• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcą zniechęcić rodziców do podwożenia dzieci

Patryk Szczerba
6 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Akcja ma po raz drugi dać sygnał rodzicom podwożącym dzieci, że poranne korki na drogach to także ich wina. Akcja ma po raz drugi dać sygnał rodzicom podwożącym dzieci, że poranne korki na drogach to także ich wina.

Gdynia planuje wydać blisko 75 tys. zł na przekonanie rodziców, by zostawić samochód w domu i swoje dzieci odprowadzić do przedszkola czy szkoły pieszo. Cel jest jasny - ograniczenie zatorów wokół placówek oświatowych.



Zachęcasz swoje dziecko do spacerów lub jazdy rowerem?

Wyeliminować porannych korków się nie da, ale coraz więcej kierowców zaczyna zauważać, że strata czasu w samochodzie może zostać spożytkowana chociażby na spacer ze swoim dzieckiem. Z drugiej strony wciąż w większości są ci, którzy z samochodu zrezygnować nie chcą lub nie mogą, bo nie pozwala im na to chociażby miejsce pracy lub zwykły chroniczny brak czasu o poranku.

Przekonywanie rodziców

Próbą zmiany przyzwyczajeń jest akcja "Odprowadzam Sam w Gdyni". Rok temu zadowolone były przede wszystkim przedszkolaki. Dostały naklejki, kamizelki odblaskowe, maskotki i zeszyty ćwiczeń.

Najbardziej sumienne dzieci z 26 zgłoszonych publicznych przedszkoli otrzymały upominki i mogły wziąć w nagrodę udział m.in. w warsztatach z zakresu ruchu drogowego. Głównym założeniem było jednak namówienie przez najmłodszych do pieszych wędrówek rodziców. Czy się udało?

Zobacz również: Parking niezgody pod gdyńskim przedszkolem

Urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni przekonują, że - mimo emocji, które widać było także w opiniach pod opublikowanym rok temu artykułem - tak i na dowód pokazują statystyki.

- Przede wszystkim spadł wskaźnik odpowiadający za podróżowanie samochodem o 13 proc. Na rzecz tego odnotowano wzrost podróżowania do przedszkola pieszo - o 10 proc. oraz rowerem i hulajnogą - o 5 proc. Ok. 78 proc. opiekunów zauważyło, że w bezpośrednim sąsiedztwie przedszkola parkuje mniej samochodów, a 83 proc. że pod wpływem kampanii rodzice częściej korzystają alternatywnych metod podróżowania z dziećmi do przedszkola - czytamy w opracowaniu przygotowanym na zakończenie ostatniej edycji.
Akcja także w szkołach

Dlatego zdecydowano się ją kontynuować, zwłaszcza że akcja jest elementem jednego z programów unijnych realizowanych przez ZDiZ pod nazwą Segment. Wystartuje za kilka tygodni. Jej założenia się nie zmienią, za to większy się liczba adresatów kampanii, do których dołączą również sześciolatki. Razem może to być ok. 4 tys. osób, które będą próbowały przekonać dorosłych, że warto rano zostawić samochód przed domem.

Czytaj też: "Musicie wozić dzieci do szkoły samochodem?"

- Jeśli rezygnacja z samochodu jest mocno utrudniona zachęcamy, by zaparkować samochód w dalszej odległości, tak by móc dany odcinek pokonać spacerem, który zajmie kilka minut. Dla najlepszych przewidziano nagrody, a wszystkie placówki otrzymają materiały edukacyjne, certyfikaty oraz kamizelki odblaskowe dla podopiecznych - wyjaśnia Sebastian Drausal, rzecznik prasowy UM w Gdyni.
Na realizację miasto chce przeznaczyć 75 tys. zł.

Wykonawca powinien być znany w lutym, a cała kampania zakończy się przed wakacjami.

Miejsca

Opinie (482) ponad 10 zablokowanych

  • haha żałosne to odwożenie. (4)

    Wszystko po to, żeby robić wrażenie na nauczycielach idących do szkoły, żeby widzieli jakimi furami ich uczniowie są podwożeni i jak ważni są ich rodzice.
    To ma im pomóc niby, żeby nauczyciele się bali im gorsze stopnie stawiać, bo zaraz ważny tatuś zainterweniuje. No i w klasie taki dzieciak ma większe "poważanie".

    Mam takich znajomych - już tylko znajomych bo byli przyjaciółmi dopóki im sodówa nie odje**ła. Rodzice sąsiedzi toczą wręcz wojny który z dzieciaków ma lepsze stopnie i bardziej "egzotyczne" zajęcia pozalekcyjne - nylo i lepsze auto oczywiście i gdzie na wczasach byli. Mdłości biorą od słuchania takich opowieści, tak jakby to robili tylko na pokaz a nie dla siebie.

    • 15 12

    • w sumie masz racje (1)

      ale jezeli dziecko w podstawowce ma daleko do szkoły dlaczego go nie podwiezc nie w tym szkopuł lecz w ......

      • 3 1

      • Wiesz, ma daleko i ma 10 lat - ok, rozumiem.

        Tylko że to "daleko" to jest często kwestia wyboru "odpowiednio dobrej" szkoły.
        Mojej siostry synek 10-letni chodzi na drugi koniec osiedla do szkoły z buta.
        I jak jedziemy w góry to nie muszę go przez połowę wycieczki nieść na barana na zmianę ze szwagrem (jak miał 8 lat i był podwożony do szkoły to tak było), a teraz dziarsko zasuwa sam. W sporcie też jest na tle chłopaków z klasy w czołówce pod względem kondycyjnym, a syn znajomych 14 letni ma zwolnienie z WFu bo wymyślili mu alergię na środek którym w szkole odkażana jest szatnia na sali gimnastycznej, taka c*ota rośnie że masakra, podejrzewam że siostrzeniec mój by sobie dał z nim radę.

        • 1 7

    • Żałosny to jesteś ty ze swoją frustracją.

      "Wszystko po to, żeby robić wrażenie na nauczycielach idących do szkoły, żeby widzieli jakimi furami ich uczniowie są podwożeni i jak ważni są ich rodzice".

      Taaaa, na pewno ja w swojej 12 letniej zardzewiałej Hondzie robię wrażenie na nauczycielach, którzy co rano stoją w drzwiach patrząc, kto jakim autem podjechał.

      • 6 1

    • Zastanawiam się czy samodzielnie wymyśliłeś te brednie czy może przeczytałeś na ścianie szaletu?

      • 2 0

  • Przed szkołami i przedszkolami nie powinno być żadnej możliwości zaparkowania auta. (12)

    Wygodne mamuśki i tatusiowie wożą swe rozpieszczone i rozpuszczone dzieciaki, a potem rośnie pokolenie niedołężnych, niesamodzielnych baranów.

    Problem nie leży w dzieciach lecz w ich niemyślących rodzicach.
    Ja od drugiej klasy szkoły podst. sam do szkoły chodziłem i jakoś nic mi się nie stało.

    • 18 23

    • żałosne... (10)

      Tylko tobie się wydaje że nic się nie stało... Twój komentarz świadczy zgoła o czym innym, widać ciebie nikt nie kochał i sam musiałeś pomykać... Pojęcia człowieku nie masz o czym piszesz... Ludzie PRACUJĄ i to niekiedy ciężko, a dodatkowa godzina dziennie na poranny "spacerek" z dzieckiem do szkoły i ze szkoły po zajęciach po prostu nie wchodzi w grę bo nie ma na to czasu!!! Zrób sobie dwójke dzieciaków żałosny chejterze i pokaż innym jaki z ciebie dobry rodzic i idealny człowiek a pierdzielisz głupoty na tematy o których pojęcia nie masz!!!

      • 8 12

      • Do ojca dwójki. (7)

        Żałosny to ty jesteś wydając opinie o mnie nic na mój temat nie wiedząc.
        Nie trzeba było dzieciaka wysyłać do szkoły na drugi koniec miasta tylko na swoim osiedlu. Wtedy dzieciak sam zapierd... do szkoły, a ty jedziesz sam do pracy.
        Takie trudne?
        Dla wygodnych i roszczeniowych - fakt - trudne.

        • 9 7

        • (6)

          Debilu, a skąd wiesz gdzie mój dzieciak chodzi do szkoły?? Ja moje dzieci zawożę po drodze do pracy. Nawet jeżeli zaprowadziłbym je na piechotę (mniejsza już o czas który by to zajęło) to później ta samą drogą i tak jadę samochodem!!! Poza tym jest teraz tyle wszelkiego rodzaju pokurwieństwa że strach małe dzicko wysłać samemu do szkoły.. chociaż by takie z***y jak ty!! Co do opinii na twój temat to wystarczył twój debilny komentarz aby sobie opinię wyrobić!! pojęcia nie masz w tym temacie, a się wypowiadasz... a ty jak zapie...sz do roboty??? Samochodem i jesteś leniwcem??? czy komunikacją miejską?? bo jeżeli komunikacja to tym bardziej temat ciebie gamoniu nie dotuczy!!!! wiec po co się w ogóle wypowiadasz???

          • 6 10

          • Do ojca dwójki. (3)

            Używając epitetów wobec drugich osób (nie znając ich) pokazujesz jak pustą i małą osobą jesteś.
            Dzieci mam (10 i 12), chodzą samodzielnie do szkoły na osiedlu, są zdrowe, nierozpieszczone i nie roszczeniowe wobec rodziców.
            Auto mam, ale do pracy wolę jechać komunikacją miejską, bo po co mam mordować auto w korku?

            Czy wystarczy logicznych argumentów?

            Ps. Musisz mieć poważne problemy emocjonalne skoro używasz tylu znaków interpunkcyjnych przy jednym zdaniu...

            • 8 6

            • typowy jegomość

              Logiczne argumenty, ale na co?? To że tobie tak wygodnie i komfortowo nie znaczy że wszystkim musi. Twoim zdaniem to jest powód aby wszystkich wrzucasz od razu do jednego wora "wygodnych hodujących pokolenie niedołężnych baranów, rodziców"??? To że ktoś robi inaczej czyni go od razu gorszym, głupszym?? Ale to ja używam obraźliwych epitetów... Swój wysoki poziom potwierdzasz po raz kolejny czepiając się interpunkcji. Jak nie ma do czego się przyczepić to do przecinków chociaż trzeba, typowa rozmowa z idiotą. Tak, użyłem epitetu i powiem szczerze że tych epitetów używa się za mało ostatnimi czasy, bo inaczej nazwać tego co się dzieje nie można!!! Brak właściwego nazewnictwa skutkuje mnożeniem się debilizmu. Niestety demokracja nie wszystkim na dobre wychodzi, jesteś tego książkowym przykładem.

              • 7 8

            • (1)

              racja w 100%. Tysiące powodów rodzice wymyślają ale to ich wygodnictwo. Wola nie uczyć samodzielności zasłaniając się strasznym światem , który czycha na ich dzieci. Kiedyś też czychało niebezpieczeństwo, ale z uwagi na ciągły dostęp i szybki przekaz mediów wydaje się,że jest niebezpieczniej. I tak mamy,że maturzyści to nawet na korki kochani rodzice woża aby nie spuścić dziecięcia z oka.

              • 3 2

              • wygodnictwo??

                Idąc tym tokiem myślenia, wygodniej byłoby dać dzieciakowi klucz do domu i kopa w d*pę niż tłuc się w korkach i go zawozić... Moje dzieci póki co mają 7 i 4 lata więc troszkę zbyt wcześnie na taką samodzielność mimo wszystko... ale to tylko głupia wymówka zapewne... DRAMAT!!!!

                • 3 1

          • (1)

            Biedne dzieci, których tatuś ciśnienia trzymać nie umie.
            Biedne dzieci, których tatuś nie potrafi rozmawiać.
            Biedne dzieci, których tatuś czasu sobie nie potrafi zorganizować.
            Biedne dzieci, których tatuś jest agresywny.

            • 9 6

            • Faktycznie, biedne te dzieci rocznika 76

              • 4 3

      • hmm (1)

        rocznik 76 i nie ma dzieci??

        • 4 3

        • To stary kawaler w rajstopach. Taki chce wszystkim życie układać po swojemu.

          • 7 3

    • dlaczego dopiero od 2-giej klasy? czego bali się rodzice " w tamtych super czasach"?

      ja chodziłam od 1-szej klasy sama do szkoły i cały dzień z kluczem w kieszeni ( nie na szyi)- sama wstawałam o 7.00 i wychodziłam o 7.30
      jadłam obiad w stołówce, a przed przyjściem mamy- obierałam ziemniaki, tarłam marchew i jabłko na surówkę

      ale nie uważam takiego życia dziecka za ideał

      • 5 0

  • A co was to do cholery obchodzi

    jak inni zaprowadzają swoje dzieci do przedszkoli i szkół??? zajmijcie się swoimi sprawami, chodzące ideały!!! Szok jakich poj.....ch czasów doczekaliśmy, ludzkość popadła w całkowitą głupotę!!!

    • 19 9

  • 75 tyssiecy wydane ;)))

    jak zwykle włodarze sledziowa wy>>>>>ja publiczne pieniadze pewnie z unii dotacje ;)))

    • 10 4

  • mnie nie zniechecą. Żyje w wolnym kraju i to moja sprawa czy odwożę do szkoły dzieci. (2)

    możecie mnie minusoawc nie dbam o to

    • 19 5

    • dokładnie

      Niech każdy robi co chce i jak chce, tylko pieniędzy szkoda (75 tysięcy)...

      • 8 1

    • ??

      Chodzi o to żeby wszystko robić z głową. Nie zastawiać,przejścia,wejścia,chodników etc.....wszystko dla bezpieczeństwa naszych dzieci. No i jak ktoś mieszka dwie ulice od szkoły to niech da dziecku możliwość dotlenienia się przed lekcjami.

      • 4 2

  • tak, będę woził dzieci komonikacją miejską... (1)

    tam jest bezpiecznie: https://www.youtube.com/watch?v=PvIMz4NeJog

    • 1 2

    • Przypadek jeden na milion... Codziennie jeżdżę komunikacją miejską i nigdy się z takim czymś nie spotkałem.

      • 0 3

  • Szynobus na Oksywie

    Dogadać się z PKP czy SKM i zrobić dojazd kolejki na Oksywie, to odciąży korki na Estakadzie. Czasami od Sądu w Gdyni na Pogórze lub na Oksywie dojazd samochodem trwa godzinę.

    • 4 0

  • 7km

    Do szkoły mamy 7 km pracę zaczynam o 8:00 ( 30 km ) dojazdu w jedną stronę to o której muszę wyjść z dziećmi?

    • 5 1

  • Super ale czasem bez sensu

    najmlodszy nie dostał się do żłobka i musze go dwozić dalej, a mam w zapasie pozostałe dzieci które uprawiają sport. Gdybym chciał komunikacją miejską to trzeba by zrezygnować z pracy a i tak dzieci systematycznie spóźńiały się do szkoły i niektóre zajęcia sportowe..
    Kto może to może, a ja moge sobie pomarzyć.

    • 7 0

  • takie mundre ? (2)

    to napiszta jaką innom komunikacją z Kowal lub Matarnii dowieżć dziecko do Karczemek no czym?

    ?

    • 6 2

    • Hmm...

      A po co wozisz dziecko z dzielnicy na dzielnicę?
      Na zamieszkanej nie ma szkoły ani przedszkola?

      • 3 2

    • zkm

      Na około😊

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane