Pracownik firmy nadzorującej automaty do gry wyciągnął z maszyn i przywłaszczył sobie 150 tys. zł. Wszystkie te pieniądze... przepuścił grając na automatach.
tak, ale znacznie więcej przegrała(e)m
22%
nie, nigdy, mimo kilku prób
12%
nie, nie uprawiam hazardu
41%
40-latek z Gdyni od jakiegoś czasu pracował w firmie nadzorującej znajdujące się w naszym województwie automaty do gier. Jednym z jego zadań było wyciąganie pieniędzy z maszyn. Zazwyczaj robiło to dwóch pracowników. Od kilku tygodni gdynianin pracował jednak samodzielnie.
Spróbował wykorzystać tę sytuację. -
Opowiedział swojemu szefowi historię o braku pieniędzy w automatach do gier spowodowanym rzekomymi dużymi wygranymi. Pracodawcę poprosił także o dodatkowe 35 tys. zł. na pokrycie pozostałych wygranych. Szef przekazał mężczyźnie te pieniądze - mówi podkom.
Dorota Podhorecka-Kłos z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Po jakimś czasie jednak firmowe rachunki przestały się zgadzać. Wówczas pracodawca 40-letniego gdynianina, który odpowiadał też m.in. za automaty rozmieszczone w Sopocie i Gdańsku, zgłosił sprawę policji.
Bardzo szybko odkryto, że mężczyzna przywłaszczył sobie łącznie 150 tys. zł. Pieniędzy jednak już nie miał bo - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie -
wszystko przegrał grając na automatach, które miał nadzorować.
Uzależnienie od hazardu to nie jedyny jego problem - za bezprawne przywłaszczenie sobie pieniędzy swojego pracodawcy grozi mu do trzech lat za kratkami.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
