• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Benedykt XVI

Maciej Goniszewski, (PAP)
20 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Bliski współpracownik Jana Pawła II, niemiecki kardynał Joseph Ratzinger, został nowym papieżem. Wybrał sobie imię Benedykta XVI. W Gdańsku wybór nowego papieża ogłosiły dzwięki syren i dzwonów.

- Drodzy bracia i siostry, po wielkim papieżu Janie Pawle II księża kardynałowie wybrali mnie, prostego i skromnego robotnika winnicy Pańskiej - powiedział nowy papież, zwracając się do wiernych. - Zawierzam się waszym modlitwom.

Urodzony w 16 kwietnia 1927 roku w Marktl nad rzeką Inn w Bawarii, Ratzinger pod koniec drugiej wojny światowej został powołany do służby wojskowej w obronie przeciwlotniczej. Po studiach teologii i filozofii otrzymał w 1951 roku święcenia kapłańskie. Dwa lata później uzyskał doktorat na podstawie pracy "Lud Boży w nauce św. Augustyna o Kościele".

Po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę jako liberalny uczestnik Drugiego Soboru Watykańskiego (1962-1965), kiedy towarzyszył kardynałowi kolońskiemu, Josephowi Fringsowi. Jednak zaszokowany buntami studenckimi 1968 roku stał się konserwatystą, by bronić wiary przed rosnącym sekularyzmem. Jak napisał w 1997 roku brytyjski dziennik "Guardian", od 1968 roku "przeraża go brak ładu".

Przez jakiś czas wykładał teologię na różnych uniwersytetach niemieckich. W 1977 roku Paweł VI mianował go arcybiskupem Monachium, a wkrótce potem kardynałem. W 1981 roku Jan Paweł II powierzył mu stanowisko prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, następczyni Świętej Inkwizycji.

Na tym urzędzie Ratzinger wystąpił przeciwko popularnej w Ameryce Łacińskiej "teologii wyzwolenia", która próbowała łączyć elementy Ewangelii z marksizmem, i uciszył jej zwolenników.

W 1986 roku ogłosił ostre potępienie małżeństw osób tej samej płci. Dokument Kongregacji Doktryny Wiary wydany w 2004 roku stanowczo zganił "radykalny feminizm" jako ideologię, która podkopuje rodzinę i zamazuje naturalne różnice między mężczyzną i kobietą.

W 1991 roku podczas zebrania Kolegium Kardynalskiego Ratzinger nazwał ustawy aborcyjne państw zachodnich "kulturą śmierci".

W latach 90. wystąpił przeciwko tym teologom, głównie w Azji, którzy widzieli w religiach niechrześcijańskich część Bożego planu zbawienia ludzkości. W maju 1996 roku w Meksyku podczas spotkania Kongregacji Doktryny Wiary z przewodniczącymi podobnych komisji episkopatów Ameryki Łacińskiej ostrzegł przed niebezpieczeństwem ze strony pluralistycznej teologii religii. Mówił, że teologia ta "poddaje Jezusa celowej relatywizacji jako jednego z wielu geniuszy religijnych", przez co "Kościół, dogmaty i sakramenty tracą swój absolutny charakter".

Bojowy temperament Ratzingera ujawnił się w roku 2000 w sporze wokół dokumentu zatytułowanego Dominus Iesus. Dokument ten, zmierzający do utwierdzenia prymatu Kościoła Rzymskokatolickiego, głosi, że tylko ten Kościół jest właściwą drogą do zbawienia.

Dokument przyznaje, że także wyznawcy innych religii mogą osiągnąć stan łaski Bożej, ale dodaje, iż inne Kościoły nie dysponują "pełnią środków służących zbawieniu", zatem ich wyznawcy są w gorszej sytuacji niż katolicy. Podkreśla, że "tylko przez katolicki i apostolski Kościół można osiągnąć pełnię zbawienia".

Przedstawiając dokument na konferencji prasowej 5 września 2000 roku Ratzinger powiedział, że błędem teologicznym jest twierdzenie, iż wszystkie religie są równe i różnymi drogami prowadzą do zbawienia.

Kościoły anglikański, luterański i inne Kościoły protestanckie, które prowadziły od lat dialog ekumeniczny z Rzymem, były głęboko urażone.

Benedykt XVI jest najstarszym w chwili wyboru papieżem od 275 lat.

W Gdańsku bezpośrednio po ogłoszeniu wyboru nowego papieża, prezydent Paweł Adamowicz polecił włączyć syreny. Trzy minutowy ciągły sygnał obwieścił gdańszczanom zakończenie konklawe. W kościołach zaczęto bić w dzwony.

- Jest to niezwykła kontynuacja tego, co przez 27 lat działo się w życiu kościoła - skomentował wybór arcybiskup Tadeusz Gocłowski.

- Dla nas Polaków ten wybór ma szczególne znaczenie - napisali w specjalnym oświadczeniu prezydent Gdańska i przewodniczacy Rady Miasta. - Wiele wskazuje na to, że Benedykt XVI będzie kontynuatorem kierunków wytyczonych przez pontyfikat swojego wielkiego przyjaciela Jana Pawła II. Ufamy, że pamiętając słowa kierowane do nas z Watykanu przez Karola Wojtyłę, z równą uwagą będziemy wsłuchiwać się w nauki nowego papieża. Z niecierpliwością oczekiwać będziemy również Biskupa Rzymu w Polsce i w tysiącletnim, chrześcijańskim Gdańsku.
Maciej Goniszewski, (PAP)

Opinie (134)

  • mama

    'Gdyby głosił ze wszystkie religie sa równe i wszystko jedno którą się wyznaje to by dopiero była paranoja'

    Nie uważasz ,że jestes nietolerancyjna? A skąd wiesz,że ta religia ktora wyznajesz jest akurat ta dobrą?

    • 0 0

  • smutne i cięzkie czasy nastały

    Kolędy po niemiecku.Tylu kandydatów a oni niemca.Fujj.

    • 0 0

  • pewnie za młody jesteś na żonę
    ale nawet tolerancyjnym nie jest wszystko jedno kto nią jest

    • 0 0

  • ech

    a co maja powiedziec w tej sytuacji
    babcie rydzyka
    jak zaakceptowac niemca papieza
    z ich brakiem jakiejkolwiek tolerancji

    • 0 0

  • "Babcie rydzyka". Właśnie o tym mówie. Opienie posłyszane w mediach, oparte na gadkach przy piwie na osiedlowej ławce. "babcie rydzyka" i już. to jest trendy. tak się mówi. tak myśle, bo tak myślą wszyscy. Ciekawe jak inne byłyby ludzkie opinie, gdyby niemożliwa była ich wymiana między sobą. Posłuchaj choć raz radia maryja, pójdź do kościoła (mogę Ci wskazać naprawde fajnie przygotowane msze) a później wróć, wyłóż mi co Ci się nie podobało, co było złego i wówczas zaakceptuje Twoje zdanie o babciach rydzyka. Ale Twoje, a nie Pana X z telewizji (choćby ich były tysiące) anie Maćka co sprzeadaje w obuwniczym. Dodam jeszcze bo zapomniałam wcześniej. Kościołowi taki człowiek jak Ratzinger jest teraz najbardziej potrzebny. Spójrzcie ludzie co się dzieje dookoła, nie widzicie, że ten liberalizm doprowadza świat do ruiny. To co kilkanaście lat temu było nie do przyjęcia dziś jest na porządku dziennym (pornografia, homoseksualizm, rozwody) To nie jest tolerancja, to zatracenie wszelkich granic. Anarchia i chaos.

    • 0 0

  • Badi

    uruchom szare komóreczki
    Hierarcha jakiegokolwiek kościoła jest osobą wierzącą że religia , której jest wyznawca jest tą dającą zbawienie i prowadzącą do Boga. To samo cechuje ludzi wierzących (niezaleznie od wyznawanej religii) - uważają że ta religia którą wybrali jest tą właściwą, wiodacą ich ku Bogu i dlatego zadają sobie tród stosowania się do jej przykazań
    Twierdzenie że wszystkie religie sa w sumie takie same i wszystko jedno w co się wierzy ( i czy się wogóle wierzy) cechuje ludzi tak naprawdę niewierzących, którzy to co dla innych jest ważnym elementem życia sprowadzają do poziomu wyboru bokserek w sklepie - w groszki czy żabki co za różnica bo to i to gacie , a skoro noszę spodnie to może bez...
    Jak pewnie nie zauwazyłeś ( ;P ) nie twierdziłam nigdzie ze religia którą uważam za "swoją" jest jedyną ta właściwa a inni sa "głupi"
    Stoje na stanowisku że wiara każdego człowieka jest jedo indywidualną sprawą i bedzie się z niej rozliczał jedynie przed Bogiem a już napewno nie przed innymi ludźmi, ktorym nic do tego.
    Natomiast robienie papieżowi zarzutu z tego że uważa religię katolicką jako stanowiącą najlepszą drogę do zbawienia nienajlepiej świadczy o twoim poziomie intelektualnym

    • 0 0

  • A co można mieć przeciwko homoseksualistom? To tacy mili i kulturalni mężczyźni.

    • 0 0

  • co innego dorosły człowiek (w którego życie prywatne nikt się nie wtrąca)

    co innego ruch, legalizacja "małżeństw" i adopcja dzieci

    • 0 0

  • Czyli jak pod kołdra i przy zgaszonym swietle to może być?
    A jak z prawem do prowadzenia życia uczciwego ale mniejszościowego to nie stanowczo?

    • 0 0

  • oNa,

    Wyluzuj trochę z pochwałami i glorią tradycjonalizmu w wydaniu kościelnym. Powszechnie przecież wiadomo, że to co pasowało 500-1000 lat temu, dziś może nie przystawać do rzeczywistości. Człowiek jest ułomny (ksiądz tYż) i nic na to nie poradzisz. Pewnie, że pornografia, homoseksualizm, aborcja, rozwody i.t.p. są beee. Antykoncepcja też jest beee, a i klonowanie beee.
    Ale:
    1.jeśli nauka i technika poszła już tak dalece do przodu, że mozna wykonać badania stwierdzające, że płód jest upośledzony fizycznie, to co najmniej dyskusyjna jest sprawa aborcji...nie potrafię jej wówczas ani pochwalić, ani potępić, bo to sumienie i decyzja MATKI (czasem i OJCA);
    2.jeśli antykoncepcja może uratować tysiące istnień w krajach zacofanych cywilizacyjnie, gdzie "adidas" jest chorobą społeczną, to....znów chyba problem do dyskusji, a nie do kategorycznych rozstrzygnięć na bazie doktryn;
    3.jeśli związek dwojga ludzi jest chory i przynosi tylko dalszy rozwój tej choroby, to trwanie w czymś takim jest bezsensem, bo więcej niesie złego niż dobrego, szczególnie cierpią wtedy dzieci;
    4.jeśli w niedługim czasie rozwinie sie wystarczająco dziedzina medycyna pozwalająca na "produkcję" z komórek macierzystych organów, które będą mogły zastąpić organy chore, to nie widzę w tym nic złego ani niemoralnego, choć to przecież klonowanie....

    To tylko parę przykładów, gdzie widać bardzo wyraźnie, jak życie wyprzedza dogmaty. Nie jestem przeciwnikiem tradycji, ale nie jestem też zwolennikiem ślepego posłuszeństwa tam, gdzie traci to sens i stanowi zaporę przed zdrowym rozsądkiem i rozwojem naszej cywilizacji.
    Nie broń też tak bardzo babć moherowych, bo utożsamiają one prawie same negatywy: brak tolerancji dla innych, ślepą wiarę w księdza (wcale nie w Boga, choćby nie wiem co nabroił), prymitywizm i zacofanie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane