- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (100 opinii)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (74 opinie)
- 3 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (189 opinii)
- 4 Kiedyś to było... można utonąć (64 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (173 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (47 opinii)
Noc z czwartku na piątek. Kwadrans do godziny pierwszej. Przystanek autobusowy ZKM przy Dworcu Głównym w Gdańsku. Do autobusu linii nocnej N1 wchodzi młody mężczyzna z papierosem. Jeden z pasażerów przebywający w towarzystwie kobiety zwraca się z prośbą o zaprzestanie palenia w pojeździe. Mężczyzna reaguje stekiem wulgaryzmów. W autobusie dochodzi do szamotaniny. W efekcie udaje się wyrzucić palacza z pojazdu. Pasażerowie zaniepokojeni dalszym biegiem zdarzeń proszą kierowcę o zamknięcie drzwi. Kierowca nie reaguje na prośby. Mężczyzna wraca do pojazdu, tym razem uzbrojony w rozbitą butelkę. Z tzw. tulipanem podchodzi do pasażera, który zwrócił mu wcześniej uwagę i rani go w rękę. Autobus, nie czekając na policję, odjeżdża spod dworca z 10-minutowym opóźnieniem. Tak wydarzenia opisał "Głosowi" jeden ze świadków zdarzenia. Zupełnie innymi danymi dysponuje Józef Nowicki, główny specjalista ds. ruchu ZKM. Jak poinformował "Głos" zgłoszenie od kierowcy linii N1 przyszło o godzinie 0.49 (zgodnie z rozkładem jazdy autobus powinien ruszyć spod dworca minutę wcześniej).
- W raporcie jest zanotowane, że w autobusie była bójka, a sprawcy zamieszania przed przyjazdem policji zbiegli - twierdzi. Specjalista ds. ruchu zasugerował też, że to pasażerowie mogli przyjść z pomocą zaatakowanemu.
- Ludzie w autobusie bali się wykonać jakikolwiek ruch, tym bardziej, że my nie mieliśmy żadnej broni, a tamten człowiek uzbrojony był w szkło. Skoro zranił jedną osobę, równie dobrze mógł rozciąć komuś twarz - relacjonuje jeden ze świadków (nazwisko znane redakcji). - Zwykła niemoc była przyczyną braku reakcji ze strony pasażerów, ale sądziliśmy, że wesprze nas kierowca. Nie rozumiem dlaczego nie zamknął drzwi wówczas, gdy go prosiliśmy, bo gdyby tak postąpił nie byłoby rannych. Kolejna zagadka to brak służb bezpieczeństwa w centralnym miejscu miasta. Jak sądzę w nocy przy dworcu, który podobno jest monitorowany, powinny krążyć jakieś patrole. Najdziwniejsze jest jednak dla mnie, że kierowca nie poczekał na policję. W momencie kiedy wóz policyjny podjeżdżał na przystanek, kierowca zamknął drzwi i spokojnie odjechał. Niestety, człowiek, który zranił pasażera podjechał do następnego przystanku inną linią, pod LOT-em wsiadł do nas ponownie i szukał zaczepki. Tyle się mówi o bezpiecznym Gdańsku, komfortowej jeździe komunikacją miejską i systemie łączności jakim dysponują motorniczy i kierowcy pojazdów publicznych.
Wiceszef Wydziału Gospodarki Komunalnej Antoni Szczyt przyznaje, że z nocnych usług komunikacji korzystał rok temu. Na usłyszaną historię zareagował opowieścią z amerykańskich autobusów.
- Wie pani jak jest w Chicago? Kierowca siedzi za opancerzoną szybą i ma tylko malutką szparkę na wydawanie biletów, a pasażerowie siedzą zbici w gromadkę, bo się boją.
- Jesteśmy w Gdańsku, a nie w Chicago, wróćmy więc do naszych realiów. Jakie narzędzia ma do dyspozycji kierowca - pyta "Głos".
- Mądrą głowę, prawo jazdy... - wymienia dyrektor Szczyt.
- A łączność ze zintegrowanym centrum powiadamiania ratowniczego?
- Ma łączność. Może jednym przyciskiem powiadomić odpowiednie służby.
- Kierowca mógł czy nie mógł zamknąć drzwi na apel znajdujących się w autobusie ludzi?
- Uruchamiam postępowanie - odparł A. Szczyt.
Na to samo pytanie specjalista Nowicki odpowiedział:
- Nie było mnie na miejscu, nie będę więc gdybał ani domniemywał. Przekazuję to co mam zapisane w dokumentacji. Pomoc była wezwana. Uprzedzano już mnie o dociekaniu prawdy, więc odbędzie się rozmowa z kierowcą, żeby wyjaśnić wszelkie niejasności.
Opinie (116)
-
2003-06-30 11:18
halo
proszę się nie podszywac pod Preskie nicki !
- 0 0
-
2003-06-30 11:22
aloha
nie perskie a saPerskie
to pewna różnica
ale to i tak tylko na jeden raz...
...żeby się rozerwać- 0 0
-
2003-06-30 11:25
a kto potem posprzata?
- 0 0
-
2003-06-30 11:28
tylko dlaczego rozrywka perskim kosztem?
a potem mi się od niemieckich gdańszczanek obrywa, bo się jeden z drugim moją ksywka rozrywa
- 0 0
-
2003-06-30 11:28
mama
jak to kto?
Perska babcia
i tak nie ma nic do roboty
a ile razy można układać pasjansa (bez okularów)- 0 0
-
2003-06-30 11:32
troche pieprzycie glupoty.
nie musi miec ZKM ISO aby opracowac pewne procedury postepowania. kierowca albo postapil z porcedura albo
popelnil wykroczenie przeciwko niej i powininen poniesc KARE !!! (naraznie zycia pasazera, itp) - od utrzymywania porzadku jest policja - szczegolnie na pentlach przy dworcach powinno byc jej sporo o tej porze, szczegolnie latem.- 0 0
-
2003-06-30 11:35
Hmm
Uważam, że kierowca kierowcy nierówny. Teraz jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu, ale dawniej nie było wyjścia - musiałem czasem jechać nocnym autobusem. Jedna sytuacja utkwiła mi w pamięci. Autobus N4, na przystanku wsiada 3 typków. Kierowca odjeżdza, oni sobie siadają, nogi na lampe i odpalają papieroski. W tym momencie kierowca hamuje z piskiem opon i dostojnie wysiada ze swojej kabiny. Podchodzi do młodzieńców, łapie jednego za fraki i stanowczym głosem mówi, aby zgasili papierosy, bo w przeciwnym razie nigdzie nie dojadą i będą zasuwać na piechotę. Pozostali dwaj byli tak zgaszeni (i chyba wystraszeni, bo myśleli, że jak jest ich trzech, to nikt im nie podskoczy), że od razu pozbyli się petów i grzecznie usiedli. Potem się zastanawiałem co by było, gdyby tych trzech spuściło manto kierowcy ;) Ale na szczęście tak się nie stało. Z tego wynika, że kierowca N1 to jakiś cykor i miętus.
- 0 0
-
2003-06-30 11:50
no coż...
nie każdy jest sywkiem stallonem...
- 0 0
-
2003-06-30 11:52
trzeba przejść specjalny kurs "i ty możesz zostać Rambo"
- 0 0
-
2003-06-30 11:54
lekcja pierwsza
temat: wiązanie fajnej bandanki
lekcja druga
temat: ćwiczenie kamiennej minki- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.