• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Amerykańscy żołnierze pobili taksówkarza

mb
25 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 10:22 (27 października 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Amerykańscy żołnierze nie będą już bezkarni?

W piątek, ok. godz. 23.00 przy Grand Hotelu w Sopocie, Amerykanie pobili taksówkarza. Okazało się, że są to żołnierze, którzy przypłynęli niedawno do Gdyni. Zatrzymała ich żandarmeria wojskowa.



Z relacji pana Pawła, znajomego pobitego wynika, że grupka Amerykanów chciała wsiąść do taksówki i udać się nią do Gdyni. Napastnicy nie mogli się jednak porozumieć z taksówkarzem, który z zagranicznych języków znał jedynie włoski. Zaczęła się awantura i wyzwiska.

Taksówkarz został kopnięty i przewrócony. Uderzył głową w ziemię. Wtedy też żołnierze oddalili się z miejsca pobicia. Chwilę potem zjawił się pan Paweł. Pomocy poszkodowanemu udzielili lekarze. Karetka zawiozła go do Szpitala w Gdyni, gdzie rozpoznano u niego wstrząśnienie mózgu.

Z dalszej relacji pana Pawła wynika, że całą grupę Amerykanów zatrzymała żandarmeria wojskowa z Gdyni. Oficer dyżurny nie chciał komentować całej sprawy i odesłał nas do policji.

Policja twierdzi, że nie otrzymała w tej sprawie żadnego zgłoszenia, więc dla niej ta sprawa nie istnieje i odsyła do ŻW.

Nieoficjalnie mówi się, że sprawa ma być zatuszowana, by nie nadszarpnąć stosunków polsko - amerykańskich.

Jedynie korporacja, w której pracuje poszkodowany potwierdza, że doszło do pobicia, jednak sama nie zna szczegółów zdarzenia.

Po interwencji medialnej sprawa nabrała rozgłosu.
W związku z tym, że kompetencje Żandarmerii Wojskowej nie obejmują spraw dotyczących żołnierzy obcych państw sprawę przekazano policji z Sopotu.
Funkcjonariusze przesłuchali świadków zdarzenia, powołano także biegłego z zakresu medycyny sądowej, który ma określić stan zdrowia pokrzywdzonego.
Zwrócono się również oficjalnym pismem do Żandarmerii aby uzgodniono z kapitanem amerykańskiego okrętu, możliwość przesłuchania podlegających mu żołnierzy.
Marynarze z amerykańskiej fregaty USS "Hewes", cumującej w porcie w Gdyni, zgłosili się już na policję w Sopocie, gdzie zostali przesłuchani i ponownie odtransportowani na okręt. Przesłuchanie trwało kilka godzin.
mb

Opinie (315) ponad 50 zablokowanych

  • oficjalnie mówi się, że sprawa będzie nieoficjalnie zatuszowana...

    no tak, polska. trzeba się jeszcze wypiąć. walić tych amerykańców. obiecują, a potem olewają. na wizy czekamy i nic.

    olać ich!!!

    • 0 0

  • ZACHOWUĄ SIĘ JAK KIEDYŚ SOWIECI A CO BĘDZIE JAK BEDĄ MIELI BAZĘ

    NO CÓŻ MACIE TO CO SAMI CHCIELIŚCIE UE=ZSRS, NATO= UKŁAD WARSZAWSKI.CZAS NA POLSKI RZĄD PATRIOTYCZNY,KTÓRY NIE BĘDZIE WŁAZIŁ W D...ANI USA ANI ROSJI,ANI NIEMCOM!!!
    USA GO HOME!!!

    • 0 0

  • jak czytam amerykańskich wazeliniarzy, którzy wypisują bzdury, że to taksiarze chcieli obić biednych marines kijami

    to rzygać się chce

    co to za motłoch wypisuje takie pierdoły?

    • 1 0

  • marines już zwinęli żagle....

    Tymczasem fregata USS Hewes, na której służą marynarze o godz. 10 wypłynęła z gdyńskiego portu, co utrudni ich ściganie.

    • 0 0

  • Uaktualnienie

    Już nie pobili, już się taksówkach sam przewrócił, jak mówi nasz szef sztabu. I tak kilka razy :P W końcu to normalne przewracać się na widok żołnierzy obcego państwa...

    • 0 0

  • nikt nie pobił tego złodzieja

    pytali go za ile kurs, który normalnie kosztuje około 20 zł. Pierwszy podszedł, zapytał i usłyszał 50zł, drugi za chwilę to samo i kwota 70 zł, trzeci po chwili podszedł i usłyszał 90 zł. Chłopcy po chwili się skonsultowali ze sobą i doszli do tego, że taksiarz ich naciąga. Zaczęli rzucać "foki" i "szity" a ten imbecyl lub nieuk pomyślał, że go wyzywają. Wyleciał do nich z mordą (i łapami), no to zaczęli się przepychać. W końcu jak jednego szarpnął za szmaty, to go czarny popchnął. Pajac uderzył dyńką o glebę i stąd afera.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane