• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Aleksandra Dulkiewicz: nie będę szczędzić butów w kampanii

Katarzyna Moritz
7 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Alan Aleksandrowicz nowym wiceprezydentem Gdańska
Aleksandra Dulkiewicz do niedawna pierwszy zastępca, obecnie pełniąca obowiązki a także kandydatka na prezydenta Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz do niedawna pierwszy zastępca, obecnie pełniąca obowiązki a także kandydatka na prezydenta Gdańska.

Z Aleksandrą Dulkiewicz, oficjalną już kandydatką w wyborach na prezydenta Gdańska, rozmawiamy o najtrudniejszych dla niej momentach po śmierci Pawła Adamowicza, ale też o tym, czy - po ewentualnym zwycięstwie w wyborach - planuje rządzić twardą ręką, jaką będzie prowadzić politykę oraz czy weźmie udział w debatach wyborczych z kontrkandydatami na urząd prezydenta.



Kogo poprzesz w wyborach w Gdańsku?

Katarzyna Moritz: W poniedziałek, trzy tygodnie po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza oraz po wizycie w szpitalu na Klinicznej, w którym po raz ostatni przyjęto poród, na portalu społecznościowym napisała pani: "Pociekły pierwsze łzy wzruszenia... Moje serce przepełnia wdzięczność za dar życia, i Szefa, i malutkiego Józia". Nie było do tej pory czasu na żałobę?

Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska i kandydatka na ten urząd:

- Nie było. Nie było czasu, żeby zapłakać, wczoraj [rozmowa odbyła się we wtorek, 5 lutego - dop. red.] pojawiły się pierwsze łzy, kiedy stałam z ojcem Józia - panem Krzysztofem przy inkubatorze, w którym leżał jego synek. Później, po wizycie w szpitalu, jechaliśmy na pogrzeb Michała Bidasa. Po ostatnich dniach naszła mnie w końcu refleksja, jak życie przeplata się ze śmiercią, jak to jest blisko nas.

Do sytuacji, która stała się pani udziałem, nie można było się przygotować. Jakie pierwsze decyzje po tej tragedii były dla pani najtrudniejsze?

- W nocy w szpitalu mieliśmy dyskusję, kto wyjdzie do dziennikarzy. Ja z tym nie miałam problemu, bo czułam, że to trzeba po prostu zrobić.

Bardzo trudny moment był taki, kiedy na płycie lotniska czekaliśmy z siostrą Magdy [Magdaleny Adamowicz - dop. red] na samolot, którym leciały żona pana prezydenta z córkami. One zdawały sobie sprawę z powagi sytuacji, ale w momencie, kiedy ogłoszono śmierć Szefa, były w samolocie, więc tego nie wiedziały.

Najtrudniejsze pytanie padło podczas międzylądowania. Magda zapytała mnie, około godz. 13: "Powiedz mi, czy Paweł żyje?" Powiedziałam jej, że nie wiem, ale że nikt nie ogłosił śmierci. Odpowiedzieć tak żonie, która jest daleko, kilka tysięcy kilometrów stąd, to było bardzo trudne w warstwie emocji.

A w sferze zadań, co było najtrudniejsze?

- Jak godnie pożegnać pana prezydenta, jak powinno to wyglądać. Pamiętam jak w środę wychodziliśmy z urzędu po północy. Pomyślałam sobie "Przygotowujemy Twój pogrzeb". Przez długi czas to było niewyobrażalne.

Trudna decyzja dotyczyła kandydowania na prezydenta Gdańska. Wiele osób, jeszcze przed pogrzebem pana prezydenta, mnie o to pytało. Decyzja o przyjęciu pełniącej obowiązki zapadła od razu. Wiedziałam, że tak trzeba, to akurat nie było trudne.

Czy Paweł Adamowicz w jakiś sposób namaścił panią?

- Prezydent napisał ostatnio książkę. Jako osoba odpowiedzialna za jego kampanię wręcz się wściekałam, robiłam mu wymówki, że cały czas zajmuje się pisaniem. Ostatecznie książka wyszła 2 listopada, w jego urodziny, na dwa dni przed wyborami. Dostałam od niego egzemplarz z wpisem:

"Pani Aleksandra Dulkiewicz, zastępca prezydenta Gdańska. Olu bez ciebie nie byłoby mnie tu, gdzie jestem, życzę tobie pięciu owocnych lat pracy dla Gdańska, a później dalej dla Gdańska w innej roli".

Aleksandra Dulkiewicz przyznała, że dopiero po trzech tygodniach od śmierci prezydenta Gdańska "pociekły pierwsze łzy wzruszenia", gdy zobaczyła Józia, ostatnie dziecko urodzone w zamykanym szpitalu przy Klinicznej.  Aleksandra Dulkiewicz przyznała, że dopiero po trzech tygodniach od śmierci prezydenta Gdańska "pociekły pierwsze łzy wzruszenia", gdy zobaczyła Józia, ostatnie dziecko urodzone w zamykanym szpitalu przy Klinicznej.
Symboliczne, tak jak scena w Żaku podczas wieczoru wyborczego 4 listopada, kiedy po ogłoszonym zwycięstwie w wyborach, w pierwszym momencie chciał panią, a nie żonę, uściskać.

- Ja wtedy nie miałam tego w świadomości, dopiero dzień później ktoś mi o tym powiedział.

Kazimierz Koralewski, gdański radny PiS, w jednym z wywiadów powiedział, że jest pani przygotowana do pracy w samorządzie. "Wykształciła więc w sobie cechy niezbędne w procesie sprawowania władzy. Nawet ma za sobą atuty, których nie wykazywał Paweł Adamowicz. Jest osobą bardziej wyważoną, ma znaczną zdolność przekonywania do siebie". Taka laurka od politycznego konkurenta. Czy gdańska opozycja może z pani strony liczyć na dialog?

- Zawsze jestem otwarta na dialog, ale to nie oznacza, że zawsze przyjmuję punkt widzenia drugiej strony. Jesteśmy po innych stronach sceny politycznej. Niestety, i mówię to z żalem, w mojej ocenie Prawo i Sprawiedliwość łamie podstawowe wartości, w które ja też głęboko wierzę. Natomiast nasi koledzy z PiS twierdzą, że konstytucji nie łamią.

Jeszcze jeden cytat z tego wywiadu, już mniej laurkowy. "Prezydent musi się zajmować twardymi problemami komunalnymi. Dulkiewicz zaś zajmowała się do tej pory problemami "miękkimi", czyli wizerunkiem, sprawami społecznymi". Radny pewnie nie wie, że pani idolką w wieku 12 lat była Margaret Thatcher. Czy potrafiłaby pani rządzić twardą ręką?

- Nigdy w urzędzie nie zajmowałam się sprawami społecznymi, natomiast zajmowałam się całkiem konkretnymi, trudnymi sprawami. Jedną z nich był kryzys przy budowie mostu na Wyspę Sobieszewską. Prowadziłam bardzo twarde rozmowy z zarządcą sądowym, dzięki czemu udało się konstrukcje mostu "wyszarpać" od przeżywającego problemy Vistalu i dokończyć budowę. Kolejnym była szkoła metropolitalna w Kowalach. Szkoła była budowana przez trzy gminy, ścigaliśmy się z czasem, na rynku brakowało rąk do pracy, wzrosły ceny materiałów budowlanych. Trzeba było rozmawiać, negocjować. W takich sytuacjach czasami mi się wręcz wydaje, że mam za mało wrażliwości.

Po wygranych wyborach Paweł Adamowicz zapowiadał w wywiadzie dla Trojmiasto.pl, zmiany osobowe w miejskiej administracji. Kilka już za nami, m.in. z ZTM został odwołany dotychczasowy dyrektor. Czy będzie ich więcej?

- Przed wyborami kolejnych takich decyzji nie będę podejmowała. Jeżeli natomiast chodzi o komunikację, to przygotowywaliśmy się do tej decyzji, bo każdy widział, jak komunikacja funkcjonuje.

Aleksandra Dulkiewicz 22 stycznia ogłosiła, że będzie startować w przedterminowych wyborach na urząd prezydenta Gdańska. Poparli ją m.in. prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, Aleksander Hall, marszałek województwa Mieczysław Struk, prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Aleksandra Dulkiewicz 22 stycznia ogłosiła, że będzie startować w przedterminowych wyborach na urząd prezydenta Gdańska. Poparli ją m.in. prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, Aleksander Hall, marszałek województwa Mieczysław Struk, prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Inna kwestia, którą zmarły prezydent sygnalizował, dotyczyła Saur Neptun Gdańsk. Zasugerował, że być może spółka nie dokończy swojego kontraktu na dostawy wody w mieście. Czy obecnie jest to rozważane?

- To wymaga głębszej analizy. Do końca umowy mamy jeszcze kilka lat [umowa wygasa 2023 roku - red.].

Kiedy poznamy wyniki raportu i prac komisji dotyczące pamiętnej awarii przepompowni na Ołowiance, do której doszło latem?

- Rozmawiamy o tym często z wiceprezydentem Piotrem Grzelakiem. Wiem, że raport jest na finiszu i powinien być gotowy w najbliższych tygodniach.

Europejskie Centrum Solidarności: z jednej strony konflikt z rządem po zmniejszeniu dofinansowania o 3 mln zł, ale z drugiej wielki zryw mieszkańców i nie tylko, dzięki któremu brakujące środki udało się zebrać. Skąd taki obrót sprawy?

- Pamiętnego dnia Szef mówił ze sceny WOŚP, o dzieleniu się dobrem, i o tym, że potrafimy być szczodrzy. Myślę, że te jego ostatnie słowa mocno rezonują w ludziach. W przypadku ECS stanęliśmy w obliczu szantażu - wiem, to mocne słowo, ale tak było. Nie tylko mieszkańcy Gdańska poczuli, że tak nie wolno stawiać sprawy. Odbieram tę zbiórkę jako wsparcie dla Gdańska i samorządu Pomorza, byśmy się nie poddali presji.

W takim razie spokojnie wystarczy na organizację uroczystości związanych z 30. rocznicą kontraktowych wyborów w 1989 r.?

- Chciałabym, żeby to było święto dla każdego. Święto, z którego będziemy mogli wyjść lepsi, jako obywatele. Żebyśmy zrozumieli, że to my mamy wpływ na nasz los. Takie też było marzenie szefa, żeby ta 30. rocznica wyborów był powrotem do komitetów obywatelskich z 1989 roku.

Jak będzie wyglądać pani kampania wyborcza, czy będą spotkania, plakaty, debaty?

- Z kampanii nie zrezygnuję. Gdy chodzę po ulicy, wchodzę do sklepu, ludzi podchodzą i mówią, że mnie wspierają i będą głosować. Wiem jednak, że wielu gdańszczan i gdańszczanek mnie nie zna. Dlatego chcę się im zaprezentować. Bardzo zależy mi na wysokiej frekwencji. Nie będziemy szczędzić butów w kampanii. Co do ewentualnej debaty: swoich oponentów w większości nie znam, jedynie niektóre wypowiedzi pana Grzegorza Brauna. Z całym szacunkiem, ale mam wrażenie, że moi kontrkandydaci nie mają zbyt wielu propozycji dla Gdańska i można by zadać pytanie jak w takim razie mamy debatować.

Opinie (1734) ponad 100 zablokowanych

  • Obrońcy Westerplatte przecierają oczy i czyszczą broń!!!!!!!!!!

    Niemiec i wszystko jasne.

    • 29 9

  • Pora na wiatr od morza w Gdańsku,czuć naftaliną

    Nie pompujcie Dulkiewicz. Ludzie maja swój rozum i sami podejmą decyzję. Czy my mamy mieć w Gdańsku monarchię? Chyba czas na zmiany.Poprzednik siedział na stołku dwadzieścia lat. Jeden drugiego będzie ciągle namaszczał?

    • 54 8

  • Ola na TAK !

    • 12 55

  • Dulkiewicz

    Nie bede szczedzic butow w kampanii powiedziala P.Dulkiewicz. Prawidlowo po polsku powinno brzmiec - nie bede oszczedzac butow w kampani

    • 21 6

  • Pani Ola jest kandydatka, ktora acketpuja gdanszczanie. (3)

    I to jest fajne. Z przyjemnoscia oddam na nia glos. Pozdrawiam.

    • 16 59

    • słoje a nie gdańszczanie

      • 11 3

    • KTO cię upoważnił do wypowiadania się w imieniu gdańszczan? (1)

      • 7 2

      • Podpisy, sondaze i oczywisty rezultat wyborow. Wejherowianie w Gdansku nie glosuja.

        • 1 1

  • Brawo, Pani Aleksandro! (11)

    Wybory samorządowe są głosem Obywateli miasta, który powołuje i daje mandat władzy wykonawczej i częściowo ustawodawczej lokalnej osobom kompetentnym, wykształconym wszechstronnie i posiadającym stosowne przygotowanie merytoryczne i zawodowe do pełnienia tychże zaszczytnych urzędów. Jako Gdańszczanin w przypadku osoby Pani Aleksandry Dulkiewicz nigdy nie miałem najmniejszych wątpliwości, iż jest i będzie to właściwa osoba na właściwym miejscu. Prawnik z wykształcenia (studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim, studiowała także na Wydziale Nauk Prawnych Paris Lodron University w Salzburgu), samorządowiec z zamiłowania, pasjonatka władzy lokalnej, doskonały menadżer i jednocześnie światły wizjonerka dla Gdańska. Swe samorządowe szlify zdobywała u boku naszego nieodżałowanego Prezydenta ś. p. Pawła Adamowicza a od dawna Gdańsk nie miał równie bystrego, przewidującego i zaangażowanego włodarza jak Pan Prezydent Adamowicz. W ciągu ostatnich 20 lat swój pracy dla miasta Pan Prezydent Adamowicz zrewolucjonizował infrastrukturę Gdańska w sposób, który odmienił oblicze naszego miasta. Dzięki Niemu Gdańsk, bez kompleksów, wkroczył w XXI wiek. Tak tragiczny, spowodowany skierowaną przeciwko Niemu mowie nienawiści koniec kadencji jest niepowetowaną stratą dla Gdańska, dla jego mieszkańców, ale i dla Polski. Dziś wierzymy, możemy być pewni, że p. Aleksandra Dulkiewicz będzie godną kontynuatorką myśli i idei poległego w politycznym mordzie prezydenta Gdańska.

    • 20 72

    • Dobrze napisane.

      • 3 13

    • (1)

      Piotr z Gdańska, a nie powinno być, Piotr z urzędu miasta?

      • 18 3

      • musi tak pisać bo straci stołek i co bedzie biedny robił ?

        tyle lat na garnuszku podatników a praca to pisanie wypracowań

        • 15 2

    • Na pewno? (2)

      "osobom kompetentnym, wykształconym wszechstronnie i posiadającym stosowne przygotowanie merytoryczne i zawodowe". Czy aby na pewno? Jeśli tak, to zaczyna od poważnej wtopy. Jeśli nawet zamieszanie z nazwą komitetu to nie jej wina, to powinna jak najszybciej zmienić ludzi w swoim otoczeniu. Gdy chce się rządzić półmilionowym miastem, takie błędy są skandaliczne i niedopuszczalne - zwłaszcza, gdy ma się wokół siebie sztab pomocników i doradców. Zwykły Kowalski, ubiegając się o pozwolenia, decyzje, kredyt czy składając dokumenty urzędowe nie może sobie pozwolić na taki błąd i nikt nie będzie słuchał jego tłumaczeń. A tu mówimy o pani prawnik.

      • 11 1

      • a po co komu studia prawnicze jak nie zrobił żadnej aplikacji

        to tak jak zrobić kurs na prawo jazdy bez egzaminu

        • 13 2

      • To nie jest pani prawnik!

        • 9 1

    • a pisowska małpiarnia i trolle minusują (1)

      • 3 12

      • Język miłości?

        • 10 0

    • Dzień bez wazeliny to dzień stracony, nieprawdaż?

      • 10 1

    • Piękny i mądry post. Tego chcą Polacy.

      • 1 8

    • Piotr Grzelak!

      • 5 2

  • kochana dulkiewicz

    nie szczędzi butów aby dorwać się do koryta. Szanuję

    • 52 10

  • Trojmiasto.pl

    Już serwis propagandowy trojmiasto.pl pokroju Gazety Wyborczej Adama Szechtera Michnika chce wpływać na wyborców w Gdańsku. Wasza i deweloperów kandydatka Dulkiewicz stety przegra z G. Braunem. Chociaż wolałbym, żeby ten człowiek nie zajmował się gdańskim bagnem a zaczął zajmować się ogólnym polskim bagnem...

    • 56 12

  • Czekam na debatę

    Po debacie bede wiedział na kogo głosować

    • 52 6

  • Wybory (2)

    Debata z kim, osoba która pochodzi z Torunia i nie kocha Gdańska.

    • 9 44

    • a ten co sprzedaje majątek miasta

      kocha Gdańsk?

      • 17 1

    • Tak jest!

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane