- 1 Niespokojna noc na gdańskich drogach (112 opinii)
- 2 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (291 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (827 opinii)
- 4 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (165 opinii)
- 5 Kultowa "Górka" i widok na morze (151 opinii)
- 6 Modlitwę za króla pominęli. Kronika oblężenia Gdańska (21 opinii)
250 tys. zł z biżuterii na narkotyki i zabawę
Jarosław K. został zatrzymany i przyznał się do zarzutów.
Okradał punkty z biżuterią, a pieniądze ze zrabowanych kosztowności przeznaczał na narkotyki i zabawę. Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia w sprawie Jarosława K., który w ostatnich miesiącach kradł precjoza w Gdańsku, Bydgoszczy, Kwidzynie, Gorzowie Wielkopolskim i Włocławku, a wartość skradzionej biżuterii przekroczyła ćwierć miliona złotych.
Zdaniem służb K. nie działał w jednym mieście: skoki organizował w Gdańsku, Bydgoszczy, Kwidzynie, Gorzowie Wielkopolskim i Włocławku, a wartość skradzionej biżuterii przekroczyła ćwierć miliona złotych. O zuchwałości przestępcy świadczy fakt, że - jak dowiadujemy się od śledczych - podczas "akcji" nawet nie zakrywał twarzy.
W Gdańsku do kradzieży doszło 18 marca tego roku, w punkcie z biżuterią w Hali Targowej przy pl. Dominikańskim
Jarosław K. i jego wspólnik Patryk J.
- W Kwidzynie współdziałał z Patrykiem J. Do kulminacji zachowań przestępczych doszło 7 maja 2020 r. w Toruniu, w sklepie jubilerskim na ul. Mostowej. Jarosław K. wszedł do sklepu, zagroził użyciem wobec właścicieli broni palnej, a następnie rozbił szklaną gablotkę, z której wnętrza zabrał złote bransolety o wartości około 47 tys. zł, po czym zbiegł - tłumaczy toruński śledczy.
Co ciekawe, broń palna, której użyć miał Jarosław K., to sprawna technicznie replika rewolweru wytworzona przed rokiem 1885, na posiadanie której nie było potrzebne zezwolenie.
Recydywiści w rękach służb. Przyznali się
- Jarosław K. działał w warunkach recydywy albowiem był już uprzednio karany za podobne przestępstwo i odbył karę trzech lat pozbawienia wolności. Karany był także Patryk J. Skradzionego mienia nie zdołano odzyskać - mówi toruński śledczy.
Ostatecznie zarówno Jarosław K., jak i i Patryk J. przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży precjozów Jarosław K. przeznaczył na narkotyki i zabawę. W toku śledztwa wobec Jarosława K. stosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Teraz o winie oskarżonych rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu, gdzie śledczy skierowali właśnie akt oskarżenia. Jarosławowi K. grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze od 3 lat do lat 15, natomiast Patrykowi J. od 3 miesięcy do lat 5.
Opinie (39)
-
2020-10-05 22:02
Jarosław K. i Patryk J. nieźle to brzmi ;)
- 3 0
-
2020-10-06 13:33
Prawo powinno być tak skonstruowane, że facet będzie musiał oddać z nawiązką to co ukradł
Jeżeli jest niewypłacalny, to ściągnąć z jego rodziny. Potem kazać śmieciowi pracować na rzecz swoich ofiar. Jak się skończy mu wyrok to wtedy go utylizować w spalarni śmieci bo i tak społeczeństwo nie będzie miało nigdy z niego pożytku.
- 0 0
-
2020-10-07 22:33
czemu mnie to nie dziwi
kazdy Jaroslaw K. jest zlodziejem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.