- 1 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (92 opinie)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (135 opinii)
- 3 121 tys. zł kary dla "Solidarności" za baner (274 opinie)
- 4 Wieczorem zwykłe skrzyżowanie, rano rondo (40 opinii)
- 5 Brytyjczycy zapraszają na urlop do Gdańska (122 opinie)
- 6 To samo morze, a toalety to nie problem (199 opinii)
Bigoci, dewoci, krzyżowcy
A skandowali: starsi panowie i starsze panie. Kilkoro przyszło do sądu z niewielkimi krzyżami. Ktoś przyniósł flagę w narodowych barwach, były też kartki z hasłem: "Prawda zwycięży".
I byli młodzi ludzie z hasłami: "TAK dla wolności sztuki", "NIE, dla happeningów LPR w galeriach". Jakiś matuzalem kopnął chłopaka, inny wyrwał tamtemu kartkę z hasłem, pogniótł i rzucił pod nogi. "Pedały, pedały, pedały" - darli się starzy na młodych. "Faszyści, faszyści..." - skandowali młodzi do starych, ale wyszło im ciszej, skoro mniej ich było.
Wreszcie tłum przeciwników Nieznalskiej przedarł się do sali rozpraw, zaatakował ławki i zasiadł. Starsze panie i starsi panowie jęli ryczeć, gdy się pojawiła. Żeby przywrócić porządek, sędzia Marcin Kradziecki musiał przywalić kilka razy w blat stołu.
- Nie jesteście - grzmiał - na boisku piłkarskim. Nie jesteście na wiecu.
Zagroził, że usunie z sali każdego, kto zakłóci spokój i powagę.
- Jesteście kolegami Doroty? - pytam chłopaka z lewej.
- Nie.
- Z akademii?
- Nie. Jesteśmy z Gdańska i jesteśmy "za".
Skoro tłum starszych ucichł, mogła mówić Nieznalska. Jej obrońca, mecenas Wojciech Cieślak pytał ją o treść i sens "Pasji", której częścią był krzyż łaciński z męskimi genitaliami.
Naraz sędzia Kradziecki do kobiet w pierwszym rzędzie:
- Co tam trzymacie panie w dłoniach?
- Krzyże.
- Panie opuszczą salę, a jeśli nie zechcecie, nacisnę guzik i wyprowadzi was policja.
Już pod drzwiami jedna z kobiet uniosła rękę z krzyżem w kierunku stołu sędziowskiego, w drugiej miała aparat fotograficzny. Tak zostali utrwaleni: sędzia, ławnicy, krucyfiks. Kobietę zatrzymała na dłużej policja.
Mecenas Cieślak: - Jak powstał pomysł na instalację, jakie miała przesłanie?
- To w części przez moje dzieciństwo i wpływ mojego ojca. Przemoc jest czołowym tematem moich prac. "Pasja" jest ktytyką kulturowego wzorca męskości, pewnego typu zachowania młodych mężczyzn, którzy przemoc narzucają sobie samym, katując swoje ciało. Skutkiem są ekstremalne ćwiczenia na siłowni oraz cierpienie. Właśnie cierpienie zostało przyrównane z formą krzyża.
Mecenas: - Praca składała się z kilku części. Co znaczą?
- Krzyż jest symbolem cierpienia.
- A zamontowana na nim fotografia genitaliów?
- Symbolem męskości.
- A odtwarzany film?
- To twarz mężczyzny w dużym zbliżeniu podczas ekstremalnego wysiłku. Mężczyzny ćwiczącego w siłowni.
- Czy chciała pani osiągnąć efekt w postaci urażenia czyichś uczuć religijnych?
- Absolutnie nie.
* * *
Obecny proces Nieznalskiej jest drugim procesem. O powtórce zdecydował w kwietniu 2004 roku gdański sąd odwoławczy. Kilka miesięcy wcześniej Nieznalską skazano za znieważenie przedmiotu czci religijnej poprzez wkomponowanie zdjęcia ludzkich genitaliów w obrys krzyża. To była część "Pasji", wystawionej w gdańskiej galerii "Wyspa" na przełomie 2001 i 2002 roku.
Dla przypomnienia: najpierw, doniesienie do prokuratury złożyli działacze Ligi Polskich Rodzin (z posłem Robertem Strąkiem na czele). Nie ukrywają, że nigdy bezpośrednio nie widzieli "Pasji". Wkrótce był akt oskarżenia, a za nim poszedł proces. W lipcu 2003 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku ustami sędziego Tomasza Zielińskiego ogłosił, że skazuje artystkę na 6 miesięcy ograniczenia wolności w postaci kontrolowanej pracy społecznej. Od wyroku odwołał się jej obrońca, mecenas Wojciech Cieślak. Skutecznie.
Konsekwencją "pasyjnej" afery były szykany pod adresem artystki, cenzura jej prac i odmowa wystawiania kolejnych. Ubiegłoroczny przykład ze Słupska: w listopadzie miała się prezentować w galerii Baszta Czarownic, ale pod wpływem nacisków ze strony słupskich działaczy LPR (brylował poseł Robert Strąk) oraz środowisk kościelnych wystawę odwołano.
Kiedy wokół "Pasji" panowało największe zamieszanie, rozmawialiśmy z księdzem Krzysztofem Niedałtowskim, duszpasterzem środowisk twórczych. O działaczach Ligi Polskich Rodzin powiedział, że to "polityczni inkwizytorzy".
Opinie (121)
-
2005-01-20 16:49
Poufne
Owsiak jest juz po obiedzie.Przymierza beret moherowy.
- 0 0
-
2005-01-20 16:53
to nie są mochery tylko szarpana anilana i czesana kremplina
- 0 0
-
2005-01-20 16:53
re.gallux
Pamietasz sprawe plakatu z filmu Skandalista Larry Flyn.Tam tez doszukano sie obrazy symboli religijnych i jaka z tego byla burza.W gdanskim przypadku prowokacja byla swiadoma i wyrazna jednak zakres jej byl i jet bardzo ograniczony.Wiec tak naprawde z jednej strony prowokacja bez urazania a z drugiej autoreklama przez naswietlenie prowokacji.Kto tutaj jest wiec prawdziwym prowokatorem?
- 0 0
-
2005-01-20 16:54
ten kto udźwignie większy kamień???
- 0 0
-
2005-01-20 16:56
nerkowy?
- 0 0
-
2005-01-20 17:00
lesio
mi to naprawde wisi to chyba nie w tym rzecz
w domu prywatnie możesz sobie instalować co chcesz jak i z kim
ale kiedy upubliczniasz coś a nie wiesz przecież komu więc przyjme dowolnej osobie to nie znasz jej reakcji tylko możesz ją przewidzieć
wystarczy, że napisze tu "s*******aj" a zaraz przez tydzień grono wielbicieli bedzie mi to wypominało czyli piszę licząc się z reakcją:)
nie udajmy głupszych niż jesteśmy to była prowokacja artystyczna w bardzo grząskim terenie i artystka gumofilca straciła przy okazji zyskują "sławe" i obrońców w postaci szymona niemca zdaje mie sie...- 0 0
-
2005-01-20 17:18
re.gallux
witam w szeregach chrzescilsndkich talibow.
Odpowidzialnosc artystow za sztuke przerabilismy jak Pamietasz w czasaxh realnego socjalizmu i o ile mnie pamioec nie myli byl nawet klub pisarzy socjalistycznych.
Rzezbe upadajacego Papierza uznano za niemoralna odwazny plakatfilmowy zostal zaskarzony a niedlugo Jak ktos napisal czerwony kwadracik bedzie pokazywal sie w rogo Giscovery channel gdy beda wyswietlane filmy o zwierzatkaxh.
Ta prowokacja lub nieprowokacja jest o tyle dobra ,ze zmusza na s do podjecia tematu dyskusji i granicach (lub jej braku) dobrego smaku i pojeciu zakresu prowokacji artystycznej.
Obrazy artstiw z przelomu wieku XIX i XX byluy dla wspolczesnych skandalizyjace i niemoralne apo uplywie lat
o atmoswerze ich pierwsej ekspozycji wzyscy zapomnieli a ich reprodukcje mozna dostac w sa;onach MPIKU. Nie dajmy sie zwarioeac a wszystko bedzie w porzadku.- 0 0
-
2005-01-20 17:25
Deklerykalizacja
Polsce potrzebna jest deklerykalizacja i w związku z tym ustawa deklerykalizacyjna.
- 0 0
-
2005-01-20 17:35
re Krzysztof Mróź
Tak daleko bym nie poszedl ale widok ksiedza przechadzajacego sie z zona i gromadka dzieci wokol koscielnego terenu uspokoilby mnie mocno
- 0 0
-
2005-01-20 17:45
szczebrzuch...
Ja chodzę na wystawy.
Dzieło Doroty - i owszem - widziałam.
Zachwycona nim nie jestem.
Na kolana też mnie ono nie powaliło.
Ale...
Jestem za tym, by artysta mógł wyrażać się w każdy możliwy sposób. Co do mas oceniających - jeżeli ktoś nie chce, to po prostu na wystawę nie idzie. Jeżeli ktoś ma ochotę - idzie.
Pytam więc: w jaki sposób owa wystawa mogła obrazić uczucia tych moherowych bereciaków?
Pytanie retoryczne.
Odpowiadam: "moherowe czupurki" CHCIAŁY pójść i obejrzeć tę wystawę, ponieważ inaczej chyba by się na jej temat nie wypowiadały?
Nie może uczuć obrazić coś, czego się nie widziało, a tylko zna ze słyszenia. Tak mi się - logicznie myślącej jednostce - wydaje. Ja byłam na wystawie, ponieważ CHCIAŁAM na nią pójść. Teraz mogę się wypowiadać, ponieważ WIEM O CZYM mówię. Ktoś, kto nie widział wystawy nie ma prawa oskarżać artystki o cokolwiek.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.