- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (135 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
- 5 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
- 6 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (169 opinii)
Bilet wodzi nas na pokuszenie
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22488__kr.webp)
Prawie 40 proc. badanych przyznała się, że zawsze jedzie trochę dłużej, niż pozwala na to ich bilet. Ponad pięć procent stwierdziło z kolei, że zdarza im się łączyć bilety kilku osób tak, aby dzięki temu choć jedna mogła pojechać dłużej. To wszystko przyznali ludzie, którzy jednak kasują bilety, a więc choć w pewnej mierze chcą być uczciwi. Czy winę za to, że oszukujemy można zrzucić na gdański system taryf czasowych?
- Znam wady obu systemów taryfowych: zarówno tradycyjnego, jak i działającego w Gdańsku systemu czasowego. Proszę mi wierzyć, że oba pozwalają pasażerom oszukiwać - zapewnia Włodzimierz Popiołek, dyrektor Zakładu Transportu Miejskiego w Gdańsku. Przyznaje jednak, że rozwiązanie klasyczne, czyli jeden bilet - jeden przejazd wydaje się prostsze, a przez to także mniej kontrowersyjne. - Natomiast uważam że system czasowy jest sprawiedliwszy, gdyż lepiej oddaje rzeczywiste koszty jazdy pasażerów. Gdy się dłużej jedzie, powinno się więcej zapłacić - tłumaczy Włodzimierz Popiołek.
Kazimierz Koralewski jest przewodniczącym Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej Rady Miasta Gdańska, do której kompetencji należy m.in. kształtowanie polityki komunikacyjnej miasta. Sam twierdzi, że jest zdeklarowanym zwolennikiem powrotu do klasycznych biletów. - Dyskusje na temat biletów prawie nigdy nie odbywają się w komisji którą kieruję, lecz na forum całej rady. Tam na ogół wygrywa prezydent i jego zwolennicy. To oni lansują taryfę czasową, jako przynosząca większe wpływy miastu - żali się Kazimierz Koralewski. Dodaje, że jego zdaniem gdyby do dyskusji na temat biletów zaprosić niezależnych ekspertów, mogliby oni przekonać radnych, że stara taryfa nie musi być gorsza dla miasta. Jako przykład eksperta podaje Włodzimierza Popiołka z ZTM, ale ten twierdzi, że bliższe są mu bilety czasowe.
- Widzę tylko jedno rozwiązanie tego problemu - twierdzi Antonii Szczyt, kierownik Referatu Zarządzania Ruchem UMG i przyznaje, że statystyki podobne do wynikających z naszej ankiety są mu znane. - Trzeba po prostu zwiększyć ilość kontroli i poprawić skuteczność egzekucji. Tylko wtedy pasażerowie nie będą oszukiwali, kiedy będą wiedzieli, że za każdym razem czeka ich kontrola biletów.
Jego zdaniem oba te warunki zostaną spełnione na początku przyszłego roku, kiedy za kontrolę biletów i ściąganie mandatów przestanie odpowiadać ZKM, a zacznie wyłoniona w przetargu firma. Przetarg zostanie rozpisany na przełomie września i października. - ZKM otrzymuje teraz 30 proc. wpływów od wyegzekwowanych mandatów. Ponieważ ta firma ma także inne przychody, nie opłaca jej się mocno angażować w ściąganie tych pieniędzy - uważa kierownik Szczyt. - Tak ustalimy warunki kontrraktu, że jego zwycięzcy będzie się opłacało iść do sądu z każdym niezapłaconym mandatem.
Opinie (121)
-
2005-08-09 13:33
jasne ze w Warszawie na jedna linie bilet kosztuje 44zl ale to w ramach oszczednosci jak sie jezdzi tylko 1 linia niektorzy maja taka dogodnosc. Ale jest inna opcja ktora sama stosowalam i na wszystko bilet 30-dniowy kosztuje 64 zl caly, a ulgowy polowe mniej...!!!
- 0 0
-
2005-08-09 13:34
wieczna pasazerka na gape:) w Gdansku...
... po Twojej opinii wynika że masz coś ze wzrokiem albo bierzesz dane z kosmosu. Bilet 30 dniowy: cena 102 zł, 90-dniowy: 256 zł. A za 66 zł na 30 dni (166 zł na 90) jest bilet w granicach tylko 1 strefy biletowej.
- 0 0
-
2005-08-09 13:35
wieczna pasazerka na gape:) w Gdansku
... ci "NIEKTÓRZY" to bardzo nieliczna część pasażerów, od kiedy mamy rządy mniejszości? :P
- 0 0
-
2005-08-09 13:45
bilety na ilosc przejazdow
jest jeszcze jedna fajna rzecz, ktora widzialam wHiszpanii, ale moze u nas tez juz gdzies jest. Mianowicie bilety na 10 przejazdow. Dowolnym autobusem, w granicach miejskich, ale bez rozroznienia ilosci przystankow, czy czasu itp. Jest to o tyle fajne, ze jak jedzie jedna osoba z grupa, to moga taki bilet zuzyc na te wszystkie osoby jesli jest ich do 10 sztuk. A chyba i jakas znizka w porownaniu do pojedynczego biletu tam byla. No i jest to pozyteczne jak ktos korzysta z komunikacji miejskiej rzadko ale intensywnie na przyklad.
- 0 0
-
2005-08-09 13:51
parapetyk
no a jezdziles kiedys w Warszawie? wiesz jak wielka jest ta jedna strefa? to jest cale centrum z ogromnym obszarem dookola a poza ta strefa to tak jak u nas Rebiechowo. Wiec dobrze sprawdziles ale brakuje Ci praktyki. Wiekszosc ludzi jednak nadal mieszka w pierwszej strefie. Fakt Warszawa szybko sie rozbudowuje ale nadal wiekszosc ma ten 30-dniowy bilet za 64zl!!!
- 0 0
-
2005-08-09 13:59
parapetyk
spokojnie, nic ze wzrokiem nie ma. Prawda jest taka ze sieciowy w W-wie kosztuje 102 pln, a w Gdansku, wg danych zkm 132, wiec roznica chyba znaczna.a obydwa sieciowe...
A ta jedna strefa ktora cie tak martwi, to jest faktycznie strefa miejska, druga strefa to jest podmiejska. wiecej nie ma. Strefa miejska, jak nazwa wskazuje, obejmuje wszystko w granicach miasta, co nie jest malym obszarem.
Tak wiec w ramach tych 66pln za 30dniowy w granicach strefy miejskiej (obejmuje nocne, metro i trawaje) mozesz objezdzic wszystkie przystanki jakie chcesz.
A w Gdansku za maksymalna ilosc przystankow (ponad 18) placisz 103pln, jesli poruszasz sie w dni powszednie, i 118, jesli zamarzy ci sie wycieczka weekendowa.
Jasne, ze jak ktos sie porusza wylacznie w ramach 12 przystankow to mu taniej, ale chyba takich osob w duzym miescie nie jest zbyt wiele...- 0 0
-
2005-08-09 14:05
To i tak nic nie da...
Jeżdże od prawie 10 lat bez biletów i bardziej opłaca mi sie zapłacić ten 1-2 mandaty rocznie niż kasować bilety...
- 0 0
-
2005-08-09 14:38
Jest też druga strona medalu
Kto kasuje ten wie, że kasowniki często są sprawne inaczej czyli zrobią dwie dziurki i coś co powinno być cyframi.
Co chwila inny nadruk na bilecie ale tylko z jednej strony jest białe miejsce na pieczątkę, a kasowniki raz odbijają z góry raz z dołu.
Raz jeden gamoń z remomy 3 razy oglądał mój bilet znanim doszedł do wniosku że na mnie nie zarobi.- 0 0
-
2005-08-09 14:41
Ręce opadają...
... jak sie ogląda cyrk w gdańskich środkach komunikacji miejskiej. Szczytem wszystkiego były do niedawna "bilety główne" bez których pozostałe z karnetu są nieważne oraz "opłata manipulacyjna". Ponad to bilet dobowy. Kpina!!! Cena jak z kosmosu do tego ważny 12h.
Popatrzcie na komunikację miejską w stolicy. Może czas najwyższy zacząć się wzorować, a nie konkurować.- 0 0
-
2005-08-09 14:43
P.S. Pozdrawiam Panów "kanarów" z trasy Brzeźno-Wrzeszcz :) Tyle łapówek miesięcznie to nawet politycy nie biorą ;)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.