- 1 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (105 opinii)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (114 opinii)
- 3 Koniec pożaru. Akcja trwała 93 godziny (59 opinii)
- 4 Foki korzystają z promieni słonecznych (57 opinii)
- 5 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (26 opinii)
- 6 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (248 opinii)
Amber Gold. Pracownicy też mieli "lokaty"
13 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat)
aktualizacja: godz. 14:25
(13 sierpnia 2012)
Najnowszy artykuł na ten temat
Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo
Ludzi, którzy przyszli dziś odzyskać swoje pieniądze do gdańskiej siedziby Amber Gold , powitał ochroniarz. Do siedziby nie zostali wpuszczeni. Nieliczni, którym się udało, usłyszeli, że o pieniądze mają pytać przez infolinię.
Jeszcze tydzień temu Marcin Plichta zapewniał, że firma działa stabilnie.
Aktualizacja, godz. 14:25. Jak informują nas pracownicy Amber Gold, firma nie tylko zalega z lokatami, ale także, wbrew deklaracjom prezesa Plichty, wciąż nie wypłacono pensji pracownikom. Ale pensje to nie wszystko.
- Ktoś może powiedzieć dobrze wam tak, skoro pracowaliście dla Plichty. Strata pensji za miesiąc czy dwa, cóż to takiego w skali oszczędności całego życia. Problem w tym, że część pracowników też miała lokaty w Amber Gold - mówi były pracownik Amber Gold na wypowiedzeniu. - Z tego co wiem, to nikt nie dostał pieniędzy, nawet z tych zakończonych lokat. My sami wierzyliśmy w ten biznes. Potem, korzystając z kanałów wewnętrznych posiadacze lokat usiłowali odzyskać pieniądze. Ciągle słyszeli, że jest akceptacja do wypłaty, od księgowej, że dokumenty zostały przekazane i... nic
Aktualizacja, godz. 12:44. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku ma już 56 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez Amber Gold. Złożyli je oczywiście klienci firmy.
Aktualizacja, godz. 11:07. Pracownicy spółki Amber Gold o likwidacji spółki dowiedzieli się z mediów. Gdy w poniedziałek rano wychodzili do pracy, nie mieli o tym pojęcia.
Aktualizacja, godz. 10:35. Jeszcze przed przyjazdem ochroniarzy do siedziby firmy udało się dostać panu Wojtkowi. Absolwent ekonomii przyjechał z Krakowa. W Amber Gold lokatę miał on i jego matka. W sumie zainwestowali 25 tys. zł. Nie chciał wyjść z siedziby firmy, więc ochroniarze zaczęli go straszyć policją. Gdy to nie poskutkowało, został wypchnięty. Od razu udał się więc do prokuratury, by złożyć doniesienie.
Aktualizacja, godz. 10:30. Udało nam się porozmawiać z jednym z pracowników Amber Gold. - Nie dostaliśmy ostatnich wynagrodzeń - przyznał.
Aktualizacja, godz. 10:21. "W dniu rozpoczęcia likwidacji zgodnie z Regulaminem depozytów towarowych Amber Gold Sp. z o.o. wypowie wszystkim Klientom obowiązujące umowy depozytów towarowych. W związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim Klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy. O wypłacie środków będziemy informować listownie" - czytamy w komunikacie Amber Gold.
Firma ma zamiar spłacić klientów, wyprzedając posiadany majątek.
Aktualizacja, godz. 10:19. Tylnymi drzwiami do domów wychodzą pracownicy Amber Gold.
Punkt przy ul. Stągiewnej powinien być otwarty od godz. 9. W środku pusto, drzwi zamknięte. W centrali przy ul. Długie Ogrody 8/14 , oprócz ochroniarza była tylko jedna osoba. Na telebimie wyświetla się za to komunikat, informujący o rozwiązaniu spółki.
- Ludzie stoją i czytają komunikat z telebimu. Dowiadują się z niego m.in., że spółka zostanie rozwiązana i przysługuje im zwrot pieniędzy wraz z odsetkami - relacjonuje nasza reporterka, obecna na miejscu.
VIK, neo