• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Batalia o markę

Sylwia Ressel
8 lipca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Sklepy o powierzchni powyżej 400 metrów kwadratowych nie mogą sprzedawać produktów bez marży. Sklepy dyskontowe zaś muszą mieć w ofercie nie więcej niż 20 procent towarów oznaczonych własną marką. Inne mają pochodzić od konkurencji. Sejm przegłosował, z większością senackich poprawek, nowelizację ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ostatnie słowo należy teraz do prezydenta RP.

Burzę mózgów wywołała debata wokół "ustawy o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji". Senat wniósł poprawki do przegłosowanego niedawno przez Sejm dokumentu i skierował go ponownie do izby niższej. Senatorowie zaproponowali m. in., że sklepy będą mogły sprzedawać tylko do 20 procent artykułów pod swoją marką. Oznaczałoby to "śmierć" dla prywatnych piekarni czy punktów wędliniarskich.

- Miałbym handlować w cukierni głównie wyrobami mistrzów Kaliszczaka czy Mielnika?! - komentował Paweł Książkiewicz, szef cukierni "Muszelka" w Gdańsku. - Ależ to absurd! Pieczemy ciastka na miejscu, na potrzeby naszej cukierni!

Ta senacka poprawka została odrzucona przez posłów i przepis stosuje się wyłącznie do sklepów dyskontowych.
- Za dyskontowe uważamy przede wszystkim hipermarkety, markety hurtowe i wielkie sieci hurtowe - wyjaśniał Tadeusz Cymański (PiS). - To one często sprzedają pod własną marką towary, po znacznie zaniżonych cenach. Dostają duże upusty u producentów i dzięki temu są bezkonkurencyjne wobec mniejszych punktów handlowych.

Tymczasem...
- Nasze hipermarkety nie są sklepami dyskontowymi - stwierdziła Renata Juszkiewicz, rzecznik Metro AG (w ramach koncernu działa Real). - Ten punkt przepisu ustawy nas nie dotyczy. Nie wiadomo przecież, co to jest sklep dyskontowy. Pojęcie nie zostało wytłumaczone. Jeśli chodzi o sieci handlowe sprzedające wyłącznie pod własną marką, to w kraju chyba w ogóle takich nie ma. W Niemczech jest "Aldi", ale u nas... ?

- Trzeba będzie zmienić nazwę sieci? - zastanawiał się pracownik sklepu E Discount w Gdańsku.

Posłowie przyznają, że unormowania wymagają jeszcze szlifu.
- Trzeba będzie pewne kwestie sprecyzować, dopowiedzieć - powiedział Edmund Stachowicz (SLD), który opowiedział się za przyjęciem ustawy.
Posłowie zdecydowali też, że duże sklepy nie będą mogły sprzedawać towarów bez marży. Czy to koniec z zakupami po wyjątkowo niskich cenach?

- Nigdy nie sprzedawaliśmy artykułów zupełnie bez marży, co najwyżej po minimalnej - powiedziała wcześniej Lidia Deja, rzecznik Geanta w Warszawie. - Niskie ceny produktów w naszych hipermarketach są wynikiem upustów, które negocjujemy u producenta.

Nadal natomiast sklepy mogą stosować sprzedaż premiowaną, przy czym premia musi być niewielka.
- Kolejny niezdrowy przepis ustawy, który tak naprawdę niczego nie wyjaśnia - komentował Dariusz Chrzanowski, dyrektor departamentu lobbingu gospodarczego w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. - Dla jednego sklepu niska będzie premia do towaru w postaci lodówki, dla innego w formie naklejki. Wprowadzenie w życie norm nowej ustawy narobi tylko wielkiego bałaganu. Brakuje do niej nawet przepisów przejściowych! Zabronione mają być loterie w sklepach, a co, jeśli zabawa już trwa?

Za "niezdrowe" uznała nowe regulacje także Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, bo "ceny winien dyktować sam rynek, a nie parlament". Los ustawy jest teraz w rękach prezydenta RP.
- Dobrze, że zagraniczne hipermarkety nie będą mogły już zaniżać cen - stwierdził Marek Korpasiuk, właściciel sklepu w Gdyni. - Może nareszcie klienci dadzą zarobić polskim handlowcom i producentom.
Głos WybrzeżaSylwia Ressel

Opinie (79)

  • cos mi sie nasuwa...

    jezeli wszyscy w naszym kraju sa tacy madrzy jak czytelnicy "trojmiasta" to dlaczego tak zle jest w tym kraju? zauwaza sie odwieczny podzial: "my" czyli ci biedni, pokrzywdzeni, oszukiwani i "oni" - zlodzieje, kanciarze, glupki, idioci, politycy itp.
    zwyczajnie dochodzi do leperyzacji spoleczenstwa. Wezcie los w swoje rece, przestance rzadac. Nic wam sie nie nalezy - na wszystko trzeba samemu zapracowac a nie czekac kto da i ile a jak juz da to dlaczego tak malo i dlaczego trzeba wypelnic dokumenty zeby to dostac.
    ciagle ktos jest winny a nie ja jestem niezaradny, nie mam pomyslow.
    ta postawa roszczeniowa staje sie cecha narodowa. ale widze ze zdarzaja sie jeszcze myslacy ludzie rozumiejacy prawa wolnego rynku i postepujacej globalizacji przez ktora zycie staje sie latwiejsze.

    • 0 0

  • cos mi sie nasuwa...

    aaa nie to tylko beret.

    • 0 0

  • Jedno jest ciekawe, że "wolnorynkowe kraje", z kórych pochodzą wielkie firmy same nie przebierają w środkach, żeby nie dopuścić polskich produktów (moim zdaniem tańszych i lepszych) na swój rynek. W USA próbowano wyrugować żubrówkę z rynku twierdzać, że sianko jest rakotwórcze, w byłym NRD piekarze wezwali aby wprowadzono zakaz sprzedaży bułek z Polski itd. nie wspominając już o barierach w zakładaniu firm przez Polaków na zachodzie (np. branża budowlana).
    Także ci co uważają, niech sami uważają żeby nie padli ofiarą swoich poglądów.

    • 0 0

  • I tak wolę hipermarkety

    I nie będę kupować w osiedlowych sklepikach przepłacając i skazując się na mniejszy wybór, o wędrówkach z jednego do drugiego nie wspominając (bo tu tańszy ser, a tam lepsze mięsko, a po ciuchy to wyprawa na cały dzień...).
    Czemu miałabym się poświęcać, skoro w hipermarkecie mam prawie wszystko i taniej? Nie uwierzę, że takie podejście ma być przyczyną zawalenia się polskiej gospodarki! Ktoś zabrania hipermarketowi zaopatrywać się u polskich producentów? Naklejka "Dobre, bo polskie" mnie nie przekonuje, bo jak coś jest dobre, to nie patrzę skąd.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • do Tomali

    cos takiego! polskie produkty tansze i lepsze... twoj komputer tez jest produkcji polskiej i pewnie jezdzisz polonezem bo: dobry bo polski...
    i bardzo mnie ciekawi eksport i import pieczywa - oj zjadlo by sie francuskiego rogalika prosto z Francji.
    Ciekawy jest tez zakaz zakladania firm przez polakow na zachodzie... a czy u nas np. Belg moze otworzyc firme?
    oj oj, chlop to u nas ciemny jest...

    Tak tak, polskie "tansze i lepsze " produkty to prawdziwe zagrozenie dla gospodarki swiatowej.

    • 0 0

  • aha

    a moze jezdzisz zukiem? albo warszawa (produkowana na kradzionej licencji)

    a to polskie pieczywo eksportowe to pewnie jest wypiekane w piecu produkcji polskiej, tzn, weglowym?

    Mam pytanie: dokad jeszcze eksportujemy pyszne chrupiace buleczki i gdzie mozna zjesc niemiecki chlebek w polsce?

    • 0 0

  • Do Zena

    Właśnie, ze teeksportowane polskie bułeczki pochodzą z polskiego pieca, bo te pieczone w nowoczesnych piecach po godzinie nie nadają się do jedzenia.
    Nie wiem dlaczego uczepiłeś się samochodów, Polska nigdy nie była ich eksporterem na Zachód.
    Jeśli chodzi o zachodnie firmy (tzn. z udziałem zagranicznym)to rzeczywiście trzeba ich szukać z lupą w naszym kraju.
    A co do artykułow spożywczych, to nie ma wątpliwości, że są lepsze niż zachodnie
    Także jeśli nie masz nic do powiedzenia to zatkaj sobie dziób francuską bułeczką i pojedz raz za granicę, bo chyba masz za bardzo wyidealizowane spojrzenie na życie

    • 0 0

  • Pozdrawiam wszystkich

    zwolenników ciast z półrocznym okresem ważności, miłośników Mac Donalda, coca coli i innych erzaców. Życzę Wam dużo zdrowia. Podziwiam Waszą niezłomną wiarę w uczciwośc obcego (i naszego) kapitału. To godne prawdziwego chrześcijanina.

    • 0 0

  • zupełnie nie rozumiem o co wam wszystkim chodzi i co was tak nakręca???
    handel to handel
    każdy może kupowac gdzie woli
    i bardzo dobrze
    pamiętam epokę pustych półek sklepowych i wole jednak to co teraz...

    • 0 0

  • Małe sprostowanie co do W-wy. Z tego co się orientuję, to fabrykę Opla/PobiedyWarszawy Ruscy wywieżli po wojnie w ramach repearacji wojennych, to o jakiej kradzieży tutaj mówisz koleś?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane