• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Całoroczny stok narciarski w Gdańsku? Są dwie lokalizacje

Katarzyna Moritz
25 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
W tym momencie jedynym stokiem w Trójmieście jest ten na Łysej Górze w Sopocie. W tym momencie jedynym stokiem w Trójmieście jest ten na Łysej Górze w Sopocie.

Całoroczne stoki narciarskie z powodzeniem funkcjonują w Poznaniu i Warszawie, obecnie także Gdańsk analizuje możliwość jego budowy. Właśnie wybrano dwie lokalizacje: pierwsza o długości 450 m - przy ul. Starogardzkiej na Oruni, druga krótsza - o długości 150 m, ale bardziej stroma - niedaleko ul. Potokowej w Brętowie. Koszt budowy szacowany jest na 25-37 mln zł, a termin realizacji nie wcześniej niż za 6 lat.



Czy całoroczny stok narciarski jest w Gdańsku potrzebny?

Po ubiegłorocznych prośbach połączonych sił gdańskich radnych Łukasza Hamadyka z PiS i Mirosława Zdanowicza z PO, miasto zleciło Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego wykonanie analizy ewentualnej budowy w Gdańsku całorocznego stoku narciarskiego. Prace trwały kilka miesięcy. Analitycy przyjęli, że obiekt ma być posadowiony na naturalnym wzgórzu, ewentualnie na usypanym kopcu.

Jak wiadomo, Gdańsk nie posiada stoku narciarskiego, nawet sezonowego. Jedyny taki obiekt w Trójmieście działa na Łysej Górze w Sopocie. Ponadto w Pomorskiem funkcjonuje siedem stoków narciarskich o długości od 260 do 600 m.

Dla porównania w Polsce są trzy całoroczne stoki (Warszawa, Bytom i Poznań), na których trasy mają długość od 150 do 450 m.



Z pięciu lokalizacji całorocznego stoku narciarskiego w Gdańsku, wybrano dwie - oznaczone kolorem pomarańczowym. Z pięciu lokalizacji całorocznego stoku narciarskiego w Gdańsku, wybrano dwie - oznaczone kolorem pomarańczowym.
Przy analizie wzięto też pod uwagę, że umiejętność jazdy na nartach i snowboardzie deklaruje 16 proc. społeczeństwa, przy czym ten odsetek rośnie - zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.

Długi i bardzo łagodny, krótki i bardziej stromy



Ostatecznie analizowano pięć lokalizacji, które znajdują się na miejskich gruntach, są dobrze skomunikowane i można tam stworzyć stok o minimalnej długości 150 m:

  1. ul. Michałowskiego zobacz na mapie Gdańska
  2. rejon ul. Potokowej i Słowackiego zobacz na mapie Gdańska
  3. Góra Szubieniczna zobacz na mapie Gdańska
  4. Jar Wilanowska zobacz na mapie Gdańska
  5. rejon ul. Starogardzkiej zobacz na mapie Gdańska


Dwie lokalizacje odrzucono z uwagi na bliskość zabudowy, jedną z braku możliwości przeprowadzenia inwestycji. Do dalszych analiz zarekomendowano dwie:

  1. Narodowe Centrum Sportów Motorowych (NCSM) w rejonie ul. Starogardzkiej na Oruni, gdzie stok miałby mieć 430 m długości i nachylenie 3,72 stopnia (bardzo małe).
  2. Centrum Czasu Wolnego (CCW) w rejonie ul. Potokowej i ul. Słowackiego w Brętowie, ze stokiem o długości 150 m i nachyleniem 10,58 stopnia.


- Taki całoroczny stok będzie ogromną atrakcją dla Gdańska, gdańszczanie i turyści będą zachwyceni, całoroczna formuła sprawi, że taka atrakcja szybko zarobi na siebie i pieniądze zostaną w mieście - mówi Łukasz Hamadyk, radny PiS, jeden z inicjatorów stoku w Gdańsku. - Uważam, że lokalizacją, która powinna być brana pod uwagę jest Orunia - Św. Wojciech - Lipce. To odmieni na zawsze tę wyjątkową dzielnicę, uatrakcyjniając takie miejsca, jak czekający na rewitalizację park Ferberów na Lipcach. A poza tym, łatwiej będzie o realizację Międzynarodowego Centrum Sportów Motorowych. To optymalne miejsce. Może wychowamy jakiegoś gdańszczanina, który będzie reprezentował nas w przyszłości na olimpiadzie.


Kto zainwestuje w stok i ile może on kosztować?



Budowa stoku byłaby podzielona na cztery etapy. W pierwszym powstałby główny stok zjazdowy, ośla łączka i snow park. W drugim wypożyczalnia sprzętu i serwis, toalety, kasy, zaplecze socjalne, parking. W trzecim etapie nie wyklucza się dodatkowych tras zjazdowych, nartostrady i toru saneczkowego, a w czwartym usługi noclegowe, SPA.

Pierwszy etap budowy całorocznego odkrytego stoku narciarskiego oszacowano na kwotę od 25 do 37 mln zł.

Koszt ten nie uwzględnia kosztów zakupu gruntu, kosztów z tytułu budowy sztucznego zbiornika wodnego, uzbrojenia terenu, budowy drogi dojazdowej oraz kolejki grawitacyjnej, a także kosztów projektowania, zarządzania i finansowania projektu.

Czy gdański stok może okazać się rentowny? W Warszawie stok jest dotowany kwotą około 1 mln zł z tytułu kosztów utrzymania obiektu. Jednak w Poznaniu, jako element większego kompleksu sportowo-rekreacyjnego, przynosi zyski.

Niewykluczone, że gdańska inwestycja będzie etapowana i powstanie przy udziale partnera prywatnego. Kolejnym krokiem w stronę budowy stoku w Gdańsku ma być opracowanie studium wykonalności dla tych dwóch lokalizacji.

Zakłada się, że dokumentacja projektowa może kosztować 3 mln zł. Jeżeli przygotowania, niezbędne pozwolenia i pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania poszłyby po myśli miasta, gdański stok mógłby ruszyć najwcześniej za 6 lat.

Opinie (251) 5 zablokowanych

  • Stok

    150 metrów to naprawde nie ma sensu!

    • 5 0

  • SUPER to uatrakcyjni ofertę turystyczną Gdanska

    Bardzo dobry pomysł. W Trójmieście nikt nie będzie się nudził przez cały rok. Dzieciaki będą mogły uczyć się jazdy na miejscu a dorośli będą mogli przygotowywać się do sezonu w Alpach lub Dolomitach.

    • 2 2

  • Tylko Paweł Adamowicz jest gwarantem wolności i demokracji w Gdańsku.

    Teraz Paweł Adamowicz oprócz wolności i demokracji da nam również stok narciarski na 450m. Czy to nie cudowne? O jak mi bloooogo!

    • 4 2

  • Robić ale z głową! (3)

    Nie chcę się mądrzyć ale wydaje mi się, że istnieją w Gdańsku lepsze miejsca na stok. Mam na mysli Trójmiejski Park Krajobrazowy. Chodzę tam i widziałem dużo lepsze potencjalnie miejsca. A położenie wśród lasów - bajeczne, zwłaszcza zimą! Ukształtowanie terenu w Gdańsku sprzyja takim pomysłom i nie widzę większych problemów by istniał więcej niż jeden stok, tyle że naturalny jak w Sopocie a nie całoroczny. Ewentualnie ten całoroczny plus jeden-dwa zimowe. Koszty budowy stoku naturalnego są minimalne - w zasadzie o ile jest własność ziemi na odpowiednim terenie to tylko koszt usunięcia zieleni. Zimy ostatnio słabe - więc armatki potrzebne. Te mógłby posiadać np MOSiR i wypożyczać. Podawany koszt całorocznego stoku jak dla mnie szokujący ale jeśli już miałby być, to tylko w wersji dłuższej a prostszej, gdyż powinien służyć zwłaszcza do nauki jazdy. Większość Polaków nie umie jeździć na nartach... Do tego taki stok idealny - wyobraźmy sobie szkółkę narciarską w lecie, w wakacje w lekkich strojach gdy na szkolenie można poświęcić cały dzień a nie marznąć na mrozie... Zwłaszcza w kontekście małych dzieci. Szkoły mogły by organizować tam zajęcia w ramach lekcji w-f analogicznie jak robi się z zajęciami na basenie. Przy odpowiedniej realizacji pomysł ma sens.

    • 3 3

    • Armatura potrzebują dwóch rzeczy - mrozu i wody.

      • 0 0

    • Dwa warianty dla początkujących i zaawansowanych

      • 0 0

    • TPK to teren chroniony. Kto ci się zgodzi na to, żeby wjechać tam buldożerami, wykarczować drzewa, wykonać prace ziemne (zapewne dużo, czyli korki z wywrotek w lesie) itp. itd.??? poza tym to jest teren Skarbu Państwa i władze Gdańska nie mają tam nic do gadania.

      • 0 1

  • Wybory samorządowe się zbliżają, a te są zawsze wylęgarnią durnych pomysłów

    • 0 0

  • To chyba żarty.... 150 m stoku... Ręce mi opadły

    • 1 0

  • piękna inicjatywa, ktoś im kazał, czy sami się naćpali ?

    muszą rzucić wszelkie używki, to szkodzi zdrowiu

    • 3 0

  • NCMS. Tor-widmo. I DOBRZE.

    Co do NCMS - wieść gminna niesie, że wycofano się z pierwotnego pomysłu na inwestycję (tory wyścigowe + salony samochodowe), ale najpierw przemielono grubą kasę na konferencje, obiady, zagranicznych projektantów, poszło z Fundacji Rozwoju Gdańska, rządził tam wtedy obecny wiceprezydent Grzelak. Pomysłodawca zamieszania, radny Zdanowicz,dealer samochodowy, chciał tam robić jazdy testowe swoich Subaru, tanio bo na państwowym gruncie. Najwyraźniej nie może usiedzieć spokojnie, teraz będzie budować stok narciarski - nachylenie 3%, to Subaru pod górkę da radę :)

    • 0 1

  • BEZSENS !!!

    Zamiast stoku narciarskiego proponuję wybudować basen który jest bardziej potrzebny szczególnie na południu Gdańska. Dwa baseny czynne w miarę blisko są w dzielnicach Kokoszki i Chełm. Strasznie przepełnione o każdej godzinie. Miał być basen przy nowej szkole na Kowalach ale oczywiści gminy sie nie dogadały. Więc niech miasto Gdańsk i gmina Pruszcz Gdański wykażą skruchę i zrehabilitują się basenem który był nam obiecany juz dawno temu, Skoro maja kasę na nikomu niepotrzebny stok narciarski (i tak nie ma śniegu) to przypuszczam, że o wiele mniej wydadzą na budowę bardzo potrzebnego basenu w tym regionie.

    • 4 2

  • Srok już byl

    Stok już był na Morenie, ale mafia go wykończyła. szkoda, bo fajny by łi miał powodzenie

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane