- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (433 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (128 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (168 opinii)
- 4 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (271 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
9-latek się pomylił, sklep poszedł mu na rękę
9-letni chłopiec przez pomyłkę wziął z regału niemiecką edycję gazetki dla dzieci, która jest łudząco podobna do polskiej. Jej wymiana po zakupie okazała się niemożliwa. Po naszej interwencji sieć zmieniła zdanie. - Przepraszamy i zapraszamy do salonu, gdzie będzie mógł dokonać wymiany i otrzymać rekompensatę - komentuje rzecznik prasowy Empiku.
Niestety, zamiast radości dziecko spotkało wielkie rozczarowanie. Chłopiec pomylił się i kupił niemieckojęzyczną wersję czasopisma. O pomyłkę nie było trudno, gdyż gazetki dla dzieci były przemieszane na regale, a ich rodzime i zagraniczne edycje są do siebie łudząco podobne.
Gazetka była nawet nieodpieczętowana
Chłopiec zorientował się, że kupił nie to, czego chciał, tuż po wyjściu ze sklepu. Wrócił do kasy z ojcem, który próbował wytłumaczyć problem przy kasie.
Bezskutecznie. Obsługa odmówiła zarówno dokonania zwrotu, jak i wymiany na polską gazetkę.
Na nic zdał się fakt, że towar był wciąż w nienaruszonej folii. Trudno winić sprzedawców za tak nieprzejednaną postawę. Regulamin sieci Empik stanowi jasno - nie ma możliwości zwrócenia prasy.
- Nie potrafię zrozumieć takiej polityki. Przecież gazetka w języku polskim kosztuje dokładnie tyle samo. Produkt był nadal zapakowany, a więc w pełni wartościowy. O tym, że gazetka jest w języku niemieckim, świadczy w zasadzie tylko napis u góry. Poza tym publikacje obcojęzyczne powinny być na innym regale. Miszmasz na półce raczej nie ułatwia wyboru małym dzieciom, które skupiają się na obrazkach, a nie na wyrazach. Czy dziecko nie mogło się pomylić? Po prostu zabrakło odrobiny dobrej woli i empatii - tłumaczy pan Andrzej, ojciec chłopca.
Regulamin regulaminem, ale...
O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do biura prasowego sieci Empik. W odpowiedzi na nasze pytania podkreślono, że zgodnie z regulaminem pracownicy mieli prawo odmówić zwrotu albo wymiany czasopisma. Wprawdzie sieć oferuje swoim klientom możliwość zwrotu w ciągu 30 dni produktów zakupionych w sklepach stacjonarnych, lecz z niewielkimi wyjątkami.
Jedną z kategorii, której nie obejmuje wspominane udogodnienie, jest właśnie prasa. Nasz rozmówca zapewnia, że taka polityka jest zgodna z polskim prawodawstwem.
Mimo to przypadek zgłoszony przez naszą redakcję zostanie potraktowany indywidualnie. Chłopiec nie tylko będzie mógł wymienić gazetkę na właściwą, ale również zostanie mu wynagrodzona przykrość, której doświadczył w ubiegły poniedziałek.
- Bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Opisany przypadek jest jednak wyjątkowy i powinien zostać potraktowany przez pracowników indywidualnie. Dlatego chcielibyśmy serdecznie przeprosić i zaprosić klienta do salonu, gdzie będzie mógł dokonać wymiany zakupionego tytułu i otrzymać rekompensatę. Nasze Centrum Wsparcia Klienta wkrótce skontaktuje się z klientem i przedstawi szczegółowe rozwiązanie - informuje Maria Majcherek, rzecznik prasowy spółki Empik.
Sprzedawca miał prawo nie przyjąć zwrotu
Korzystając z okazji, poprosiliśmy prawnika o wyjaśnienie, jak kwestia zwrotu towarów nieobciążonych wadą została uregulowana w przepisach. W dużym uproszczeniu, wszystko zależy od tego, w jakim sklepie dokonujemy zakupów, tj. stacjonarnym czy internetowym. W pierwszym przypadku sprzedawca nie musi przyjmować zwrotów. W drugim przypadku nie tylko musi przyjąć zwrot w ciągu 14 dni od otrzymania go przez klienta, ale również nie może wymagać podania przyczyny zwrotu.
- Przepisy nie nakładają na przedsiębiorcę prowadzącego sklep stacjonarny obowiązku wymiany ani przyjęcia zwrotu towaru, który z obiektywnego punktu widzenia jest pełnowartościowy. Jeżeli klient pomyli się i kupi przedmiot, który z perspektywy tego klienta okaże się jednak nieprzydatny, ale jednocześnie rzecz ta nie będzie uszkodzona - a więc np. klient kupi za duże buty, zbyt ciemną farbę do włosów czy też nabędzie czasopismo w języku obcym, którego nie zna - to sklep stacjonarny nie ma obowiązku towaru takiego wymienić ani przyjąć jego zwrotu. Jest to więc regulacja zgoła odmienna od tej dotyczącej towarów sprzedawanych na odległość, a więc przede wszystkim przez internet - komentuje adwokat Oliwia Likierska.
Zwroty na zasadach sprzedawcy
Przepisy oczywiście nie zabraniają przedsiębiorcy, który prowadzi stacjonarny sklep, przyjęcia korzystniejszych dla klientów rozwiązań. Znamy to zresztą z życia codziennego. W zdecydowanej większości sklepów dopuszcza się zwrot towarów w ciągu np. 30 czy 90 dni, a nawet w ciągu jednego roku od zakupu. Adwokat zastrzega jednak, że sprzedawcy mogą w zasadzie dowolnie kształtować zasady, na jakich przyjmują niewadliwe produkty.
- Często takim wypadku nie dokonuje się zwrotu pieniędzy w gotówce lub na konto, ale wydaje voucher do wykorzystania w sklepie w przyszłości. Podjęcie decyzji o tym, czy sklep stacjonarny w ogóle będzie przyjmował zwroty niewadliwego towaru, a jeśli tak, to w jakim zakresie, a więc czy możliwość zwrotu dotyczyć będzie wszystkich towarów, czy tylko niektórych kategorii, a także w jakim czasie od zakupu zwrot będzie możliwy, zależy wyłącznie od sprzedawcy, który może dowolnie uregulować tę kwestię - uzupełnia mec. Likierska.
Miejsca
Opinie (440) ponad 20 zablokowanych
-
2021-12-09 21:11
Ta sama pomyłka Empik (4)
Mój syn tez się naciął na wersje niemiecką niestety niecierpliwa dusza otworzył od razu gazetkę i przy naklejaniu naklejek mama co tu jest napisane. U nas trafiła do kosza. Wielka szkoda ze te czasopisma są razem, teraz mamy nauczkę, żeby sprawdzać, ale polskiej wersji już nie kupiliśmy.
- 5 4
-
2021-12-09 22:39
świński empik zapłaci za pani krzywdę
Lechia jechać z kur....
- 0 3
-
2021-12-10 04:29
(2)
"ta sama pomyłka Empik" naucz się najpierw podstaw polskiego, bo nieodmienianie rpzez przypadki to analfabetyzm.
- 1 1
-
2021-12-10 08:08
Maroko, Tokio, Monako, Houston (1)
jaka odmiana?
- 0 2
-
2021-12-10 18:50
Ty to serio piszesz?XDDD Fajny analfabeta z ciebie skoro wydaje ci si, że wszystko odmienia sie według tego samego klucza, a nie zależnie od końcówki.
- 0 0
-
2021-12-09 21:19
Empik bez gadania powinien przyjąć zwrot z innego powodu
9-letni chłopiec kupił gazetkę... Tymczasem niezależnie od regulaminu sklepu zgodnie z polskim prawem osoby poniżej 13 roku życia nie mają zdolności do czynności prawnych czyli formalnie nie mogą zawrzeć umowy zakupu, sprzedaż jest więc nieważna w świetle prawa i sklep powinien bez gadania zwrócić kasę ojcu, gdyż złamał polskie prawo.
- 2 2
-
2021-12-09 21:21
rozumiem gdyby otworzył gazetkę, ale nietkniętą wymienić
na inną, nie potrafie zrouzmieć w czym problem
- 1 1
-
2021-12-09 21:31
nie kupuje w tym s... klepie od czasu gdy zatrudnili skrobaczke i nergala do reklamy świątecznego asortymentu i wam radzę to samo
- 0 5
-
2021-12-09 21:41
Typowa polska
I ten artykuł pokazuje w jakim państwie żyjemy. Dopóki sprawą nie zainteresują sie media czy ktoś wpływowy to niczego nie da sie załatwić, po czym jedno dotknięcie magicznego palca i nagle można przenosić góry. A ty kowalski który nie masz znajomości i układów nie załatwisz nic. Niby głupia gazeta a pokazuje jak działa system.
- 2 4
-
2021-12-09 21:51
Świński Empik komu poszedł na rękę??
U Niemców dostałby karę i społeczne potępienie. U nas oszukali dziecko i się ich chwali.
- 1 3
-
2021-12-09 22:32
Jeszcze trochę i zacznę nas jak pod okupacją walić w potylice jak cos będzie nie po ich myśli.
Polaku jesteś u siebie i o ktoś ma ciebie przeprosić jak się pomyli, ma czekać na twoją aprobatę itd.
To oni są dla nas nie my dla nich.- 1 3
-
2021-12-09 22:50
nie poszedł na rękę tylko po waszej interwencji z łaską wymienił gazetkę, radzę omijać ten sklep
- 1 1
-
2021-12-09 22:54
to manipulacja :"sklep mu pomógł' haha dopiero po interwencji, wiec się nie liczy ta z łąską "pomoc"
- 1 1
-
2021-12-09 23:05
Otóż prawnicy na usługach empiku się mylą, albo świadomie sciemniają. (1)
Poprzez przemieszanie edycji, dokonano wadliwego sposobu sprzedaży poprzez wprowadzenie konsumenta w błąd ! Wprowadzenie w błąd, mające na celu sprzedaż produktu słabo sprzedawalnego jest zwyczajnym oszustwem i za to grożą już surowe sankcje prawne, niezależnie od wartości przedmiotu. Zwłaszcza autorowi wewnętrznego przepisu.
- 2 1
-
2021-12-09 23:17
Jaki błąd?
Czy ta gazetka była na dziale dla dorosłych? Nie.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.