- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (109 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (290 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (440 opinii)
- 4 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (33 opinie)
- 5 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (147 opinii)
- 6 3 tys. miejsc pochówków za 18,5 mln zł (7 opinii)
Autostopem nad Adriatyk. 400 osób ruszyło w drogę do Słowenii
Autostopowicze muszą pokonać ponad 1400 kilometrów
Już po raz siedemnasty miłośnicy autostopowych wypraw rywalizują w Międzynarodowych Mistrzostwach Autostopowych. Cel jest prosty - jak najszybciej dotrzeć z Sopotu do słoweńskiego Piranu. 400 uczestników imprezy w ciągu czterech dni musi pokonać ponad 1400 kilometrów, licząc jedynie na pomoc przypadkowo napotkanych kierowców.
- Nasza taktyka to przede wszystkim świetna zabawa. Nie walczymy o zwycięstwo, chcemy zapamiętać ten wypad na lata - zapowiada autostopowicz Paweł.
Uczestnicy autostopowych mistrzostw muszą liczyć przede wszystkim na życzliwość przypadkowo napotkanych kierowców. Autostopowicze mogą korzystać z wszelkich pomocy nawigacyjnych, zabronione jest jedynie podróżowanie środkami komunikacji publicznej. Zasada jest prosta - wygrywa para, która w Piranie stawi się najszybciej.
- Celowo ubraliśmy się tak kolorowo i nieco dziwnie - chcemy zwrócić na siebie uwagę. W tego typu imprezach potrzeba bardzo wiele szczęścia i cierpliwości - dodaje autostopowiczka Ania.
Internetowe kalkulatory wyliczające długość tras oszacowały przejazd samochodem z Sopotu do Piranu na około 14 godzin. Podróż samolotem potrwałaby 5,5 godz.
- Wyposażenie mojego plecaka jest raczej biwakowe. Niezbędne rzeczy: namiot, ubrania, kosmetyki, ręczniki i oczywiście stroje kąpielowe. W końcu jedziemy na południe - zdradza Michał.
Miejsce docelowe 17. Międzynarodowych Mistrzostw Autostopowych zostało wybrane przez internautów, którzy wytypowali jedno z sześciu miast-kandydatów. W szranki ze słoweńskim Piranem stanęli mocni konkurenci: Wenecja, Ryga, Nicea, Piza i Pula. W sumie z 455 oddanych głosów, 151 trafiło na konto kurortu położonego na słoweńskim wybrzeżu Morza Adriatyckiego.
- Trzeba się uśmiechać do ludzi i przede wszystkim rozmawiać z kierowcami. Szkoda, że dzisiaj jest zakaz poruszania się ciężarówek, bo właśnie tacy kierowcy najbardziej potrzebują rozmówców. Bardzo często jadąc w odległe trasy zabierają autostopowiczów - wyjaśnia Arek.
Premierowa edycja autostopowego wyścigu miała miejsce w 1998 roku. Pierwszy, a zarazem ostatni raz uczestnicy startowali z miejscowości Janki nieopodal Warszawy. Metą ówczesnej wyprawy była stolica Węgier - Budapeszt. W kolejnych latach organizatorzy przenieśli start nad morze, najpierw do Gdańska, a od 2008 roku do Sopotu. Na rozpisce najwytrwalszych podróżników znalazły się takie miasta jak: Amsterdam, Monachium, Split, Berlin, Lwów, Dubrownik czy Bratysława. Inicjatorem akcji jest Polski Klub Przygody.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (86) 1 zablokowana
-
2014-05-04 01:20
nigdy w życiu
nie zabiorę żadnego nieznajomego obcego faceta z plecakiem stojącego przy drodze, co wy ? kobietę to jeszcze- ładną, co nie chce pieniędzy i ma 2 konserwy krakusa za podwózkę !
- 0 2
-
2014-05-04 09:06
Miałem przyjemność !!
Podwiozłem dwie dzieweczki do Obwodnicy Trójmiasta - z pewnością będą PIERWSZE !!!
- 1 0
-
2014-05-04 22:21
dziewczyny ze zdjęcia!!!
zostawiłyście kurtkę u dziadka! dajcie znać na forum
M- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.