- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (77 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (75 opinii)
Z dnia na dzień stracił dach nad głową. Zamieszkał w aucie i gdyby nie pomoc pana Marka, mógłby już nie żyć. To historia pana Zbigniewa, który na skutek nagłego pogorszenia stanu zdrowia stracił pracę i dach nad głową. To także opowieść o miłosiernym samarytaninie, który za wszelką cenę chce doprowadzić tę sprawę do szczęśliwego finału. - Obiecałem mu, że go nie zostawię samego - mówi pan Marek.
- Przeczytałem parę komentarzy internautów i mną "rzuca". Piszę do was, bo akurat zajmuję się takim... gościem. Mieszkał on w samochodzie na parkingu Kauflandu w Gdańsku, na Chełmie - pisze pan Marek.
Oto jego opowieść.
Choroba odebrała mu sprawność i godność
Dopóki przyjeżdżał tylko na noc, nie martwiłem się bardzo. Spał w skodzie fabii na rozłożonych siedzeniach pasażerów. Ostatnio przez dwa dni już tylko siedział na fotelu kierowcy. Okazało się, że nie może uruchomić silnika, a temperatura spadła do 1 stopnia Celsjusza. Z samochodu okrutnie śmierdziało po otwarciu szyby w drzwiach kierowcy. Pan nie może chodzić, bo ma otwarte rany na nogach. Z jednej jego nogi ciekła ropa. Nie mógł uruchomić silnika przez noc i się ogrzewać.
Ktoś go zholował do warsztatu na Biegańskiego pod moją nieobecność, ale tam koszt naprawy alternatora wyceniono na 600 zł, a on miał tylko 130 zł. Podładowano mu akumulator, a ja mu ładowałem w swoim domu drugi.
Ogrzewalnia tylko dla sprawnych
Załatwiłem z postronną dziewczyną - klientką warsztatu - "ogrzewalnię" od 18:00 na ul. Mostowej 1A na jedną noc, ale nie przyjęto nas tam, bo ten pan nie chodzi, a musi być tam sprawny.
Wcześniej próbował "uciec", bo okazało się, że załatwił się pod siebie w samochodzie, i się wstydził. Ale ujechał tylko ok. 1 km z warsztatu i padł mu naładowany akumulator.
Zadzwonił do mnie, że stoi na ulicy. Pojechałem do niego z drugim akumulatorem. Założyłem go w jego aucie. Lał deszcz i umówiliśmy się, że pojedzie na parking Kauflandu, aby nam nie padało na głowę. Miał 500 m do przejechania. Nie trafił na wjazd do Kauflandu, tylko wjechał, a właściwie spadł na tory tramwajowe przy pętli Chełm i zablokował ruch tramwajowy w kierunku pętli na Świętokrzyskiej.
Nie widział nic przez zaparowane szyby, mimo że wycierał je papierowym ręcznikiem, który mu dałem. Zadzwoniłem na 112. Przyjechał nadzór ruchu i policja.
Okazało się, że jest więcej problemów, zarówno z człowiekiem, jak i jego samochodem. Policjanci założyli hol i wyciągnęli jego fabię z torowiska, ale uszkodzono wtedy skrzynię biegów. Tory nie były uszkodzone.
Udało się nam wspólnymi siłami przesadzić pana do auta mojej żony. Jego samochód policjanci zepchnęli ze mną na parking Kauflandu, gdzie stoi do dziś.
Uwierzyłem, że i w drogówce policji i ZTM pracują porządni, współczujący ludzie.
SOR: "tu nie leczymy bezdomności"
Po odmowie w ogrzewalni zawiozłem mężczyznę do szpitala wojewódzkiego na SOR. Sprawdzono mu ciśnienie i saturację i wszystko okazało się podręcznikowe. Pan doktor powiedział mi jednak, że na SOR nie leczą bezdomności i mamy sobie pójść.
Pomimo to postanowiłem, że zostaniemy. Pan spędził prawie 3 godziny w łazience na SOR. Umył się. Brudne ubrania wyrzuciliśmy. Przywiozłem mu inne ciuchy z jego auta i kolację z domu. Trwało to do ok. 2 w nocy.
Rano, po wizycie w MOPR, przyjechałem na SOR. Jeden z ratowników zaprowadził mnie do biura kierownika. Przedstawiłem pani doktor sytuację w detalach i poszliśmy po naszego podopiecznego. Pod jego prawą nogą była kałuża ropy, którą próbował wycierać papierowymi serwetkami.
Pani doktor porozmawiała z pacjentem, poszła do ludzi pracujących na SOR, a po powrocie oznajmiła, że jest już pacjentem SOR.
Hospitalizacja z wdrożonym leczeniem
Z piątku na sobotę przewieziono go do Szpitala Kolejowego, wdrożono leczenie.
Poruszyłem już wszystkie znane mi możliwości, aby instytucje pomocowe mogły się włączyć w pomoc temu człowiekowi.
Pokierowała mną pani Barbara, potem pani Izabela z MOPR, pani Grażyna - pracownik socjalny szpitala wojewódzkiego i pan Jacek z Koszalina (nasz podopieczny był tam zameldowany przed laty).
Co dalej?
Martwię się o to, co będzie, kiedy ten pan zostanie wypisany ze szpitala, co może nastąpić szybko, nawet bez wyleczenia jego nóg.
Są i inne problemy. Mężczyzna ma I grupę inwalidzką przyznaną mu przez komisję ZUS we wrześniu, ale nie ma od nich dokumentów. Ma zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 215 zł miesięcznie.
Może dostać zasiłek stały i dodatkowo jednorazowy - celowy na np. ubrania zimowe i jakiekolwiek buty w rozmiarze >45, których nie ma wcale. Ma tenisówki, z których używa jedną z powodu opuchniętych stóp.
Moja żona wyprała wszystkie jego rzeczy z auta. Na razie nie wiem, jak naprawimy ten samochód, ale to temat na styczeń-luty. Będą potrzebne na to pieniądze.
Na razie pilne są ubrania i buty zimowe i to, aby wyleczono mu nogi w takim stopniu, by mógł się poruszać. Dziewczyna z warsztatu obiecała, że kupi ciepłą kurtkę w lumpeksie na Morenie.
Katalog.trojmiasto.pl - Domy i Ośrodki Pomocy Społecznej w Trójmieście - sprawdź, gdzie się znajdują
Bywam u niego 1-2 razy dziennie na oddziale w szpitalu i staram się pomóc, jak tylko potrafię.
Potrzebne jest też wsparcie psychologa, bo pan jest "zamknięty". Trudno cokolwiek od niego wyciągnąć. Poddał się.
Obiecałem mu, że go nie zostawię samego. Ten człowiek ma 63 lata, a ja 68.
Najistotniejsze jest to, aby nie pozbyto się go ze szpitala - nie ma ubezpieczenia ZUS-owskiego, ale to nie problem. Załatwiam to. Najważniejszą robotę zrobiła pani doktor Marzena, zastępca kierownika SOR. Wspaniała młoda kobieta i lekarz.
Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę, ale my w Trójmieście mamy ludzi, którzy "mają supermoce". Niektórzy z nich ratują życie, inni odnajdują zagubionych, kolejni wykazują się empatią i pomocną dłonią.
Jeżeli znacie przykłady osób, które postąpiły podobnie, albo sami komuś pomogliście i chcecie podzielić się historią, piszcie maile na adres news@trojmiasto.pl.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (257) 8 zablokowanych
-
2023-11-27 13:47
Niech fulcyna mu wynajmie mieszkanie,i da kieszonkowe z 2tys na mc (1)
- 5 4
-
2023-11-27 15:30
Taa k... ci daa.no napewno
- 0 1
-
2023-11-27 16:00
Szpital to nie łaznia miejska
- 9 4
-
2023-11-27 16:20
Najlepiej byłoby gdyby udało się tego Pana umieścić w DPS-ie, tylko to już chyba tylko w gestii MOPS-u i ich chęci. Tam potem by już pomogli załatwić i rentę i wszystkie niezbędne świadczenia. Znam przypadek jednego bezdomnego mężczyzny. Stracił wszystko,dom,rodzinę pracę i pieniądze, i nie dlatego, że pił, czy ćpał tylko miał udar. Życie na prawdę bywa przewrotne. I on właśnie tułał się po noclegowniach, aż wreszcie MOPS go umieścił w DPS-ie. Ma tam codzienną rehabilitację i spokój. Pomogli mu też z komisją orzekającą o niepełnosprawności i ma nawet rentę. Uważam, że to jest jedyne rozsądne rozwiązanie.
- 18 1
-
2023-11-27 16:22
(2)
A może zbiórka?
- 1 4
-
2023-11-27 17:40
Jaka zbiórka? I jak zbiorkom pomożesz? Dasz iles tys i powiesz kup sobie, załatw sobie....tu potrzebny szereg działań (1)
Potrzebne lokum, opieka lekarska, zasilek.....to wszystko winno załatwić mops! Lub inna fundacja ! Mają tam pieniądze, ludzi i przepisy I czas by to robić!
- 4 1
-
2023-11-27 22:35
Wydaje się, że to rozwiązanie niewiele wniesie
Co ta zbiórka ma zmienić w jego życiu? Pieniądze ze zbiórki się skończą o co dalej? Kolejna zbiórka? To nie jest konstruktywne działanie w oparciu o jakiś plan zmiany jego życia. Przede wszystkim nie może mieszkać w samochodzie
- 2 1
-
2023-11-27 16:27
Tym ludziom trzeba zapewnic (1)
Dom prace jed?enie i opieke medyczna czyli tak zwana stabilizacje zyciowa .O.A w tym celu nalezy pociagnac za kieszen tych ktorym jest za dobrze jak to ma miejsce we Francji gdzie najbogatsze pasozyty kawiprowe placa 75 proc.podatku od posiadania.A tu w Gdansku sa kluby zwane stripami gdzie drinki sa warte nawet piec tysiecy zlotych.I zarabiaja na ludziach grube tysiace!!! A takze knajpy osiagajace duzy dochod.
- 4 12
-
2023-11-27 17:20
No skandal po prostu!
No, nie może być tak, że komuś jest za dobrze! To zbrodnia! Zwłaszcza, jeśli ma lepiej niż ja!
- 5 2
-
2023-11-27 16:30
(1)
Mam bardzo proste pytanie. Dlaczego ten Pan nie korzysta z noclegowni dla bezdomnych? Przecież tam można umyć się, zjeść, przenocować. O co tu chodzi?
- 10 2
-
2023-11-27 21:28
Ale musi być samodzielny, w tym chodzący! Więc na Mostową nikt go nie weźmie. Co do Równej, tam "niski próg" w sensie, że są też inwalidzi. Tyle, że istotna jest kwestia czy ten pan miał ostatni meldunek w Gdańsku. To są ośrodki "miejskie" - schroniska brata Alberta, itp - i dostają pieniądze z miasta. I są w nich określone ustalenia, kto może przebywać i jakie musi spełniac kryteria. Poza tym Równa też nie jest z gumy
- 1 1
-
2023-11-27 16:32
Aż mi żal ściska moje serce jak się to czyta. No należy sobie odpowiedzieć na pytanie kto odpowiada za to że Polacy coraz (1)
na granicy ubóstwa? Kto przez te 8 lat doprowadził do zniszczenia Polskich Rodzin i zubożenia społeczeństwa?
- 2 7
-
2023-11-27 17:28
8lat?!a wcześniej to co? nie było bezdomnych? potrzebujacych?
Biednych ? Nie wklejaj wszędzie swojej politycznej propagandy to obrzydliwe
- 6 0
-
2023-11-27 17:34
Panie Marku są noclegownie . A gdzie pana rodzina? Zapomniał pan za młodu? (1)
- 7 3
-
2023-11-28 02:02
Pamięć.
Rodzinę mam i to dużą. Wszyscy zdrowi z wyjątkiem najstarszej córki lekarki. Noclegownie - a któż miał tam zawieźć pana Zbyszka? Nie widziałem i nie spotkałem chętnych. Nie zapomniałem niczego ani złego, ani dobrego, ani za młodu ani teraz. Pamięć mam nadal niezłą.
- 1 1
-
2023-11-27 17:37
Pieknie Panie Marku (1)
Jak ruszy jakas oficjalna zbiorka chetnie wespre.
- 2 1
-
2023-11-28 02:05
Zbiórka
Nie planuję zbiórki pieniedzy. Można samemu coś zaoferować lub zaaprobować naszą prośbę po uzgodnieniu szczegółów. Próbuję skoordynować oferty pomocy materialnej.
- 0 0
-
2023-11-27 17:47
(1)
Bardzo wspolczuje Panu tego ciezkiego polozenia. Taka mam refleksje, dlaczego w Gdansku nie ma mobilnej lazienki, prysznicow dla takich rozbitkow zyciowych. Faktycznie, SOR to nie laznia miejska, tam i tak brakuje lazienek, jest tlok i brudno. Tyle instytucji kulturalnych a nie mysli sie o zwyklych obywatelach na to brak srodkow i checi.
- 5 1
-
2023-11-27 22:42
Na stronie miasta
Jest info, że jest łaźnia na Żaglowej(nie wiem na ile to aktualne) no i koło kościoła na Emaus jest akcja w czwartki od 15 "Boski prysznic" i chyba w Caritas w Sopocie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.