• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Afera sopocka: dlaczego biznesmen nagrał prezydenta?

Wojciech Cieśla, Leszek Kraskowski
25 lipca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Echa "afery sopockiej". Ziobro broni dziennikarzy
Biznesmen nagrał prezydenta i teraz zarówno ten pierwszy... Biznesmen nagrał prezydenta i teraz zarówno ten pierwszy...

Dlaczego działacz Platformy Obywatelskiej Sławomir Julke postanowił rozpętać aferę, która pogrąża nie tylko jego przyjaciela z partii prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, ale pośrednio całą PO? "Dziennik" publikuje dziś siedem powodów, dla których Julke mógł chcieć zaszkodzić Karnowskiemu. W grę może wchodzić zemsta, strach przed CBA lub konflikt w interesach.



W jaki sposób prowadzi swoje interesy Sławomir Julke, od którego zaczęła się afera sopocka? Kto pomógł mu w zdobyciu pieniędzy na dom handlowy w centrum miasta? Dlaczego kupił go tak tanio? Dlaczego giną kluczowe dokumenty jego spółki?
... jak i ten drugi w towarzystwie prawników wielokrotnie odwiedzą budynek prokuratury. ... jak i ten drugi w towarzystwie prawników wielokrotnie odwiedzą budynek prokuratury.

Od wybuchu sopockiej afery podsłuchowej minęły prawie dwa tygodnie. Sprawę bada sopocka ekspozytura Prokuratury Krajowej. Obaj bohaterowie afery - biznesmen i prezydent Sopotu - skąpią informacji mediom, nie odbierają komórek.

Co dziś wiadomo o sprawie? Przypomnijmy: 11 lipca, "Rzeczpospolita" (jej gdański korespondent jest dobrym znajomym Julkego, co utrudnia zrozumienie sprawy) podała: prezydent Sopotu złożył korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu. Prezydent Jacek Karnowski zaprzeczył, ale zawiesił członkostwo w Platformie Obywatelskiej. Na konferencji prasowej oświadczył, że zawsze działał zgodnie z prawem -i poszedł na urlop.

1. Próba korupcji

Prokuratura i CBA sprawdzają m.in., jaki motyw miał Julke, nagrywając Karnowskiego, i czy na pewno działał w szlachetnym odruchu. Julke nagrał przecież własnego przyjaciela, człowieka, z którym jeździ na narty, wraca z gór jednym samochodem i którego zaprasza na święta.

Który z powodów nagrania prezydenta przez biznesmena jest najbardziej prawdopodobny?


CBA sprawdza informacje, jakie od lat krążyły o prezydencie Karnowskim. Także te najbardziej fantastyczne: o tym, że inwestorzy przynosili mu katalog domów na Cyprze z kartką "Wybierz sobie coś ładnego". O tym, że pieniądze z łapówek dla działaczy PO prywatne jachty wywoziły z Trójmiasta na wyspę Jersey. Że miał długie ręce i wpływy w organach ścigania: kiedy komendantem wojewódzkim policji mianowano człowieka spoza Trójmiasta, próbował go odwołać, interweniując w MSWiA.

Śledczy szukają też odpowiedzi na podstawowe pytania: dlaczego Karnowski skoro żądał łapówki, nie prosił o przelanie pieniędzy na jakieś konto za granicą? Dlaczego chciał dwóch mieszkań, w tym jednego na matkę? Przecież każdy dziennikarz lokalnej gazety odkryłby z łatwością taką aferę, a to kosztowałoby Karnowskiego stanowisko. A może Julke chciał dostać zgodę od konserwatora na nadbudowę kamienicy i liczył na wsparcie Karnowskiego? Liczył, że jeśli Karnowski będzie chciał razem z nim budować coś dla siebie, to urzędnicy będą mu przychylni? Sęk w tym, że w Sopocie już kilka godzin po wydaniu zgody na zabudowę wiedziałoby o tym całe miasto.

Karnowski ma alibi: rozmawiał o mieszkaniach, bo rzeczywiście szukał mieszkania. Od kilku miesięcy rozstaje się z żoną. Wyprowadził się z domu, mieszkał u matki. - Krążył jak ćma po Sopocie - przyznaje jeden z działaczy PO. - Widać było, że ma kryzys. Siedział w Spatifie, popijał. Może rzeczywiście wpadł na pomysł, że Julke pomoże mu zdobyć mieszkanie. To by miało sens. Był przecież jego najbliższym przyjacielem.

Jest jeszcze szczegół, na który nikt nie zwrócił uwagi: na kamienicy na Czyżewskiego, o której rozmawiali Julke z Karnowskim, nie ma takiej powierzchni, żeby można było zbudować tam pięć mieszkań.

2. Zemsta deweloperów

Niektórzy informatorzy w Sopocie twierdzą, że prawdziwą przyczyną wybuchu afery była sprawa działek w atrakcyjnych punktach miasta.

- Karnowski umawiał się z dużym deweloperem, ale nie wywiązał się z obietnic. Deweloper miał dostać szybkie zgody na te inwestycje, ale nie dostał. A wydali już grube pieniądze, mówiło się, że po kilkanaście milionów. Wtedy postanowili znaleźć coś na Karnowskiego - twierdzi były policjant z Sopotu. - Może użyli do tego Julkego?.

3. Wewnętrzna rozgrywka w PO

Inna hipoteza to polityczna zemsta. Ta wersja sięga dwa lata wstecz, do tak zwanego gliwickiego zjadu Platformy, na którym pojawili się ludzie konserwatywnego skrzydła PO - wśród nich Karnowski.

- Ludzie z liberalnego skrzydła Platformy poprzysięgli im wtedy zemstę za próbę rozbijania PO - mówi sopocki działacz Platformy. - Liberałowie zaczęli czegoś szukać na Karnowskiego. I bęc mamy nagrania.

4. Śledztwo CBA

W Trójmieście nie jest tajemnicą, że CBA - do którego poszło sporo policjantów od przestępstw gospodarczych z Trójmiasta - też szukało czegoś na Karnowskiego.

Przed wyborami w 2007 r. zażądało wykazu sprzedaży nieruchomości w Sopocie. Nie wiadomo, co w dokumentach w sprawie nieruchomości znalazło CBA. Wiadomo, że od kilku miesięcy agenci Biura przesłuchują wiele osób związanych z interesami, w których udziały ma miasto. Naprawdę poważni ludzie w Sopocie potrafią przekonywać: osoba, która wrobiła Karnowskiego, to agent CBA.

5. Biznesowa wojna

Kluczową dla afery transakcją jest kupno domu handlowego Laura w centrum Sopotu. Julke, który chciał kupić Laurę, uznał, że Karnowski próbuje mu storpedować tę transakcję i dlatego nagrał prezydenta Sopotu. To może być jedna z przyczyn wybuchu afery. A sama transakcja jest bardzo dziwna, choć warta grzechu. Z jej analizy wynika, że mogą w niej brać udział inni, nieujawniani oficjalnie inwestorzy, i to oni mogli pchnąć Julkego do działania.

"Rzeczpospolita" podaje, że Julke kupił Laurę za 4 mln euro, czyli za ok. 13 mln zł. Ale Laura - według agentów nieruchomości - jest warta około 40 mln zł. To łakomy kąsek: cztery piętra w centrum miasta. Budynek to główny majątek spółki Laura. Do tego roku należała do Gerhardo Iannellego, Włocha. Julke z Iannellim poznali się właśnie w Laurze.

- Te 4 mln są mało prawdopodobne - mówi jeden z sopockich adwokatów, który przez chwilę obsługiwał Laurę. - To byłaby transakcja charytatywna.

- Cena jest tajemnicą - ucina Maciej Fedorowicz, który przez lata był w zarządzie Laury. - Julke miał czterech innych konkurentów. Wybraliśmy najlepszą ofertę. Dlaczego sprzedaliśmy ten interes? Po 15 latach się zwrócił, to go sprzedaliśmy.

Zaglądamy do dokumentów Laury w sądzie: z umowy kupna udziałów przez Julkego zniknęła akurat ta strona, na której powinna znajdować się cena za Laurę!

Biznesowo Laura to samograj. Zawsze może liczyć na tłumy klientów - czy jako dom handlowy, czy jako restauracja. Włochowi dawała przychody rzędu 11 mln rocznie. Dlaczego postanowił sprzedać go Julkemu - raczej początkującemu biznesmenowi?

Julke nie należy do pierwszej ligi. W Sopocie jest wielu bardziej bogatych i bardziej wiarygodnych. Z samym Gerhardo Iannellim nie udało nam się porozmawiać - jest na urlopie. Wiadomo, że jest wysoko na liście osób, które chce przesłuchać CBA.

6. Figurant

Według niektórych naszych rozmówców Julke może być powiązany z innymi, dużo bardziej wpływowymi biznesmenami, którym mogło zależeć na wyeliminowaniu z miasta prezydenta Karnowskiego. Tym bardziej że te jego interesy, które sprawdziliśmy, to same znaki zapytania.

W 2003 r. Julke założył swoją pierwszą spółkę. Nazwał ją Olipar, zarejestrował pod adresem jednego ze swoich mieszkań, w czteropiętrowym bloku w Gdańsku. Ma wszystkie udziały, jest prezesem. To właśnie Olipar prowadzi oficjalnie jego knajpkę na Mariackiej w Gdańsku i do początku 2008 r. trzy kafejki Nescafe - tak wynika z jego strony internetowej. - To podobno ta firma współfinansowała część kampanii wyborczej PO - mówi nam jeden z działaczy.

Ale Olipar to fikcja, martwa spółka. Od 2003 r. nie złożyła w sądzie żadnego sprawozdania finansowego. Nie wiadomo, ile zarabia, czy w ogóle zarabia, czy ma innych niż Julke udziałowców. Sąd gospodarczy już kilka razy wszczynał tak zwane postępowanie przymuszające: chciał wydobyć od Julkego informacje o zyskach i stratach. Nic z tego. Za każdym razem (ostatni raz 3 kwietnia tego roku) Julke odpisywał sądowi, że spółka nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej. Olipar do dziś nie ma nawet numeru REGON, nie zapłacił fiskusowi złotówki podatku.

Olipar tylko więc teoretycznie ciągnie wszystkie biznesy Julkego, po których sprzedaży postanowił kupić dom handlowy w Sopocie. Julke od lat ma jedyną czynną działalność gospodarczą pod nazwą Four Coffee Sławomir Julke. Taka forma działalności oznacza między innymi, że nikt z zewnątrz nie jest w stanie zajrzeć w jej finanse.

7. Kłopoty finansowe Julkego

Na początku roku Julke sprzedał wszystkie kafejki Nescafe Ruchowi (od naszych rozmówców z Ruchu wiemy, że prawdopodobnie zarobił ok. 2,2 mln). - Bardzo mu zależało na czasie. Domagał się zaliczki. Pierwsze pieniądze, kilkaset tysięcy, dostał w kwietniu - mówi prawnik, który pracował przy transakcji.

Skąd Julke miał pieniądze na dom handlowy Laura? Jeszcze na początku roku gorączkowo szukał kredytu. Odmówił mu Bank Nordea (w jego radzie nadzorczej zasiadają prawnicy z kancelarii prezydenckiej). A jednak zdobył pieniądze: 29 stycznia był już prezesem Laury. 29 lutego miał już w spółce wszystkie udziały. 7 marca używał pieczątki prezesa spółki. 19 marca nagrał prezydenta Sopotu. Wkrótce potem dostał kredyt.

Jeden z naszych informatorów pyta: może ktoś wiedział o jego problemach i zażądał w zamian za pomoc finansową zniszczenia Karnowskiego, jego dawnego przyjaciela?
DziennikWojciech Cieśla, Leszek Kraskowski

Opinie (171) 6 zablokowanych

  • P.Julke (1)

    Sopocianko, według ciebie toP. Julke zarobił te miliony z tych kawiarenek o powierzchni 2x2 m kwad. A moze z tego sklepiku??? i soczku robionego w pralce???. Przeciez widać że to PRALNIA kasy, tylko nie wiadomo czyjej. Tu się kłania Urząd Kontroli Skarbowej

    • 0 0

    • łoś

      głupota ludzka nie zna granic..........

      • 0 0

  • "Zawsze może liczyć na tłumy klientów"

    BUHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA

    to był syf jakich mało. I pomyśleć, że takie badziewie ostało się przy jednej z najbardziej reprezentacyjnych ulic w całej Polsce!!!

    Komu strzeliło do głowy to stwierdzenie, że ten dom towarowy mógł liczyć na tłumy klientów? Mój sąsiad miał tam stoisko - gdyby nie pół etatu w innej firmie to by do gara nie miał co włożyć.

    • 0 0

  • Jakie tam tłumy kupujących

    jak w zimie tam latają zeschle liście i emeryci psy wyprowadzają i jeszcze po nich nie sprzątają . Włoch sprzedał Jukiemu na górce i może pić szampana. Inwestycja przeplacona bo tam nie może powstać zaden drapacz chmur , żaden hotel . Co najwyżej hotelik bez parkingu. Rozumiem że wczasowicze przyjeżdżają do Sopot po ciuchy LPP cha cha cha .

    • 0 0

  • sopocianin i obłudny elektorat PO (2)

    Wyobażasz sobie ,że jest możliwośc dorobienia się kasy bez układów , otóż ty nie , a ja tak .Znam przykład człowieka , który własną cięzką pracą dorobił się dużej kasy .I nie wmówisz mi ,że on to zrobił po układach , gdyż jest to mój krewny i doskonale znam jego losy .Człowiek nie miał na przysłowiową bułkę , ale miał pomysł i go realizował .A zaczynał w jednym pokoju .W tej chwili jego pokolenie jest ustawione do końca swoich dni.Ale tacy jak ty bez pomysłu na życie , idący do roboty na 6 rano myślą tylko o tym ze to krzywda ,on ma a ja nie .Ale ty idziesz odwalisz te swoje 8 godzin i masz w d...e przyjdziesz do dom i wołasz od progu żarcia które ci żona stawia pod nos bo sam nawet sobie na talerz nie wrzucisz i pilot w rękę i gapisz się w ekran .Natomiast ten co ma kasę myśli co jeszcze udoskonalic w swoim przedsięwzięciu on jest czynny 24 na dobę .A czasem jego zmęczenie sięga zenitu , bo wszystko na jego głowie , gdyż taki jak ty nie zadbasz o jego firmę ty jeszcze go obsmarujesz jaki to on cienki ten mój szef i tylko widzisz oczami głupoty jak on z rodziną , która go ma parę minut na dobę jedzie na wczasy i mu zazdrościsz i grubiańsko mówisz "on nic nie robi , a jeździ " a podczas zakrapianej imprezy rodzinnej powiesz ,że to ty zarobiłes na jego wczasy .Szkoda gadać i tłumaczyc takim jak ty ile wysiłku kosztuje utrzymanie swojego dochodowego biznesu.Julke obecnie zbiera plony swojej pracy , a że przez takich jak JK urzędasów musi czasem przekroczyć pewne zasady to nie jego wina lecz systemu i pazerności urzędasów , którzy kładą kłody , aby na tym zarobić .Więc zastanów się czasem czyja wina ,że taki inwestor musi zniżyć się do poziomu osobnika , który ma władze i chce z niej czerpać zyski .Taki inwestor nie ma czasu na czekanie i odwoływanie się często od decyzji głupich urzędasów , którzy w takich przypadkach wydają decyzje , które są niezgodne z prawem ,nim ty się odwołasz nim urzedas wyda drugą decyzje to czasami lata , a szczęściem będzie jeżeli wkońcu wyda prawidłową to twoje plany pomnażania zysków legną w gruzach .Więc niestety żyjemy w kraju w którym urzędas może ci tak zaszkodzić , że stracisz cały majatek . Jeśli nie wierzysz wymyśl sobie plan na inwestycje i spróbuj ja realizowac , bedziesz miał doczynienia z urzedasami i wówczas możemy pogadać .Ale jak się idzie na te 6 godz. to mało się wie o robieniu biznesu.:))) Pozdrawiam wszystkich którzy maja głowę do interesów i dorobili się własną cięzką pracą :))) Na marginesie dodam takie małe spostrzeżenie ,wmawiają nam ,że to elektorat PO jest inteligentny i popiera rozwój biznesu , a my PISowcy berecik na głowe i się tylko modlimy hahahaha, a tu patrzcie , patrzcie elektorat PO ubliża biznesmenowi ...dziwne to gdzie tu sens i gdzie logika . Na miejscu prawdziwych biznesmenów to bym pomyślała o dalszych latach czy chcą coś zmienić w tym kraju czy chcą dalej dzielić się swoim ciężko zarobionym zyskiem z urzędasami .

    • 0 0

    • To sama wymyslilaś , czy ktoś (1)

      to dyktowal . Bardzo lubie bajki o bogatych kuzynach co to nie spali nie jedli ...tylko się sorabiali.

      • 0 0

      • No przecież napisałm ,że taki rozumek nie rozwinie myślenia , on ma tak poukładane w głowie i nie dopuszcza innych myśli więc

        co ja mam ci tłumaczyć prawde jeżeli ty w nią nie wierzysz ... ... no powiedz mi jak mam ci to udowodnić .Nawet jak ci pokaże palcem to ty i tak już wiesz swoje :)

        • 0 0

  • J 23 nagrywa

    naoglądał się filmów i chciał zostać Błądem , a wyszło ziobro

    • 0 0

  • Przedsiebiorca wloski tak pokochal Julkiego (1)

    jak syna swojego i po cichu sprzedal mu Dom Towarowy za połowe ceny. Wedlug innych nawet za jedną trzecią . Można pisac glupoty , ale żeby do takiego stopnia .

    • 0 0

    • A ja się ciebie pytam co masz na mysli , jestem ciekaw jakie ty masz spostrzeżenia ?????

      Naoisz mi proszę czemu tak sie stało co mogło być powodem twoich wątpliwości ???? ale tak serio przedstaw swoją wersje i kulisy zbycia DTL

      • 0 0

  • Obserwuj , wyciągaj wnioski. (1)

    Poruszaj sie w trójkącie . Gino-Rossi, LPP, Julke i jego palec między wielkimi .

    • 0 0

    • A jaką role odegrał JK hahaha????

      bo mnie tylko i wyłącznie interesuje prezydent kyóry ma pod "opieką " nasze miasto ???? Jezeli go wybrali to winien działac w interesie mieszkańców , a nie swoim .

      • 0 0

  • wszyscy wiedzą

    przecież każdy kto spotkał na swojej drodze S. Julke wie ze starasznie kreci i oszukuje.. nawet wlasnych przyjaciół potrafi sprzedać, nie mówiąc juz o swoich pracownikach których traktuje jak psy.... żenada człowiek. oby jak najdalej od niego...

    • 0 0

  • zniesmaczony

    Ale Ok. co z JK , teraz bedziemy debatować co to za człowiek 'ten' Julke , a o JK bedziemy milczeć ??? W tym przypadku to JK jest czarną owcą , a Julke to jest osoba jeszcze póki co prywatna i zawsze masz wyjście możesz mu powiedzieć co o nim myslisz i zmienić pracę , a JK jest osobą publiczną i wybraną przez wyborców którzy mu zaufali i nie wolno mu tego zaufania zawieść .A tak jak napisałam p.Juke możesz obrażac i nikłe szanse na poniesienie konsekwencji , a JK to obraza funkcjonariusza publicznego więc "tknięcie " prawnie takiego graniczy z cudem , a tym zasadniej gdzie obecnie czekamy na cuda.:)))))

    • 0 0

  • .

    Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase..
    Julke miał problemy finansowe i wiadome ze najwiecej moze zarobic kiedy 'rozpeta burze' u najwyzszych sfer. Nie mowie ze J.Karnowski przez cale swoje urzedowanie w Sopocie jest bez winy ale w tej sytuacji zdaje sie byc ' ofiara jakiejs misji' Julkego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane