• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Bierna" palaczka zachorowała na raka. Żąda od firmy Skanska 50 tys. złotych

Sławomir Sowula, Alicja Katarzyńska
30 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 

Hanna Niewiadomska zachorowała na raka płuc, choć nigdy w życiu nie zapaliła papierosa. Wczoraj przed gdańskim sądem wskazała winowajcę: palący od 30 lat koledzy z biura i pracodawca.



Czy pracodawca powinien zapłacić odszkodowanie za chorobę swojej pracownicy?

Kobieta, która przez 30 lat była biernym palaczem, pozwała do sądu swojego byłego pracodawcę. Do 2002 r. pracowała w administracji w centrali Gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, obecnie Skanska SA - robiła drobne zakupy, obsługiwała pocztę, zebrania. Teraz żyje z 800-złotowej renty i chce od firmy 50 tys. zł zadośćuczynienia. Wczoraj sąd przesłuchał pierwszych świadków.

- Mama codziennie wracała do domu przesiąknięta dymem. Narzekała, że nikt nie słucha jej próśb, o to, by nie palić w pokoju - mówiła w sądzie Hanna Sprawka, córka Niewiadomskiej. - Odwiedzałam mamę w pracy i widziałam, że w jej pokoju się paliło. I koleżanka, i interesanci, którzy tam często przychodzili.

Ryszard Sieminiuk, wieloletni kierownik Niewiadomskiej potwierdza, że palono, ale tylko do 1995 r., kiedy w życie weszła ustawa zakazująca palenia w zakładach pracy.

- Nie przypominam sobie, aby powódka zgłaszała zastrzeżenia do palenia w pracy - mówił Siemieniuk. - Bardzo rzadko przebywała w tym pokoju, bo często wychodziła z pracy na godzinkę, dwie, by opiekować się matką, która mieszkała niedaleko.

Zaprzeczyła temu Anna Pujan, kadrowa, która często przychodziła do tego pokoju: - Po wejściu w życie ustawy minimalnie sytuacja się zmieniła. Nie na długo, bo zakaz nie był przestrzegany. Niewiadomska skarżyła się Siemieniukowi, ale ten nie reagował.

W pokoju paliła jedna osoba - Barbara Gapa. Wczoraj nie przypominała sobie, aby w firmie zmieniło się dużo po wejściu ustawy.

- Czasami wypalałam paczkę dziennie. Ale po zakazie raczej chodziłam do palarni. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, że zdarzyło mi się czasem zapalić również w pokoju. Może jak była jakaś sytuacja stresowa, ale najczęściej w oknie - tłumaczyła palaczka.

Mecenas Marian Kulwikowski, reprezentujący chorą kobietę, twierdzi, że w tym procesie nie chodzi tylko o to, czy zakaz był przestrzegany czy nie.

- Ale też o kodeks pracy, który nakłada na pracodawcę obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy - przekonuje mecenas. - Chcemy wykazać, że środowisko, w jakim przebywała przez 30 lat, ma bezpośredni związek jej chorobą.

Niewiadomską leczył profesor Jacek Jassem, kierownik Kliniki Radioterapii i Onkologii w Akademickim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

- U ponad 90 proc. chorych na raka płuc przyczyną nowotworu jest palenie. Pozostałe kilka procent to metale ciężkie, azbest, ale również bierne palenie, które w tym gronie jest najpoważniejszą przyczyną - przekonywał wczoraj profesor Jassem.

Przedstawiciele Skanskiej odmawiają komentarza.

Czas chronić niepalących


Alicja Katarzyńska: Nikt już nie ma wątpliwości, że palenie papierosów szkodzi i zabija, o biernym paleniu mówi się znacznie mniej.

Jacek Jassem, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii w gdańskiej Akademii Medycznej, konsultant regionalny ds. radioterapii w Pomorskiem: Bierni palacze wdychają ten sam rakotwórczy dym, co palacze czynni. To nie jest wyimaginowany problem, według najnowszych badań Unii Europejskiej co roku w krajach Unii umiera z powodu biernego palenia 79 tys. osób, w Polsce to prawie 9 tys. Ci ludzie umierają nie z własnej winy, państwo powinno to wreszcie ukrócić.

W Polsce nie ma ochrony osób niepalących?

Chroni ich jedynie ustawa z 1995 r. i jej nowelizacja w 1999 r., dotycząca zakazu palenia w zakładach pracy, ale jak rzeczywiście jest przestrzegana, widać choćby na przykładzie firmy mojej pacjentki. Miejsc wolnych od dymu tytoniowego jest cały czas bardzo mało. Wśród palaczy nie ma też wiedzy, jak ich dym szkodzi przebywającym obok nich osobom. Nastolatek, który spędza cztery godziny w dyskotece, wdycha tyle dymu, ile przez miesiąc z palącymi rodzicami, dziecko, które jedzie w samochodzie z rodzicami palaczami przebywa w komorze gazowej. A tzw. syndrom nagłej śmierci łóżeczkowej u niemowląt? Dzieci umierają z powodu palenia rodziców.


Jest pan pomysłodawcą i autorem projektu ustawy antynikotynowej "Polska wolna od dymu tytoniowego", którą już trzeci rok analizuje sejmowa komisja zdrowia. Kiedy wejdzie w życie?

Niestety trochę to trwa, bo zawsze są ważniejsze sprawy od zdrowia. Ustawa już dwa razy była omawiana w komisji zdrowia, teraz, mam nadzieję, nadszedł końcowy etap, szczegółowe dopracowywanie. W Sejmie jest bardzo dobry klimat wokół ustawy, a że to inicjatywa ponadpartyjna, jest szansa, że zmiany polityczne jej nie zaszkodzą.
Gazeta WyborczaSławomir Sowula, Alicja Katarzyńska

Opinie (160) 4 zablokowane

  • do boju p. Hanno !

    tak trzymac! wiecej ludzi powinno tak robic, to moze zaczeli by sie bac,ci co pala przy niepalacych !!

    • 0 0

  • (1)

    jak jej przeszkadzało to mogła się zwolnić

    • 0 0

    • ta, bo bycie bezrobotną przeszkadzałoby jej mniej :>

      • 0 0

  • Szok! (4)

    50 tys zł to stanowczo za mało! Kobieta powinna żądać co najmniej pół miliona. Koledzy z pracy zafundowali jej wcześniejszą śmierć. Moim zdaniem powinni stanąć przed sądem za usiłowanie zabójstwa a jak umrze, to za morderstwo. Najlepsze jest to, że Ci co palili raka nie mają, a biedna kobieta, która nie paliła ma. Szok!!! Na miejscu rodziny tej kobiety wynajęłabym kogoś, aby załatwili tych ludzi na tzw zleconko.

    • 0 0

    • ci co palili raka beda miec na pewno... (2)

      kwestia czasu.

      • 0 0

      • (1)

        Tylko dlaczego społeczeństwo ma później płacić za takiego delikwenta - za jego leczenie itp.? Ja nigdy nie paliłam i wolałabym aby pieniądze które przeznaczane są na leczenie palaczy poszły np. na rodzinne domy dziecka !

        • 0 0

        • AKurat za leczenie, to palacze płacą w akcyzie całkiem pokaźne sumy.

          • 0 0

    • Całkowicie popieram. znam sytuację, gdy szef był palaczem i mimo zakazu w całej firmie, gdy wzywał do siebie pracowników potrafił wypalić przy nich kilka papierosów w malutkim pokoiku. Nikt oprócz niego nie palił ale do tego buca to nie docierało.

      • 0 0

  • Ciekawe, czy po latach będą procesy za zaniechanie zmodernizowania Słowackiego? Piesi drepczący krzywym chodnikiem wzdłuż korku samochodowego wdychają tylko spaliny.

    • 0 0

  • szukanie kozła ofiarnego.... (4)

    Myślę, że ta Pani nie ma racji pozywając firmę. Skoro do 1995 r. palenie było legalne w sali, w której ta Pani pracowała - to kierownictwo firmy nie jest temu winne, że pracownicy z tego korzystali i palili. Jeśli zaś po 1995 r zakaz palenia nie był przestrzegany, to czemu ta Pani nie interweniowała ? czemu oficjalnie nie składała skarg skoro jej przełożony nie reagował na ustne zażalenia ?
    Jeśli w tej sprawie zapadnie wyrok, w którym przyzna się rację tej Pani, to nie będzie to dobra perspektywa do prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej. No bo jaką ja mogę mieć pewność, czy za x lat, któryś z moich byłych pracowników nie zażąda odszkodowania np. za pogorszenie wzroku, słuchu, mowy czy skrzywienie kręgosłupa - starając się mi udowodnić, że siedział przed kiepskim monitorem, że w pokoju było za głośno...,że zachorował na gardło od klimatyzacji (latem większość osób chce aby chodziła na okrągło, dlatego jeśli komuś to przeszkadza - nic z tym nie zrobię...), albo że ma skrzywienie kręgosłupa - np. od źle wyprofilowanego krzesła... Przykłady można więc mnożyć.
    Tak więc cóż - szkoda mi tej osoby, bo zachorowała mimo iż nie paliła. No, ale z drugiej strony nie można za wszystko obwiniać pracodawcy. Za atmosferę w pracy odpowiadają też pracownicy. Jeśli z kimś się pracuje (zwłaszcza w jednym pomieszczeniu), to przecież można nawiązać jakieś relacje koleżeńskie i próbować sprawę załatwić po koleżeńsku - czyli poprosić aby ta druga osoba wyszła na papierosa.

    • 0 0

    • (1)

      Ja też jestem pracodawcą ale ta kobieta zachorowała na śmiertelną chorobę a nie na pogorszenie wzroku, słuchu czy co tam jeszcze opisałeś! Od tych ostatnich są notabene normy BHP które należy przestrzegać i jako pracodawca musisz się do nich stosować! Natomiast w tym przypadku sprawa powinna być dla niej absolutnie wygrana. Co do skarg pisemnych gdyby takie złożyła to napewno by ją zwolnili z tej pracy - bała się po prostu utraty pracy.

      • 0 0

      • A czy jest Pan w stanie na 100% stwierdzić, że to co dziś jest zgodne z normami BHP nie okaże się w przyszłości szkodliwe dla zdrowia i zakazane ?
        No i co ? ktoś kto straci zdrowie ma się od pracodawcy domagać odszkodowania, gdy ten działał legalnie ?
        Do 1995 roku, palenie w miejscu pracy (poza wyjątkami oczywiście) nie było zabronione, więc pracodawca nie miał obowiązku nawet adaptować osobnych pomieszczeń na palarnie, nie łamiąc przy tym obowiązującego wówczas prawa.
        Argument, że ktoś bał się złożyć skargę w obawie o utratę pracy jest dla mnie idiotyczny. Gdyby przyznano tutaj tej Pani rację, to dojdzie do przypadków, gdy pracownicy celowo nie będą informować przełożonych o nieprawidłowościach by później domagać się odszkodowań.... tłumacząc przy tym, że skargi się nie składało w obawie o utratę pracy.

        • 0 0

    • przed 1995 bylo legalne palenie w miejscach pracy, ale o tym ze [papierochy powoduja raka i sa szkodliwe bylo wiadomo juz duzo wczesniej, ta kobieta jest nie palaca i dlaczego ma sie zgadzac na to zeby ja ktos trul. Jak sami pala i sie zabijaja to ich sprawa-ich zycie i zdrowie ale niech nie biora ze soba do grobu innych. Ja sam jestem palaczem i za kazdym razem wychodze z biura zeby zapalic. nawet na zewnatrz jak stoi ktos niepalacy to odchodze nawet kilkanascie metrow zeby mu nie smrodzic. trzeba szanowac zdrowie innych.

      • 0 0

    • "Skoro do 1995 r. palenie było legalne w sali, w której ta Pani pracowała" - a gdzie to jest napisane w tym artykule?! przecież mowa jest o tym że w firmie istnieje pomieszczenie dla palących z którego nie zawsze korzystano. Proponuję czytać ze zrozumieniem

      • 0 0

  • ...po 1995 roku?

    co się zmieniło sprawdzcie autobusy czy trolejbusy które wyjeżdzają po postoju z pętli na Reja /181, S,21/ rzygać się chce tak zatyka dymem papierosowym

    • 0 0

  • Coś w temacie. (1)

    W 1992, zaraz po skończeniu studiów na PG Wydz. Budownictawa Lądowego, dostałem pracę w jednym z biur budowlanych w Gdańsku. Wszyscy wkoło papili jak parowozy. Na moje uwagi odpowiedzią był jedynie głupi śmiech i złośliwe komentarze. Pracowałem tam 4 miesiące, bo musiałem. Dłużej nie wytrzymałem. Smród petów był wszechobecny. Moja dziewczyna była zdegustowana tym, jaka otaczała mnie woń. Odchodząc, życzyłem wszytkim dużo zdrowia. Później byłem na jednym pogrzebie osoby, z która pracowałem a która zmarła na raka. Wiem, że zmarły jeszcze dwie inne osoby. Też na raka...

    Pozdrawiam wszystkich palących.

    • 0 0

    • brawo, czasem warto sluchać sie kobiet :-)

      to tak jak w "Butelkach zwrotnych " - bo ja juz nie jestem tu szczesliwy .....

      • 0 0

  • w USA

    by dostała kilka milionow

    • 0 0

  • Palacze przestańcie zatrówać innych (2)

    A co z zakazem palenia na przystankach kto go egzekwuje.
    Surowsze kary od 500zł do 1500zł !!!

    • 0 0

    • (1)

      Szczyt bezczelności, jak jeszcze deszcz pada, stoi się w wiacie przystankowej, a tu ktoś dmucha ci dymem w twarz! Raz wyprosiłem kolesia (byłem w grubej kurtce, stanąłem z postawą napakowanego, wściekłego kolesia) to wyszedł z jakby lekkim popłochem. (Żeby nie było wątpliwości - nie jestem koxem, drechem itp, a zwyczajnym studentem PG)
      Nie bójmy się domagać swoich praw!!!

      • 0 0

      • Zwyczajny student PG

        Heh, brzmi komicznie ;) Tam nie ma "zwyczajnych studentów".

        PS. Kiedyś poprosiłem jedną panią o wyjście z wiaty z petem, to powiedziała mi krótko i na temat - jak wujek Staszek, mistrz ciętej riposty... Spie...

        • 0 0

  • Zwiększyć akcyzę na wyroby tytoniowe (2)

    • 0 0

    • (1)

      juz zwiekszyli s*******y teraz marlboro kosztuja 9,20 a nie tak jak w zeszlym roku 6,90. MASAKRA chyba czas rzucic

      • 0 0

      • jak dla mnie paczka powinna kosztować przynajmniej 3 dychy... najlepiej tłumaczy się przez kieszeń.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane