• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Alarmował o bombie, bo miał pretensje do lekarzy

Patryk Szczerba
25 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Policjanci tłumaczą, że oprócz zarzutów karnych, sprawcy mogą zostać obciążeni kosztami podjętych działań. Policjanci tłumaczą, że oprócz zarzutów karnych, sprawcy mogą zostać obciążeni kosztami podjętych działań.

Gdyńska policja zatrzymała kolejnego mężczyznę odpowiedzialnego za fałszywe alarmy bombowe w śródmieściu. 43-latek chciał wywołać zamieszanie w placówkach medycznych, ponieważ - jak tłumaczył śledczym - miał zastrzeżenia do pracy lekarzy.



Po raz pierwszy zmusił do pracy służby ratownicze pod koniec stycznia. Alarm bombowy w prywatnej placówce Laguna Medical przy pl. Kaszubskim 1 zobacz na mapie Gdyni spowodował poranną ewakuację obiektu sąsiadującego z budynkiem Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Policjanci przeszukujący obiekt nic nie znaleźli.

Co robisz, gdy słyszysz sygnał zarządzający ewakuację z powodu alarmu bombowego?

Kolejny raz o podłożonym ładunku funkcjonariusze zostali powiadomieni w poniedziałek rano. Tym razem bomba miała się znajdować w jednej z placówek medycznych przy ul. Armii Krajowej zobacz na mapie Gdyni.

- Mężczyzna nie sprecyzował, w której placówce medycznej może znajdować się ładunek, więc musieliśmy przeszukać wszystkie trzy znajdujące się na miejscu. Po raz kolejny nie udało się nic odnaleźć, jednak funkcjonariusze szybko połączyli obydwa zgłoszenia i w godzinach popołudniowych zatrzymali w jednym z mieszkań w Gdyni sprawcę - mówi kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy KMP w Gdyni.

Obydwa zgłoszenia pochodziły z ulicznego telefonu - budki telefonicznej. W zatrzymaniu sprawcy pomógł miejski monitoring.

- 43-letni mężczyzna był już w kręgu podejrzeń po pierwszym zgłoszeniu. Tym razem nie było wątpliwości i policjanci dokonali zatrzymania. Sprawca tłumaczył, że za cel obrał właśnie te placówki medyczne, ponieważ miał wątpliwości względem pracy lekarzy opiekujących się członkami jego rodziny - dodaje Rusak.

To już drugie zatrzymanie po fałszywych alarmach bombowych w Gdyni w ostatnim czasie. Na początku marca w ręce policji trafił 37-latek, który kilka dni wcześniej dwa razy zmusił do niepotrzebnej interwencji służby ratunkowe, alarmując o podłożonym ładunku wybuchowym w jednym z marketów przy ul. Świętojańskiej zobacz na mapie Gdyni. Dzwonił będąc pod wpływem alkoholu, a policjantom nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć powodów swojego zachowania. Został już aresztowany na dwa miesiące.

Obu zatrzymanym za przestępstwo, jakim jest wszczęcie fałszywego alarmu grozi do 8 lat pozbawienia wolności, a także obciążenie kosztami działań podjętych przez służby.

Miejsca

Opinie (35) 3 zablokowane

  • No to bomba.

    • 2 1

  • dla gnoja max.wymiar kary !!!

    • 0 1

  • Do tego idioty

    Jak masz zastrzeżenia do pracy placówek to pokaż to przez zmianę lekarza albo powiedz mu to wprost. Nie w ten sposób

    • 1 1

  • zmuszony (1)

    Niestety sluzba zdrowia jest jaka jest, a nawet jej brak. Moze facet byl zdesperowany. Ja chodze z matka od lekarza do lekarza, i potrze ja od 2 lat powoli umiera. A lekatze mowia ze jest ok.

    • 2 1

    • No, i na pewno mu pomogło to co zrobił. Komornik go ozdrowi ściągając mu z pensji koszty akcji.

      • 1 0

  • grunt to się dobrze rozerwać

    • 1 0

  • Kto takich robi?

    43 lata i dzwoni - buchacha...

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane