• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bezsilność

Imię i nazwisko do znajomości redakcji
3 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
W ostatni wtorek, około 18:30 autobus numer 232 zatrzymał się na przystanku autobusowym na Osiedlu Świętego Wojciecha, na wprost budynku z czerwonej cegły. Młoda dziewczyna, oparta o kasownik patrzyła przed siebie: na ten właśnie budynek, który stanowił cały dostępny widok. W pewnym momencie, wzrok jej przyciągnęła poruszająca się firanka w oknie na wprost autobusu. Chwilę później ukazały się jej oczom dłonie manipulujące przy męskich genitaliach. I zsunięte częściowo, chyba granatowe, jeansy.

Halucynacje z niewyspania?

Chyba jednak nie. Przecież już kiedyś widziała coś takiego. Dawno temu gdy miała jakieś 8 lat. Na drodze do szkoły podstawowej: nagi facet stanął rozkraczony w oknie na parterze. Jej koleżanki też to wtedy widziały. Żadna nie wiedziała jak zareagować. Teraz znów.
Rozejrzała się po autobusie, jakby w nadziei że ktoś coś z tym zrobi. Ludzie, jak zwykle po dniu ciężkiej pracy, zajęci byli swoimi sprawami. Kilka zaś osób starało się udawać, że widok ten jest dla nich obojętny. Zwróciła jeszcze raz uwagę na okno, ale można było już tylko zobaczyć falującą firankę. Parter, mieszkanie po lewej, budynek z czerwonej cegły...

Po dziesięciu minutach była w domu, podłączyła telefon do ładowarki, znalazła numer lokalnego posterunku i zadzwoniła. Po kilku sygnałach słuchawkę podniósł policjant, przedstawiając się niewyraźnie.

- Chciałam dowiedzieć się gdzie mam zgłosić wykroczenie albo yyy... przestępstwo? Miałam bowiem przyjemność, wątpliwą przyjemność, oglądać męskie genitalia jakie ukazały się moim oczom , gdy autobus zatrzymał się na przystanku - powiedziała z niesmakiem do słuchawki.

- Czy naprawdę były takie brzydkie? - odezwał się policjant z tłumionym śmiechem. Dziewczyna poczerwieniała ze złości. To pewnie ten typ, co zgwałconą dziewczynę pyta, czy aby na pewno nie odczuwała żadnej przyjemności - pomyślała.

- Proszę Pana. Tu nie chodzi o to, czy widok ten mi się podobał czy nie. Tu chodzi o to, że widok ten ukazał się wbrew mojej woli. Że tym autobusem jeżdżą dzieci, dzieci moich znajomych. Ja też zamierzam mieć dzieci i nie chcę by musiały oglądać takie sceny. Więc pytam Pana, gdzie mam to zgłosić, czy też Pan przyjmie to zgłoszenie.
- A gdzie to było?
- Osiedle Świętego Wojciecha. Ulica Świętego Wojciecha, budynek z czerwonej cegły, mieszkanie po lewej stronie na parterze.
- To w takim razie na posterunek na Oruni Górnej.
- Czy mógłby mi Pan podać numer?


Po chwili konsultacji i poszukiwań po drugiej stronie słuchawki dziewczyna otrzymuje numer. Pan jeszcze jej tłumaczy, że to nie takie proste bo trzeba ustalić kto to zrobił, itd. I odkłada słuchawkę.
Wybiera numer podany przez policjanta. Raz, drugi, kolejny. Nikt nie odbiera.

Następnego dnia szuka innego numeru na posterunek policji i znów dzwoni. I znów nikt nie odbiera. Wrzuca w wyszukiwarkę hasła: ekshibicjonizm, wykroczenie, przestępstwo, itd. Już wie, że ekshibicjonizm to wykroczenie przeciwko moralności publicznej. Że znów, po wielu latach, jest ofiarą przestępcy, gdyż wcale nie chciała oglądać tego faceta manipulującego przy swoim członku. Że mówi o tym artykuł 202: "...Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

I wie, wie że facet powinien zostać ukarany, że może nawet powinien trafić do kicia. Potem jednak sprawy bieżące zaprzątają jej głowę i w końcu sprawa odsuwa się na dalszy plan.

Ma żal do siebie, że nie ma czasu pojechać na Orunię, że jest przekonana, że policja będzie ją zbywać i nie zrobi wiele by faceta ukarać. Ale pisze jeszcze ten tekst. Może jednak, może kogoś też to ruszy lub zniesmaczy. Może ktoś, tak jak ona myśli, że koniec już cichego przyzwalania na jakąkolwiek przemoc, szczególnie zaś na przemoc na tle seksualnym.
st. post. Adam Atliński, Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku

Opisana przez pasażerkę autobusu sytuacja na pewno wyczerpuje znamiona wykroczenia. Osoba, która poczuła się zgorszona takim widokiem powinna udać się do jednostki policji właściwej terenowo i złożyć zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia opisując możliwie najdokładniej sprawcę oraz miejsce w którym się znajdował.

Wszystkie przekazane informacje na pewno pozwolą policji szybciej i łatwiej ustalić sprawcę. Ponadto odnosząc się do zachowania policjanta, który odebrał telefon i miał w sposób arogancki prowadzić rozmowę, proponuję złożyć pisemną lub ustną skargę w Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku ul. Nowe Ogrody 27. Jeżeli opisane przez pokrzywdzoną zachowanie policjanta miało miejsce, jest ono dalece nieprofesjonalne i naganne i w takim przypadku skarga jest jak najbardziej zasadna.
Imię i nazwisko do znajomości redakcji

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (113) 5 zablokowanych

  • Czarna Żmija

    No ok, atakuje wbrew woli, itd. Ja rozumiem, jak ten akt byłby wymierzony bezpośrednio w bohaterkę - tylko ona i ten dewiant, albo przynajmniej kontakt wzrokowy, no to faktycznie mogłaby czuć się przymuszona w jakiś sposób do patrzenia, ale w tej sytuacji? Ech...

    Poza tym, myślę, że problem jest gdzie indziej. Jak sama wspomina, w wieku 8 lat miała podobne, o ile nie gorsze, zdarzenie. Jeśli wtedy nie otrzymała żadnego wsparcia psychicznego to w sumie trudno dziwić się tej reakcji teraz. Tym niemniej - nikt nie ukarze gościa tylko dlatego, że bohaterka ma traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, a nawet jeśli - to sądzę, że ani więzienie dla gościa, ani samosądny łomot, ani nawet krucjata bohaterki przeciwko 'cichej przemocy na tle seksualnym' nie zastąpi porady specjalisty.

    • 0 0

  • ROTFL!

    Sorry, ale wzruszajaca historia (histeria?) niedojzalej psychicznie osoby. Zdanie "Może ktoś, tak jak ona myśli, że koniec już cichego przyzwalania na jakąkolwiek przemoc, szczególnie zaś na przemoc na tle seksualnym." mnie po prostu rozbawilo na potege - normalnie przepoc seksualna na potege. Smiac sie czy plakac?

    • 0 0

  • anibaska,

    do Pruszcza z Gdanska jest bardzo dobry dojazd jadac najpierw w kierunku Sopotu .
    W Gdyni wpadniesz na obwodnice ( kierunek na Lodz )i nia az do konca .
    Wtedy ominiesz Trakt Sw. Wojciecha .
    Wersji na piechote nie polecam , przy tej predkosci podrozowania , bedziesz skazana na dluzsze przygladniecie sie tej smierdzacej sprawie.

    • 0 0

  • Marku

    Znam dwa, bo w nich byłam. Raz we Wrzeszczu (kradzież portfela w Ikei) plus kilka interwencji na telefon z powodu zakłócania spokoju przez okolicznych meneli (policjanci przyjechali sobie po przyjacielsku z menelami pogawędzić, a zakłócanie spokoju i chlanie pod domem nasiliło się) i dwa razy na Oruni Grn. (kradzież tablic rejestracyjnych i komórki). W porównaniu do Wrzeszcza Orunia naprawdę zszokowała mnie profesjonalizmem i podejściem do sprawy.

    • 0 0

  • Rany,

    a czy ktoś KAŻE jej się gapić w to okno? Wystarczy odwrócić wzrok i...koniec molestowania. Ma w pełni kontrolę nad bodźcami, które odbiera. To nie żadna przemoc, to raczej czepianie się.

    • 0 0

  • Gal

    Przemoc jak przemoc, ale naprawdę oglądanie wacka jakiegoś brudasa nie należy do przyjemności. Widocznie bohaterka ma zwyczaj sama wybierać wacki z którymi będzie miała do czynienia. Rozumiem i popieram.
    Nie każdy ma taki niewyparzony jęzor jak żmija, że jeszcze delikwenta obśmieje i op.doli ;)

    • 0 0

  • Kiedyś taki w pelnym wzwodzie stanął w oknie na Ogarnej jak tamtędy akurat przechodziłam. Środek miasta, środek sezonu - faceci to maja jednak porąbane. Czy wśód kobiet też zdarzaja się ekshibicjonistki odchylajace znienacka poły płaszcza przed facetami?

    • 0 0

  • Kasiu,

    nieladnie . Nie dopisuj swojej wlasnej historii.
    ..."ale można było już tylko zobaczyć falującą firankę. Parter, mieszkanie po lewej, budynek z czerwonej cegły"...
    Nie ma nic o stanie czystosci meskiego organu !
    Zauwazam raczej nutke zawodu , ze zjawisko bylo krotkotrwale.

    • 0 0

  • baja

    Zasadniczo się zgadzam, ale:
    1. Goły wacek atakuje znienacka. Dziewczyna była zszokowana bo się na taki widok z okna autobusu nie nastawiła, a poza tym myśl że pan za oknem robi sobie dobrze na Twój widok jest, przyznasz, lekko krępująca.
    2. Policja i straż miejska ma zakichany obowiązek interweniować. A spróbuj pod oknem zboka zaparkować na zakazie - w 15 minut będą.

    • 0 0

  • "- Czy naprawdę były takie brzydkie? – odezwał się policjant z tłumionym śmiechem"

    Nie mam dobrego zdania o Policji ale z tego co wiem rozmowy z dyżurnym są nagrywane więc jeśli tak odezwał się Polcjant oznacza to że jest debilem i mógłby z tego powodu mieć kłopoty.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane