- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (164 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (316 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (195 opinii)
- 4 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (76 opinii)
- 5 Okradała drogerie, zmieniając peruki (24 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (59 opinii)
Ceynowa: nigdy nie byłem agentem
![]() ![]() |
Poniedziałkowy tygodnik Wprost donosi: prof. Andrzej Ceynowa, rektor Uniwersytetu Gdańskiego współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Ceynowa: - To nieprawda. Podaję tygodnik do sądu.
Tygodnik "Wprost" informuje, że jego dziennikarze dotarli do dokumentów, które mówią, że prof. Andrzej Ceynowa był tajnym agentem SB o kryptonimie "Lek". Dzisiejszy rektor UG miał inwigilować dyplomatów i obcokrajowców, utrzymujących kontakty z Uniwersytetem Gdańskim.
Według "Wprost" współpraca Ceynowy z SB miała trwać niemal do końca istnienia PRL. Dziennikarze pisma twierdzą, że widzieli raport z maja 1989 r., w którym kapitan kontrwywiadu Kurkowski pisze, że "Lek" opisywał mu swoje rozmowy z goszczącym w Gdańsku amerykańskim dyplomatą Johnem Brownem. Ten sam agent relacjonował też wizytę w Trójmieście amerykańskiego fotografa Denisa Chamberlaina, realizującego fotoreportaż o Polsce oraz wizytę u Lecha Wałęsy amerykańskiego profesora Kevina Lewisa.
- Organizowałem spotkania na Uniwersytecie Gdańskim i podejmowałem zagranicznych gości u siebie w domu. Kilka razy byłem też w biurze Lecha Wałęsy jako tłumacz. Jednak żadnego z tych nazwisk nie pamiętam - mówi w poniedziałkowym "Wprost" prof. Andrzej Ceynowa.
Rektor UG zaprzeczył w niedzielę, że współpracował z SB. Twierdzi, ze nigdy nie podpisał żadnego zobowiązania do współpracy. Poprzez rzeczniczkę Uniwersytetu Gdańskiego Beatę Czechowską-Derkacz przekazał nam informację, że pozwie tygodnik "Wprost" do sądu.
Według "Wprost" także prof. Józef Włodarski, dziekan wydziału filologiczno-historycznego UG był współpracownikiem SB.
Zdaniem tygodnika Józef Włodarski podpisał zobowiązanie do współpracy w 1974 r., gdy był studentem czwartego roku historii UG. Miał przyjąć pseudonim "Zydran" później "Jan" i donosić na "młodzież hipisującą i antyradziecką".
W aktach SB zachowało się pokwitowanie, w którym agent Zydran potwierdza odbiór 400 zł w dniu 23 grudnia 1974 r.
- Nie współpracowałem z bezpieką. Miałem z nią częste kontakty, ale tylko dlatego, że z nią walczyłem. Nie podpisywałem żadnego zobowiązania i nie brałem pieniędzy. Wszystko jest sfałszowane - powiedział prof. Włodarski dziennikarzom "Wprost".
On także zadeklarował, że poda tygodnik do sądu.
Opinie (248) ponad 20 zablokowanych
-
2007-04-02 05:46
Jestem ciekaw kto tu wróci do kaczogrodu.
- 0 0
-
2007-04-02 06:41
Tajest. A mirek na dziekała katedry łortografii!; )
Ja w te oskarżenia nie wierzę, zobaczymy co na to sąd, uwierzę jak będzie jakiś wyrok.
Obrzucić kogoś błotem ku uciesze gawiedzi jest łatwo. Czekam na uradowane wrzaski tłuszczy.- 0 0
-
2007-04-02 06:54
hehe kogo by nie wykryli to już mnie nikt nie zaskoczy ze był agentem , księża , biskupi , profesosrowie nawet Pan Damięcki...
- 0 0
-
2007-04-02 06:56
Wreszcie
Nareszcie zabrali się za oddziały geriatyczne na UG. Zobaczymy ilu jeszcze? Poczekamy na kolejny "autorytet" moralny z wydziału fil-his!!!
- 0 0
-
2007-04-02 07:06
Juz wiadomo skąd te apele środowisk naukowych skierowane przeciwko PiS-owi
He he, banda agentów.
Pora rozpiżyc to siedlisko karaluchów.- 0 0
-
2007-04-02 07:08
Akurat prof. Ceynowa do "oddziałów geriatrycznych" nie należy.
- 0 0
-
2007-04-02 07:10
To mój rektor i mój dziekan
Więcej- rektor był moim wykładowcą. Humaniści...Wstyd mi za was, panowie.
Niedowiarkom powiem, że zanim jeszcze cokoliwek zaczęto mówić o lustracji, jedna z moich profesorek, obcokrajowca, kiedyś nam powiedziała, że ktoś na nią donosił. Nazwiska nie zdradziła. Ciekawa jestem, który profesor z anglistyki zostanie teraz asystentem...- 0 0
-
2007-04-02 07:15
studen humana
Włodarski był wporzo człowiek, pomógł gdy mógł i niejednego chronił przed wywaleniem.
Ale Ceynowa to kawał .....- 0 0
-
2007-04-02 08:20
coś tu nie gra
coś tu nie gra,to jest zagadkowe, żadnego Ceynowy nie ma na
liście Wildsteina (sprawdziłem).Zatem nie jest ani
pokrzywdzonym ani współpracownikiem SB. To chyba
jest dęte.- 0 0
-
2007-04-02 08:23
A taką niewinną buzie ma...
Prof.Ceynowa dobitnie powiedział , że żadnego z tych nazwisk nie pamięta ( zagranicznych gości których gościł m.in u siebie w domu). Zastanówcie się ludziska czy tak Porządny człowiek o tak słabej pamięci mógł być współpracownikiem SB ??? SB - cy starali się dobierać sobie współpracowników głównie spośród " bystrzaków " Tak więc czy inaczej wychodzi mi , że prof.Ceynowa jest niewinny !!! I ja mu wierzę i już to widzę jak podaje tygodnik do sądu i oczywiście za przykładem Wielgusa podda się lustracji. Cały artykuł zaś we Wprost to oczywiście spisek Ciemnych Sił ( Gwiezdne Wojny).
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.