego zagraniczne delegacje pochłonęły 127 tys. zł.

Prezydent Wojciech Szczurek służbowo za granicę wyjechał tylko raz - wraz z Katarzyną Gruszecką-Spychałą na międzynarodowe targi inwestycyjne do Cannes we Francji, gdzie koszt jego wyjazdu to 4,7 tys. zł. Za to znacznie częściej jeździł w delegacje krajowe - około 20 wyjazdów - głównie do Warszawy na spotkania z władzami centralnymi. Koszt tych delegacji to blisko 20 tys. zł.

Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała, wyjeżdżała w ub.r. dziewięć razy w zagraniczne delegacje, m.in na targi nieruchomości w Cannes. Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała, wyjeżdżała w ub.r. dziewięć razy w zagraniczne delegacje, m.in na targi nieruchomości w Cannes.
O wiele częściej w podróże zagraniczne wybierają się natomiast zastępcy prezydenta Gdyni. Dziewięć delegacji Katarzyny Gruszeckiej-Spychały kosztowało ponad 36 tys. zł. Pani prezydent była m.in. na targach inwestycyjnych Expo Real w Monachium (5 tys. zł) czy w Cannes (6,9 tys. zł), na spotkaniu w Komisji Europejskiej w Brukseli (4,2 tys. zł). Natomiast na jej krajowe delegacje z kasy miasta poszło w zeszłym roku blisko 16 tys. zł.

Wiceprezydent Michał Guć służbowo jeździł głównie w kraju, także na spotkania z władzami centralnych w stolicy - łączny koszt 13,9 tys. zł. Wiceprezydent Bartosz Bartoszewicz miał cztery wyjazdy zagraniczne (na ponad 18 tys. zł) w tym do Wiednia na warsztaty Smart Cites czy do Monaco na prezentacji Gdyni w związku z IAAF2020. Było też sporo podróży krajowych - na sumę blisko 18 tys. zł.

Opinie (277) ponad 20 zablokowanych

  • Szkoda, że nie wiedziałem o wyjeździe do Cannes (2)

    Poradziłbym, aby zobaczyli jak można stworzyć na Starowiejskiej strefę współdzieloną, na przykładzie Rue Antibes w tym mieście. Ale myślę, że Pani Gruszecka tam była na zakupach.

    • 20 1

    • Fajny przykład, ale takie butiki u nas nie powstaną. (1)

      • 1 1

      • I takiej pogody tez nie bedzie

        • 3 0

  • By żyło się lepiej

    na koszt podatnika

    • 20 2

  • Gdańsk i SoPOt -Mała Sycylia (1)

    PO nigdy nie miało szacunku dla publicznych pieniędzy. Oni jak Janosik. Rabowali zawsze biednych i dawali sobie. Dopiero PO zmianie rządu okazało sie że z państwowej kasy wyparowało 250 miliardów Euro, a funduszy unijnych to chyba nigdy się nie doliczymy. Na pustyni budowali aqua parki , aby tylko wydać i POdiwanić kasę . Przedtem biorąc kredyty, a POtem unijne dotacje. NIKT tak nie zadłużył Polski jak PO i ZSL. Gierek to mały pikuś. Nawiasem mówiąc to co zbudował Gierek też sprzedali za grosze , albo dali sobie. TFU !! Kryminal.

    • 21 8

    • 10/10 ale do pseudo Gdańszczan to i tak nie dotrze.

      Krajanie Budynia wiedzą swoje.

      • 6 3

  • Co za typy szkoda słów

    • 11 4

  • Paweł a szykuje bilet do wronek

    • 13 4

  • Ostatni wyjazd Pawła A. będzie też na koszt podatników (1)

    Jak stwierdził mój przedmówca - do Wronek. Ale tych pieniędzy nie będzie nam żal. Odpracuje w kamieniołomach

    • 14 4

    • Chyba twój pracodawca tak twierdzi

      Zapytaj co o Premie i Stołki

      • 1 2

  • Pamiętam jak pytali Szczurka w ilu jest radach nadzorczych. (5)

    Odpowiedział że w żadnej bo przy obowiązkach Prezydenta Miasta nie miałby czasu na wypełnienie dodatkowych obowiązków.BUDYŃ jest w wszystkich i chyba jeszcze na uczelni Prawa.Radzi sobie chłop,radzi ale zarobki na tych wszystkich kontach nie pokrywają nadal majątku.Nie jego wina że jest tak mało rad nadzorczych w Gdańsku.

    • 27 2

    • szczurek taki zapracowany:)))??? po stanie miasta nie widać!!! (1)

      • 3 6

      • Wolałbyś wieżowce , pralnie i zablokowane miasto?

        Zniszczoną kameralną dzielnicę jak np.Oliwa.

        • 5 1

    • (1)

      Adamowicz jak widac duzo lepiej radzi sobie z zarzadzaniem miastem. Wystarczy porównać inwestycje w Gdańsku i w Gdyni

      • 1 6

      • Bunkry , pralnie i byle co aby tylko odpal..i

        • 2 1

    • rady nadzorcze spółek miejskich nie są po to żeby tam broń Boże pracować i tracić czas

      To są synekury, w których się dorabia do biednych pensji urzędniczych, a właściwie dostaje "money for nothing". Chociaz może nie za "nothing" bo czasem trzeba najpierw się przysłużyć tak jak Budyń ze sprzedażą GPEC nimieckiej spółce komunalnej - w zamian za to od kilkunastu lat figuruje jako członek rady nadzorczej i skwapliwie inkasuje pieniążki.

      • 2 1

  • Na jedno jest .. (2)

    a na inne nie ma kasy. Brat mojej 75 cio letniej sąsiadki, na której spoczywa obowiązek opieki, oprócz średnio zapracowanej opiekunki z MOPS jest leżący od 7 lat... nie można znaleźć miejsca gdzieś chociażby na miesiąc aby ta Pani odpoczęła choć na chwilę?

    • 11 1

    • Było w Sopocie,prowadził ksiądz Marek ale teraz nie wiem jak to jest. (1)

      Mieliśmy teściową 15 lat leżącą a na kilkanaście opiekunek w tym czasie to trzy były normalne a z resztą można było filmy kręcić,horrory,komedie,kryminalne i w ogóle na każdy temat.

      • 2 1

      • Dziękuję

        • 0 1

  • Podróże kształcą? (1)

    Gdyby tak było to w Gdańsku mielibyśmy wykształconego nie tylko formalnie prezydenta. Ostatnie działania i zdzywki do dziennikarzy wskazują jednak że siedzi w nim zwykły burek.

    • 17 2

    • Minusik? Super!!!

      Czułbym dię urażony gdyby mi dał plusa któryś z przydu*asów obecnego prezydenra....

      • 2 1

  • No cóż...

    Daleko nie szukać - właśnie 30 "urzędników" poleciało do Lwowa.

    • 8 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane