• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A jak nie będzie jutra?

Izabela Małkowska
1 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Epitafia poświęcone są nie tylko niedawno zmarłym, ale także tym, którzy odeszli już wiele lat temu. Epitafia poświęcone są nie tylko niedawno zmarłym, ale także tym, którzy odeszli już wiele lat temu.
Mieszkańcy Trójmiasta mogą wspominać swoich bliskich także w naszym portalu. Mieszkańcy Trójmiasta mogą wspominać swoich bliskich także w naszym portalu.

Każdy z nich ma swoją historię. Angelika zginęła w wypadku samochodowym, Szymon zabił się na motorze, Czesław zmarł na raka. Helenka była wcześniakiem, któremu nie udało się przeżyć. Mama pochowała ją w sercu i na stronie internetowego epitafium. Po śmierci połączyła ich wszystkich internetowa "karta pamięci".



- Wszystko było dobrze do dnia wypisu ze szpitala. Weszłam na salę, a mojej córeczki tam nie było. Tknęło mnie, gdy zobaczyłam sondę do karmienia w śmietniku - opowiada Joanna. - Przecież ona już dawno jadła z butelki. Okazało się, że mała zachłysnęła się mlekiem, zalało jej płuca, stanęło serce. Później była reanimacja i OIOM, gdzie córeczka leżała kolejne dwa miesiące. I byłam ja, jeżdżąca jak szalona w odwiedziny tam i z powrotem. Dzień przed śmiercią dziecka nic nie zapowiadało tragedii. Mała czuła się dobrze, nazajutrz miała przeżyć swoją pierwszą Wielkanoc. Rano dostałam telefon: państwa dziecko nie żyje...

Joanna sama siebie nazywa mamą anielskiej Marcelki. Epitafium na stronie internetowej założyła m.in. po to, aby nawiązać kontakt z mamami takimi jak ona, opłakującymi swoje dzieci.

- Poznałam tu wspaniałe osoby, pełne ciepła i zrozumienia. I wiem, że nie jestem sama - twierdzi Joanna. - Poza tym nie mieszkam w Polsce i nie mogę codziennie zapalić prawdziwego znicza dla mojego dziecka. Na realny cmentarz do swojego aniołka chodzę, kiedy to tylko możliwe. Gdy jestem w Holandii, codzienne odwiedzanie epitafium traktuję, jak wizytę na cmentarzu. Marcelka odeszła i mam żal, że była wtedy sama, że nikt po mnie nie zadzwonił. Mogła przecież umrzeć w moich ramionach. Zawsze trzymała mnie za rękę, a w ostatni dzień nie chciała tej ręki puścić. Mąż powiedział wtedy: chodź, przecież zobaczysz ją jutro. A ja na to: a jak nie będzie jutra...?

Umieszczanie wspominek o zmarłych w Internecie:

Anna internetowe epitafium założyła dla swojej zmarłej 17-letniej córki Natalii.

- Uważałam, że należało tak zrobić, głównie ze względu na jej bardzo młody wiek - mówi Anna. - Myślę, że dla rówieśników córki to, czego nie ma w Internecie, tego nie ma w ogóle. Chciałam też, aby jakiś ślad po córce został także w wirtualnym wymiarze. Epitafium zakładałam również z myślą o przyszłości, Natusia miała bardzo wielu znajomych. To młodzi ludzie, którzy być może porozjeżdżają się po Polsce i świecie i jeśli zechcą o Natalii pamiętać, będą mogli to wyrazić za pośrednictwem internetowego epitafium.

Anna od początku założenia epitafium dla córki, czyli od 2009 roku, zagląda na nie codziennie. Odwiedza także strony innych zmarłych młodych ludzi i nawiązuje kontakty z ich osieroconymi rodzicami.

Dzięki temu, paradoksalnie, mam odczucie, że nie jestem sama ze swoim niewyobrażalnym bólem po stracie jedynego dziecka - opowiada Anna. - Piszemy czasem do siebie, dajemy jakieś ciepłe słowo. Mam nadzieję, że jak mnie zabraknie, ktoś inny będzie o Natalce pamiętał...

Przemek założył internetowe epitafia dla babci, dziadków oraz cioci. Wszyscy mają groby w realnym świecie, ale wirtualne karty pamięci dają Przemkowi możliwość przelewania na nie swoich myśli, żalu i przemyśleń.

- Przecież w chwilach słabości nie wykrzyczę bólu na cmentarzu przy grobie - tłumaczy Przemek. - A na internetowe epitafium mogę wejść zawsze, mogę napisać co chcę i zapalić wirtualny znicz, być bliżej zmarłych, kiedy tylko mam taką potrzebę. Mam nadzieję, że oni o tym wiedzą, że to do nich dociera. Przez internetowe epitafia poznaję ludzi, którzy także cierpią po stracie swoich bliskich. Pomagamy sobie nawzajem, szczególnie tym, którzy nie mogą pogodzić się ze śmiercią krewnych czy przyjaciół. Pokazujemy, że śmierć nie jest zapomnieniem, że pamiętamy o tych ludziach, że nadal są dla nas ważni.

Portal pamietajmy.com.pl, na którym Joanna, Ania, Przemek i inni założyli epitafia dla swoich bliskich, powstał w 2006 roku. Od tego czasu zostało na nim utworzonych blisko 7 tysięcy epitafiów i zapalonych ponad 3 miliony wirtualnych świeczek pamięci. Do tej pory portal odwiedziło ponad milion użytkowników.

- Stwierdziliśmy, że wirtualne epitafia mogą być bardzo pomocną i potrzebną formą wyrażenia swojej tęsknoty i pamięci o najbliższych, którzy odeszli - wyjaśnia Jacek Polewiak z pamietajmy.com.pl. - Nie jest to jednak wirtualny cmentarz, a epitafia to nie wirtualne groby. To karty pamięci, mała przestrzeń w Internecie, która poświęcona jest bliskim nam osobom. Należy je traktować jako dodatkową formę wspomnienia, jednocześnie strony te często pełnią funkcję księgi kondolencyjnej.

O ile portal pamiętajmy.com.pl powstał z myślą o mieszkańcach całej Polski, o tyle serwis wspominkowy trojmiasto.pl powstał przede wszystkim dla upamiętnienia bądź mieszkańców Trójmiasta, bądź tych, którzy w jakiś sposób zapisali się pozytywnie w historii naszych miast. Jeśli więc chciałbyś w tym wyjątkowym dniu uczcić pamięć kogoś, kto odszedł, a kto był bliski Tobie, lub ważny dla miejsca w którym mieszkasz - możesz to zrobić serwis wspominkowy trojmiasto.pl.

Opinie (78) ponad 10 zablokowanych

  • To kiepski pomysł (18)

    O zmarłych najlepiej szybko zapomnieć. Zaoszczędzi się wtedy czas i pieniądze.

    • 35 182

    • to u góry debil napisal

      taki idiota nie wart jest zycia!!!

      • 22 24

    • ja się zgazdam

      lepiej pamiętać o kimś póki żyje

      • 32 9

    • Tak. historia jest nieważna, nie oglądajny się za siebie, dość tej martyrologii. trzeba patrzeć w przyszłość (8)

      tak mówi pan premier.

      • 16 16

      • a nie ma w tym prawdy ? (7)

        • 17 10

        • Nie!!! (6)

          • 6 18

          • to won do IPN'u (5)

            • 6 8

            • Nie ma prawdy (4)

              bo jesteśmy elementem w wielkim łańcuchu pokoleń, że to jacy jesteśmy, jak wyglądamy, w co wierzymy, jak żyjemy zależy od tych, co przed nami i nie należy wymazywać ich z naszej pamięci.

              • 7 3

              • Więzi rodzinne nie zostają przerwane przez śmierć. One trwają.

                • 14 1

              • ogólnie rzecz biorąc tak, przynajmniej ta bezmyślna część społeczeństwa tak ma

                natomiast ludzie stwarzają siebie w dużej części samodzielnie

                • 1 0

              • gdyby było tak jak mówisz

                to na świecie nie było by np wojen

                • 1 0

              • to prawda, że nie ma prawdy

                • 3 0

    • żeby o tobie (3)

      nie zapomnieli...

      • 12 3

      • I co z tego? (1)

        Świadomość tego, że o mnie zapomną jest tak wszcząsająca, że chyba popełnię samobójstwo. Ciszej nad ta trumną...

        • 8 10

        • hie hie, jestem wstrząśniety ale nie zmieszany ;P

          • 1 1

      • a co to komu da

        czy o nim będą pamiętać czy nie? Zrobi ci to jakąś różnicę po śmierci ?

        • 8 8

    • sporo jest poronień (1)

      • 0 2

      • no, na przykład reforma edukacji

        • 1 0

    • czas pokaże jak zmieniają się twoje poglądy,widocznie nikt naprawde wazny dla ciebie nie przeszedł na tamtą stronę...to jedyne co możemy ofiarowac najbliższym,pamięć i za życia i po śmierci.

      • 2 0

  • O ile wspominanie świadczy o szacunku, i takie wspominki (4)

    mogą być formą pamięci, o tyle JEŻELI DOJDZIEMY do etapu stawiania WIRTUALNYCH CMENTARZY i wirtualnych zniczy - bedzie to świadczyło o lenistwie i znieczuleniu.

    • 79 7

    • Ci ludzie się tam wspierają, mają forum na którym są dla siebie wsparciem. (2)

      To nie tylko wirtualne znicze, przeczytaj jeszcze raz to może zrozumiesz.

      • 7 3

      • słabych nam nie trzeba

        życie jest brutalne i nie oszczędza nikogo, nielicznym udaje się dożyć starości bez jakiejś dramatycznej traumy związanej ze śmiercią. Może 5-10%. Reszta z nas miała przynajmniej jeden śmiertelny cios w serce i pozbieraliśmy się. Wszyscy się podnoszą, w końcu. Poza tym śmierć jest dobra dla żywych. Przypomina im o czymś :). Że fajnie jest żyć choć przez chwilę.

        • 5 6

      • A Ty czytaj ze zrozumieniem to, co napisałem

        cyt. "jeżeli dojdziemy".

        • 4 4

    • Nie koniecznie. A odległość?

      Jeśli ktoś nie ma możliwości być na grobie bliskich, bo groby są daleko? To daje może i wirtualną, ale jednak świeczkę zapaliło. Ja od lat chodzę na opuszczone groby w trójmieście czy okolicy, bo nie mogę być akurat 1 listopada na grobach rodzinnych, więc taki portal daje mi poczucie, ze "miejsce w sieci" moich bliskich odwiedziłam.

      • 2 0

  • .... (1)

    Najbardziej się liczy to że o zmarłych się pamięta. Ludzie obładowują zniczami i kwiatami groby tak że płyt spod nich nie widać a na refleksję nie poświęcą sekundy.

    • 43 3

    • Co Ty możesz wiedzieć na ten temat, że tak łatwo szafujesz opiniami?

      • 0 2

  • Jak nie ma jutra (2)

    to znaczy że jest jeszcze dzisiaj

    • 44 6

    • dzisiaj było wczoraj, nie zauważyleś? (1)

      • 6 0

      • o rany, wszyscy nie żyjemy!

        nie żyje żyje nam, hehe, nigdy tego nie rozumiałem.

        • 2 0

  • "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" (6)

    Przez zupełny przypadek, a może to nie przypadek, dowiedziałem się, klikając w link, o śmierci Leona Walleranda. Był nauczycielem wuefu w Conradinum, do którego uczęszczałem. Słynny "Leon" był postrachem uczniów mojej szkoły, zwłaszcza tzw. luzaków czyli łamiących szkolny regulamin, próbujących nosić długie włosy albo dżinsy. Pan Leon na wszystko miał baczenie, na pochodach pierwszomajowych szedł z boku naszej kolumny i dyrygował: lewa, lewa! A my pod nosem odpowiadaliśmy Leon, Leon... Bardzo zasłużony człowiek, zwłaszcza dla gdańskiej piłki ręcznej, z naszej szkoły rekrutował zawodników. Trwa w mojej pamięci.

    • 21 3

    • Szkoda tylko, że Panu Leonowi twoja pamięć do niczego nie jest w tej chwili potrzebna (5)

      i nigdy nie będzie

      • 4 13

      • (4)

        Szkoda jest wtedy kiedy takie pustaki jak ty otwierają buzię i wydają dźwięki naśladujące mowę ludzką. Jeszcze większa szkoda jest wtedy kiedy usiłują to przelać na papier. Twoja pamięć ogranicza się zapewne do momentu zrobienia przez ciebie ostatniej kupy i tego jakiej był konsystencji.

        • 7 3

        • (3)

          Śmierć tegoż nie zmieniła faktu, że za życia tępił wszystko, z czym się nie zgadzał - o ile tylko mógł. Wyżej postawionym nie podskoczył. Bardzo chwalebne.

          • 2 1

          • Był twardym facetem i tyle. Tylko ludzie bez charakteru nie wzbudzają emocji (2)

            Nie należał do moich idoli, ale wywarł na mnie niezapomniane wrażenie. Plotka szkolna głosiła, że był kadetem na pancerniku "Schlessien". To brzydko pisać negatywnie o osobie zmarłej, która nie może się bronić. A zwłaszcza pisać używając ogólników, które nie są konkretnymi faktami. Za Jego życia GKS Wybrzeże odnosiło sukcesy. Był wychowawcą i trenerem. To mało?

            • 3 1

            • a kogo to obchodzi?

              życie toczy się dalej, a pan Leon użyźnia glebę.

              • 1 3

            • no i co z tego ?

              • 2 2

  • Dzieli nas tylko czas...

    • 15 1

  • Wszyscy umrzecie! (11)

    i ty i ty i ty, kwestia czasu

    • 26 6

    • ty też (6)

      • 4 1

      • i TY (5)

        • 2 2

        • no dobra ale Ty również (4)

          • 2 2

          • i ja i TY (3)

            • 3 1

            • MY (2)

              • 2 2

              • chyba wy (1)

                • 0 1

              • onii oni

                • 2 1

    • (1)

      chyba ty!

      • 2 1

      • I będziecie miec głebokpo w poważaniu, czy ktos o was pamięta. :P

        • 1 4

    • (1)

      Chuck nie umrze, on jest wieczny.

      • 3 3

      • chyba Chucky

        • 1 1

  • DLACZEGO (5)

    Tyle pisze się o tych ciężkich chwilach .rozumiem jest to olbrzymia trauma .ale czemu nikt nie mówi o tych odwarznych ludziach którzy przy tym pracują .o tych co jeżdża po zmarłych ,co zbierają różne przypadki zejść /wisielców topielców wszelakiej maści samobójców/ powinno porozmawiać się o tym, a nie o tych co już odeszli, dla tych ludzi pełen szacunek, natomiast za wszystkich zmarłych dożywotnia pamięć w naszych sercach

    • 5 10

    • (1)

      O lekarzach, strażakach, policjantach mówi się w TV niemal codziennie. Nie ma chyba też tygodnia by choć jeden przedstawiciel tych zawodów nie udzielił wywiadu. Dziś pewnie policjanci będą się regularnie wypowiadać w związku z "akcją znicz".

      • 1 0

      • chodziło mi

        chodziło mi o pracowników firm pogrzebowych

        • 1 1

    • A jak by napisali o tych co zbierają zmarłych to miałbyś pretensje, ze nie piszą o tych nieżywych, co?

      • 1 0

    • odważnych bo odwaga

      • 2 1

    • jak przeczytałem słowo "odwarznych"

      to odechciało mi się tego czytać

      • 4 1

  • PO ŚMIERCI BLISKIEGO (5)

    Wydaje mi się, że istnieją dwie możliwości po śmierci kogoś bliskiego: albo też szybko umrzeć, albo pogodzić się z jego śmiercią. W innym przypadku życie staje się tylko cierpieniem. Dotychczas wybierałem to drugie rozwiązanie, ale, gdyby chodziło o moje jedyne dziecko, nie wyobrażam sobie innego rozwiązania, niż to pierwsze. Nie wyznaję żadnej religii, bo to są dla mnie oczywiste bzdury.

    • 13 16

    • (1)

      dla mnie wiara to nie bzdura- pomaga żyć..

      • 9 1

      • tonący brzytwy sie chwyta

        • 7 5

    • to przemyśl to jeszcze raz

      bo jest takich wielu i żyją dalej.

      • 6 0

    • re: (1)

      A propos powyższych uwag: Wcale mi nie przeszkadza brak religii w moim życiu. Właśnie uważam, że dzięki temu mogę pełniej odbierać otaczający mnie świat, a jakaś ewentualna forma życia po śmierci (czego całkowicie nie wykluczam) nie ma teraz dla mnie znaczenia. Co więcej, wydaje mi się, że jako niewierzący jestem bardziej odpowiedzialny za to, co robię, zdając sobie sprawę z tego, że nic lub nikt moich błędów nie odpuści, dopóki sam ich nie naprawię.

      • 10 0

      • to jest oczywiste

        • 2 0

  • (1)

    znowu obudziłem się martwy - jak ja to przeżyję

    • 11 6

    • "skoro martwi się nie żywią to dlaczego żywi się martwią"

      znajomy to zawsze powtarzał

      • 8 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane