• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Butelka z trotylem

Tomasz Gawiński
10 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Setki klientów i personel centrum handlowego King Cross w Gdańsku Osowie znalazły się w niebezpieczeństwie. Mimo odkrycia ładunku wybuchowego nikogo nie ewakuowano. Sprawę wyciszono. Policja potwierdziła ustalenia "Głosu" że było duże zagrożenie, bowiem w znalezionej butelce znajdował się trotyl. - Bezpieczeństwo ludzi i mienia zawsze jest najważniejsze - powiedział Krzysztof Skierski, szef Prokuratury Gdańsk Południe.

Kilka tygodni temu, 27 września w gdańskim King Crossie nieznany osobnik podłożył w toalecie ładunek wybuchowy. Zalakowaną, tajemniczą butelkę znalazła sprzątaczka. Powiadomiła dyrekcję obiektu, a ta policję. Nie podjęto jednak żadnych działań ewakuacyjnych, choć nikt nie wiedział, czy pakunek za chwilę nie wybuchnie.

- Kiedy na miejsce przybyli policyjni pirotechnicy - powiedział nam jeden z uczestników akcji - nikt z administracji obiektu nawet do nich nie wyszedł. Policjanci zneutralizowali ładunek i zabrali do zbadania.

Jak dowiedział się "Głos" nieoficjalnie, w butelce znajdował się ładunek wybuchowy, naboje od kałasznikowa i mechanizm elektryczny. Początkowo policja potwierdziła nasze informacje, twierdząc, że wybuchowa butelka stanowiła zagrożenie dla ludzi i niepodjęcie ewakuacji przez gospodarza obiektu narażało wszystkich na duże niebezpieczeństwo. Potem jednak stwierdzono, że była to atrapa i żadnego zagrożenia nie było. Dopiero nasze zapewnienie, iz udowodnimy, że było inaczej sprawiło kolejną zmianę stanowiska.

- Jest prowadzone śledztwo w tej sprawie - wyjaśniła nadkom. Gabriela Sikora, rzecznik pomorskiej KWP. - W butelce znajdował sie trotyl i jakiś mechanizm. Badamy, czy był w stanie doprowadzić do wybuchu.

Nadkom. Sikora nie potrafiła jednoznacznie określić, czy dyrekcja obiektu powinna była podjąć decyzję o ewakuacji. - Instrukcja alarmowa, podpisana przez szefa MSWiA mówi w jednym z punktów, iż jeśli będzie stwierdzone, że pojawiły się przedmioty mogące być ładunkiem wybuchowym, administrator może wydać decyzje o ewakuacji przed przyjazdem policji - stwierdziła.

A zatem może, ale nie musi. I tak też uczyniła dyrekcja King Cross. Dlaczego? Czy nie obawiano się, że ładunek wybuchnie? Czemu narażono na niebezpieczeństwo setki klietów i personel? Niestety, nie udało sie nam tego dowiedzieć. Justyna Kur, dyr. gdańskiego King Cross powiedziała "Głosowi" że nie udziela żadnych informacji przez telefon. - Proszę przesłać pytania na piśmie, przekażemy je do Warszawy - stwierdziła. Zadajemy je zatem publicznie obok.

Zdaniem policjantów, ewakuacja powoduje ogromne straty. Przez dłuższy czas bowiem w sklepach nie ma klientów, a i później wielu rezygnuje z zakupów, więc jest to nieopłacalne. Nikt jednak nie pomyślał, kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby doszło do wybuchu i zginęli ludzie.

W Polsce wielokrotnie już decydowano o ewakuacji w sytuacjach, kiedy ktoś np. zadzwonił i powiedział, że w obiekcie znajduje się bomba. I choć nikt jej nie widział, ewakuowano całe szpitale, szkoły, sądy, obiekty handlowe. Teraz był pakunek i realne zagrożenie, ale dyrekcja King Crossa ewakuacji nie zarządziła. Nie zdecydowała o niej także policja. - Nasz specjalista po zbadaniu na miejscu ładunku stwierdził, że nie ma niebezpieczeństwa wybuchu - powiedziała Gabriela Sikora.

Do dziś jednak nikt oficjalnie nie zawiadomił o zdarzeniu prokuratury. - Jeśli nawet nie byłoby ładunku wybuchowego, winno być wszczęte postępowanie w tej sprawie - stwierdził Krzysztof Skierski. - Jeśli gospodarze obiektu wiedzieli o zagrożeniu powinni zawiadomić policję i podjąć ewakuację. Ale jest to kwestia decyzji i podjęcia ryzyka, czy ewakuować cały obiekt, jego cześć, czy z niej zrezygnować. Trzeba miec poczucie odpowiedzialności za ludzi. Zawsze najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi i mienia, a nie interes ekonomiczny.

Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Opinie (66)

  • Hmm

    Wydaje mi się, że istnieje grupa klientów, która za kilo cukru po 10gr. w "rzanie" przedarłaby się przez pole minowe, do tego pod ostrzałem cieżkich moździerzy i ckmów.
    Skoro testują na sobie taką broń biologiczną jaką są wyroby lider(sz)(pr)ajsu.
    Z bombą (butelką) jest ciężki dylemat. Gdyby ewakuacja się odbyła, "bomby" zaczęłyby się pojawiać częściej. Ale nie robić ewakuacji wogóle?
    Pani dyrektor zgrabnie odsunęła od siebie odpowiedzialność (do Warszawy), ale jak sprawa się zaogni, to jednak w tym centrum znajdzie się kur ofiarny...

    (Gallux, powinieneś zacząć jeść lecytynę, doskonale pamietam Twoje wypowiedzi sprzed około pół roku ;)))) )

    • 0 0

  • A tak wogóle...

    ... to jaką siłę rażenia mogłaby mieć taka "bomba" butelkowa (plastikowa czy szklana?)umieszczona w kibelku. Ile tego trotylu weszło do tej butelki (jakiej dużej???), w której był jeszcze mechanizm i naboje? Osobiście sprawdzałem jak zachowuje się 75 gramów tnt bez opakowania - nic ciekawego się nie działo.

    • 0 0

  • jakoś wcale się nie zdziwiłem

    że GEANT ma tego typu podejście do klientów. Bomba bombą, ale wystarczy się przejść do nich z jakąś reklamacją...
    Uważam, że to najgorszy hipermarket w Gdańsku, i przyznaję razję tojanowi, że najlepiej po prostu tam nie chodzić (chba, że się mieszka na Osowie).

    Ciekaw jestem, dlaczego to wyszlo tak późno, OSŁABIA mnie też postawa policji (jeżeli to prawda, że tak zmieniali zeznania...)

    Osobiście życzę GEANTOWI szybkiego i efektownego bankructwa

    • 0 0

  • a co będzie przed świętami...

    cała masa bombek :)

    • 0 0

  • no cóż..

    Geant w całości przypomina bombę...biologiczną :)))

    • 0 0

  • off topic - Leszczynski (IDOL)

    Mam genialne zdjęcie R. Leszczyńskiego -- jak Wam to zapodać???

    • 0 0

  • Flate...

    podaj maila albo nr gg to napiszę zapotrzebowanie :)
    nie badź taki i podziel sie fotką :)))

    • 0 0

  • witamy po przerwie Romana Zabawe

    jak zwykle wywazona wypowiedz i..... niezly przytyk do Galluxa :))))
    pozdrawiam Romana

    • 0 0

  • flate

    ślij :)

    • 0 0

  • A...

    mój mail

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane