Chcieli być sprytni i ominąć szlaban, zagradzający wjazd do lasu w okolicach ul. Krauzego 50 na Wiczlinie. Skończyło się na wjeździe do rowu i mandacie od straży miejskiej.
tak, ale tylko, gdy bardzo się spieszę
4%
O tym, że kierowcy w Trójmieście potrafią - a przynajmniej próbują - wjechać wszędzie, piszemy regularnie.
Samochody na plaży przestają już dziwić,
parkowanie na trawnikach i chodnikach to codzienność, miłosne igraszki w lasach - według niektórych - też "wymagają"
wjazdu w knieje.
Tym razem na pomysł ominięcia szlabanu, zagradzającego wjazd do lasu na Wiczlinie, wpadło dwóch gdynian. Nie wiadomo czy zawiódł kierowca, czy siedzący obok niego pasażer, który miał być pilotem, ale fakty są takie, że samochód wpadł do rowu, znajdującego się przy leśnym dukcie.
- Dyżurny Straży Miejskiej w Gdyni otrzymał zgłoszenie od mieszkańców pobliskich budynków. Na miejscu patrol zastał otwarty pojazd, w którym nikogo nie było. Wezwano patrol policji w celu ustalenia czy samochód nie jest kradziony. Po chwili pojawił się właściciel z kierowcą. Mężczyźni oświadczyli, iż wjechali do lasu od strony Małego Kacka i chcieli ominąć zamknięty szlaban przy ul. Krauzego. Wpadli do rowu, z którego nie mogli wyjechać - relacjonuje Leonard Wawrzyniak, rzecznik gdyńskiej Straży Miejskiej.Strażnicy pomogli kierowcy wyciągnąć samochód, bo ich auto wyposażone jest w wyciągarkę. Pomocni okazali się również w klarowaniu przepisów dotyczących wjazdu do lasu, wystawiając mandat w wysokości 200 zł z art. 161 Kodeksu Wykroczeń.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
