W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki do 29 marca zawiesił wewnątrzkrajowe połączenia lotnicze. To kolejny krok w walce z koronawirusem. Jednocześnie ruszył rządowy program #LotdoDomu, realizujący specjalne połączenia lotnicze zza granicy do Polski. Uruchomiono też stronę internetową i specjalną infolinię, przez które można zgłaszać zapotrzebowanie na loty.
Po zawieszeniu wszystkich rejsowych połączeń lotniczych z i do Polski w poniedziałek rzecznik rządu
Michał Dworczyk poinformował, że decyzja premiera
Mateusza Morawieckiego dotyczy także lotów krajowych. Do końca marca podróżując po kraju pasażerowie muszą korzystać z połączeń kolejowych i autobusowych.
W nieco gorszej sytuacji są rodacy za granicą. Dla nich rząd przygotował i uruchomił program #LotdoDomu.
- Według naszych informacji za granicą przebywa obecnie kilkadziesiąt tysięcy rodaków, którzy chcą wrócić do kraju. Część z nich wróci do Polski samolotami czarterowymi, część samolotami LOT-u. - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.Za powrót trzeba zapłacić
Za powrót do Polski specjalnymi lotami organizowanym przez LOT podróżujący zapłacą zryczałtowaną stawkę. Jej wysokość będzie zależała od kierunku, z którego realizowany będzie przelot:
400-800 zł w granicach Europy i
1,6-2,4 tys. zł za przelot dalekiego zasięgu. Pozostałą kwotę dopłaci polski rząd.
Za pośrednictwem
platformy internetowej wszyscy Polacy, którzy będą chcieli powrócić do kraju, a także uprawnieni do tego cudzoziemcy, mogą sprawdzić obecnie dostępne połączenia czarterowe, a także zgłosić zapotrzebowanie na przelot. LOT będzie na bieżąco analizował liczbę potrzebujących z danego kraju, a także możliwości organizacji lotu.
Lista dostępnych połączeń jest sukcesywnie uzupełniana. Co ważne,
rejestracja na stronie internetowej nie jest równoznaczna z zarezerwowaniem biletu, a jedynie daje przewoźnikowi możliwość oszacowania, dokąd kierować specjalne rejsy.
Specjalna infolinia, możliwa redukcja połączeń kolejowych
Na potrzeby pasażerów uruchomiono też specjalną całodobową
infolinię: +48 22 523 8880. Obsługuje ją 65 konsultantów, co w znaczący sposób odciąża placówki, które mogą skupić się na pomocy obywatelom RP na miejscu.
Wszystkie osoby wracające do kraju zza granicy muszą pamiętać o 14-dniowej kwarantannie.
- Polacy znaleźli się w wielu zagranicznych krajach nie z własnej winy. Dzięki temu programowi mogą wrócić do Polski. Choćby wczoraj grupa dzieci z Raciborza, która tkwiła od poprzedniego tygodnia na Malcie wróciła już do domu. Takich osób są tysiące. Z pewnością są niedomagania, ale proszę pamiętać, że mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu - dodał podczas spotkania z dziennikarzami Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.Minister podkreślił też, że wkrótce może zostać zawieszona część połączeń kolejowych. Jak dodał, aż 80 proc. rezerwacji w systemie PKP została anulowana.
- Pociągów może być mniej, ale na pewno nie będziemy likwidować żadnych połączeń. Jeśli już - to tylko czasowo zawieszać - podkreślił Adamczyk oraz zaapelował do władz samorządowych o czasowe zniesienie opłat w strefach płatnego parkowania. Przypomnijmy, że Gdynia na taki ruch zdecydowała się w niedzielę, a Gdańsk i Sopot ten pomysł odrzuciły.
Turyści z Trójmiasta utknęli w Kambodży
Na transfer do Polski oczekuje m.in. wycieczka z Trójmiasta do Kambodży. Według relacji pani
Dagmary, która skontaktowała się z naszą redakcją, w trudnej sytuacji znalazła się ok. 30-osobowa grupa z Trójmiasta.
- To wycieczka złożona w dużej mierze z osób starszych. Utknęliśmy w kraju bez polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego. Po zwiedzeniu Kambodży mieliśmy wjechać do Wietnamu i 18 marca odlecieć stamtąd liniami Qatar Airways do Warszawy. Powrót, choć uczciwie i słono przez nas opłacony, okazał się zorganizowany jedynie teoretycznie, gdy wszystko się rozsypało po niemal jednoczesnym zamknięciu granic przez Wietnam i Polskę - opisuje pani Dagmara.
Ruch na lotnisku w Gdańsku zamarł
O tym, jak wyglądają krajowe porty lotnicze po uziemieniu samolotów i zawieszeniu połączeń krajowych, można przekonać się na lotnisku w Gdańsku. W poniedziałek na tablicy rejsowych przylotów i odlotów widniało zaledwie jedno przedpołudniowe połączenie z Holandii.
- O samolotach, jakie mają wylądować na naszym lotnisku, dowiadujemy się w zasadzie w ostatniej chwili. Sytuacja jest dynamiczna. Dziś na tablicy przylotów widnieje jeden samolot z Amsterdamu. Linie KLM latają "na pusto" i zabierają z Gdańska pasażerów. Podobnie było w weekend - informuje Michał Dargacz, rzecznik prasowy lotniska w Gdańsku.W niedzielę wieczorem na płycie lotniska w Gdańsku wylądował też samolot czarterowy z Norwegii. Do kraju w ten sposób wróciło 189 osób.
Uziemione samoloty i brak pasażerów w oczywisty sposób wpływa na funkcjonowanie samego lotniska. Zamknięte są sklepy, restauracje, wypożyczalnie samochodów czy kantory. Trwają też działania zarządu spółki nad reorganizacją pracy całej załogi - to ok. 350 osób.
Opłata za zmianę lotu w Ryanair zniesiona do 31 maja
Od 13 marca pasażerowie linii Ryanair mogą bezpłatnie zmienić datę lotu online.Dotyczy to zarówno wszystkich istniejących, jak i nowych rezerwacji do 31 marca. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie przewoźnika, Ryanair chcąc zaoferować większą elastyczność zrezygnował z opłaty za zmianę rezerwacji. Jeśli istnieje jednak różnica w cenie biletu, leży ona po stronie podróżnego. W sytuacji, gdy lot zostanie odwołany, pasażerowie będą mogli zmienić rezerwację lub uzyskać zwrot kosztów.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
