• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bilet metropolitalny kupimy za dwa lata

Maciej Korolczuk
26 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Walidatory, jakie mają pojawić się w pojazdach komunikacji na Pomorzu, przypominać będą urządzenia montowane w tramwajach. Na zdjęciu automat biletowy w poznańskim tramwaju Modertrans. Walidatory, jakie mają pojawić się w pojazdach komunikacji na Pomorzu, przypominać będą urządzenia montowane w tramwajach. Na zdjęciu automat biletowy w poznańskim tramwaju Modertrans.

Od września przyszłego roku będzie można korzystać z pierwszych możliwości tzw. wspólnego biletu, który od 2021 r. ma ułatwić przejazdy komunikacją publiczną największych organizatorów transportu w Trójmieście i sporej części Pomorza. Tłumaczymy, jak będzie to wyglądać w praktyce.



Czy bilet metropolitalny ułatwi poruszanie się po Trójmieście i Pomorzu?

Na trwających w Gdańsku targach kolejowych Trako 2019 podpisano umowę pomiędzy należącą do pomorskich samorządów spółką Innobaltica a Centrum Unijnych Projektów Transportowych, czyli instytucją, która ocenia przedsięwzięcia transportowe finansowane ze środków unijnych.

Zgodnie z umową CUPT przekazał spółce realizującej wspólny bilet dla Pomorza 90 mln zł (łączny koszt systemu wyniesie 106,5 mln zł netto).

Za te pieniądze powstanie wspólna platforma płatnicza, która z jednej strony umożliwi pasażerom podróż po województwie pomorskim u różnych przewoźników, bez konieczności znajomości ich taryf i bez poszukiwania punktów sprzedaży biletów, a z drugiej pomoże przewoźnikom i organizatorom transportu rozliczać się za przejazdy między poszczególnymi gminami.

- Podpisanie umowy daje nam przede wszystkim zielone światło do wyłonienia wykonawcy systemu - mówi Katarzyna Wośko, rzecznik prasowy spółki Innobaltica. - Dopiero gdy go poznamy, będziemy mogli powiedzieć, jak w szczegółach będzie wyglądać cały system. Chcemy wyłonić wykonawcę do końca roku, ale niewykluczone, że uda się to zrobić nieco wcześniej.
- Chcę podkreślić, że najpierw musi powstać wspólny system do rozliczeń, by następnie móc wprowadzić tzw. wspólny bilet. Z pierwszych elementów systemu będziemy mogli korzystać już za rok, ale na wspólny bilet trzeba poczekać. Myślę, że to perspektywa dwóch najbliższych lat - podkreśla Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa pomorskiego.

Wdrożenie w dwóch etapach



Plan zakłada, że pierwszy etap systemu zostanie wdrożony dokładnie za rok - we wrześniu 2020 r. Wówczas ruszy aplikacja i planer, za pomocą których pasażer będzie mógł kupić bilet, zaplanować podróż i wyliczyć jej koszty.

Rok później ma być już gotowa tzw. karta transportowa, którą będzie można doładować dowolną kwotą, a środki będą z niej uwalniane każdorazowo podczas podróży. Wówczas także w pojazdach pojawią się tzw. walidatory, na których podróżni muszą odbić kartę przy wejściu i wyjściu z danego pojazdu, by system mógł naliczyć odpowiednią taryfę za przejazd.

- Przez co najmniej dwa lata potrwa etap przejściowy, bo elektroniczny bilet nie wyprze od razu dotychczasowych biletów - dodaje Wośko. - Decyzję o tym, kiedy poszczególne samorządy będą wygaszać papierowe bilety, pozostawiamy władzom lokalnym. Mamy świadomość, że nie wszyscy pasażerowie będą z miejsca gotowi na przejście na system bezgotówkowy. Warto jednak pamiętać, że bilety papierowe są najdroższe - zarówno pod względem produkcji, jak i dystrybucji. Chcemy od tego odchodzić - właśnie w imię oszczędności papieru, redukcji kosztów, ale i wygody pasażerów.

Czym, jak i za ile? Wszystko wskaże system



Jest wrzesień 2020 roku. Pan Michał, który mieszka we Wrzeszczu, chce pojechać do Słupska. Jak przebiegnie jego podróż?

Posiadając smartfon z wgraną aplikacją, pan Michał wprowadzi w niej docelowe miejsce podróży. System zaplanuje i wskaże, gdzie, o której, z jakiego peronu i za ile zostanie zrealizowany przejazd, najpierw przez Gdańsk, potem pociągiem, a następnie w Słupsku. Jeśli pan Michał ma problemy z poruszaniem się, aplikacja będzie mogła wskazać, że chce jechać pojazdem niskopodłogowym.

Aby zapłacić za przejazd, pan Michał będzie musiał mieć przy sobie jeden z czterech możliwych nośników: w przyszłym roku na razie tylko aplikację w smartfonie, kartę kredytową lub papierowy bilet z kodem QR. Za dwa lata będzie mógł już posiadać specjalną kartę transportową (więcej o niej za chwilę).

Zamiar jest taki, by w trakcie podróży pan Michał czuł, że system jest łatwy w obsłudze, intuicyjny, niezawodny i precyzyjnie rozlicza podróż.

W systemie, z którego od września 2020 r. będą mogli korzystać podróżni, znajdą się m.in. konta pasażerów, informacje o cenach biletów, trasach przejazdów autobusów, tramwajów, trolejbusów i pociągów, rozkłady jazdy.

2006 r. Kolejka pasażerów oczekujących na doładowanie karty miejskiej na ul. Chlebnickiej. Wkrótce płatności za przejazdy komunikacją w dużej części będziemy dokonywać już tylko elektronicznie. 2006 r. Kolejka pasażerów oczekujących na doładowanie karty miejskiej na ul. Chlebnickiej. Wkrótce płatności za przejazdy komunikacją w dużej części będziemy dokonywać już tylko elektronicznie.

Korzyści dla pasażerów i dla przewoźników



Produktem docelowym - za minimum dwa lata - ma być tzw. wspólny bilet. Głównie w formie elektronicznej, która ma być wygodniejsza, bo system ma "za nas" decydować, jaką - najkorzystniejszą dla pasażera - opłatę naliczyć za przejazd. Przy zakupie biletu papierowego z kodem QR będziemy zdani na pracownika punktu obsługi klienta lub prowadzącego dany pojazd.

Korzystna ma być też rejestracja w systemie. Bez niej także będzie można korzystać ze wspólnego biletu, ale w ograniczonym zakresie. Bez wiedzy o tym, kim jesteśmy i jaka przysługuje nam zniżka, system nie zaproponuje nam np. najtańszego biletu.

Na elektronicznym systemie biletów mają korzystać też przewoźnicy i organizatorzy transportu w poszczególnych gminach. Wiedza o tym, kto, gdzie i czym podróżuje, pozwoli na lepsze dopasowanie siatki połączeń, ale i efektywniej rozliczyć się za przejazd.

- Dziś gminy rozliczają się na podstawie podpisanych porozumień np. między miastem Gdańska a gminą Pruszcz Gdański. Gdy ruszy "fala" [tak nazywać się będzie bilet metropolitalny - red.] zarówno władze Gdańska, jak i Pruszcza będą dysponować precyzyjnymi danymi, ilu mieszkańców Pruszcza korzysta z gdańskich autobusów - dodaje Wośko.

Docelowo w systemie także prywatni przewoźnicy i transport na minuty



W pierwszej fazie do systemu należeć będzie 10 największych publicznych organizatorów transportu na Pomorzu: Województwo Pomorskie (odpowiadające za przewozy kolejowe, SKM, PKM czy PR), Gdańsk, Gdynia, Słupsk, Lębork, Malbork, Tczew, Starogard Gdański, Chojnice i Wejherowo. Takie miasta, jak Sopot, Puck czy Pruszcz Gdański - choć formalnie są poza systemem - to będą z niego korzystać, bo korzystają z transportu ościennych miast.

Docelowo system jest tak skonstruowany, by mogli się do niego wpinać przewoźnicy prywatni, rower metropolitalny czy firmy oferujące transport na minuty. System będzie też otwarty i kompatybilny z platformami płatniczymi typu skycash.

Koszt utrzymania systemu Fala dla wszystkich organizatorów transportu szacowany jest na 22 mln zł rocznie (koszty wraz z amortyzacją), ale dopiero od 2023 r. Natomiast do końca 2022 r. koszt w dużej części leży w ramach kontraktu po stronie wykonawcy.

Miejsca

Opinie (210) ponad 10 zablokowanych

  • skąd ten pośpiech?

    niepojęte!

    • 9 0

  • Dwa lata??? Jesteścię oszustami.

    • 3 0

  • (2)

    Prawie 20 lat temu zaczynalem prace w Wawie. Wszedlem do pierwszego lepszego kiosku gdzie kupilem karte na ktorej mozna bylo zakodowac dowolny bilet i jezdzic nie tylko po stolicy ale tez po okolicznych miastach aglomeracji. Bilet w wersji full-wypas na cala aglomeracje to bylo chyba niecale 100zl. Mi wystarczal na samo miasto za 66zl/mc. Zarabialem wtedy 2200/mc. Zakup biletu trwal kilka minut, bez zadnych smartfonow, wnioskow, zdjec czy innych ceremonii. Proponuje prezydentom z 3miasta przejechac sie do Wawy i kupic licencje na tamto rozwiazanie. I wdrozyc je w jeden miesiac a nie w 2 lata, bo tak odlegly termin to sa kpiny. BTW, kiedy przyjechalem do pracy do 3miasta i chcialem kupic miesieczny to odechcialo mi sie po spytaniu w kilku kioskach. Okazalo sie, ze jest w miescie KILKA puktow gdzie to mozna zrobic... Dalem sobie spokoj i jezdze samochodem lub rowerem.

    • 12 1

    • a wiesz że możesz zrobić to przez internet geniuszu? Nie musisz specjalnie do punktu chodzić.

      • 0 3

    • propozycja skopiowania rozwiązania warszawskiego nie pozwala przytulić 100 baniek więc jest do bani

      • 0 0

  • Permanentna inwigilacja ;)

    • 5 0

  • A będzie tak jak rowerem MEVO. Algorytmy są O.K., ale informatycy są jak wiadomo niekumaci, wiec

    będą cudować jeszcze dwa lara po terminie....

    • 3 0

  • Czemu nikt nie słucha mieszkancow

    Dlaczego nie ma żadnych konsultacji społecznych, wystarczyło by zapytać podróżnych o ich potrzeby a nie wprowadzać na siłę system, który jest zbędny za biebotyczne pieniądze tylko po to, żeby urzędnicy mogli sobie napchac kieszenie..

    • 7 0

  • Ten system jest tak zły, że

    nawet nie wiadomo od czego zacząć jego krytykę...

    1. Konieczność odbijania się znacząco wydłuży wymianę pasażerów na przystankach. Jasne, w takim Londynie to działa, ale tam wsiada się do autobusu zawsze i wyłącznie przednimi drzwiami. U nas będzie panika, że trzeba się odbić, a już ludzie wsiadają.

    2. Kto się nie odbije, ten słono tego pożałuje. W autobusach straty będą niższe, ale nie odbicie się w pociągu będzie bolesne dla kieszeni.

    3. W żaden sposób taryfy nie są ujednolicone. Każdy z przewoźników nadal ma te same stawki, te same ulgi, te same przywileje dla poszczególnych grup, co miał. Czyli inne są w komunikacji miejskiej, inne w pkp skm, inne w Przewozach Regionalnych.

    4. Nie ma dziennego limitu na wydawanie pieniędzy, więc nie można zaplanować zakupu biletu dobowego. Jednocześnie, w niby turystycznym mieście, nie planuje się wprowadzić biletów trzydniowych czy weekendowych.

    5. Znając troskę naszych włodarzy o nasze dane osobowe można założyć, że dane osobowe wypłynąć szybciej, niż później. A tym razem to nie będzie tylko imię i nazwisko wraz z peselem, ale na przykład jeszcze dane karty płatniczej.

    6. Ten system to nic innego, jak karta przedpłacona, którą można kupować jednoprzejazdowe bilety. To zdecydowany krok do tyłu w stosunku do obecnej protezy, jaką jest bilet metropolitalny.

    Najważniejszym zyskiem z jego wprowadzenia jest to, że ktoś przytuli(ł) odpowiednią kasę. Znowu próbujemy być hop do przodu, niczym z mevo, a później urzędnicy nagle się zorientują, że znowu dali ciała.

    Rany, jak ja się cieszę, że wróciłem do jeżdżenia autem po mieście. Stanie w korkach to przyjemność jak się pomyśli ile d**ilizmów czeka na pasażerów zbiorkomu.

    • 17 0

  • Taa prędzej kompostownia mi tu wyrosnie...

    • 4 0

  • Gotowy system jest w Londynie, wystarczy go skopiować

    Tylko w Bantustanie trzeba to robić x lat i za 100 baniek.

    • 6 0

  • Ja nie kupie , mnie nie jest porzebny...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane