- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (103 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (316 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (64 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (71 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (129 opinii)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (111 opinii)
Socjologowie z Pracowni Realizacji Badań Socjologicznych UG już po raz jedenasty zapytali gdańszczan o ich opinie na temat własnego miasta i władz miejskich. Z tysiąca przeprowadzonych ankiet wyłania się obraz niejednorodny, miejscami sprzeczny, z pewnością zasługujący na głębszą analizę.
Na początek warto zauważyć, że spada zainteresowanie lokalną polityką (zadeklarowało je ok. 30 proc w 2001 r., natomiast w 2006 r. już tylko 20 proc.). Gdyby było to równoznaczne - tak jak sugerują badacze - ze spadkiem zainteresowania sprawami miasta, byłby to powód do zmartwień. Jednak dalsza część badań wskazuje, że nie interesujemy się rozgrywkami polityków, ale problemami miasta - jak najbardziej.
Zapytani o sukcesy miasta gdańszczanie wymieniali modernizację torowisk i węzłów komunikacyjnych (28 proc.), modernizację ulic (20 proc.) i budowę ścieżek rowerowych (16 proc.).
Za co gdańszczanie mają pretensje do swoich władz? Przede wszystkim za brak poważnych inwestycji dających miejsca pracy (25 proc.) i brak poprawy bezpieczeństwa w mieście (21 proc.). Komunikacyjny paraliż w centrum oraz brak rewitalizacji starych budynków zajęły czwarte miejsce z 11 proc. głosów.
- Trudno wyjaśnić to, że gdańszczanie z jednej strony popierają remonty dróg, zaś z drugiej mają pretensje o korki nimi spowodowane - uważa prezydent Paweł Adamowicz.
Być może jednak to tylko pozorny paradoks. Niewykluczone, że gdańszczanie chcą remontów, ale nie w tych miejscach, gdzie je się prowadzi. Wielu kierowców może być zdania, że dla rozładowania korków w mieście o wiele ważniejsze jest np. poszerzenie ul. Łostowickiej niż modernizacja Podwala Grodzkiego. Czy władze biorą pod uwagę taką możliwość?
- Proszę mi wierzyć, że decydując o kolejności remontów kierujemy się racjonalnymi przesłankami. Oczywiście opinia mieszkańców także jest brana pod uwagę, ale nie zawsze ma ona kluczowe znaczenie - tłumaczy prezydent.
Czy badania, za które Urząd Miejski zapłacił ponad 20 tys. zł będą miały wpływ na politykę gospodarczą Gdańska? Urzędnicy zapewniają, że tak. Wyniki badań mają jak najszybciej trafić m.in. do Zarządu Transportu Miejskiego i Zakładu Komunikacji Miejskiej. Powód? Od czterech lat spada odsetek gdańszczan uważających, że komunikacja miejska działa dobrze (41 proc. w 2002 r., 24 proc. w tym roku). Znakomita większość badanych uważa, ze z komunikacją "bywa różnie".
- Te oceny mogą zaskakiwać, bo przecież w ciągu ostatnich lat odmłodziliśmy tabor, a ceny biletów wzrosły w niewielkim stopniu. Być może niektórzy mają pretensje, ze od roku starannie sprawdzamy bilety? Urzędnicy powinni się nad tym poważnie zastanowić - przyznaje Paweł Adamowicz.
Mimo wielu zarzutów gdańszczanie uważają, że ich miasto się rozwija i w wielu dziedzinach widać wyraźną poprawę. Ich zdaniem Gdańsk coraz lepiej wykorzystuje swoje walory turystyczne (47 proc.), handel i usługi są bardziej dostępne (46 proc.), a chodniki i ulice w lepszym stanie (46 proc.) Uważamy także, że Gdańsk jest coraz czystszy (36 proc.) i bezpieczniejszy (30 proc.).
Badania wykonane w grudniu na 1000-osobowej próbie gdańszczan zostały przeprowadzone przez Pracownię Realizacji Badań Socjologicznych UG pod kierownictwem dr. Jarosława Załęckiego.
Opinie (234) 7 zablokowanych
-
2007-01-17 19:04
Wszyscy chcieli remontu Podwala Grodzkiego bo można było sobie zawieszenia pourywać takie tam dziury były a teraz pretensje że korki są w centrum. Coś za coś. Jak chcemy mieć równe drogi musimy troche pocierpieć. Nie ma innego wyjścia.
- 0 0
-
2007-01-17 19:11
Harry popieram w 100%
- 0 0
-
2007-01-17 21:00
nie ma się co dziwić
Moim zdaniem trójka z plusem to i tak wysoka ocena jak dla Gdańska. Mamy już dosyć wiecznego paraliżu w centrum, dosyć zasyfionego przejścia podziemnego koło dworca, dosyć brudnych i niepunktualnych autobusów, dosyć śmierdzącej wody w kranach. Tych przykładów można wymieniać w nieskonczoność. Często bywam w Poznaniu i patrząc jak rozwija się Poaznań a jak rozija się Gdańsk to muszę stanowczo stwierdzić, że Gdańsk jest sto lat za Murzynami. Panie Adamowicz, jest pan prezydentem dość sporego miast portowego. Na całym świecie, każde miasto portowe żyje z tego portu ale nie nasz Gdańsk. Czy tak musi być?
- 0 0
-
2007-01-17 21:02
wyprowadź się do Poznania marudna kobieto
Poza tym w Poznaniu woda jest milion razy gorsza od gdańskiej
- 0 0
-
2007-01-17 21:14
Bez lukru o Gdańsku
Jestem zaniepokojony, ślamazarnym yempem budowy ul.Marynarki Polskiej, a jeszcze bardziej ścieżki rowerowej-to skandal nad skandale. Co stoi na przeszkodzie?
- 0 0
-
2007-01-17 21:16
tak się składa ze jestem facetem
no ale wybaczam ci, bo ty nawet nie potrafisz się podpisać. A do Poznania i tak sie wyprowadzę, a ty zachwycaj się dalej soim zapyziałym Gdańskiem.
- 0 0
-
2007-01-17 21:16
Bez lukru o Gdańsku
tempem
- 0 0
-
2007-01-17 21:20
to Poznań jest zapyziały
wiem bo tam mieszkałem 26 lat. I pewnie tak by było nadal, naszczęście poznałem piekny Gdańsk
- 0 0
-
2007-01-17 21:52
W zapyziałym Poznaniu są inwestycje, mają szybki tramwaj, doskonałą komunikację miejską, zadbane ulice, nowoczesny stadion... a my w Gdańsku mamy super telewizyjnie uśmiechniętego prezydenta, paraliż komunikacyjny, nowoczesne ikarusy, tramwaje 105, halę widmo i marzenia o BalticArenie. Gratuluję wyboru expoznaniaku!
- 0 0
-
2007-01-17 22:19
obserwacja
Banda idiotów i kompleksiarzy to jeden wniosek po przeczytaniu waszych komentarzy :))
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.