- 1 Tak zarabiają na "cele charytatywne" (55 opinii)
- 2 Żołnierze zabili dzieci. Śledztwa do września (94 opinie)
- 3 4 tys. zł mandatu za nielegalny warsztat (138 opinii)
- 4 Osłupkowany przystanek. "To konieczność" (190 opinii)
- 5 Zmienią ruch na Morskiej przy dworcu (47 opinii)
- 6 Wulgarny napis na kiosku. "Wizja artysty" (313 opinii)
Bazar na Drodze Królewskiej. Czy charytatywny cel jest usprawiedliwieniem?
Ul. Długa i Długi Targ w sezonie letnim są pełne nie tylko spacerujących, ale i samozwańczych przedsiębiorców, którzy handlując, czym popadnie, nawet własnym wizerunkiem, starają się zarobić pieniądze. Sporą część z nich stanowią przedstawiciele fundacji przekonujący, że kupując piłkę na gumce, balonik czy robiąc kolorowy warkoczyk, wesprzemy szczytny cel. Samą ich działalność szczytną jednak trudno nazwać, bo prowadzą ją bez posiadania stosownych zezwoleń.
Miał być park Kulturowy, jest przaśny bazar
Jednym z efektów tej decyzji jest to, że - szczególnie w sezonie letnim - Droga Królewska przypomina mało gustowne targowisko.
Na dystansie niespełna kilkuset metrów, od Złotej
"Kup i wesprzyj fundację"
Spora część osób zajmujących się zaplataniem kolorowych warkoczyków, sprzedażą piłek na gumce czy baloników, to przedstawiciele fundacji, co potwierdzają noszone przez nich na szyi identyfikatory. Są to głównie osoby młode, kilkunastoletnie.
We wtorkowe popołudnie na ul. Długiej i Długim Targu spotkaliśmy przedstawicieli m.in. fundacji "Bohaterowie Dzieciom" oraz "Raz Dwa Trzy Pomagamy".
Piłki na gumce kosztowały 20 zł, ale - w związku z prowadzoną działalnością charytatywną - sprzedawcy zachęcali do tego, aby dorzucać więcej. Zaplecenie jednego kolorowego warkoczyka wyceniono na 40 zł.
Młodzi sprzedawcy w większości nie ukrywali tego na rzecz jakiej fundacji prowadzą zbiórkę. Zdarzali się jednak i tacy, którzy nie godzili się ani na bliższe pokazanie identyfikatora, ani na udzielenie informacji.
Nastolatek naganiający klientów "misiowi", z identyfikatorem na szyi i puszką na pieniądze, wyglądał jak przedstawiciel jakiejś fundacji. W rozmowie przyznał jednak, że zbiórka jest prowadzona na prywatny cel.
Zbiórka na seniorów, a w zasadzie jednego
W identyfikator i puszkę wyposażony był też nastolatek zachęcający do robienia zdjęć z osobą w przebraniu niedźwiedzia "za tyle, ile dasz". Zapytany o to, czy zbiórka prowadzona jest na cel charytatywny, początkowo odpowiedział, że nie, że zbierają prywatnie.
Chwilę później dodał, że jednak na seniorów. Kiedy poprosiliśmy o doprecyzowanie, na jakich konkretnie seniorów, powiedział, że na rzecz jednego - jego dziadka.
Cel (ponoć) szczytny, ale działalność nielegalna
Choć fundacje prowadzące działalność handlowo-usługową w centrum Gdańska robią to regularnie i na szeroką skalę, nie dopełniły formalności, aby robić to zgodnie z prawem.
- Wspomniane fundacje nie podsiadają zezwoleń na zajęcie pasa drogowego - informuje Patryk Rosiński z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - W odniesieniu do tych oraz innych fundacji prowadzone są postępowania administracyjne we współpracy GZDiZ i Straży Miejskiej, w celu naliczenia kary na zajęcie pasa drogowego bez stosownego zezwolenia.
Zgodę na zarabianie pieniędzy na ul. Długiej i Długim Targu w ten czy inny sposób powinni posiadać nie tylko ci, którzy stacjonarnie zajmują pas drogowy (czyli ci, którzy posiadają stoiska), ale też ci, którzy np. prowadzą sprzedaż, chodząc wzdłuż ulicy. Dotyczy to także osób pozujących do wspólnych zdjęć, czy to w kostiumie niedźwiedzia, czy też w stroju - rzekomo - z epoki.
- Każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie i jeśli tylko jest taka możliwość, wszczynane jest postępowanie administracyjne - informuje rzecznik GZDiZ. - Nikt nie jest zwolniony z posiadania zezwolenia na zajęcie pasa drogowego.
Miejsca
Opinie wybrane
-
49 min
Czy to na pewno zbiórka na cel charytatywny?
Aby upewnić się, że to są faktyczne fundacje realnie pomagające osobom potrzebującym powinno się sprawdzić jaki procent zebranych środków realnie przekazywany jest na cel. Niestety istnieją w kraju fundacje, które przekazują na przykład jedynie 3% zebranej kwoty. Trzy procent, czyli z każdej stówki jedynie 3 złote wpływają na konto potrzebujących, reszta jest przejadana przez patofundację.
- 24 0
-
1 godz.
Ludzie, pamiętajcie, nigdy nie dawajcie do puszek! (10)
I nie mówię, żeby nie pomagać. Po prostu róbcie transfery na konto fundacji, żeby sobie później odciągać od podatku dochodowego! Tak właśnie robią firmy i centra handlowe. W pracy wszystko pięknie, ładnie, zbieramy pieniążki. A potem cyk pomniejszają sobie CITy naszymi pieniędzmi.
- 77 2
-
1 godz.
Dp puszki zbierają dzieci zwerbowane przez jurasa (9)
Nie dawać?
- 11 3
-
1 godz.
Możesz przelać na konto. (1)
Wylicytować lub nie dawać. Wybór jest prosty.
- 6 3
-
50 min
Nigdy!
Niech rozliczy zbiórki
- 2 0
-
1 godz.
Przelewy też akceptują. (3)
- 1 3
-
1 godz.
Oszustowi nie dam ani grosza (2)
- 5 0
-
1 godz.
Nie mówimy tu o Caritas (1)
- 3 6
-
1 godz.
Caritas koszty własne 2 procent
Oszust koszty własne 47 procent
- 7 1
-
1 godz.
Oszustwo "na siema" (2)
WOŚP to proceder kryminalny
- 5 5
-
55 min
Gdzie był zero? (1)
Dlaczego nikomu nie postawiono żadnych zarzutów?
- 3 2
-
48 min
Miał ważniejsze sprawy
Może bodnar coś z tym zrobi
- 1 1
-
42 min
Gdańsk to już Władysławowo tu nikt nie panuje nad niczym.
Droga Królewska wygląda jak bazar. Nielegalnych stoisk zatrzęsienie . Ale jak Pan taki Kram w tym przypadku Pani. Gospodyni Gdańska niestety nie wie co to estetyka miasta i jego wizerunek. Po woli Gdańska staje się stolicą plastiku .
- 21 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.