• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chiński obowiązkowy?

(boj)
17 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Gdynia brata się z miastem Haikou w Chinach. Nie robi tego bezinteresownie - liczy na współpracę gospodarczą ze stolicą chińskiej prowincji Hainan, a jest to największa specjalna strefa ekonomiczna w Chińskiej Republice Ludowej. Czy w Gdyni służby miejskie obowiązkowo będą uczyć się chińskiego?

Rada Miasta Gdyni zdecydowała, że zostanie zawarta umowa o współpracy z Haikou. Nad uchwałą głosowano jednogłośnie - jak zwykle w obecnej kadencji Rady zdominowanej przez proprezydencką "Samorządność". Nie było też jakiejkolwiek dyskusji. Tę anomalię zauważył nawet radny Jacek Milewski z "Samorządności", jednocześnie prezes Arki Gdynia: - Sądziłem, że ten punkt będzie okraszony jakąś dyskusją, ponieważ wbrew pozorom kontakt jest bardzo egzotyczny dla miasta. Można byłoby się pytać - dlaczego Gdynia? Ale jak państwo wiedzą cała Europa poszukuje partnerów w tamtej części świata i myślę, że to bardzo dobry pomysł, być może dla gdyńskich przedsiębiorców coś z tego wyniknie. Ja poza tym liczę na współpracę przede wszystkim na polu sportowym.

Gdynia ma wiele miast siostrzanych i innych, z którymi współpracuje. Co możemy zyskać w Chinach?

- To przede wszystkim promocja gospodarcza - wyjaśnia Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Zarówno strona chińska jak i nasi przedsiębiorcy są zainteresowani rozwijaniem stosunków gospodarczych, ale także wymianą sportową i kulturalną.

Co tak naprawdę zyskują gdynianie na współpracy z tyloma miastami?
- Może przedsiębiorcy jakoś na tym korzystają, ale ja, jako zwykła mieszkanka Gdyni, nie potrafię powiedzieć co zyskaliśmy - ocenia pani Barbara z Obłuża. - Ja wprost - na pewno nic, ale może teraz będą tanie wczasy w Chinach?

- A ja się zastanawiam, czy ta współpraca z Chinami oznacza, że będzie przyjeżdżało tu bardzo dużo Chińczyków - dodaje jej brat. - Jeśli tak, to czy panie w informacji turystycznej, strażnicy miejscy, policjanci i strażacy będą obowiązkowo uczyć się chińskiego?
Haikou - rówieśnik Gdyni

Haikou jest położone na południowym brzegu cieśniny Qiongzhou, na wyspie Hainan. Stanowi polityczne, ekonomiczne i kulturalne centrum wyspy. Klimatem przypomina Miami na Florydzie. To portowe miasto liczy 700 tys. mieszkańców i - co ciekawe - tak, jak Gdynia zostało założone w 1926 r.
(boj)

Opinie (54) 1 zablokowana

  • Gal

    Nie zaprzeczam, że problem stanowi nie przestrzeganie przez Chiny praw człowieka.

    Jednakże pisząc o zarobkach w Chinach, nie zapominaj o realnej sile nabywcza ich waluty jest dużo większa niż złotówki. Oznacza to, że jeśli nawet mniej zarabiają niminalnie, to i tak realnie mogą więcej za to kupic.

    • 0 0

  • no no, lekką ręką - kilkaset milionów żyje w nędzy, kilkadziesiąt siedzi w pierdlach a my tu o sile nabywczej. chiny to nie tylko południowy wschód.

    juan jest poważnie niedoszacowany i chiny wcześniej czy później zapłacą za to - raczej wcześniej bo już długo nie uda im się podgrzewqać koniuntktury izolujac własny rynek. siła nabywcza juana jest duża na rynku wewnętrznym, realna jest klikukrotnie niższa. urealnienie kursu juana grozi totalnym krachem tamtejszej gospodarki, zwłaszcza przy niemal nieistniejącym porządnym systemie bankowym - chińczycy próbują uciekac do przodu ale wątpliwe jest czy im się to uda. niewatpliwie jednak po krachu będa startowac na nowo z wysokiego poziomu infrastrukturalnego - tylko czy to warto...

    • 0 0

  • szkoda że nie mamy kontaktów z TORONTO

    a to dlatego, że po pierwsze jest tam sporo Polaków, takze z Trójmiasta (jest także silna imigracja Kaszubów w Ontario), po drugie Toronto to centrum ekonomiczne i kulturalne Kanady

    co za tym moglibyśmy na tym tylko skorzystać - chodzi przede wszystkim o inwestycje i handel

    • 0 0

  • W ubiegłym roku w Chinach aresztowano i skazano ponad 50 internautów za działalność wywrotową i stwarzanie zagrożena dla bezpieczeństwa państwa.
    Wyroki od roku do dziesięciu lat połączone są z konfiskatą
    majatku.
    Kilkudziesięciotysięczna armia tajniaków inwigiluje internet, mają najdroższy sprzęt i oprogramowania. Zatrudniają najlepszych hakerów i informatyków
    /to ku przestrodze tym, którzy boją się Kaczyńskich/.
    Nie będę już pisać o Tybecie, o łamaniu praw człowieka.
    Jak można mówić o korzyściach wypływajacych z przyjaźni z komunistami.
    Mieszkam w Gdyni i nie podoba mi się ta przyjaźń.

    I nigdy już nie dam się nabrać na kupienie rzeczy wyprodukowanych w Chinach.

    • 0 0

  • prawda jest taka, ze jak się do roboty nie weźmiemy

    to chinole nas zadepczą. !! Do roboty skó.... syny, a nie narzekania !!!!

    • 0 0

  • najlepiej dac dupy chinczykom.
    z ich malymi ptaszkami moga nas przeleciec !

    hihi

    • 0 0

  • w kazdym razie moga sprobowac !

    hej moder kasuuuuj! kasuuuuuj!

    • 0 0

  • W

    Mao-Tse-Tung zwyciężył, bo Amerykanie zamiast wspierać lotnictwem Czang-Kai-Szeka, skierowali samoloty do Berlina Zachodniego, który właśnie wtedy Ruscy zamierzali poprzez głodową blokadę "wyzwolić" z okowów kapitalizmu. Nie wiem, czy to działanie Ruskich było skoordynowane z Mao.

    Czang-Kai-Szek wycofał się na zacofaną, pogardzaną wyspę Tajwan, z której po latach rozwinęła się potęga gospodarcza, a w końcu i demokracja. A tymczasem Mao-Tse-Tung oprócz tej słynnej miski ryżu zaserwował swym poddanym zekom rewolucję kulturalną, która zniszczyła rolnictwo i spowodowała straty milionów istnień ludzkich. Ale to przecież nic nie szkodzi, skoro dla pozostałych jest miska ryżu-no i wszystko po równo.

    Pamiętam te rozmaite fascynacje komunizmem w Europie Zachodniej, ale nie robi to na mnie wrażenia. Ta fascynacja wynikała z ignorancji.

    Fascynacje takie zresztą miały miejsce już grubo przedtem: w 1920 roku, kiedy Polacy zatrzymywali sowiecką ofensywę pod Warszawą, w Europie Zachodniej blokowano pociągi z bronią dla Polski, aby nie blokować "słoneczka ludzkości", czyli ogólnoświatowej rewolucji bolszewickiej.

    • 0 0

  • grubo przedtem: w 1920

    Nie pamietam tego okresu, nawet mnie nie było w planach.

    Prawda jest taka, ze Mao dokonał tego poprzez chłopów i bezwzgledne zaufanie do sprawdzonych tow. i swoja determinacje, a w tych rejonach świata tylko to sie liczy. Jego "szlak" chyba nikt nie byłby w stanie powtorzyć.
    Sam nigdy nie byłem zwolennikiem Maoizmu, choc jak wszyscy w 68 czytałem czerwona ksiazeczke.

    • 0 0

  • GRYZOŃ POJEDZIE NA WAKACJE...

    I ZNÓW GRYZOŃ ZE ŚWITĄ pojedzie za nasze pieniądze na wakacje. Niech uważa: Chinczycy jedzą pieczone gryzonie...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane