• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

250 tys. zł z biżuterii na narkotyki i zabawę

Szymon Zięba
5 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Jarosław K. został zatrzymany i przyznał się do zarzutów.

Okradał punkty z biżuterią, a pieniądze ze zrabowanych kosztowności przeznaczał na narkotyki i zabawę. Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia w sprawie Jarosława K., który w ostatnich miesiącach kradł precjoza w Gdańsku, Bydgoszczy, Kwidzynie, Gorzowie Wielkopolskim i Włocławku, a wartość skradzionej biżuterii przekroczyła ćwierć miliona złotych.



Czy kupił(a)byś biżuterię w tańszej cenie, ale z niepewnego źródła?

Sposób, w jaki Jarosław K. kradł łańcuszki czy bransoletki, był na wskroś prymitywny - oceniają śledczy. Jak opowiada prok. Piotr Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu, mężczyzna najpierw prosił o podanie precjozów pod pozorem chęci ich obejrzenia, po czym chwytał je i uciekał z łupem.

Zdaniem służb K. nie działał w jednym mieście: skoki organizował w Gdańsku, Bydgoszczy, Kwidzynie, Gorzowie Wielkopolskim i Włocławku, a wartość skradzionej biżuterii przekroczyła ćwierć miliona złotych. O zuchwałości przestępcy świadczy fakt, że - jak dowiadujemy się od śledczych - podczas "akcji" nawet nie zakrywał twarzy.

W Gdańsku do kradzieży doszło 18 marca tego roku, w punkcie z biżuterią w Hali Targowej przy pl. DominikańskimMapka. Prokurator Kukawski tłumaczy, że napastnik zabrał cztery łańcuszki i dwie bransolety o łącznej wartości ok. 6,9 tys. zł.

Jarosław K. i jego wspólnik Patryk J.



- W Kwidzynie współdziałał z Patrykiem J. Do kulminacji zachowań przestępczych doszło 7 maja 2020 r. w Toruniu, w sklepie jubilerskim na ul. Mostowej. Jarosław K. wszedł do sklepu, zagroził użyciem wobec właścicieli broni palnej, a następnie rozbił szklaną gablotkę, z której wnętrza zabrał złote bransolety o wartości około 47 tys. zł, po czym zbiegł - tłumaczy toruński śledczy.
Co ciekawe, broń palna, której użyć miał Jarosław K., to sprawna technicznie replika rewolweru wytworzona przed rokiem 1885, na posiadanie której nie było potrzebne zezwolenie.

Recydywiści w rękach służb. Przyznali się



- Jarosław K. działał w warunkach recydywy albowiem był już uprzednio karany za podobne przestępstwo i odbył karę trzech lat pozbawienia wolności. Karany był także Patryk J. Skradzionego mienia nie zdołano odzyskać - mówi toruński śledczy.
Ostatecznie zarówno Jarosław K., jak i i Patryk J. przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży precjozów Jarosław K. przeznaczył na narkotyki i zabawę. W toku śledztwa wobec Jarosława K. stosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Teraz o winie oskarżonych rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu, gdzie śledczy skierowali właśnie akt oskarżenia. Jarosławowi K. grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze od 3 lat do lat 15, natomiast Patrykowi J. od 3 miesięcy do lat 5.

Opinie (39)

  • Jarosław K. i Patryk J. nieźle to brzmi ;)

    • 3 0

  • Prawo powinno być tak skonstruowane, że facet będzie musiał oddać z nawiązką to co ukradł

    Jeżeli jest niewypłacalny, to ściągnąć z jego rodziny. Potem kazać śmieciowi pracować na rzecz swoich ofiar. Jak się skończy mu wyrok to wtedy go utylizować w spalarni śmieci bo i tak społeczeństwo nie będzie miało nigdy z niego pożytku.

    • 0 0

  • czemu mnie to nie dziwi

    kazdy Jaroslaw K. jest zlodziejem

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane