- 1 Sopot bez golizny i zakłócania spokoju (160 opinii)
- 2 Będzie pył, nie będzie premii? (213 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (65 opinii)
- 4 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (352 opinie)
- 5 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (273 opinie)
- 6 7 mln zł na remont ulic "starego" Chwarzna (30 opinii)
Błąd na stronie ZTM pozwalał na dostęp do danych 100 tys. pasażerów
Dane ponad 100 tys. pasażerów komunikacji miejskiej w Gdańsku mogły zostać ujawnione. Przez nieodpowiednie zabezpieczenia w skrypcie do sprawdzania stanu karty miejskiej, można było pozyskać m.in. imiona, nazwiska, adresy zamieszkania, e-mail oraz numery PESEL. Zdaniem firmy informatycznej obsługującej ZTM, do wycieku danych jednak nie doszło.
Zobacz również: Ważność karty miejskiej - sprawdź
Chodzi o tzw. atak SQL Injection, polegający na odpowiedniej modyfikacji zapytania, w efekcie czego możliwy był dostęp do 101 tys. 143 wniosków o wydanie karty miejskiej, złożonych przez Internet od 2009 r.
Poprzez odpowiednio spreparowane zapytanie na podstronie ZTM możliwe było uzyskanie następujących danych wnioskodawcy:
- imienia i nazwiska
- numeru PESEL
- adresu e-mail podanego przy rejestracji
- adresu zamieszkania podanego we wniosku
Niemożliwe było natomiast pobranie zdjęcia dołączonego do wniosku.
Urzędnicy: do wycieku danych nie doszło
Sprawę potwierdzają pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego, którzy jednak przekonują, że nie można mówić o wycieku danych.
- Według informacji uzyskanych od firmy hostingującej [odpowiedzialnej za fizyczne utrzymanie strony na serwerze - dop. red.] nie doszło do wycieku danych. Baza zawiera wyłącznie dane z wniosków o wydanie karty miejskiej złożone przez Internet - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM w Gdańsku. - Oddzielnie przechowywane są wnioski składane drogą papierową, które stanowią ok. 75 proc. wszystkich wniosków składanych do wydania karty miejskiej. Te dane są na serwerze, który nie jest połączony z siecią internetową.
Czy jednak w bazie danych, połączonej na stałe z Internetem, powinny być przechowywane tak szczegółowe dane osobowe? Dlaczego na serwerze nie trzymano jedynie numerów kart miejskich wraz z informacją o jej odbiorze lub trwającym procesie produkcji?
- Weryfikacja gotowości karty do odbioru jest jednym z elementów całego procesu złożenia wniosku o wydanie karty miejskiej przez Internet. Jako usługa świadczona online wymaga, aby baza była dostępna dla serwera www świadczącego usługę. W żadnym przypadku serwer z bazą danych nie jest dostępny bezpośrednio przez Internet. Dane zawarte w bazie danych nie są danymi wrażliwymi, tylko danymi osobowymi. Firma hostingująca naszą stronę jest w trakcie analizy zaistniałej sytuacji i celem podniesienia bezpieczeństwa danych już dokonała ich separacji pod wymagania poszczególnych funkcjonalności. Nie są wykluczone dalsze działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa danych - wyjaśnia rzecznik ZTM Gdańsk.
Luka załatana, system doładowania kart działa niezależnie
Urzędnicy obecnie analizują czy i w jaki sposób będą informowali właścicieli danych osobowych o - jak sami to nazywają - zaistniałym incydencie.
Luka w systemie została "załatana" w ciągu 90 minut od zgłoszenia ją przez portal Zaufana Trzecia Strona i jeszcze przed publikacją artykułu. Autorzy strony oceniają jednak nowo wprowadzone rozwiązanie jako "dalekie od idealnego".
Warto podkreślić, że w sposób niezależny od strony ZTM funkcjonuje strona, na której możliwe jest dokonanie zakupu biletu przez Internet. Dane osobowe pasażerów są w tym przypadku magazynowane na zupełnie innym serwerze, a dostęp do nich odbywa się w oparciu o inne rozwiązania programistyczne.
Czytaj również artykuły z 2013 r.:
- Luka w systemie pozwala ładować karty miejskie biletami na wiele lat i za darmo
- Jest szansa na załatanie systemu kart miejskich?
Miejsca
Opinie (174) ponad 10 zablokowanych
-
2019-01-26 10:42
co to takie pisanie
nie mogły wyciec tylko wyciekły kropka.
- 7 0
-
2019-01-26 10:58
Nie testowali
W odpowiedzi na komentarz o testowaniu. To kosztuje, i jest jednym z pierwszych elementów które się obcina, no zwykle nie ma na to pieniędzy w budżecie. Są pieniądze na pisanie oprogramowania, ale ns kosztach testowania się oszczędza, szczególnie gdy oprogramowanie jest zakupione ze środków publicznych.
- 7 0
-
2019-01-26 11:28
A skąd wiedzą że nie doszło do wycieku? a kto się do tego przyzna? dane były dostępne dla tych którzy byli nimi zainteresowani.
- 3 0
-
2019-01-26 11:39
Jeśli wyciekną moje dane to idę od razu do prokuratury.
- 6 1
-
2019-01-26 12:01
I oni chca ludziom nowe dowody sprzedawac
kpina..
- 3 1
-
2019-01-26 12:46
Może wreszcie t e r a z ta łysa pała bez pojęcia odpowie za kolejne nieudacznictwo?!
Dawno powinien odpowiedzieć za niesprawny tabor (żadnego nadzoru nad pracą warsztatu!), nagminne spóźnienia bądź w ogóle nie zjawianie się autobusów lub tramwajów na przystankach...Spolegliwi 'dyspozytorzy' z a w s z e usprawiedliwią "awarią"!!!
- 1 2
-
2019-01-26 13:00
wina tuska
- 3 0
-
2019-01-26 13:56
T2wpTVN3 miasto yo jeden s6f
Lkj
- 3 0
-
2019-01-26 14:19
może ktoś to wytłumaczy
W naszym kraju podobno obowiązuje ochrona danych osobowych. Czytałem gdzieś że pielęgniarkom nie wolno z tego powodu wyczytywać nazwisk pacjentów oczekujących do lekarza. Jednocześnie aby kupić pół tony węgla należy w punkcie sprzedaży podać swoje imię, nazwisko, adres, pesel i numer dowodu osobistego. czy dane te będą właściwie przechowywane przez punkt handlujący opałem? Handlarz raczej nie ma zatrudnionych informatyków od zabezpieczeń, ma to wprowadzone do komputera i tyle. A jak ktoś ukradnie i wykorzysta te dane, to kto poniesie odpowiedzialność?
- 5 0
-
2019-01-26 14:42
Co na to RODO ?
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.