Bankomaty, które rozstawiono na czas Jarmarku, na pewno ułatwią życie gościom tej imprezy, ale trudno zrozumieć, dlaczego ustawiono je także przy Neptunie i Dworze Artusa.
Bankomaty masowo pojawiły się w centrum Gdańska w piątek.
- Są instalowane w wielu miejscach, także tych zaskakujących. Czy metalowy bankomat na betonowej podstawie na pewno powinien stać także przy samej fontannie Neptuna, a więc w salonie Gdańska? - pyta retorycznie pani Alicja.Ustawione przed Dworem Artusa dwa bankomaty wyglądają tak, jak stacjonarne urządzenia sieci Euronet. Nie są ani mniej, ani bardziej estetyczne, niż podobne maszyny stojące w całym kraju. Jednak w takim miejscu rzeczywiście mogą razić. Tym bardziej, że stoją na betonowej płycie, która bardziej pasuje do placu budowy, a nie do najchętniej fotografowanego przez turystów miejsca w Gdańsku.
To tym bardziej dziwne, że przy ul. Grobla stoi bankomat Euronetu, w starannie zaprojektowanej, drewnianej obudowie. Skoro udało się zadbać o estetykę urządzenia nieopodal Bazyliki Mariackiej, to czemu nie można było tego zrobić na
Długim Targu?
- Wszystkie sześć bankomatów już stoi. Poza Długim Targiem są też na ul. Świętego Ducha, na ul. Szerokiej, a także na Zielonym Moście - mówi Magdalena Magdzińska, zastępca dyrektora ds. organizacji targów z Międzynarodowych Targów Gdańskich, organizatora Jarmarku św. Dominika. - Wygląd bankomatów jak i żółto-czarna podstawa, na której stoją, to wymogi bezpieczeństwa jakie ma firma Euronet, do której one należą. Natomiast bankomat na ul. Grobla, jeśli dobrze kojarzę, nie należy do nas.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
