• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

37 lat - czekanie na wnuki?

1 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Nasza czytelniczka Alicja szuka pracy. Niestety poszukiwania nie przynoszą upragnionych rezultatów. Okazuje się, że przeszkodą okazuje się być..."nobliwy" wiek.

- Firma w której pracowałam upadła. W związku z tym zaczęłam szukać nowej pracy. I co się okazało? Mam 37 lat i jako tako nie nadaję się do pracy. Przyjmowane są z reguły osoby do 35 lat. Czy mając 2 lata więcej stałam się głupsza? Przecież jestem dyspozycyjna, mam duże dzieci. Mam doświadczenie zawodowe i jestem zadbaną kobietą, która nie widzi siebie w roli kury domowej. Lubię kontakt z ludżmi. I czy przypadkiem limit wiekowy to nie dyskryminacja. Pewien niedoszły pracodawca (starszy ode mnie) powiedział, że w tym wieku to powinnam czekać na wnuki a nie szukać pracy. Czy to normalne????

Na pewno nie. A co na to nasi czytelnicy?

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (35)

  • Niektórym firmom zależy jednak na doświadczeniu pracownika i w zwiazku z tym coraz częściej widuję ogłoszenia, które w treści zawierają tekst "... minimum 30 - 35 lat..."
    Oczywiście jest to krzywdzące dla absolwentów.... ale kto powiedział, ze świat jest sprawiedliwy?

    • 0 0

  • Nie będę już pisał, bo mnie zdekonspirują i stracę pracę

    • 0 0

  • o Jezu, ludzie!

    • 0 0

  • o Jezu, ludzie!

    wspolczuje tym co naprawde chca pracowac, chodza na studia, ucza sie aby byc kims - a na koncu nawet pracy dla tych z wyzszym wyksztalceniem nie ma!
    Mieszkam w niemczech 15 lat i tu jest takze coraz gorzej z praca. Pare lat temu kazdy robol znalazl prace, nawet bez zadnej szkoly czy zawodu. Dzis wyglada to tu inaczej, tacy maja juz duzo trudniej natomiast ludzie po studiach czy dobrym zawodzie zawsze znajda prace.

    • 0 0

  • to nie wiek

    Facet mial gorszy dzien i postanowil kogos ponebic trafilo na czytelniczke. Tak naprawde znalezieniue pracy w ogole jest trudne. Ja mam taka ktora mi nie odpowiada i od pol roku wysylam zgloszenia gdzie sie da. Mam 31 lat wiec jeszcze sie nadaje wedlug kryterium tego faceta, mam doswiadczenie 7 letnie w zarzadzaniu, mam dwa kierunki studiow skonczone - filologia polska (UG) i bankowosc (SGH) i poza zaproszeniami na rozmowy i testy psychologiczne nic na razie nie uzyskalem. W koncu 20 proc. bezrobocie nie oznacza, ze pracy nie maja tylko ci co im sie nie chce.
    Dlatego jak widze co robia politycy to mi sie noz w kieszeni otwiera. Za wczorajsze przedstawienie przynajmniej polowa komisji sledczej powinna stanac przed trybunalem stanu za marnowanie publicznych pieniedzy i osmieszanie powagi sejmu.

    • 0 0

  • Ja jestem

    babcią , mam pracę której nie cierpię ale nie mam co fikac bo w moim wieku to już na żadną inną prace nie ma szans teraz tylko marzę żeby mój syn kończący studia znalazł pracę - ale rąbnięty system

    • 0 0

  • A ja nie mam studiow ale mam doswiadczenie i mam prace. Studenci co wy myslicie,ze jak macie swistek to od razu praca bedzie? To jest bledne myslenie studentow. Mysla, ze jak ciezko zakuwali przez 5 lat to teraz w zamian praca i dobra kasa. Chyba idac na studia zdawaliscie sobie sprawe jaka jest sytuacja w kraju. A prawda taka, ze studenci czesto (nie zawsze) maja dwie lewe rece do pracy, znam to z doswiadczenia pracy ze studentami. A praca jest, tylko ponizej naszych ambicji. No ale jesli ktoś woli narzekac...

    • 0 0

  • Studia i praca

    Sprawy są skomplikowane. Oczywiście większość pracodowców twierdzi, że jakby zlikwidować ZUS i podatki, to by było pełno pracy i mogliby płacić więcej. Aby poszeżyć tą logikę dodam od siebie, że gdyby wprowadzić pracę niewolniczą za darmo i możliwośc popedzania batem to bezrobocie znikłoby zupełnie, a jako biegli w sofistyce jeszcze by przekonywali, że to z korzyścią dla pracowników.
    Oczywiście od siebie nie wymagają żadnych wyrzeczeń.

    Jednak pracownicy z ochotą sami sobie kopią grób jeden przez drugiego ochoczo zgadzając się na jak najgorsze warunki, pozbawiając siebie jakichkolwiek szans na wynegocjowanie czegokolwiek. Tacy na przykład studenci ochoczo zgadzają się na pracę za darmo "za wpis do CV", słabo rozumiejąc, że po ich ukończeniu pracodawca będzie wolał zatrudnić kolejnego studenta z roku wyżej a student ląduje na "wieczne bezrobocie".

    • 0 0

  • Nemo,

    nie przeginaj, bo nikt nie mówi o zlikwidowaniu podatków lub wprowadzaniu pracy niewolniczej. Już kiedyś ci udowadniałam, że podatki w rozsądnej wysokości, to rozruch gospodarki i ZWIĘKSZENIE ZATRUDNIENIA. Dodałabym do tego ostre sankcje za łamanie prawa pracy, szarą strefę i.t.p. Z pewnością żaden rozsądny pracodawca nie narazi się na olbrzymie koszty z powodu przekrętów, gdy legalnie może zatrudnić pracownika.
    Zgadzam się, że w tej chwili sytuacja jest paradoksalna i rynek pracy zwariowany: z jednej strony pracodawcy, którzy nie wiedzą czego chcą od swojego pracownika (młody z dłuuuugoletnim doświadczeniem - to bzdura), z drugiej....jak absolwent jest akurat po Politechnice takiej, o jakiej mówili wczoraj w "Uwadze" (300 zł za zaliczenie), to swoim dyplomem może sobie podetrzeć to i owo. Podejrzewam, że nie jest to odosobniony przypadek. Ponadto coś rozmnożyło się nam ostatnimi czasy specjalistów od marketingu i zarządzania. Gdzie nie plunąć, to taki "szpec" od...no właśnie, od czego? Może od promocji w markecie?

    • 0 0

  • Z drugiej strony nic niewart jest najlepszy produkt, jeżeli się go nie sprzeda. Kształcenie speców od marketingu jest więc jak najbardziej uzasadnione. Dobrze gdyby mieli gdzie odbywać praktyki i zdobywać szlify. Niestety rynek jest jaki jest. Spece od rządzenia tym krajem kwalifikują 40-latków jako osobników w wieku przedemerytalnym (!), przykręcają śrubę tym, którzy mają siłę jeszcze jako tako działać na rynku a tym samym eliminują słabszych.
    Sama chętnie zatrudniłabym jakiegoś marketingowca ale niestety nie te obroty. Ale gdybym miała dział marketingu to obroty może by się zwiększyły.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane