- 1 "Mężczyzna z wężem" zatrzymany (73 opinie)
- 2 Biegli zbadali list Grzegorza B. (160 opinii)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (357 opinii)
- 4 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (281 opinii)
- 5 Paragon grozy za kurs taksówką (472 opinie)
- 6 3 tys. miejsc pochówku za 18,5 mln zł (60 opinii)
Akcja ratunkowa 12-latka na szkolnym basenie
12-letni chłopiec tonął w środę wieczorem na basenie przy Szkole Podstawowej nr 42 na Suchaninie. Nasz czytelnik, który był świadkiem zdarzenia, twierdzi, że z basenu nie można było połączyć się z nr 112. Policja zapowiada, że zbada tę sprawę.
Aktualizacja, 23 stycznia, godz. 10:50 Skontaktowała się z nami matka chłopca, który tonął na basenie.
- Niestety nie mogę potwierdzić informacji, że mój syn trafił do szpitala w stanie stabilnym. Na początku lekarze nie wiedzieli, czy uda się go uratować. Jego stan jest wciąż ciężki, cały czas przebywa na oddziale intensywnej terapii szpitala Copernicus w Gdańsku - poinformowała nas.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Ponieważ jednak pozostawał bez ruchu przez ok. 2 min, zanurkowałem do niego i szturchnąłem go w ramię - relacjonuje. - Ponieważ nie zareagował wyciągnąłem go na brzeg i wezwałem ratownika. Ratownik rozpoczął sztuczne oddychanie i masaż serca.
- Ponieważ na basenie nie było więcej ratowników pobiegłem wezwać pogotowie. Z telefonu w pokoju ratowników nie dało się połączyć z nr 112, pobiegłem więc do szatni, ale tam powiedziano mi, że nie ma bezpośredniego połączenia na miasta. Pobiegłem do przebieralni i stamtąd zadzwoniłem od przypadkowej osoby na pogotowie - relacjonuje nasz czytelnik.
Karetka przyjechała po około 10 minutach, zaraz po niej przyjechała także policja.
Dyrektor szkoły Mirosław Michalski potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce.
- Telefon z basenu na pewno ma wyjście na miasto - zapewnia.
Zdaniem kierownika basenu u ratownika jest nie tylko tradycyjna linia telefoniczna, ale i telefon komórkowy. Dodaje, że pomocy tonącemu udzielali ratownik, ale także lekarz, który był na basenie prywatnie, jako gość.
Gdy na miejsce przyjechała karetka pogotowia, 12-latek oddychał, a jego serce pracowało. Chłopiec w stanie stabilnym został przewieziony do szpitala.
- Ratownik udzielał pomocy, więc poprosił jednego z pływających, by wezwał pomoc z jego telefonu, który leżał na biurku. Wiadomo, że się dodzwonił, bo pomoc przyjechała- relacjonuje Jerzy Jankowski, kierownik basenu. - Zgodnie z przepisami na basenie 25-metrowym dyżuruje jeden ratownik - wyjaśnia.
Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu o godz. 19:45.
- Gdy policjanci przyjechali, rozpytali o szczegóły ratownika, który był obecny na basenie, świadków. Wszyscy zostali spisani i teraz po kolei będziemy wszystkich wzywać na przesłuchanie oraz prowadzić czynności sprawdzające w tym zakresie, czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa - informuje Aleksandra Siewert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (246) 8 zablokowanych
-
2015-01-23 06:32
(1)
a ja tam bym wyciągnoł go szybciej i lepiej gdybym tam był
- 3 1
-
2015-01-25 18:21
Super, pogratlowac madrosci
- 1 0
-
2015-01-23 07:01
brawo dla ratującego za spostrzegawczość i dobre przeczucie
Nie od dziś wiemy ze ratownicy na basenach niechcą sie pomoczyc i zamiast zwracać uwagę na dzieciaków to pogaduszki urządzają sobie. Szczęście w nieszczęściu
- 8 1
-
2015-01-23 08:36
trzy po trzy
Tak ciężko zapamiętać trzy numery alarmowe?
997 policja
998 straż pożarna
999 pogotowie ratunkowe
Zanim ktoś na 112 ogarnie, połączy z odpowiednią służbą, cenny czas ucieka! Niedotleniony mózg zaczyna umierać po 4 minutach!- 4 2
-
2015-01-23 09:14
oszukał przeznaczenie...
- 1 2
-
2015-01-23 11:38
Okropne,przerażające
- 2 1
-
2015-01-23 11:41
Wszystkich tych ratowników z powinno się wysyłać do Anglii na przeszkolenie zanim podejmą pracę wPolsce. Byłam ,widziałam jak oni pracują,nikt tam nie siedzi ,cały czas ma oko na wszystkich kąpiących sie.
- 7 1
-
2015-01-23 12:07
Basen Chcełm
Przynajmniej raz w miesiącu zwracałam uwagę kierownikowi pływalnie na Chełmie. Tam ratownicy notorycznie siedzą w ponieszczeniu socjalnym i ogladają filmy na laptopie. Jeśli pojawią się na hali basenowej to tylko z telefonami i nawet nie spojrzą na dzieciaki. Nic nie pomaga, w Urzędzie Miasta poinformowano mnie, że mam napisać oficjalną skargę to przekarzą temat dalej.
Przeniosłam się na inny basen, proszę tylko rodziców dzieci które tam chodzą w ramach zajęć szkolnych, żeby zwrócili na to uwagę.
Pewnie dopiero jakaś tragedia coś zmieni. Byłam ratownikiem, uświadomiono mnie czym jest woda. Moim zdaniem szkolenie ratowników w Trójmieście jest na tragicznym poziomie skoro jest tyle ciężkich wypadków. Ludzie topią się, zasypiają pod wodą na wszystkich basenach - niestety w naszym mieście nie ma na czas pomocy:(- 5 1
-
2015-01-23 12:14
walcz chłopie!
nie poddawaj się kolego. Wracaj do zdrowia! Dasz radę!
- 8 0
-
2015-01-23 12:54
Oprócz ratowników to postuluję o obowiązkowy monitoring na każdym basenie!
I wtedy wszystko widać i wszystko jasne! Kto co zrobił, itp.
- 4 1
-
2015-01-23 13:40
Do pana redaktora
Nie nurkuje sie na bezdechu a na wstrzymanym oddechu. Taka uwaga specjalistyczna.
Oczywiscie życzę pełnego powrotu do zdrowia dla 12 latka.Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.