Zgodna decyzja prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz 50 innych samorządowców z Pomorza może sprawić, że rocznie zostanie u nas 170 mln zł, które inaczej trafiłyby do Warszawy. Ale musi się na to zgodzić rząd.
tak, lepiej wiedzą od urzędników w Warszawie, czego potrzebują mieszkańcy regionów
91%
nie, centralny budżet pozwala lepiej kontrolować wydatki i lepiej nimi zarządzać
5%
dziś pod tym względem panuje dobra równowaga
4%
Wszystko dzięki temu, że na wtorkowym spotkaniu pomorskich samorządowców wszyscy, jak jeden mąż, zagłosowali za utworzeniem związku metropolitalnego, który obejmie nie tylko całe Trójmiasto, ale i kilkadziesiąt sąsiednich gmin i powiatów.
Choć kompromis między pomorskimi samorządami rodził się w bólach, już dwa tygodnie temu udało się ustalić jego szczegóły. Kropkę nad i postawiono jednak podczas wtorkowego spotkania w kaszubskim Szymbarku (miejscowość znana ze skansenu z najdłuższą deską świata i domem na głowie oraz z urządzanych tu zimą kuligów).
Trzeba zaznaczyć, że wspólne powołanie metropolii nie ma znaczenia propagandowego i nie jest nieznaczącym gestem, lecz konkretną decyzją, która, po zatwierdzeniu przez rząd, może zmienić finanse naszych samorządów.
Skąd te pieniądze?Gminy, które wejdą w skład metropolii, dostaną w sumie do podziału ok. 170 mln zł rocznie. To równowartość 5 proc. sumy z PIT-ów płaconych przez mieszkańców tych samorządów. Po oficjalnym utworzeniu metropolii te pieniądze nie zostaną odprowadzone do budżetu centralnego, lecz zostaną na Pomorzu.
Na co zostaną wydane?Te pieniądze muszą być wydane na działania na rzecz wielu samorządów, a nie tylko jednego, np. największego w metropolii, czyli Gdańska.
- Jeśli się uda, to do metropolii trafi dodatkowe kilkaset milionów złotych, na przykład na dopłaty do transportu publicznego - poinformował na swoim profilu FB zastępca prezydenta Gdyni Michał Guć.Dodatkowe pieniądze poszłyby przede wszystkim na działanie linii
SKM i PKM.
Ustawa o metropoliach pozwala im wspólnie finansować też planowanie przestrzenne, promocję, a także umożliwia koordynowanie z rządem przebiegu dróg krajowych i wprowadzenie wspólnej strategii rozwoju.
Niepewny los metropoliiWszystkie te wyliczenia powstały na podstawie przepisów ustawy metropolitalnej, podpisanej przez prezydenta
Andrzeja Dudę 27 października 2015 r. Nie określa ona jednak dokładnie tego, które związki polskich miast mogą ubiegać się o status metropolii. Rządowe strategie zakładają, że w całym kraju może powstać 10 takich związków.
- 23 maja Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało projekt ustawy powołującej związek metropolitalny na Śląsku. Dziś Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot ogłosił, że oczekuje utworzenia związku metropolitalnego w województwie pomorskim - napisał na swoim profilu FB Paweł Adamowicz.Samorządowcy współtworzący Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot chcą skorzystać z tych samych przepisów, na podstawie których tworzy się Metropolię Śląską. Sęk w tym, że obecne nie trwają żadne prace prowadzące do utworzenia metropolii w innych regionach.
Jacek Karnowski napisał na FB:
Czy damy radę? (w domyśle prawdopodobnie: przekonać rząd, że Pomorze potrzebuje metropolii).
Gdańscy radni chcą przyjąć uchwałę- Jednogłośna decyzja samorządowców zrzeszonych w ramach Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot jest pierwszym krokiem do podjęcia wspólnych starań o utworzenie związku metropolitalnego na Pomorzu. Związek przyniesie realne korzyści dla nas, mieszkańców, choćby przez integrację transportu zbiorowego. Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska chcielibyśmy dać wyraźny sygnał - tak, chcemy metropolii, a jednocześnie upoważnić prezydenta Miasta Gdańska do podjęcia działań zmierzających do jej utworzenia - zapowiada Aleksandra Dulkiewicz, przewodnicząca klubu radnych PO, wnioskodawca uchwały, która ma być głosowana na najbliższej sesji.Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot to stowarzyszenie zrzeszające 57 pomorskich samorządów: miast, gmin wiejskich oraz powiatów. W zarządzie stowarzyszenia zasiadają m.in. prezydenci Gdańska, Gdyni, Sopotu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
