• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Choroba nie tylko pomorska

tom
10 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Przeciwko bezrobociu i sytuacji gospodarczej w Pomorskiem protestowała gdańska "Solidarność". Jednym z głównych postulatów manifestantów było uzdrowienie krytycznej sytuacji w przemyśle okrętowym.

Wśród protestujących nie widać było zapału, który zwykle towarzyszy tego rodzaju wydarzeniom. Początkowo atmosfera manifestacji przypominała bardziej piknik aniżeli protest zdesperowanych, gotowych na wszystko ludzi. Piosenki Jacka Kaczmarskiego, płynące z głośników pamiętających zapewne lata osiemdziesiąte, wprowadziły uczestników protestu w nostalgiczny nastrój. I nawet pojawienie się pracowników gdańskiej stoczni, wśród których wyróżniała się grupa krótko ostrzyżonych, dobrze zbudowanych młodych ludzi niosących w rękach opony, nie wzbudziło większego zainteresowania manifestujących.

Związkowcy w ciszy, przerywanej sporadycznymi gwizdami i wybuchami petard, przemaszerowali ulicami Gdańska. Nie powiodły się liczne próby zachęcenia protestujących do wspólnego skandowania jakichkolwiek haseł. Można było odnieść wrażenie, iż największym marzeniem większości uczestników protestu jest jak najszybszy powrót do domów.

- Nie wiem, czy w przyszłości wezmę udział w podobnej manifestacji - powiedział jeden z uczestników protestu. - Nie czuje się już ducha solidarności. Każdy jest zajęty własnymi sprawami, a udział w marszu bierze tylko dlatego, że tak wypada - dodał.

Gdańszczanie, zmuszeni do dłuższego niż zwykle oczekiwania na środki komunikacji miejskiej, bez jakichkolwiek emocji przyglądali się przemarszowi.

- Czy oni naprawdę nie mogą zrozumieć, że podobne manifestacje są już reliktem minionych czasów? - dziwił się gdański emeryt, Zbigniew Łapiński.

Manifestacją nie byli zachwyceni użytkownicy pojazdów.
- Myślałem, że żyję w normalnym państwie, gdzie na pierwszym miejscu stawia się interesy zwykłych obywateli - pieklił się kierowca czerwonego poloneza. - Niech sobie i protestują, ale dlaczego przeszkadzają mi w robieniu interesów. Śpieszę się do firmy, a pewnie postoję w tym korku kilka godzin - dodał.

Manifestowało ok. 3,5 tys. przedstawicieli służby zdrowia i oświaty oraz kolejarzy, stoczniowców i portowców. Przed wejściem do budynku Urzędu Wojewódzkiego protestujący podpalili ułożone w stos opony samochodowe. Związkowcy sprzeciwiają się postępującej degradacji gospodarczej województwa pomorskiego oraz likwidacji i upadłości kolejnych zakładów pracy. Według gdańskiej "S", bezrobocie w Pomorskiem wynosi 22 proc. i wzrasta najszybciej w kraju, a w kilku powiatach bez pracy jest prawie 40 proc. osób. Protestujący domagali się określenia przez rząd jasnej polityki wobec gospodarki morskiej i przemysłu stoczniowego. Dostarczyli wojewodzie Janowi Ryszardowi Kurylczykowi postulaty poszczególnych branż związku. Krzysztof Dośla, przewodniczący zarządu regionu gdańskiego "Solidarności", podkreślał że ma nadzieję, iż jest to ostatnia manifestacja, ale dodał też, że jeśli władze nie spełnią przedstawionych postulatów, to związek przed niczym się nie cofnie.

- Demonstracja przebiegła zgodnie z przewidywaniami i bez incydentów - powiedział "Głosowi" Krzysztof Dośla. - Wręczyliśmy wojewodzie petycję z naszymi postulatami. Efekty manifestacji będziemy oceniać za jakiś czas. Liczymy na szybkie rozwiązanie naszych problemów. Rozumiemy, że rząd jest teraz słabszy, bo mniejszościowy, ale sytuacja nie pozwala nam czekać. Przede wszystkim chodzi nam o dwie rzeczy: uruchomienie inwestycji infrastrukturalnych na Pomorzu, a więc budowę autostrady A-1, dokończenie trasy Kwiatkowskiego, budowę trasy Sucharskiego - to bezpośrednio utworzy nowe miejsca pracy. Drugą sprawą jest przyspieszenie decyzji w sprawie stoczni i przemysłu okrętowego. Plany konsolidacji zakładów dadzą jakieś efekty może pod koniec roku, ale żeby nie doszło do tragedii, dziś muszą zapaść jakieś decyzje. Równie ważne, ale możliwe do rozłożenia w czasie są problemy służby zdrowia, PKP, czy przemysłu rolno-spożywczego.
- Zabieramy się za to od poniedziałku - zapewnił Jan Ryszard Kurylczyk. - W poniedziałek spotkam się z marszałkiem i szefem regionu "Solidarności", by pogrupować postulaty na dotyczące bezpośrednio województwa i te dotyczące decyzji na poziomie rządu oraz parlamentu. To pierwsze, co zrobimy. Potem postaramy się przyspieszyć to, co zależne jest od nas. W pozostałych kwestiach ostrość związkowych postulatów tylko mi pomaga. Chodzi przede wszystkim o sprawę autostrady i mechanizmy likwidujące bezrobocie.

Zapytaliśmy Piotra Ikonowicza z ruchu Nowej Lewicy, czy za winnego sytuacji należy uznać obecny rząd.
- Rządy są winne solidarnie, bo żaden z nich nie odszedł od kanonu, który sprawił że dziś jesteśmy o krok od rozstania się z ostatnim wysoko przetworzonym polskim produktem, jakim były statki - ocenił Ikonowicz. - Upadek przemysłu stoczniowego to efekt domina - za nim pójdą huty, "Cegielski", czyli odejdzie w przeszłość to wszystko, co było przemysłem w Polsce. Za to odpowiadają wszyscy kolejni prywatyzatorzy, wszyscy kolejni geniusze, którzy uważają, że najlepszą polityką przemysłową jest brak takiej polityki i którzy sądzili, że istnieje jakiś kamień filozoficzny pod nazwą "małe i średnie firmy", które zastąpią wielki przemysł. Na całym świecie małe i średnie firmy są albo firmami handlowymi (ale to oddaliśmy supermarketom), albo kooperują z dużymi firmami. Nie mówiąc już o tym, że świat należy dziś do takich gigantów jak Microsoft, a nie do małych sklepów z warzywami.

Czy sytuację w tak ważnym dla Pomorza przemyśle stoczniowym da się uzdrowić?

- Musimy patrzeć na to, co dzieje się w UE - wskazał Jerzy Młynarczyk, poseł SLD. - Swego czasu dyskutowano tam, czy subsydiować ten przemysł, czy nie. Obecnie przeważa pogląd, że należy subsydiować budowę tych statków, dla których silną konkurencją są tańsze statki ze stoczni dalekowschodnich - samochodowce, chemikaliowce. Dla nas jednak, zanim wejdziemy do UE, byłaby to śmierć, bo polskie stocznie mogą nie wytrzymać nawet europejskiej konkurencji, nie mówiąc o dalekowschodniej. Bez wsparcia państwa nie da rady, a nie można pozwolić, by ta branża, będąca kiedyś naszym "szlagierem" eksportowym, upadła. Państwo musi zdobyć się na wysiłek i zdobyć środki na subwencje. Jednakże w gdańskiej manifestacji dopatruję się raczej pobudek politycznych. O trudnej sytuacji w przemyśle stoczniowym wiadomo od 2 lat, a protesty zaczynają się akurat teraz, kiedy kłopoty przeżywa rząd. Nie twierdzę, że stoczniowcy, którym się nie płaci, nie mają racji, ale wątpię, by był to dobry moment na tak spektakularne eksponowanie żądań.

Głos Wybrzeżatom

Opinie (86)

  • śmieszek,

    ty lepiej bredni od rana nie opowiadaj. Zjedz śniadanie, wypij kawę i zastanów się o czym chcesz powiedzieć.

    • 0 0

  • jasiek:)
    hehehe
    bard popadł w alkoholizm, piosenka zdewaluowała się i została hymnem więziennym:((
    ot ironia
    a mury rosną rosną......

    • 0 0

  • Gallux,

    piosenka zawsze bardzo mi się podobała, ale bard od jakiegoś czasu mniej. Na własne uszy i oczy widziałam jego wypowiedź, że "on jest obywatel świata pochodzenia żydowskiego", właśnie emigrował na stałe do Australii. Potem dopadła go choroba - nieszczęscie, wiadomo, więc u nas w kraju była akcja zbierania datków na leczenie. Na mój gust, to niesmaczne...

    • 0 0

  • a lada chwila bedzie jeszcze gorzej!!!

    po przejęciu RG przez pkn orlen bedzie jeszcze gorzej!!! ciekawe że mało kto interesuje sie tym problemem. likwidacja samodzielności rafinerii gdańskiej będzie olbrzymim siosem dla całego regionu. Powtarzamy wariant Łodzi sprzed 4-3 lat. Tam juz niema prawie przemysłu, a za to powstało 25 hipermarketów, w większości w centrum miasta. Doprowadziło do do 30%bezrobocia, totalnego marazmu i ucieczki co mądrzejsdzych ludzi do Warszawy. Do tego doszły problemy społeczne na niespotykaną skalę. My tu w Trójmieście tez sami krecimy sobie sznur na szyi. A za kilka lat będziemy płakać.

    • 0 0

  • Nie wiem o co tym protestujacym chodzi.

    Przecież tyle miejsc pracy tworzy się w budowanych hipermarketach, multikinach, oddziałach banków.Przecież mogą pójsc na kurs komputerowy, językowy , a potem zatrudnić się w którymś z w/w zakladów.Bo tam następuje przyrost gotówki.Zaklady przemysłowe przynoszą tylko straty.Lepiej kupić poza granicami kraju i sprowadzić gotowy towar do Polski.Aha, bo zapomniałbym: musimy rozwijać bazę turystyczną.Nie bez powodu kształcimy armię specjalistów od turystyki.Powinniśmy też kształcić meteorologów, którzy potrafiliby zmienić klimat.

    • 0 0

  • ty vistula
    daj nam takie pola naftowe jak kuwejt i spoko
    leżysz sobie leniwie, cztery żony cie wachlują....
    import wszelkich dóbr
    kanada

    • 0 0

  • SOLIDARUCHY

    Miales chamie zloty rog ostal ci ino sz...

    • 0 0

  • ich troje olani w niemczech
    a mówią, że cudze chwalicie swego nie znacie:)))
    potrzeba było niemców żeby to zobaczyć hehehehe

    • 0 0

  • Dotyczy niemal wszystkich artykulow i sytuacji biezacej

    Spojrz Kosciuszko na nas z góry
    raz Polak skandowal
    I Kosciuszko spojrzal z góry
    i sie zwymiotowal

    • 0 0

  • droga Baju...

    Wiesz jak dziala system zwiazkowy w firmie? wiesz do jakich absurdow prowadzi? To jest najwieksze skupisko lewusow... przez idotyczne prawo, ktos moze miec firme, w ktorej bedzie dzialalo kilka zwiazkow pracowniczych i.. dzieki prawu musi on ich zatrudniac a oni wszyscy nie musza nic robic bo sa reprezentantami "pracownikow" ktorzy sa reprezentantami kolejnych... itd.. w efekcie.. wlasciciel nie moze takiego lenia zwolnic bo on jest przewodniczacym zwiazku ale pensje ma obowiazek dostac jak za wykoanana prace... niech mu placa Ci, ktorych reprezentuje...
    ..dla mnie to jest chore... bo polak do roboty nigdy nie byl skory ale do protestow od zawsze.. jak daleko siegnac historia... zawsze byl nie za czyms konstruktywnym, tylko przeciwko czemus co nie bylo mu wygodne.. i stad jest taka sytuacja w kraju z nie inna...
    a sniadan nie jem, bo nie mam na nei czasu... czasami kawe wypije jak mam z kim...
    pozdrawiam i zycze udanego dnia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane