- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (52 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (368 opinii)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (123 opinie)
- 4 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (36 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (107 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (303 opinie)
Akcja ratunkowa w ACK
Trzy wozy strażackie, policja, dym na dachu, ewakuacja personelu i mnóstwo zdezorientowanych ludzi wokół budynku - tak wyglądała ewakuacja budynku nr 8 na terenie Akademickiego Centrum Klinicznego. Spokojnie, to były tylko ćwiczenia.
Akcję ratunkową na wypadek pożaru przeprowadzono w budynku, gdzie mieści się m.in. oddział kardiologiczny i centralne laboratorium kliniczne. Podczas akcji ewakuowano personel administracyjny z szóstego piętra, w sumie 12 osób, dwa manekiny i "człowieka na dachu". Dodatkowo każdy, kto tego dnia pojawił się w budynku, musiał na niecałe dwie godziny opuścić obiekt. - Przyszłam odebrać wyniki, a tu jakiś pożar - skarżyła się jedna ze starszych pacjentek.
- Celowo nikogo nie informowaliśmy o ćwiczeniach - mówi brygadier Wojciech Prusak, komendant gdańskiej straży pożarnej.- Zależało nam, żeby akcja była przeprowadzona w jak najbardziej realnych warunkach.
W budynku pozostali jedynie pacjenci i personel medyczny.
Cała akcja zaczęła się po godzinie 10. Gdy tyko dach budynku zaczął się "palić", ochrona zaalarmowała straż pożarną. Wozy strażackie przyjechały po dobrych dziesięciu minutach, zamiast - jak planowano - po trzech. Do tego, tuż przy wjeździe na placyk przed budynkiem, samochód ochrony zajechał im drogę. Pomimo tych wpadek, reszta ćwiczeń przebiegła planowo. Było i ściąganie człowieka z dachu za pomocą strażackiej drabiny, i reanimacja manekina i transport "ofiar" pożaru na oddział ratunkowy. I choć każdy się starał jak mógł, dało się odczuć, że to tylko ćwiczenia... Na szczęście.
Najwięcej emocji budziła jednak kwestia bezpieczeństwa w samym budynku. - W zeszłym roku podobną akcję przeprowadziliśmy w budynku numer 12, w tym wybraliśmy numer 8 - najtrudniejszy pod względem ochrony przeciwpożarowej budynek - mówi Andrzej Dunst, inspektor ds. ochrony przeciwpożarowej ACK.
Najtrudniejszy, bo najwyższy: wraz z piwnicą liczy 7 kondygnacji i prawie 50 metrów. Do tego, podobnie zresztą jak większość budynków ACK, jest zbudowana z łatwopalnych materiałów, a i konstrukcja do najnowszych nie należy.
Budynek jest wyposażony w system sygnalizacji przeciwpożarowej, dodatkowo na końcu każdego korytarza znajduje się para nowoczesnych klatek przeciwpożarowych, pomiędzy którymi znajduje się teoretycznie bezpieczny od ognia przedsionek, który nie jest jeszcze wyposażony w wentylację. - System odymiania powstanie w ciągu najbliższych lat - zapewnia Andrzej Dunst.
Budynek nie posiada niestety windy pożarowej. - Na szczęście zwykłe windy zasilane są z dwóch różnych źródeł, więc nawet gdy zabraknie prądu, nadal będą działać - mówi Wojciech Prusak.
- Ogólnie jesteśmy zadowoleni z przebiegu ćwiczeń - mówi Marian Hinca, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Gdańsku. - Mimo to, nie obyło się bez pomyłek - przyznaje jego szef, Wojciech Prusak.
Akcja pokazała, jak bardzo potrzebne są tego typu ćwiczenia i jak ważna jest współpraca personelu ze strażakami. Niestety, przypomniała też smutną prawdę o słabym stanie budynków ACK i, co za tym idzie, wciąż powracającym temacie braku pieniędzy.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (36)
-
2008-10-27 19:32
Ta beżowa kukła na noszach powala mnie :D
Popieram akcję!- 0 0
-
2008-10-27 21:36
Wozów było około 5 plus polonezik, w budynku jest punkt pobrań materiału centralnego laboratorium klinicznego, samo (2)
laboratorium jest w budynku 32... "Ewakuowano" w zasadzie tylko punkt pobrań clk, i 5 pietro (piąte od wejścia głownego, bo piwnica na końcu bud 8 wychodzi na poziom gruntu i mówią na to "parter")... "Nikt" to w tym wypadku wszyscy odpowiedzialni +Ochrona, żeby gładko poszło. Od rana plinowali,żeby nic nie parkowało itp itd. Nie poinformowano o zdażeniu wszystkich służb - np. elektryków, ludzi od gazów medycznych, by "odcięli" media, czy poinformowali koordynatora co gdzie jest. Służby te mają dyżury i po to są... do budynku normalnie można było wejść - nie sprecyzowano czy wpuszczać czy nie. Poprostu lekka porażka. A najlepsze były generalismussy ze straży policji i kto wie kogo tam jeszcze przywiało:) Oby tak częściej, może za 20 razem się skoordynują.
- 0 0
-
2008-10-27 23:44
(1)
ogólnie zgoda, ale laboratorium jest rowniez w 8, od strony pediatrii...(pod salą wykladową)
- 0 0
-
2008-10-28 08:21
to już budynek nr 7... i chodzi ci o tzw "bank krwi"
- 0 0
-
2008-10-27 21:55
Czy wieziony pacjent przeżył?
- 0 0
-
2008-10-27 22:01
Tak trzymać
więcej takich akcji przyda się :)
- 0 0
-
2008-10-28 06:13
Szkoda, że mamy w Gdańsku dwa ACK - drugie to akademickie centrum kultury. Jedno z nich mogłoby zmienić sobie nazwę, bo tak to nigdy nie wiadomo o kogo chodzi dopóki ktoś nie poda więcej szczegółów;/
- 0 0
-
2008-10-28 06:19
(1)
mamy też dwie AMG Akademię muzyczną i medyczna;)
- 0 0
-
2008-10-28 13:27
3 AMG w 3city
Jeszcze jest Akademia Morska w Gdyni - też AMG ;)
- 0 0
-
2008-10-28 11:54
"W budynku pozostali jedynie pacjenci i personel medyczny."
No tak tylko... To w ramach oszczędności? :)
- 0 0
-
2008-10-28 18:05
komentarz to lipa
cenzor z daleka od treści póki nie ubliża
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.