• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Było przejście, będzie grodzone osiedle

Krzysztof Koprowski
4 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala. Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala.

Ważne przejście pomiędzy blokami na granicy Zaspy i Przymorza zostało zagrodzone przez dewelopera budującego osiedle. Mieszkańcy muszą nadłożyć kilkaset metrów drogi. Deweloper: robimy wszystko zgodnie z prawem.



Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy. Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy.
Przejście, choć zaniedbane i częściowo prowadzące przez wydeptany trawnik, przez wiele lat służyło mieszkańcom okolicznych bloków na granicy Zaspy i Przymorza, jako najkrótsza droga do przystanku autobusowego, sklepów, a także szpitala przy al. Jana Pawła II.

Od kilku miesięcy na terenie zobacz na mapie Gdańska, przez który przebiega droga, trójmiejski deweloper Inpro buduje trzy siedemnastopiętrowe wysokościowce. Na przełomie października i listopada 2007 roku rozpoczęto pierwsze prace budowlane. Początkowo sporne przejście było co prawda rozjeżdżone przez pojazdy budowlane, ale dostępne dla wszystkich.

- Tak długo, jak mogliśmy, pozwalaliśmy mieszkańcom przechodzić przez nasz teren - tłumaczy Rafał Zdebski, pełnomocnik zarządu Inpro, dewelopera inwestycji.

Czy popierasz budowę grodzonych enklaw na otwartych osiedlach?

Jednak kilka tygodni temu przejście zostało zagrodzone hałdą ziemi, a następnie odgrodzone płotem. To zbulwersowało naszych czytelników, którzy skarżyli się, że muszą kilkakrotnie nadkładać drogi.

Niestety, jak się okazuje, za późno już na jakiekolwiek zmiany. Deweloper zgodnie z prawem nie jest zobowiązany do wykonania żadnego przejścia w tym miejscu. Kupił teren, który ma prawo w pełni zagospodarować, spełniając przy tym wszelkie wymagania prawa budowlanego. W miejscu dawnego przejścia powstaną naziemne miejsca parkingowe. Co więcej, w przyszłości cały ten teren zostanie ogrodzony.

Również miejscy urzędnicy rozkładają ręce. - Teren jest prywatny, zaś zgodnie z prawem deweloper może ogrodzić swoje osiedle. Miasto na obecnym etapie nie może w żaden sposób wymóc na inwestorze budowy ogólnodostępnego przejścia przez prywatną działkę - tłumaczy Andrzej Duch, dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków w Gdańsku.

Miasto mogłoby wprawdzie wykupić od dewelopera część działki i poprowadzić przez nią przejście, jednak uznało, że nie jest to na tyle ważny ciąg komunikacyjny. Jedyną nadzieją na rozwiązanie obecnej sytuacji jest możliwość porozumienia z mieszkańcami przyszłego osiedla na wykonanie odpowiednich furtek w ogrodzeniu.

Zawiązana wspólnota mieszkaniowa byłaby jednak prawnie zobowiązana do utrzymania takiego przejścia. Dbać m.in. o jego stan techniczny, zapewnić bezpieczeństwo - w tym także zimą, odśnieżając chodnik. Ponadto trudno oczekiwać, żeby lokatorzy Trzech Żagli chcieli, by po ich parkingu, pomiędzy samochodami, spacerowali wszyscy okoliczni mieszkańcy.

Przykład inwestycji Trzech Żagli najlepiej pokazuje, że pogląd na sytuację zależy od tego, po której stronie spornego płotu stoimy.

Deweloper kupując teren nie był zobowiązany do udostępnienia przejścia mieszkańcom okolicznych bloków. Nie zrobił tego, bo każdy metr kwadratowy działki jest na wagę złota. Ponadto, sprzedając mieszkania na osiedlu zamkniętym i strzeżonym, może osiągnąć większy zysk. Postępowanie takie jest logiczne i uzasadnione.

Przyszli mieszkańcy Trzech Żagli są również zadowoleni. Będą mogli mieszkać w dobrze skomunikowanej, całkiem zadbanej okolicy. Żaden "obcy" nie będzie im chodzić pod budynkiem.

Jednak dla reszty mieszkańców nowe osiedle będzie utrapieniem. Będą musieli nadkładać drogi, pogodzić się z zamknięciem do niedawna ogólnodostępnej przestrzeni, przy czym sami w żaden sposób nie ograniczają swobody poruszania się przyszłym mieszkańcom. Przecież (póki co) nie zamierzają zamknąć licznych ścieżek spacerowych, z których korzystają wszyscy mieszkańcy, i z których korzystać będą także mieszkańcy Trzech Żagli. Między innymi dzięki temu ta okolica jest atrakcyjnym miejscem do zamieszkania.

Przy gospodarowaniu miasta trzeba uwzględnić nie tylko prywatny interes kilku osób, lecz ogół skutków, jakie on przyniesie. Tworzenie zamkniętych enklaw, szczególnie na osiedlu zaprojektowanym jako otwarte, nie sprzyja ani nawiązywaniu więzi, ani poprawie jego wizerunku, ani - jak to ma miejsce w tym przypadku - łatwemu przemieszczaniu.

Inwestycje

Trzy Żagle

Trzy Żagle

Inpro

Gdańsk Przymorze, ul. Olsztyńska Mapa

35 do 105 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja

Opinie (811) ponad 10 zablokowanych

  • Jak długo do wyborów

    Oby nie za długo, bo nie pozwolą nam wyjść z domu

    • 1 0

  • Jest wyjście

    Miasto powinno bezpłatnie, autobusami wywozić ludzi z poza ogrodzonych

    • 3 0

  • kobieta w ciąży musiała iść dłużej do domu (2)

    Debilizm pospolity uprawiany przez developera, wciskają bloki w i tak zapchane osiedle i jeszcze ogradzają. to oni niech się dopasują do otoczenia a nie otoczenie (dotychczasowi mieszkańcy) do nich!!!!
    Żona w ciązy musiała nadrabiać drogi.
    Miastop też daje ciała...
    Jaki prezydent takie miasto...kraj.....wszystko.......itd....

    • 4 5

    • a o kondonach nie slyszales??

      • 1 0

    • a niech zdycha z bogiem

      • 0 0

  • Proszę

    o nazwisko, kto na to pozwolił

    • 4 0

  • w apartamentach (2)

    prostytucja i ruletka i zadnej kontroli policji ot co robia na zamknietych osiedlach

    • 6 4

    • (1)

      i skrobanki

      • 1 0

      • i słuchają radyja

        • 0 1

  • trzy zagle zasloniete dwoma zaglami:) (2)

    troche szkoda mi ludzi ktorzy kupuja mieszkanie 70m we wspolczesnym 'falowcu' za 500tys zlotych kiedy dla porownania mozna kupic podobne troche tansze w ladnej (tylko ze starej, co nie znaczy zlej) dwupietrowej kamienicy w Oliwie, no ale kwestia gustu... natomiast bardzo irytujacy i denerwujacy jest marketing firm deweloperskich i manipulacja klientem od samego tylko momentu zapoznania sie z oferta na stronie internetowej, poniewaz zadna z przedstawionych wizualizacji nie ukazuje 10pietrowego podwojnego (dwuklatkowego) wiezowca stojacego okolo 100metrow od inwestycji ktory jest jakby zamknieciem tego trojkata budynkow zwanych trzena zaglami... oczywiscie kazdy klient na miejscu moze zweryfikowac oferte z rzeczywistoscia (tak stalo sie ze mna) ale mimo wszystko takie praktyki nie przystoja szanujacemu sie deweloperowi... pozdrawiam

    • 3 2

    • (1)

      ta lepiej kupić mieszkanie w kamienicy której jest grzyb,wilgoć i co druga szara,odrapana,popisana.Tak niestety wygląda ten Wrzeszcz czy Oliwa.Za te 500 tys mogli by gdzieś mały domek postawić.Zgadzam się do stwierdzenia że to są zwykłe bloki tylko że nowe.

      • 0 0

      • anonimie

        Przecież stare budownictwo można wyremontować tak, żeby snoby zachciały w nich zamieszkać (vide Kreuzberg w Berlinie)

        • 0 1

  • (12)

    To niech ci co narzekają najpierw zapewnią mieszkańcom nowego osiedla zabezpieczenie przed dewastacją roślinności i budynków na terenie tego osiedla to sobie mogą łazić. Nikt, kto wydaje górę pieniędzy na nowe mieszkanie nie chce żeby w najbliższym otoczeniu szlajało się menelstwo plując gdzie popadnie, wyprowadzając swoje brudne kundle żeby s****y i szczały, rzucając śmieci na chodniki...

    Popieram z całego serca z najczystszym sumieniem budowanie grodzonych osiedli dla normalnych ludzi z dala od patologii społecznych.

    Kilkaset metrów spaceru więcej będzie mieć wyłącznie pozytywny wpływ na zdrowie. Przestaną może niektórzy hodować sobie żylaki odbytu i otyłość - następujące przez minimalizację aktywności fizycznej poza domem.

    Chcą ludzie żyć w zgodnym społeczeństwie to niech najpierw przestaną niszczyć i brudzić. Są tacy, którym przeszkadza syf zostawiany przez resztę społeczeństwa i rozwiązaniem dla nich jest mieszkanie na zamkniętych, zadbanych osiedlach - i jest to całkowicie słuszne.

    • 5 6

    • anonimie

      A to ciekawe. U mnie w Kamiennym Potoku są i domki i bloki i nie ma syfu, meneli i s****ących gdzie popadnie piesków. NIe ma żadnych gett. Widocznie wsystko zależy od ludzi.

      Dobrze wiesz, że nie o to chodzi.

      Swoją drogą ci, którzy chca mieszkać w gettach są warci tych meneli i chuliganów.

      Taka jest Polska. Trzeci Świat

      • 2 1

    • budowanie grodzonych osiedli dla normalnych ludzi (5)

      To jak ci ogrodzeni są normą, to kto jest margines?

      • 2 0

      • Przez (4)

        25 lat mieszkalem na blokowisku. Zycze, co pisze zawsze przy tej okazji, aby kazdy w miare normalny czlowiek nigdy nie wrocil do tych warunkow. Nigdy. To uwlacza po prostu minimalnej godnosci. Oczywiscie, mozna powiedziec: a w Afryce ludzie umieraja z glodu, a Tobie nie pasuje obsikana klatka schodowa. Fakt, zawsze mozna tak powiedziec, ale demagogia nie zmienia swiata na lepsze.

        • 1 2

        • Gal (3)

          Moi teściowie mieszkają na ul. Dąbrowszczaków na Przymorzu. Klatka zadbana, czysta, sąsiedzi się znają od lat. Fakt, że mieszkają głównie ludzie starsi. I nikt nie chce się grodzić. Za to może zabiorą im tereny zielone pod jakichś ogrodzony blok, bo prezes spóldzielni dogadał się z deweloperem. To jest norma? To jest Trzeci Świat. Mentalnie Trzeci Świat.

          • 2 0

          • Powtorze (2)

            mieszkalem 25 lat na klasycznym blokowisku, mialem znajomych na klasycznych blokowikach, moja zona jest z klasycznego blokwiska. Nadal odwiedzam te miejsca. Wiem wiec jak to wyglada i mozesz pisac cokolwiek, mozesz tworzyc propagande sukcesu rodem z lat 70' - to i tak nie zmieni faktu megasyfu panujacego na tych osiedlach.

            • 2 1

            • Gal (1)

              Droga prowadzi przez zmianę syfu na ład i czystość, a nie przez budowanie gett. To jest zwykła ucieczka od problemu.

              • 1 0

              • "Droga prowadzi przez zmianę syfu na ład i czystość"

                Wybacz, nie beirz tego do siebie, ale to jest zwykle pieprzenie o oczywistosciach, a nie konkretne rozwiazanie sprawy.
                Nie mam czasu na bezsensowne dyrdymaly.

                • 0 1

    • Wiesz (4)

      problem jest w tym, ze na tzw szeroko pojetym "zachodzie" tego typu osiedla powstaja z daleka od obszarow patologicznych. Jest jedna droga wiazdowa, a cale osiedle jest monitorowane na obzeszach w 100%. Mysz sie nie przeslizgnie. Plotow nie ma, bo sa bardziej zaawansowane metody: czujniki ciepla, detektory ruchu i w/w kamery. Nie przesadzam. Wyglada to ladniej od plotow, ale jest znaczaco drozsze. Polacy nie maja tyle pieniedzy, wiec stawiane sa ploty. A najgorsze jest to, o czym juz wspomnialem, ze takie lepsze osiedla stawia sie w srodku patalogicznych lub potencjalnie patologicznych. Czemu? Znasz odpowiedz. Te tereny to wrecz nieuzytki, kupuje sie je za grosze.

      • 0 2

      • Gal (3)

        Skwery i trawniki to nieużytki?

        • 3 0

        • Nie wiem jakie skwery (2)

          Jedynym skwerem w Gdyni, ktory widzialem w osiedlach z czasow lat 60-80 to 20m2 trawnika, ale to nie skwer raczej. Place dla dzieci, a raczej to co niestety je udaje, sa tak male, ze nawet chatki-glinianki tam nie postawisz, wiec nie sadze aby jaki developper byl tym terenem zainteresowany. No chyba, ze terenem rekreacyjnym nazywasz, widoczny na zdjeciu z tego artykulu, ten rozpadajacy sie chodnik przy zrujnowanycm trawniku. Wtedy wybacz, ale argumentow mi juz zabraknie.

          • 0 0

          • Gal (1)

            Trawniki na ul. Dąbrowszczaków są bardzo duże. Jedno boisko ma byc zamienione na parking. Jeżeli zadbać o skwer ten na zdjęciu, to można zrobić z niego całkiem fajne przyjazne ludziom miejsce. Ale w Polsce jest na odrót, uciekać od problemu.

            • 0 0

            • Wlasnie

              "Jeżeli zadbać o skwer ten na zdjęciu, to można zrobić z niego całkiem fajne przyjazne ludziom miejsce." - i o to chodzi. Jak to jest, ze na nowych osiedlach takie zadbane miejsca istnieja, a na gierkowskich blokowiskach, jak widac, nie. Moze jednym sie chce, a tym drugim nie. Proponuje do tych drugich isc z dobrym slowem, chelbem i sola, na pewno posluchaja i ten piekny, "zdjeciowy", zaniedbany od 40 lat punkt sila i wola przebuduja na nowy stadion.

              Co za bzdury.

              • 1 2

  • z dala od patologii społecznych

    są piękne i dzikie obszary - np. Syberia.

    Patologią społeczną jest stawianie płotu zagradzającego przejście funkcjonujace od wielu lat, bez pytania społeczeństwa, czy mu to pasuje.

    • 5 0

  • czy to normalne aby mieszkać w tak wysokim budynku na stałe ? (1)

    straszne lamenty często słyszę na zwyke 10 piętrowe bloki. a to zsyp śmierdzi a to windy nie działają, na schodach piją, palą miejscowe małolaty. I znowu ludziska pchają się w ten BURDEL za ciężkie pieniądze. nie lepiej zamieszkać w jakiejś kameralnej kamienicy lub w domku z trawnikiem?

    • 1 2

    • Zsyp? O czym Ty w ogóle mówisz?! Zsypów się już nie instaluje.

      • 2 0

  • Powinny polecieć głowy (1)

    Co za 'nowoczesny' urzedas za tym stoi? Żeby dostać się na przymorze, mieszkańcy zaspy i pacjenci szpitala muszą nadkładać co najmniej 15min drogi. SKANDAL! Mam nadzieję że ktoś się tym zajmie!

    • 6 2

    • pewnie krasnoludki

      zajmą się tym, bo zainteresowani ludzie są za głupi...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane