- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (107 opinii)
- 2 Paragon grozy za kurs taksówką (430 opinii)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (277 opinii)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 Port nie radzi sobie z pyłem nad Gdańskiem (286 opinii)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (278 opinii)
Białe Wino i Owoce znikną z Sopotu? Miasto blokuje koncesję... jako udziałowiec wspólnoty
Właściciele lokalu Białe Wino i Owoce postanowili przenieść go na ul. Haffnera . Wynajęli pomieszczenie, ale od dwóch miesięcy na otwarcie nie chce się zgodzić jeden z członków wspólnoty - władze miasta. - Urzędnicy odmawiają nam bez podania przyczyny - skarżą się właściciele. Nam urzędnicy mówią wprost: - W poprzednim miejscu mieszkańcy skarżyli się na ten lokal.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
I wtedy zaczęły się kłopoty. Jesienią 2011 roku napisaliśmy, że miasto chce zabrać lokalowi koncesję na sprzedaż alkoholu, powołując się na liczne skargi mieszkańców i interwencje policji. Sprawę wówczas dokładnie sprawdziliśmy i okazało się, że policja - chociaż pojawiała się kilkukrotnie w lokalu - ani razu nie przekazała do sądu wniosku o ukaranie jego właścicieli. Był jeden mandat, ale za... brak tablicy informującej o szkodliwości alkoholu, a nie za zakłócanie ciszy nocnej.
Ostatecznie "Białemu Winu i Owocom" koncesji nie odebrano. Wygasła ona jednak sama wraz z końcem ubiegłego roku. Na wydanie nowej nie zgodziła się wspólnota w budynku, w którym mieścił się klub.
- Postanowiliśmy znaleźć nową lokalizację, tym razem w takim miejscu, gdzie istnieją już kluby i lokale sprzedające alkohol, aby - po pierwsze - napędzały sobie wspólnie gości, oraz - po drugie - aby nie wadzić nikomu z mieszkańców - mówi Ewa Pawłowska ze spółki, która zarządza BWO.
Wybór padł na pomieszczenie przy ul. Haffnera, w którym do niedawna działała Bookarnia. W niej sprzedawano alkohol, podobnie jak w winiarni i kawiarni, które cały czas mieszczą się w budynku. Restauratorzy myśleli więc, że problemu z uzyskaniem zgody wspólnoty mieszkaniowej nie będzie. W lutym wydzierżawili więc lokal i zaczęli zbieranie podpisów.
Bardzo szybko uzyskali zgodę większości członków wspólnoty. Na czternastu udziałowców pod ich wnioskiem nie podpisało się trzech. Problem w tym, że jednym z nich jest miasto, które ma ponad 29 proc. udziałów we wspólnocie. - Brakowało nam jednego podpisu, ale dwaj udziałowcy powiedzieli nam wprost, że podpiszą tylko gdy to samo zrobi miasto, a miasto nas od początku ignorowało - mówi Pawłowska.
Restauratorzy kilkukrotnie próbowali uzyskać podpis urzędników, za każdym jednak razem bezskutecznie. Jak twierdzą, nie podano im powodów takiej decyzji.
- Oczywiście moglibyśmy zdecydować się na koncesję kateringową [tak działał przez lata np. klub Cocomo - przyp. red.], ale nie chcemy naginać prawa. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy nic robić w tej sprawie. Ponieśliśmy bardzo wymierne straty i nie wykluczamy skierowania sprawy do sądu. Nie może tak być, że w wolnym kraju dostęp do tej wolności jest rozdzielany. Sprawa rozdzielnictwa koncesji w Sopocie pomału obrasta legendą, a limit koncesji do przydziału nie jest wykorzystany. Przypominam, że mówimy o mieście - i to jego ścisłym centrum - które żyje z klubów, pubów, restauracji i kawiarni, a nie o zacisznym osiedlu sypialnianym na jego obrzeżach - mówi Pawłowska.
Warto tu przypomnieć, że już 3,5 roku temu pisaliśmy, że w środowisku sopockich restauratorów mówi się o niechęci władz miasta do właścicieli "Białego Wina i Owoców". Ich zdaniem lokal ma być "za mało ekskluzywny" jak na kurort.
Dziś zresztą urzędnicy potwierdzają opinię, od dawna powtarzaną w środowisku.
- Lokal w poprzedniej lokalizacji nie mógł dłużej prowadzić działalności, gdyż nie uzyskał zgody mieszkańców na sprzedaż alkoholu. Było bardzo wiele skarg i interwencji w związku z piciem alkoholu poza lokalem, hałasem i brudem. Niestety, doświadczenie pokazuje, że wokół tego typu lokali - z tanim alkoholem - trudno jest utrzymać porządek. Dlatego chcąc uniknąć po raz kolejny sytuacji, na które uskarżają się mieszkańcy - miasto nie wyraziło zgody na taką formę sprzedaży alkoholu. W Sopocie, także w tym budynku, jest bardzo dużo miejsc, gdzie w sposób kulturalny można spożywać alkohol - kawiarni i restauracji - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Opinie (146) 4 zablokowane
-
2015-04-07 06:57
Trzeba zaskarżyć wspólnotę do sądu (3)
Zapłacą odszkodowanie
- 16 11
-
2015-04-07 09:21
(1)
Ma prawo się nie zgodzić.
- 4 1
-
2015-04-07 10:09
to jest przepis z ustawy o wychowaniu w trzeźwości
Na sprzedaż alkoholu musi się zgodzić Zarząd Wspólnoty.
Wcale nie musi to być decyzja zgodna z wolą miasta, które jest jednym z członków wspólnoty.- 8 0
-
2015-04-07 16:08
Gimnazjaliści do zadań domowych, jutro szkoła
Nie powinno być knajp w budynkach mieszkalnych, nie można narażać ludzi na zachowanie podpitego chamstwa. Na ich wandalizm, wrzaski i ogólny brak kultury. Każdy kto ma odmienne zdanie powinien pomieszkać parę miesięcy w takim miejscu, wtedy nastąpi zrozumienie.
- 3 2
-
2015-04-07 07:00
Jacka K. by zaprosili na wino, na ogoreczka, a nie zaraz do portalu sie skarżyć.
- 22 6
-
2015-04-07 07:11
Je**ć Sopot i biedne lansowanie się pijanych małolatów i bogatych mami synów. Niech zamkną wszystko
- 49 8
-
2015-04-07 07:16
Za parę lat problem sam się rozwiąże. (1)
W całym Trójmieście będzie panował szariat
- 33 11
-
2015-04-07 16:36
Idź sprawdź czy nie ma ciebie w piwnicy.
- 4 1
-
2015-04-07 07:19
jak chca otworzyc (1)
knajpe w budynku, w ktorym sa mieszkania komunalne to miasto jest strona repezentujaca tych mieszkancow - czylo czlonkiem wspolnoty ;)
- 15 6
-
2015-04-07 14:40
Ale w tym budynku na dole jest ciąg knajpek, a lokal, ktory się mieścił dokładnie w tym samym miejscu też mial koncesję. Są lepsi i lepsiejsi? jak zawsze w Sopocie...
- 1 1
-
2015-04-07 07:27
Jacus nie wziął to i nie da . Proste.
- 31 4
-
2015-04-07 07:36
polityka zezwolen na sprzedaz alkoholu w Sopocie (2)
Temat jest mega dziwny. Jakiś czas temu główna akcja z nastolatkami ze w sklepach bez problemu nieletni i nie trzeźwi kupują alkohol....potem prowokacja dziennikarska z nieletnia która kupowała alkohol na monciaku w sklepach...potem Pan Prezydent w non stopie jako świadek w sprawie sprzedaży nie trzeźwemu, tyle szumnych i medialnych deklaracji o odbieraniu zezwoleń, tyle pracy policji w tych sprawach i postępowań administracyjnych i co? Aż samo na usta się cisnie: WIELKIE G.... A tu się uwzieli na lokal tym razem..... Dziwne to miasto, dziwny samorząd i dziwny prezydent który w tych sprawach dużo mówi a nic nie robi.
- 43 3
-
2015-04-07 08:50
NIETRZEŹWYM chyba.
- 0 3
-
2015-04-07 10:15
A na Niepodległości 792 dalej pijane menele stoją, to klienci pobliskiego monopolowego, kilkadziesiąt razy wzywanej policji, straży miejskiej, i urzędowi miasta to nie przeszkadza. Może mają przykaz z góry, żeby ich nie ruszać?
- 19 0
-
2015-04-07 07:57
I super bo to byla nocna speluna i odlewajacy sie na mur malolaci i tutaj byloby to samo a nawet gorzej bo tuz za lokalem od strony Kubacza jest podworko czyli miejskie WC!
- 17 16
-
2015-04-07 08:04
róg Grunwaldzkiej i Monciaka umarł (1)
padło sushi, winiarnia, galeria, wino i owoce oraz fryzjer. Straszą pogięte i obsikane rolety.
- 56 4
-
2015-04-07 19:45
Jak dla mnie to cały Sopot padł.
Pamiętam jeszcze spokojny, elegancki kurot. Teraz jest zaszczana i zarzygana melina.
- 2 0
-
2015-04-07 08:11
sopot to kurort? (2)
może za komuny, pochodze z krakowa, tam też za łapówki można było coś załatwić,zmieniło sie to powoli, ale tam miastu zależy by miejsc typu puby,itp istniały, to przyciąga mieszkańców i turystów. nie wszystkie lokale muszą być exluzywne, a sopot to nie żaden kurort
- 54 9
-
2015-04-07 11:20
(1)
Bo w Sopocie w ramach rekreacji rozjeżdża się ludzi na Monte Cassino, a potem się idzie do sanatorium.
- 20 0
-
2015-04-07 11:38
to sie zgadza
pozdr
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.