- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (112 opinii)
- 2 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (159 opinii)
- 3 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (68 opinii)
- 4 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (87 opinii)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (105 opinii)
SKM-ka. Popołudnie. Czytam. I jak zwykle gapię się na ludzi. Rozwalają "Angry birds" albo bezmyślnie słuchają muzyki, odliczając kolejne przystanki. Nawet "Metra" nikt już nie czyta, bo to wszak prasa poranna. Po co się gapię? Żeby znaleźć bratnią duszę. By wiedzieć, że nie jestem na świecie sam. Okazuje się, że jestem. Albo do niedawana byłem.
Pani - książkę prosto z księgarni (wącha ją przed rozdziewiczeniem). Chłopiec też ma książkę-nówkę (duży druk, umiarkowana liczba obrazków, jakiś kryminał dla nieletnich). Chłopczyk - książka z biblioteki, co zdradza okładka z folii (coś o pisarzach, bo widzę kolorowe portreciki Sienkiewicza i Prusa; widać, że rośnie literaturoznawca). A dziewczynka? Dziewczynka odcięła się od świata książką-pudełkiem. Grubą, z szufladkami, skrytkami i gadżetami. W dzieciństwie oddałbym za taką wszystkie moje skarby: resoraki, historyjki z gum Donalda i święte obrazki. Tytuł "Tyranozaury", a na okładce zachęta - "Wykop kości i złóż swojego tyranozaura". Sielanka.
A jednak nie. Czuć napięcie. Jakiś burmuch. Pewnie zbity wazon i dostęp do komputera zabroniony, szlaban na "Call of Duty". Dziewczynka uciekła w pradzieje, chłopczyk, czytając o krzepieniu serc "Trylogią", błaga uśmiechniętego Sienkiewicza, by TO już nie wróciło. Ale TO wraca.
Chłopiec lat 8? nie wytrzymuje: "Dlaczego nie mogę bawić się w chemię?" Sztywnieję. Chemia? Zgroza! Przekleństwo licealnego życia. Zmąciła całą moją młodość. Zmarnowała mi ją do cna. Pani: "Bo jesteś za mały. To niebezpieczne" - rozpina kurtkę dziewczynce, którą rozpaliły historie wielkich zwierzaków rozgrywające się w cieniach gigantycznych paprotników. Chłopiec nie daje za wygraną: "Ale ja wszystko wiem. Wiem, że sód można połączyć z..." Tu wymienia z czym można go połączyć i co się uzyskuje, ale nie pamiętam.
Dalej chwali się swoją wiedzą. "1 z 10" to on! "Wielka Gra" - szkoda, że na niego nie zaczekała, nim zwinęła się z anteny. Jednak Pani jest twarda jak krzemień i żelazo razem wzięte (chłopiec pewnie zna ich symbole i miejsce na tablicy tego na M, ja nie): "Już ci mówiłam, że nie. To niebezpieczne". "To po co dostałem taki prezent?" - walczy młody, niedoszły chemik. "Czytaj!" - rzuca mu Pani.
Chłopiec karnie wraca do lektury książki o detektywach. I nagle: kap, kap - łzy wielkie jak groch, H2O z zawiesiną rozczarowania, padają na kartki książki. Te łzy wchodzą w reakcję z papierem, która powoduje, że moje serce rośnie. Oj, jak rośnie! Buzuje! No, karbid wrzucony do wody! Pani na szczęście się łamie. "Dobrze, powiem wujkowi, żebyście w weekend zrobili razem jakieś doświadczenie". Jeszcze ostatnie dwie łzy, atmosfera robi się ciepła jak koksowniki, które miasto właśnie ufundowało i postawiło na kilku ulicach, serca pokrzepione, tyranozaury wygrzewają się w triasowym słonku, a detektywi w mig wpadają na trop złoczyńców. To będzie jeden z MOICH najpiękniejszych weekendów w życiu.
O autorze
![autor](https://s-trojmiasto.pl/zdj/redaktorzy/cb0fa2dd201d3179fc51ac548e089768.jpg)
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (192) 10 zablokowanych
-
2012-02-02 18:20
bez generalizowania... niektórzy słuchają audiobooków lub po prostu różnych wykładów ze studiów
albo innych ciekawych treści, a nawet jeśli słuchają muzyki, to co? nie wolno im rozwijać się kulturalnie w tej sferze? czy słuchanie muzyki jest gorsze od czytania? ...tu i tu wszystko zależy od treści, bo czasem może się okazać, że słuchanie będzie lepsze od czytania...
- 5 1
-
2012-02-02 18:21
Nie ma to jak oscentacyjne czytanie książek w środkach komunikacji miejskiej. cisza , spokój i nieskalana prostactwem oaza do oddawania się wspaniałej lekturze: SKM.
Brawo ! To już wole gapić sie w sufit. Do czytania ksiązek jest dom, szkoła, uczelnia, czytelnia.- 5 2
-
2012-02-02 18:42
Człowieku ! Nie jest Ci wstyd popełnić tak toporny felieton
...gdzie motywem przewodnim jest słowo pisane ? Mrożek się kłania.....
- 8 3
-
2012-02-02 18:51
lol;)
- 0 0
-
2012-02-02 19:05
+
przyjemny artykuł :)
pozdrawiam :)- 3 3
-
2012-02-02 19:20
czytanie w komunikacji jest bardzo popularne (czy autor korzysta z komunikacji od wielkiego dzwonu?)
Jeżeli ktoś chce czytać, to po prostu czyta, a nie rozgląda się, szukając "bratniej duszy", a tak naprawdę tematu do felietonu.
To musiało być bardzo bezmyślne czytanie.- 5 1
-
2012-02-02 19:37
Ja również czytam w komunikacji miejskiej. Najbardziej wkurzają głośne rozmowy przez telefon. Raz nie wytrzymałem i udając, że dzwonię zacząłem skarżyć się na grzybicę stóp i sikanie krwią. Zrobiłem to żeby przekrzyczeć panią głośno gadającą o swoich problemach życiowych. I ku uciesze ludzi obok ta pani przerwała swoją konwersację :-)
Wkurza też dzieciarnia puszczająca głośno swoją "muzykę".- 3 0
-
2012-02-02 19:46
a ja właśnie...
jadę skm, i mi grabieją palce pisząc...zastanawiam się, czy czasem na peronie, z którego wsiadłem nie było nieco cieplej. Na pojrzepienie dodam, że raz, tej zimy trafiłem na autobus, w którym było ciepło... Czyżby miał awarę wyłącznika nagrzewnicy...? I jadę tak pisząc i chłodząc się, marząc o ciepłym powrocie do domu skm.
- 0 1
-
2012-02-02 19:53
miałem kiedyś
znajomą miłą, która miała w zwyczaju czytać spacerując z przemiłym również psem w okolicach moreny:) Olu, pozdrawiam!
- 5 0
-
2012-02-02 19:55
"Metra już nikt nie czyta"
No i Wybiórczej też nie :)
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.