• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Balcerowicz honoris causa

rod
18 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Doktorat honoris causa dla prof. Leszka Balcerowicza szykuje Uniwersytet Gdański. Inicjatorzy chcą, by przyznany był jak najszybciej - ze względu na coraz silniejsze ataki polityków prawicy.

Wniosek o takie uhonorowanie prof. Balcerowicza zgłosiły w styczniu br. dwa wydziały UG: zarządzania i ekonomiczny. Doktorat byłby przyznany najprawdopodobniej jesienią tego roku, ale będzie najprawdopodobniej przyspieszony na czerwiec - po ostatnich występach polityków prawicy w Sejmie. Szefowie obu wydziałów wystąpili do rektora uczelni, profesora Andrzeja Ceynowy, o skrócenie procedury.

- Chcemy, by był to nasz wyraz poparcia dla osiągnięć profesora Balcerowicza w tym trudnym dla niego czasie - tłumaczy prof. Stanisław Szwankowski, dziekan wydziału ekonomicznego UG. - Kieruje nami obiektywna, całościowa ocena jego dokonań. Nie mówimy, że wszystko udało mu się idealnie. Oczywiście, że zdarzały się błędy, ale błędów nie robi tylko ten, kto nic nie robi.

- Nasz wniosek ma szerokie poparcie w Senacie uczelni - dodaje prof. Mirosław Szreder, dziekan wydz. zarządzania UG. - Niezależnie od tego zaproponowaliśmy ekonomistom z innych ośrodków akademickich poparcie listu broniącego profesora Balcerowicza. Podpisało się ponad siedemdziesiąt osób.

Będzie to szósty "ekonomiczny" doktorat h.c. Uniwersytetu Gdańskiego. W roku 1974 uhonorowano w ten sposób Eugeniusza Kwiatkowskiego, twórcę Gdyni.
Gazeta Wyborczarod

Opinie (314) ponad 20 zablokowanych

  • PS. pardonsik, miało być "wszystkich europejskich krajów postkomunistycznych"

    • 0 0

  • R.Z.

    Jesli chcesz uslyszec odpowiedz na pytanie, to je zadaj. Sprobuje ci jej udzielic na miare moich skromnych mozliwosci (rowniez nie aspiruje do bycia takim ekonomicznym guru z tej prostej przyczyny, ze wiem, iz sa wokol lepsi ode mnie). Jesli jednak insynuujesz, ze szachruje danymi, zeby cos tam udowodnic, to nie dziw sie, ze spotykasz sie z taka a nie inna reakcja.
    Primo, daloby sie wyszukac kogos, kto mial gorsze poczatki niz my - Albania. Ale nie bedziemy sie z nimi porownywac, OK?
    Nie twierdze, ze osiagnelismy wiecej ze wszystkich; mowa byla o bylych krajach tzw. "demokracji ludowej".
    Wysoki poziom emigracji wiaze sie z conajmniej 4 czynnikami, z ktorych tylko jeden ma zwiazek z relatywnie niskim poziomem dobrobytu, pozostale dwa - nie.
    1. Swoboda wyjazdu, powszechna dostepnosc paszportow.
    2. Latwosc podjecia pracy legalnej na Zachodzie (zwroc uwage, ze wiaze sie o z naszym przystapieniem do UE, a to z kolei swiadczy o postepach, jakie poczynila polska gospodarka - Rumunia czy Bulgaria nadal sa poza UE).
    3. Wysoki poziom przedsiebiorczosci w polskim spoleczenstwie, skutkujacy tym, ze czesc ludzi nie siedzi na tylku, tylko wyjezdza, by oprawic swoj byt. W/g ostatnich badan GEM polskie spoleczenstwo jest najbardziej przedsiebiorcze w Europie.
    4. Wysoki poziom bezrobocia, ktory w istocie moze sie wiazac z relatywnie nizszym poziomem dobrobytu, to jednak dotyczy tylko tej czesci spoleczenstwa, ktora jest nim dotknieta. To nie jest, w brew pozorom duza czeesc, zwazywszy na zafalszowania statystyki w tym zakresie i wysokie tzw. bezrobocie dobrowolne.
    Mam nadzieje, ze jakos w miare przystepnie przedstawilem sprawe.
    Pozdrawiam,

    • 0 0

  • Zięba

    Hue hue, skoro uważasz, że sytuacja Estonii na początku transformacji była lepsza niż Polski to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać. Dla mnie to nowość, że kraj mały, zalezny całkowicie od Rosji, zsocjalizowany o wiele bardziej niż my, połozony na peryferiach Europy, mający nieuregulowane granice oraz niemal polowę ludności rosyjskiej miał lepsz asytuacje niż Polska. Dobra, niech i tak będzie... Operujesz wskaźnikami, a ja sie pytam - jak z prywatyzacją i reprywatyzacją, jak z dotacjami, jak z prawem gospodarczym i podatkami? Jak z ilością ministerstw i regulacjami w gospodarkę. A, jeszcze jak z cłem? To jest ciekawe, w Estonii w ogóle nie ma ceł, taki drobiazg.
    Ceny regulowane Rakowskiego. Ja mówiłem o ustawie gospodarczej przyjętej wtedy przez sejm, która dała wolnośc gospodarczą. Balcerowicz za to wprowadził płace regulowane - to też działanie liberalne? Ceny regulowane zostały zniesione a płace nie tak szybko. Jeden tylko drobny wskażnik - ilośc koncesji i kto odpowiada za to, że ta ilość szybko rosła? Zostań przy swoim zdaniu, otoczony wskażnikami, powodzenia.

    • 0 0

  • baja

    No cóż, twoja arogancja jest rozczulająca. Skoro nie pamiętasz rządów KLD to faktycznie nie ma o czym rozmawiać. Parę osób już ci przypomniało, że jednak KLD miał swoje pięć minut. To z tych czasów pochodzi określenie "liberałowie-aferałowie". Już pamiętasz czy zrobisz woltę po raz kolejny? Tylko drobiazg jeszcze podpowiem - Janusz Lewandowski, twórca słynnego już NFI, należał do KLD. A NFI to szczytowe osiągnięcie "liberalnej mysli ekonomicznej". :)

    P.S Wyśmiewanie się z nicku jest i mało eleganckie i świadczy o braku argumentów. To taka "grzeczność inaczej", typowa dla ciebie.

    • 0 0

  • jeszcze dla piewców Balcerowicza

    Jest sobie Nadzór Bankowy, kierowany od kilku dobrych lat przez Balcerowicza. Nadzorowi temu podlegają banki. Jest tez sobie fundacja CASE. Kierowana przez Ewę Balcerowicz. Żonę bohatera naszego artykułu. Wpłaty na konto fundacji dokonywały przez te lata między innymi banki. Te nadzorowane przez Leszka Balcerowicza. Ciekawy układ, prawda? Całkiem spore kwoty wpłacały banki na konto fundacji. Mało tego, na konto fundacji sam NBP wpłacał. Pierwszy raz w roku, w którym prezesem NBP został Leszek Balcerowicz. Ciekawe jak rozwinie się ta afera. Ciekawe jest porównanie dat. Np w 2004 roku Balcerowicz wydał zgodę na zakup akcji przez Rabobank i w tym samy roku Rabobank wraz z WestLB Bank Polska wpłacił na konto CASE 110 tys. zł I tak dalej i tak dalej. Ja bym się w każdym razie z tym doktoratem trochę wstrzymał ;)

    • 0 0

  • K.Z.

    Na samym początku postawiłem to pytanie. Było ubrane w demagogiczną formę, OK, ale sens był chyba jasny? Zamiast tego rozpoczęły się dywagacje o "zabawności"... ale dla dobra dyskusji zawieśmy te wzajemne docinki.

    Wydaje mi się, że 3 pierwsze wymienione przez Ciebie czynniki nie mają kolosalnego wpływu na pojawienie się samego zjawiska. W 80tych latach ludzie uciekali mimo trudności z uzyskaniem paszportów, emigracja za pracą pojawiła się przed naszym wstąpieniem do UE (często za pracą nielegalną, fakt, ale podwójne obywatelstwa też miały swój udział). Ukraina do UE nie należy, a ma podobny problem. Przedsiębiorczość Polaków objawiła się dużo wcześniej po wspomnianej reformie Wilczka; choć w przeciwieństwie do Walianta nie nazywałbym tego kapitalizmem, raczej zwróceniem się w jego stronę lub budowaniem zrębów.

    Pozostaje nam bezrobocie. Wiadomo, że przy każdej wolnorynkowej reformie wzrost bezrobocia jest nieunikniony. Pytanie czemu wysoki poziom utrzymuje się u nas cały czas? Drobnymi czasowymi spadkami nie ma co się podniecać. Estonia w 1991r. miała bodaj 40% bezrobocie, obecnie kilkuprocentowe. A u nas?

    Krytycy Balcerowicza opierają swoją argumentację na sukcesach innych krajów postkomunistycznych naszego regionu, które poszły bardziej wolnorynkową drogą. Zwolennicy negują w czambuł te sukcesy, wskazując różnice na starcie (Czechy bogatsze, Estonia dużo mniejsza itd.) i w porównaniu wychodzi, że u nas jest lepiej. Ale na czym budujemy swoją "lepszość" względem Czech czy Estonii. Tylko na wzroście PKB? Dochodzimy do tego o czym napisał Waliant: praktycznie brak reprywatyzacji, błędy w prywatyzacji, koncesyjność, rozbudowa administracji itd.

    Czy to przypadkiem nie jest przyczyną emigracji, jak piszesz, najbardziej przedsiębiorczego narodu w Europie? Kogo za to winić jak nie "ikonę polskiej transformacji" (przy respektowaniu oczywistych zasług w zdławieniu hiperinflacji)?

    • 0 0

  • K.Z. powiedz mi taką rzecz - skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?

    Jak zapewne wiesz wskaźniki ekonomiczne - szczególnie te makroekonomiczne, a już te używane w prasie (i przez Ciebie) nie maja przełożenia na sytuację obywateli. Skoro tak wspaniale rośnie nam PKB, a wciąż mamy całe obszary dotknięte nędzą i masową emigrację za chlebem to może znaczy to, że PKB dystrybuowane jest nierównomiernie? Bo te same wskaźniki, które Tobie mówią, że jest świetnie mi mówią, że zbudowana w Polsce ładną oligarchię z lekko sypiącą się fasadą normalności. Te same wskaźniki mówią mi też, że wolności gospodarczej u nas tyle co kot napłakał.

    Ty najwyraxniej nie łapiesz tego, że krytycy Balcerowicza nie oskarżają go o nadmiar wolności gospodarczej tylko o jej krępowanie. Rozmiar szarej strefy - co sam piszesz między wierszami - jest u nas olbrzymi. Bezrobocie bije rekordy (i szara strefa nie jest tu odpowiedzią - rozmawiamy o ustroju Państwa, z którym to oficjalne bezrobocie jest sciśle powiązane), dominanty płac przyprawiają o zgrzytannie zębów (95% płatników PIT poniżej pierwszego progu), nie istniejąca klasa średnia i krępujące gospodarkę więzy.

    I jakimś cudem Balcerowicz, który piastuje od 16 lat kluczowe stanowiska ekonomiczne w państwie, człowiek, który tworzył zręby tego systemu jawi się jako zbawca i powyższe jakoś go nie plami.

    Przy całym respekcie dla zdławienia inflacji (choć sa i tacy co twierdzą, że dało się to zrobić mniejszym kosztem) to jest to jedyny tak naprawdę sukces Balcerowicza. Resztę wykonał poprawnie lub źle.

    I tak jak pisałem już poprzednio - jestem daleki od odsądzania Balcerka od czci i wiary, nie w tym rzecz. Ale nie potrafię zrozumieć ani nazywania go "liberałem", ani robienia z niego ikony.

    • 0 0

  • Romanie, już krótko...

    "...Krytycy Balcerowicza opierają swoją argumentację na sukcesach innych krajów postkomunistycznych naszego regionu.."

    Rzec by można: cygan zawinił, kowala wieszają.
    A czy przypadkiem w Estonii (nie tylko tam) nie obowiązuje podatek liniowy, który to podatek dość uporczywie zalecała "ikona" parę lat temu? Ale "ikona" nie ma wpływu na system podatkowy, to przynależne jest rządowi.
    Ja nie jestem fanatyczką podatku liniowego, choć w mojej logice on się mieści. Ale w krajach, które podobnie jak my, startowały do budowy wolnego rynku, taki podatek zdał egzamin. Czy mam znów przypominać zagadkę z kartoflem o sensie mechanizmu obniżania podatków? Z hiperinflacją "ikonie" się udało, może warto było jej posłuchać? A jeśli już się nie posłuchało, to nie można na nią zwalać odpowiedzialności.

    • 0 0

  • "...dość uporczywie zalecała "ikona" parę lat temu..."

    Pomijając śmieszne określenie "upoczywie" w stosunku do jednego, no dwóch wywiadów w TV, zadam pytanie czemu go nie wprowadził skoro de facto miał pełnię władzy gospodarczej w koalicji? Jak pisał poeta: "cóż z tego, ze bije, nikogo nie zabił".

    To że gdzieś się "udało" (nie obrażałbym tak Balcerowicza, sądzę, że celowo zmierzał w tym kierunku) nie znaczy, że wszędzie indziej ma/miał rację. Ale tak już się u nas patrzy - albo ktoś jest nieomylny albo nigdy nie ma racji. Idąc tą drogą dla jednych Kmicic służący Radziwiłłowi pozostaje patriotą, dla innych wysadzenie kolubryny to za mało...

    • 0 0

  • A ja bym jednak poszukał wypowiedzi Balcerowicza z czasów gdy podatek liniowy był proponowany przez UPR

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane