• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Być jak Pippi

2 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Z dziećmi z Przedszkola nr 27 w Gdańsku rozmawia Katarzyna Gruszczyńska

- Jak według was powinien wyglądać idealny, wymarzony Dzień Dziecka - od rana do wieczora?

Maciek, lat 6: Przez cały dzień mógłbym dostawać prezenty i oglądać "Harry'ego Pottera".

Agata, lat 6: Ja mogę dostawać prezenty całą wieczność i jeść lody.

Kuba, lat 4: Tego dnia ciuchcia powinna jeździć przez kilkanaście godzin - żeby baterie się nie wyczerpały.

- A czy dostaliście już jakieś niespodzianki z okazji waszego święta?

Wiktoria, lat 6: W przedszkolu mamy konkursy, śpiewamy piosenki.

Julia, lat 6: Chciałabym dostać lalkę i podoba mi się, jak w przedszkolu jest Dzień Dziecka. Cały dzień się bawimy, jemy cukierki.

Michalina, lat 6: Dziś wybieram się z mamą na zakupy - po prezent. Jeszcze nie wiem, co to będzie.

Kuba: W przedszkolu jest fajnie, jak jest Dzień Dziecka. Najfajniejsza jest ciuchcia.

Maciek: Najbardziej chciałbym dostać kasetę z pierwszą częścią filmu "Harry Potter" i sztalugę lub pójść z rodzicami do kina na trzecią część "Harry'ego Pottera". Gdybym dostał sztalugę, namalowałbym z mamą obrazek na przyszłoroczny festyn w przedszkolu. Zostałby później zlicytowany.

Agata: Od wujka dostałam pieska na baterie, a od mamy - ubranka dla lalek i puzzle.

- A czy chcielibyście już być dorośli?

Wszyscy: Nie!!!!! Dorośli muszą przygotowywać jedzenie, prać, sprzątać.
Maciek: Trochę chciałbym być dorosłym, żeby mieć pieniądze.
Agata: Chcę być dorosła i mieć garnek złota, ale nie chcę chodzić do pracy i rano wstawać. Mogłabym żyć tak jak Pippi Langstrumpf, która nie chodziła do szkoły.

- Jaki jest wasz wymarzony zawód?

Maciek: Chciałbym być nurkiem i takim panem, który rozłupuje kamienie i patrzy, czy są w nich jakieś fragmenty lawy, czy wtopionych pocisków. Nurkowałem już kiedyś w Turcji - z butlą. Widziałem jeżowce - to są takie kule, które mają igły. Widziałem też szkielety jeżowców i dwie ośmiornice.

Kuba: Też chciałbym być nurkiem. Nawet trochę umiem pływać.

Michalina: Jak będę duża, zostanę fryzjerką. Na razie czeszę lalki i siebie.

Wiktoria: Chciałabym zostać tancerką. Chodzę na balet. Ćwiczę raz w tygodniu. W przyszłości zamierzam uczyć się w szkole baletowej.

Julia: Chciałabym zostać malarką. Maluję kredkami i farbami, a nawet pastelami. Najchętniej duże, kolorowe kwiaty.

Agata: Ja chcę być modelką i kropka. Wiem o tym już teraz. Lubię pozować do zdjęć.

- Ulubionym bohaterem Maćka jest Harry Potter, a kim są inni wasi idole?

Agata: Lubię wszystkich z bajki o psie Scoobiem: Scoobiego, Scrapiego, Kudłatego, Dafne, Freda i Welmę.

Michalina: Ja lubię Dafne z tej bajki.

Wiktoria: A ja syrenkę Arielkę.
Głos Wybrzeża

Opinie (12)

  • Agata

    Krotko,tak trzymaj:)Tez ten garniec chciabym w raczkach
    swych miec.

    • 0 0

  • A czyim jeszcze - oprócz w/w Agatki - idolem jest pies Scooby?

    ROTFL :)

    • 0 0

  • taaaaa :)ja w tym wieku chcialam zostac kasjerka w sklepie...bo taka pani zawsze miala duzo pieniazkow...heheh

    • 0 0

  • no proszę
    to już dzieci wiedzą że nie warto być dorosłym

    • 0 0

  • ja pamietam bajki braci grimm z pieknymi ilustracjami i uwaga:) "pyzę na polskich drogach"
    koziołek matołek marysia krasnoludki
    jednym słowem dydaktyka profilaktyka statystyka

    • 0 0

  • teraz niestety dzieci posjonują się innymi bajkami...

    • 0 0

  • ich strata

    • 0 0

  • No, moim Idolem jest pies Scooby

    Mówie wam, on wygra najbliższą edycję Idola
    Już ja się o to zatroszczę

    • 0 0

  • kopeć - urocza rozrywka polegająca na wytworzeniu jak największej ilości dymu, za pomocą piłeczki pingpongowej lub celuloidowej linijki. Należało jeden z tych przedmiotów pokruszyć, włożyć do pudełka po zapałkach, podpalić a następnie zdusić ogień poprzez zamknięcie pudełka. Dalej to już tylko fantazja podpowiadała jak w rozsądny sposób spożytkować takiego kopcia. Wrzucenie kopcia do dziewczęcej ubikacji czy do klasy dawało wystarczającą satysfakcję. Specjalny korespondent z terenu Radosław M., donosi o pewnej odmianie "kopcia" który to kopeć wymagał już większej wiedzy z zakresu chemii podwórkowej. /Radosław M./ "Robiło się jeszcze zasłony dymne z (nie wiem, czy dobrze pamiętam nazwę) partlenonu i czegoś jeszcze - chyba wybielacza w proszku. Jak się te dwa składniki zmieszało w pudełku od zapałek to powstawał dym i niemożebny smród. Najlepiej było takie pudełko wrzucić do ostatniego wagonu tramwaju, jak ruszał i już zamykał drzwi. Powstawała objazdowa komora gazowa :))". Zainteresowanych tą odmianą kopcia, odsyłam do relacji Leszka S.: "Otóż działało to tak: 1 część pertlenonu (woda utleniona w tabletkach) i 4 części bielinki "Biel" (pudełko w kształcie walca fi=3, h=10) odmierzaliśmy objętościowo. Istniały 2 wersje kopcia: błyskawiczna i z opóźnionym zapłonem. Błyskawiczna: składniki należało zmieszać i napluć w nie - czas reakcji nie przekraczał 5 sekund. Z opóźnionym zapłonem: w pudełku od zapałek robiło się przegródkę z tektury i w dwie części wsypywało 2 składniki osobno. W ten sposób dało się kopcia transportować. Po zgnieceniu przegródki (np za plecami) i zmieszaniu porzucało się ładunek i po około 30-40 sekundach wydobywał się z pudełka żółto-biały dym cuchnący jak siarkowodór. Z kolegami uwielbialiśmy podrzucać coś takiego w windach 15 piętrowych bloków. Jak ktoś wcisnął 13, my wciskaliśmy 2 i wysiadaliśmy. Bezpieczni nasłuchiwaliśmy z góry okrzyków "zachwytu". Kopcia wrzucało się także do skrzynek na listy, które nie pachniały wtedy najładniej i były nieco żółte. Przednia zabawa i wspaniałe wspomnienia! Gdyby jeszcze sprzedawali wybielacze z mocznikiem..."

    • 0 0

  • do mamy

    co ty pierdolis za farmazony kobito?galusa sie nasluchalas czy jak?

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane