• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Brak kultury na poczcie

Joanna K.
19 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 08:11 (19 lutego 2008)
Wiem jak ciężka i niewdzięczna jest praca na poczcie, ale mimo to uważam, że pewnych standardów w obsłudze klienta trzeba dochowywać - pisze pani Joanna. Wiem jak ciężka i niewdzięczna jest praca na poczcie, ale mimo to uważam, że pewnych standardów w obsłudze klienta trzeba dochowywać - pisze pani Joanna.

- Miałam zawsze wiele zrozumienia dla niełatwej pracy urzędników pocztowych, ale wczoraj moja cierpliwość wobec nich się wyczerpała - o swojej niemiłej przygodzie na jednej z gdańskich poczt pisze nasza czytelniczka, pani Joanna.



Brak kultury wśród urzędników lub pracowników państwowych firm

Przynajmniej dwa razy w tygodniu jestem klientem Poczty Polskiej. Albo w celu nadania przesyłki, listu, bądź też w celu opłacenia rachunków.

Zdaję sobie sprawę, jak ciężka jest praca "w okienku" oraz jak mizerne jest za to wynagrodzenie. Zdaję sobie sprawę również z tego, jak bardzo jest to stresująca praca i jak często panie muszą stawiać czoła ciężkim klientom.

Ja takim klientem nigdy nie byłam. Sama kiedyś pracowałam na podobnym stanowisku, stąd byłam wyrozumiała na wszelkie zachowania i na wszelkie sytuacje, które miały miejsce w Urzędzie Pocztowym, a w praktyce miejsca mieć nie powinny.

Wczoraj zmieniłam zdanie. Mój "kredyt" zrozumienia został wykorzystany, w sumie aż nadto.

Sytuacja miała miejsce w Urzędzie Pocztowym nr 14 w Gdańsku, przy ulicy Buczka 14. Urząd ten jest czynny od poniedziałku do piątku, do godziny 17.30.

Ja pracuję również od poniedziałku do piątku, w domu jestem ok. godz. 17. Jak mam sprawy do załatwienia na poczcie to zachodzę do domu, zabieram co trzeba i idę do mojego Urzędu.
Tego dnia byłam na poczcie ok. godz. 17.25, czyli jeszcze w godzinach otwarcia.

Urząd jest mały: dwa okienka, jedno do przyjmowania i wydawania przesyłek, drugie do dokonywania wpłat i wypłat. Trzyosobowa kolejka stała przed okienkiem z przesyłkami. Drugie było wolne.

Poprosiłam o druk w celu nadania paczki pocztowej, wypełniłam na boku, a w tym czasie kolejka zmniejszyła się, wybiła godz. 17.30 i drzwi poczty zostały zamknięte przez panią Ewę (tak na nią wołały pozostałe panie).

Zresztą ta pani zawsze jest w tym Urzędzie - pomaga posprzątać i ogarnąć wszystko na koniec pracy. A ok. godziny 17.30 wypuszcza interesantów, którzy weszli przed 17.30 a nie zostali obsłużeni przed zamknięciem.

Zostałam ostatnia. W tym czasie pani Ewa wypuszczała przedostatniego klienta (było ok. 17.35). Za drzwiami stała pewna pani, która bardzo chciała jeszcze wejść i odebrać przesyłkę. Pani Ewa powiedziała jej że to niemożliwe, ponieważ poczta skończyła już pracę. Klientka bardzo nalegała. W końcu pani Ewa weszła do środka, aby poradzić się koleżanki zza okienka: - Przyszła kolejna Pani, która pracuje do bardzo późna, wcześniej nie mogła przyjść itp., itd. i pyta, czy może odebrać przesyłkę? - zapytała z wyraźną ironią w głosie.

Koleżanka zamilkła, a klientka czekała za drzwiami.

W końcu pracownica poczty postanowiła także mnie odpowiednio wychować: - Pani też chciałam zwrócić uwagę, iż Urząd jest czynny do 17.30, jest już po tej godzinie, o tej porze są już rozładunki, więc trzeba przychodzić wcześniej - mówiła, wyraźnie zdenerwowana.

Starałam się jej wytłumaczyć, również zdenerwowana, że tak pracuję i nie zamierzam brać urlopu, aby przyjść nadać przesyłkę w południe, kiedy jest mało interesantów. Zwłaszcza, że często mam jakieś przesyłki. Ponadto nie ma nic złego w tym, że przychodzę na 5 minut przed zamknięciem!

Pani nie miała ochoty mnie słuchać. Przekrzykiwała mnie.

W końcu poprosiłam ją o jej godność, w celu złożenia skargi na jej zachowanie.
Usłyszałam jedynie, że jej godność nie ma nic do tego...

Pani zza okienka po chwili zareagowała i wytłumaczyła zdenerwowanej pani Ewie, że ja byłam wcześniej, jeszcze przed zamknięciem poczty.

Zostałam przeproszona, ale... niesmak pozostał. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. A ponadto pracownica powinna mieć albo identyfikator, albo przedstawić się na moja prośbę.

Mam nadzieję, że ktoś nauczy tę panią zasad dobrego wychowania i szacunku wobec klienta.
Joanna K.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (285) 4 zablokowane

  • UP nr 42 - ul. Świętokrzyska (1)

    Polecam sprawdzić dodatkowo działanie tej placówki - żenada, tragedia i nie wiem co jeszcze. Mam nadzieje, że wreszcie ktoś rozliczy ten postPRL-owski moloch za niekompetencje - mam na myśli całą PP. To skandal, że jeszcze pozwala się na funkcjonowanie takiego "czegoś".

    • 0 0

    • Ha ha ha Gdańszczanin :)

      Właśnie powyżej o tym napisałam :)
      Ten urząd to cyrk na kółkach.

      • 0 0

  • No ja sie zgadzam z glusiem.

    Wymagajcie kultury w pierwszej kolejnosci od siebie. Miejcie na wzgledzie, ze obslugiwanie spoznialskich klientow nie jest jakas laska Boza. Ty masz swoje sprawy, dlaczego kobieta na poczcie ma ich nie miec?

    • 0 0

  • generalnie ludzie , niektórzy maja ostatnio żadania roszceniowe typu-ja pracuje i mi sie nalezy, nawet kosztem pracy innych.bo ja.
    panie pracujące na poczcie jak to wszyscy, niektóre sa miłe , inne nie. generalnie jedno jest pewne CZASU PRACY same sobie nie ustalaja . czyni to dyrekcja poczty,i to do niej nalezy miec pretensje że przesyłek nie mozna odbierac do 19 czy 20.generalnie z tego co zauważyłam poczta stara sie działać tak, zeby praca była jednozmianowa, stąd te dziwne godziny , albo od 11 albo do np.17,30.skąd to sie bierze? albo nie maja ludzi do pracy, albo tna koszty, w kazdym razie godziny pracy urzedu nie leża w gestii urzędniczek

    • 0 0

  • (4)

    w większości placówek handlowych i urzędach jest tak, że ochroniarz zamyka wrota na pare minut przed końcem pracy i tylko wypuszcza osoby pozostające we wnętrzu
    niech ta pani przyjdzie na lotnisko na 5 minut przed odlotem samolotu, to wtedy zobaczymy:-)

    • 0 0

    • Aleś Ty durny Gallux (2)

      Nigdzie nie jest tak, że PRZED godziną zamknięcia figurującą na wywieszce coś jest zamykane. Wielokrotnie bywałem na poczcie w UP Gdańsk 16 wysyłając na przykład 120 listów poleconych co zajęło mi czas od 18:30 (czyli PÓŁ godziny PRZED zamknięciem urzędu) do 19:30 i nikt mnie nie wyganiał, bo była to ewidentnie wina wolno obsługujących Pań z okienka. I nie ma tu do rzeczy ilość wysyłanych przeze mnie listów, bo to jest PSI OBOWIĄZEK przyjąć te cholerne listy ode mnie w każdej ilości i je wysłać.

      Odnośnie wyszukiwania listów, to jest to przypadłość KAŻDEJ poczty - dajesz kobietom awizo a one gmerają po setkach pudełek, kartonów itp. nie mając pojęcia gdzie ta konkretna przesyłka jest. Więc glusiu-tępaku nie pierdziel o czasach PRLu gdzie może i zamykali urzędy przed terminem tylko o czasach współczesnych.

      • 0 0

      • pałaznadbajora

        ty arogant ignorant nie bądź taki hop siup trafiłeś na jakąś mało asertywną kobiecine, trafiłbys na mnie, to brałbym te twoje przesyłki równo do godziny zamkniecia a reszte wypchnął ci okienkiem na glebe żebyś sie nauczył szanować drugiego człowieka
        nikt tu nie pisze o czasach PRL, a ja wyrażam swoją opinię, jak widzę odmienną od twoje
        za wyzwiska jak zwykle nazwe cie pałąznadbajora

        • 0 0

      • Mają się uczyć na pamięć ?? :))

        Mają się uczyć na pamięć co, gdzie leży i jeszcze z uśmiechem na twarzy "OBSŁUGIWAĆ" JAŚNIE ARCY PAŃSTWA, BO IM SIĘ TO NALEŻY...BO DŁUGO PRACUJĄ??!!!! aaa I JESZCZE Z PONADDŹWIĘKOWĄ PRĘDKOŚCIĄ? ROZŚMIESZASZ MNIE. Sama pracuję długo i chodzę na Pocztę oddaloną od domu dość sporo, bo "moja" Poczta już jest zamknięta, ale takiego czegoś to jeszcze nie słyszałam, żeby panie, które pracują do wyznaczonych godzin- ( NIE PRZEZ SIEBIE!!!!)miały siedzieć "po godzinach" i uśmiechnięte "obsługiwać" niedobitków, którzy trzepią po 10 godzin dziennie. Masz pretensje do innych, że świat się nie kręci wokół Ciebie? To się zwolnij z pracy, albo zainwestuj w logostykę we własnym życiu-troszkę rozumku, pomyślunku i zorganizujesz sobie to wszystko lepiej nie będąc wrzodem na tyłku dla innych. Uśmiech.

        • 0 0

    • galux skas ty sie urwal , PRL ci sie mazy ?? czlowiek przychodzi w godzinach otwarcia i musi byc obsluzony czy to sklep czy urzad - to nie wystawa nie przyszedl ogladac wystroju wnetrz .

      • 0 0

  • smieszny jestes (3)

    Skoro kobieta przyszla 17,25 - to urzad byl jeszcze otwarty, nie spoznila sie, wiec co za prownania rzucasz?
    Twoim zdaniem powinna wziąć urlop, aby nie przychodzic o tej porze?
    zawsze i wszedzie ktos przyjdzie na koniec godzin przyjmowania - po to sa te godziny!!

    • 0 0

    • (2)

      aleś ty durny
      to są godziny otwarcia i zamkniecia placówki pocztowej, nie ma tam nic o godzinach obsługi "klientów"
      przyjdzie ci np o 17:28 babsko z setką przelewów i paką poleconych np goniec z dużej firmy, a ty bedziesz siedział dodatkową godzine żeby wygodzić gońcowi?
      takie pierdoły to powiadaj na jamajce:-)

      • 0 0

      • (1)

        Ty do gdybac tylko potafisz i tyle i podajesz sytuacje z palca wyssane.
        Kobieta przeyszla z jedna przesylka, w godzinach pracy i to jets powod, zeby na nia krzyczec?

        • 0 0

        • bez przesady, nikt na nią nie krzyczał
          to wersja pani joanny, żeby ten smieszny artykuł był wiarygodny potrzeba mi jeszcze wersji drugiej strony
          bo może sie okazać, że to pani joanna wykrzykiwała i obrażała przepracowane urzędniczki
          odnośnie teori, to dokładnie jest tak jak piszesz, to że ciebie cechuje brak wyobraźni, nie znaczy wcale, że dotyka to każdego

          • 0 0

  • Poczta na Pl. Komorowskiego

    Tam to dopiero jest kongo :)

    Nie dość że otwarte od 13:00 (!!!!) - do 19
    to niemiła, wręcz wrenda obsługa.

    Pominę już fakt że na awizo są stare pieczątki wg których poczta jest czynna od 9 do 20 więc jak ktoś raz na rok odwiedza pocztę może być "miło" zaskoczony.

    • 0 0

  • wszyscy ludzie są źli???

    Ludzie warczą na siebie, każdy powód dobry żeby sobie dokopać, opisanie tego w necie sprawi że ulży no nie??? Pani pracuje do 17, pani na poczcie do 17.30 jedna i druga zła na cały świat. Bo to Polska właśnie. Może kiedyś będzie pięknie...

    • 0 0

  • Arczi (26)

    To Ty doczytaj, awantura skierowana byla wlasciwie do kobiety za drzwiami, ktora przyszla po czasie. Omylkowo dostalo sie autorce.

    Fakt, ze napisane jest to w taki sposob, ze trudno zakumac w czym rzecz.

    • 0 0

    • omyłka;-) (3)

      Fajna poczta, na której "omyłkowo" dostaje się klientom:P

      Arczi ma rację, poczta przyjmuje klientów w określonych (zresztą bezsensownych) godzinach i klienci wpuszczeni do środka powinni zostać obsłużeni grzecznie i bez łaski.

      • 0 0

      • (2)

        dojście na poczte tej pani zajeło 25 minut

        a może najpierw lazła po sklepach a urząd zostawiła sobie na koniec, bo to jego z****ny interes obsłużyć taką klYentke nawet po zamknieciu? no to sama miała co chciała:-)

        • 0 0

        • napierw czytaj, potem komentuj

          Widac, ze nie potrafisz czytac ze zrozumieniem.
          Autorka napisala, ze konczy ok 17stej, idzie do domu, aby wziąć przesylke i wtedy na poczte.
          Raczej 5 minut to nie zajmuje.
          Wyobraznia Ci szwankuje chlopie, rozum tez.

          • 0 0

        • może - może ta pani za drzwiami, która chciała odebrać swoją paczkę (a nie 50 Japonczyków) czeka na prioritetową paczkę z lekami tydzień lub więcej?

          • 0 0

    • arczi to taki kolo, który komentuje głównie tytuły prasowe, przeczytanie całego tekstu jest ponad jego siły

      • 0 0

    • (20)

      Wpuszczenie tej drugiej kobiety to juz kwestia uprzejmości urzędniczek, formalnie nie musiały.
      Klienci nie mają pretensji do poczty o szereg rzeczy, do których poczta się zobowiązuje, ale skoro tak formalnie....

      • 0 0

      • (19)

        te urzędniczki zbierają bure za nieswoje winy
        czy to od nich zależy ilość otwartych okienek albo godziny urzędowania, lub terminowość?
        tylko prymityw bedzie te panie obwiniał za burdel panujący na poczcie
        weź i sama posiedź w UP o powierzchni 20 m kw (morena) wiecznie zatłoczonym, w odległości od drzwi wejściowych 2 metry
        wtedy pogadamy czy ta urzędniczka zwracając uwage babsztylowi że mogłby przyjść wcześniej nie była uzasadniona:-) ja zacząłbym ją obsługiwać równo do 17:30 a na dokończenie zaprosił na następny dzień i wszystko zgodnie z wywieszką:-) w "milionerach" jest taki buczek i koniec gry, zapraszamy za tydzień:-)

        • 0 0

        • (16)

          nie chcę uogólniać, ale nie raz widzę dwie urzędniczki w pocie czoła obsługujace klientów i jednocześnie dwie inne snujące się gdzieś za ich plecami z pustym wyrazem twarzy

          • 0 0

          • ciekawe.. (14)

            ciekawe jaki Ty masz wyraz twarzy,jak dostaniesz okres i nic ci się nie chce robić? :))) To nie roboty, tylko ludzie, popatrzcie czasem na siebie, byćmoże przykład z miesiączką jest nie do końca na miejscu, ale każdy ma taki dzień, a to, że Panie przemykają poza plecami innych pracownic, to nie znaczy, że cały dzień nic nie robią, w pracy są czasem przerwy ;) Niektórzy tego jeszcze przestrzegają :)) Także bez przesady z tym wyliczaniem sekund w każdym dniu....

            • 0 0

            • (13)

              Iwona, są miejsca gdzie można sobie pozwolić na fochy w pracy, a są takie gdzie nie można. Poczta Polska to jedna z instytucji, gdzie pracę dostają chyba osoby, które z innej pracy wyleciałyby z hukiem w 3 dni. Wiesz, jeśli to że masz okres albo zły dzień powoduje że gorzej pracujesz, to lepiej zostań gospodynią domową, bo najwyraźniej do pracy się nie nadajesz.
              W Poczcie Polskiej już od dawna nie dzieje się dobrze, a od około roku-półtora jest po prostu TRAGICZNIE. Listy giną, u mnie w firmie np. były ogromne problemy z fakturami, które nie dotarły do klientów - w pewnym momencie (lipiec-sierpień 2007) 30% nie docierało do adresatów. Na poczcie są kolejki, pracownicy grzebią się jak muchy w smole, listonosze nie przynoszą przesyłek, paczki są okradane, godziny pracy urzędów pocztowych skracane, chyba tylko ślepy nie zauważyłby że mamy do czynienia z totalnym rozkładem tego przegniłego i peerelem przerośniętego molocha. Chyba jeszcze tylko fakt istnienia monopolu utrzymuje przy życiu tego zdechlaka.

              • 0 0

              • poniekąd.. (3)

                masz rację, gospodynią domową jestem pracując- tak dla sprostowania- nie koliduje. Jak ktoś ma dziecko małe, to nie znaczy, że ma siedzieć w domu do 18 roku życia dziecka... A co do Poczty, to są takie, które otwarte są dłużej, są takie, które otwarte są krócej i nie pracownik dpowiada za godziny funkcjonowania własnej firmy. Nie mów mi o wyrzuceniu z pracy i obijaniu się, bo ja tez pracuję długo, mam przerwę w pracy, której pilnuje dyrektor ( żeby ją w pełni wykorzystać ) i nie każda firma w Polsce to "obóz pracy"- co nie znaczy, że ludzie się tam obijają Droga Koleżanko...Ja na "swoją" pocztę także nie daję rady dotrzeć po pracy, bo kończę podobnie, ale jest jeszcze Poczta w Gdańsku, na którą się potrafię wybrać nie stanowiąc wrzoda na tyłku innych pracujących ludzi... Bądźmy ludźmi- to, że ktoś luga po 10 , 13 godzin nie znaczy, że mu się wszystko nalezy poza swoją pracą pod nosek, no niestety. Mam do czynienia z Pocztą raz w tygodniu i napotykam na różne osoby, "niestety" nie tylko w urzędach są przerwy-(aluzja) ( traktowane jak złodziejstwo czasu ) .Wszędzie pracują chamscy ludzie tylko nie każdy zakład pracy daje możliwość "popisu" i cieszmy się , że to urzędy zatrudniają takich ludzi, którzy potrafia się wyładować na innych, gorzej jest jak cham dochodzi do władzy i rządzi krajem...

                • 0 0

              • Iwona (1)

                Po pierwsze, nie jestem twoją koleżanką.
                Po drugie, jeśli uważasz, że klient powinien tolerować twoje fochy, okresy i złe humory, to lepiej nie pracuj w zawodach, w których wymagany jest kontakt z klientem, bo się nie nadajesz najwyraźniej.
                Po trzecie, nie chodzi tu o to, do której godz. jest otwarty urząd pocztowy, tylko o to, że jakaś tam pani Ewa strofuje klientów, bo wg niej coś tam powinni. Sytuacja - moim zdaniem - niedopuszczalna. Ja rozumiem, że ludzie są różni, ale pracując w obsłudze klienta powinno się umieć sobie radzić z różnymi sytuacjami, również z trudnymi i upierdliwymi ludźmi. Jednym słowem, umieć klientowi powiedzieć "sp...j" w taki sposób, żeby jeszcze się cieszył na podróż. ;) Owa mityczna "pani Ewa" najwyraźniej tego nie umiała.

                • 0 0

              • Szczerze przepraszam..

                za ten nietrafiony zwrot, to było grzecznościowe, ale Ty tego nie pojęłaś. Trudno. Powracając do tematu:
                Ja odpowiadam na wypowiedź odnośnie "przemykania w tle osób bez wyrazu twarzy"- tłumacząc to istnieniem przerw w pracy- Ty opowiadasz o zaginiętych przesylkach w 2007 roku. Ja użyłam przenośni o "okresie" (u kobiet)- Ty wypowiadsz się na temat mojej wydajności w pracu ( o której nie masz zielonego pojęcia..) I tak w kółko. Sami zmuszacie innych do pracy po godzinach za darmo, a potem narzekacie jak to w Polsce jest źle,bo trzeba pracować po godzinach i to jeszcze za darmo.. :)) jesteście "za" i "przeciw" jednocześnie, to jest poprostu irytujące. Pracujesz za długo? To się zwolnij-zdążysz na Pocztę bez problemu - tylko się zastanów czy będzie wtedy po co biegać. Szanuj swój czas a czas kogoś szanuj dwukrotnie- bo go nie zansz..!!

                • 0 0

              • no własnie !

                cała Poczta źle funkcjonuje jako "moloch"- zgoda, ale racją jest to, że nie pracownik jako jednostka zmieni ten cały bajzel. Po godzinach mozna popracować, jak ma się czas, zero innych obowiązków i jak "Ci" za to zapłacą.... Nie oszukujmy się ludzie..

                • 0 0

              • Czarna (8)

                Ja szczerze mówiąc też nie wiem dlaczego piszesz, że godziny Poczty sa skracane? Takie są i koniec- jak ze sklepami, są nocne i są takie do 14:00. Pomyśl nad jedną żeczą: ja pracuję na szczęście do 16:00 a wiesz co robię po pracy?- Biegnę do szpitala do mojej bardzo bliskiej osoby, żeby na nią móc popatrzeć i potrzymać za rękę. Śmieszne? Moze dla takich jak Ty tak. Jesli wracasz po pracy do domu i jedynym Twoim obowiązkiem jest wrócić z pracy, pożreć coś po drodzę od Mc Donalda i zalec na łóżku do końca dnia, to ja się nie dziwię, że Ty rządasz nadgodzin od innych...

                • 0 0

              • Nie wiem skąd wysnuwasz wnioski o moim trybie życia. (7)

                A godziny pracy urzędów owszem, są skracane. Wysłać przesyłkę mogę sobie w dowolnym urzędzie pocztowym, ale niestety odebrać polecony czy paczkę wyłącznie w godz. 11-17.30, bo "uszczęśliwiono" mnie przenosinami rejonu do nowej filii na Guderskiego. Nowy cyrk, ale stare małpy, bo pracownicami są moje ulubione panie z poczty na Świętokrzyskiej.

                • 0 0

              • wysnułem je na podstawie twego stanowiska względem omawianej sytuacji. (5)

                • 0 0

              • To nie wymyślaj, bo najwyraźniej myślenie nie jest twoją najmocniejszą stroną ;) (4)

                Problem, widzisz, jest w tym, że ja też mam co robić w życiu (nie mówię tu o pracy) i nie mam czasu na stanie godzinę za każdym razem kiedy chcę coś odebrać na poczcie, bo pani Zosia jedna z drugą nie ma ochoty zorganizować sobie pracy w lepszy sposób.
                Siedzi na tej poczcie tych bab od groma i żadna nie poświęci chwili, żeby ustalić sobie jakiś system układania listów poleconych tak żeby je łatwo znaleźć? Od 5 lat? Tylko od 5 lat snują się po 10-15 minut z każdym awizem, grzebiąc to tu, to tam bez żadnego ładu i składu? No sorry.

                • 0 0

              • zmartwię Cię-Nie jestem głupi. (3)

                Myślenie jest moja bardzo mocną stroną. Jeśli jesteś taka zajęta po pracy, to nie rozpowszechniaj przekonań, że te Twoje "Małpy"- jak je nazywasz mają siedziec po godzinach uśmiechnięte i nie wykorzystywać przerw w pracy, bo ktoś uzna, że są wtedy "bez wyrazu" przemykającymi nierobami.. Sama jesteś zajęta po pracy, to nie wymagaj, żeby ktoś poświęcał Tobie swój czas-on tez może być zajęty. Druga sprawa, to przeczytałem wyżej, że odpowiedziałaś komuś o złej wydajności w pracy ( nie mnie) a Ty co robisz podczas swojej, bo widzę, że często wypowiadasz się na forum, czyżbyś nie miała co robić? :))

                • 0 0

              • Swoją pracą się zainteresuj, kamilek :) (2)

                Ja pracuję jako tzw. wolny strzelec, bardzo często w nietypowych godzinach :) Wtedy, kiedy inni pracują, przeważnie mam labę. No i pracuję o wiele mniej godzin niż klasyczne 40 tygodniowo :)

                • 0 0

              • Czarna Żmijo (1)

                Wobec tej wypowiedzi ,że pracujesz w nietypowych godzinach ,nie rozumiem jak nie możesz zdążyć na pocztę.Pozdrawiam.

                • 0 0

              • A ja napisałam że nie mogę?

                Na moją pocztę mogę uskarżać się o tyle, że baby tam grzebią się jak muchy w smole i na wizytę tam muszę przeznaczyć minimum pół godziny nawet, jeśli przyjdę w porze, w której przede mną są tylko 2-3 osoby. W innych porach nawet nie próbuję tam bywać, nie chcę wiedzieć co się tam dzieje kiedy jest 10 osób.
                Pisałam natomiast o tym, że jak ktoś ma pocztę na Guderskiego (czynna od 11) to nie wyrobi się przed pracą, tak jak zalecał ktoś tu piszący.

                • 0 0

              • sprowadźcie sobie Ukraińców

                to będą wam lugać po 12 godzin za 800 netto i będą "was obsługiwać" po godzinach za damski... żeby wygodnie było "Prezesom"- koncertowo z uśmiechem szerokim od ucha do ucha. Rodzin tu nie mają, spieszyć się do domu- nie spieszą i nie wymyślają jakiegoś kosmosu. Żyć nie umierać.

                • 0 0

          • Ja też mam przerwę w pracy :)

            I jakby ktoś mnie przydybał w momencie, kiedy mam przerwę, to albo palę, albo mam taki właśnie wyraz twarzy jak opisła to pani wyżej. Nie dla tego,że nie mam co robić, czy się obijam, ale poprostu jestem już zmęczony. :(

            • 0 0

        • (1)

          jaka urzędniczka!!??

          chlopie czytaj DUZYMI LITERAMI, jak nie potafisz inaczej!

          To pani sprztajaca miala pretensje i krzyczala na pania Joanne, a nie urzedniczka
          wyraznie napisala "pomaga posprzątać i ogarnąć wszystko na koniec pracy"!!

          • 0 0

          • to co napisała ta pani włóż sobie w buty albo powieś na ścianie

            • 0 0

  • Bo ten urzad sam dla siebie zyje (1)

    panie wiecznie obrazone, łache robia jak trzeba sie do roboty wziac, a ci petenci wciaz przylaza... zreszta kazdy urzad tak dziala...



    Cala ta poczte w p***ziet i odnowa, bo czemu oplaca sie przesylac listy z blaszkami tudziez z woreczkami z piaskiem?

    • 0 0

    • dokladnie...przyszła baba zeby im D pozawracac a one akurat chcą miec relax

      • 0 0

  • (2)

    ludzie sami sobie tworzą problemy
    druga rzecz jaka się rzuca w oczy to pogarda dla pracy innego człowieka, ja jestem klYentem i ja wymagam, co z tego, że ten drugi ma w plecy, JA sie licze i basta
    chciałbym wiedzieć jaką prace świadczy pani joanna, sądząc z godziny kończenia pracy gdzieś w usługach
    chciałbym też dowiedzieć się jaką opinię o jej pracy wydają osoby mające z nią styczność
    sądząc po tym "zadymiastym" donosie, to raczej niezbyt pochlebną
    poza tym widzę tu mnóstwo "pechowców na poczcie", jednemu przeszkadzają świstki w kartonach innemu panie "snujące' się w głębi
    moja sopocka poczta to ma chyba znak jakości Q
    kolejki są regulowane przez wydawanie numerków, nie muszę więc stać mogę wygodnie siedzieć, nie musze też rzucać przeważnie w powietrze "kto z państwa ostatni?"
    nie musze mieć przy sobie awiza, wystarczy że podam dowód i miła pani sprawdzi czy jest coś do mnie, panie poznają mnie i są nad wyraz miłe
    ustaliłem żone jako osobe pełnomocną do odbierania mojej poczty, po roku szok! urząd pocztowy przysłał mi zapytanie czy przedłużam i poinformował kiedy kończy sie ważność upoważnienia
    wiekszość tu piszących widzi tylko czubek własnego nosa i czuje zapach tylko z cudzej dupy

    • 0 0

    • już wiem

      Po prostu brakuje mi pełnomocnika do załatwiania spraw na poczcie:)

      • 0 0

    • wow,gallux to o czym piszesz brzmi jak jakas utopia.Ja mam takie pelnomocnictwo to za kazdym razem musze babce tlumaczyc od nowa ze tak wlasnie jest.jabym przyszla na moja poczte z samym dowodem to bym uslyszala od kobiety (po samym glosie mozna by stwierdzic ze od mezczyzny): a gdzie awizo???!!!!!!szczerze zazdroszcze, choc musze przyznac ze z moja poczta nie jest jeszcze tak najgorzej...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane